a wcale niekoniecznie. Wiekszosc hasel na anglojezycznej Wikipedii jest stale monitorowanych przez sprawdzonych uzytkownikow, szczegolnie jesli sa to hasla popularne badz wymagajace jakiejs tam specjalistycznej wiedzy. Wiec jesli wchodzisz na angielska wiki pod haslem Michael Jackson to raczej wszystkie podane tam informacje beda prawdziwe.shamar pisze:Wiki ? Wiki tworzą amatorzy. Sam już nie raz znalazlem tam bledną informacje.kaem pisze:Taka ciekawostka- na wiki zniknęła informacja, że jakoby Bruce Swedien potwierdził autentyczność wokali. Pozostali jedynie Teddy Riley i Frank Dileo.
Premiera płyty "Michael" 14 XII 2010r. [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
http://www.facebook.com/#!/album.php?ai ... 0031585181
Zdjęcia z przed premiery. Zła wiadomość jest taka, że nie ma mnie na żadnym ze zdjęć
Zdjęcia z przed premiery. Zła wiadomość jest taka, że nie ma mnie na żadnym ze zdjęć
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Skąd: 2300 Jackson Street
Ja wczoraj kupiłam płytkę, w zestawie dostałam jeszcze singiel Hold my hand i meeega wielgachny plakacior ;]
Taki o :
Singiel:
Płyta:
Uploaded with ImageShack.us
Taki o :
Singiel:
Płyta:
Uploaded with ImageShack.us
Widze siebie ;]Zdjęcia z przed premiery. Zła wiadomość jest taka, że nie ma mnie na żadnym ze zdjęć
Ja nie kupię tej płyty Większość piosenek jest z komputerowym głosem Michaela. Nie mam zamiaru nakręcać gospodarki $ONY. Hold My Hand, ok, słychać że to naprawdę Mike, ale ,,Braking News''... ? O nie... Wiem, wiem, pewnie mnie teraz zjedziecie, ale moja przyjaciółka porównała głos Michaela z Invincible z głosem z np. Breaking News. Mówię Wam... Jak znajdę ten filmik to wam wstawię. Pozdr.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: śr, 22 lip 2009, 17:26
- Skąd: Sztokholm
Szwedcy fani MJa na przyjęciu (zorganizowanego przez sony) z okazji nowego albumu. http://www.youtube.com/watch?v=bbP4N6J5_ks
You will always be there for me!
Remeber, the press is a busniess: Newspapers and magazines are in business to make money - sometimes at the expense of accuracy, fairness, and even the truth.
Remeber, the press is a busniess: Newspapers and magazines are in business to make money - sometimes at the expense of accuracy, fairness, and even the truth.
Tak teraz wygląda sprzedaż płyty "Michael" tam gdzie ona jest już dostępna
http://www.apple.com/euro/itunes/charts ... lbums.html
http://www.apple.com/euro/itunes/charts ... lbums.html
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń
No to tak, wczoraj posłuchałem albumu. To było coś extra! Płytę będę miał dopiero w święta, ale cierpliwość jest cnotą więc mogę poczekać. Oto jak oceniam piosenki.
Hold My Hand-piękny utwór, który jak najbardziej nadaje się na pierwszy singiel.
Hollywood Tonight-to najmniej podobający mi się utwór na płycie. O sławie (niezbyt orginalna tematyka), muzyka taka sobie, ale aż taki zły nie jest.
Keep Your Head Up-super muzyka, słowa no wg bomba. Takie Keep The Faith w ulepszonej wersji.
(I Like) The Way You Love Me-tu się zakochałem Pięknie to zrobili normalnie zaniemówiłem jak to usłyszałem. Zdecydowanie lepsze od poprzedniej wersji.
Monster-no jak zwykle postawiono na straszny temat i jak zwykle wyszło coś wspaniałego. Słowa trochę mnie zaskoczyły, ale to i tak MJ.
Best Of Joy-tutaj no nie ma co za bardzo komentować. Taka zwyczajna piosenka.
Breaking News-to moja ulubiona piosenka na całym albumie. Super rytm, muza, wokal (Michaela). Ideo moim zdaniem.
(I Can't Make It) Another Day-no takie brzmienie to ja lubię. Nic więcej nie powiem, bo już sam nie wiem jak to skomentować.
Behind The Mask-powiem tak-lepsze niż Best Of Joy, ale na singiel się nie nadaje. To utwór z fajnym brzmieniem, ale jest za słaby na promowanie albumu.
Much Too Soon-Taka spokojna piosenka na ostudzenie emocji po przesłuchaniu całej płyty.
1. Breaking News
2. Hold My Hand
3. Monster
4. (I Like) The Way You Love Me
5. Keep Your Head Up
6. Behind The Mask
7. (I Can't Make It) Another Day
8. Best Of Joy
9. Much Too Soon
10. Hollywood Tonight
Ogólna ocena płyty 10/10.
Hold My Hand-piękny utwór, który jak najbardziej nadaje się na pierwszy singiel.
Hollywood Tonight-to najmniej podobający mi się utwór na płycie. O sławie (niezbyt orginalna tematyka), muzyka taka sobie, ale aż taki zły nie jest.
Keep Your Head Up-super muzyka, słowa no wg bomba. Takie Keep The Faith w ulepszonej wersji.
(I Like) The Way You Love Me-tu się zakochałem Pięknie to zrobili normalnie zaniemówiłem jak to usłyszałem. Zdecydowanie lepsze od poprzedniej wersji.
Monster-no jak zwykle postawiono na straszny temat i jak zwykle wyszło coś wspaniałego. Słowa trochę mnie zaskoczyły, ale to i tak MJ.
Best Of Joy-tutaj no nie ma co za bardzo komentować. Taka zwyczajna piosenka.
Breaking News-to moja ulubiona piosenka na całym albumie. Super rytm, muza, wokal (Michaela). Ideo moim zdaniem.
(I Can't Make It) Another Day-no takie brzmienie to ja lubię. Nic więcej nie powiem, bo już sam nie wiem jak to skomentować.
Behind The Mask-powiem tak-lepsze niż Best Of Joy, ale na singiel się nie nadaje. To utwór z fajnym brzmieniem, ale jest za słaby na promowanie albumu.
Much Too Soon-Taka spokojna piosenka na ostudzenie emocji po przesłuchaniu całej płyty.
1. Breaking News
2. Hold My Hand
3. Monster
4. (I Like) The Way You Love Me
5. Keep Your Head Up
6. Behind The Mask
7. (I Can't Make It) Another Day
8. Best Of Joy
9. Much Too Soon
10. Hollywood Tonight
Ogólna ocena płyty 10/10.
Czekałam na to, co co powie Marek Niedźwiecki o płycie "Michael". I dzisiaj chwilę po 12-tej puścił w radiowej Trójce Monster. A co potem?
Słowa Pana Marka: to powinien być pierwszy singiel! Albo BTM, albo HT, albo BN, albo duet z Kravitzem.
Powiedział, że 50 Cent to nie jego klimaty, ale zrobił on dobrą robotę.
A o tym, że podobno Janet stwierdziła, że nie słyszy tam Michaela Niedźwiedź powiedział, że ona chyba "ma coś z uszami".
Potem była piosenka BTM.
Następnie Pan Marek powiedział, że warto posłuchać tej płyty, nawet jeśli ktoś nie lubi albo nie lubił Jacksona, bo to "coś niezwykłego".
Bardzo pochlebna opinia. Dla mnie zdanie Niedźwieckiego zawsze było dość ważne, bo nie zadowala go byle co.
Wczoraj podobno Piotr Baron miał zrobić trójkową premierę płyty, ale nie słuchałam bo byłam w pracy. Ciekawe co powiedział?
Słowa Pana Marka: to powinien być pierwszy singiel! Albo BTM, albo HT, albo BN, albo duet z Kravitzem.
Powiedział, że 50 Cent to nie jego klimaty, ale zrobił on dobrą robotę.
A o tym, że podobno Janet stwierdziła, że nie słyszy tam Michaela Niedźwiedź powiedział, że ona chyba "ma coś z uszami".
Potem była piosenka BTM.
Następnie Pan Marek powiedział, że warto posłuchać tej płyty, nawet jeśli ktoś nie lubi albo nie lubił Jacksona, bo to "coś niezwykłego".
Bardzo pochlebna opinia. Dla mnie zdanie Niedźwieckiego zawsze było dość ważne, bo nie zadowala go byle co.
Wczoraj podobno Piotr Baron miał zrobić trójkową premierę płyty, ale nie słuchałam bo byłam w pracy. Ciekawe co powiedział?
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń
Ja tylko słyszałam, jak puścił "Another Day" jako nowość (???) na antenie trójki, czyli piosenkę, na którą teoretycznie można głosować w Liście Przebojów 3. Czyli będą teraz tę piosenkę grali na antenie (o ile się nie mylę).anja pisze: Wczoraj podobno Piotr Baron miał zrobić trójkową premierę płyty, ale nie słuchałam bo byłam w pracy. Ciekawe co powiedział?
Też słyszałam Niedźwiedzkiego dzisiaj, który kompletnie nie miał problemu z autentycznością wokali.
This album contains 9 previously unreleased vocal tracks performed by Michael Jackson. To brzmi okropnie. Obawiam się, że kolejne albumy Sony, o ile w ogóle wyjdą, będą opatrzone identyczną notą. Różnić będzie się tylko tracklista:
1. Pierd
2. Chrząk
3. Stęk
4. Aooow!
itd... I choćby na okładkach było "tysiąc pińcet sto dziewińcet" królewskich motyli, biedronek, stonek czy żuków gnojarzy w koronach - co z tego... Nie mam zamiaru krytykować albumu dla idei, bo wiele piosenek bardzo mi się podoba. Chodzi o politykę wytwórni i brutalną rzeczywistość rynku.
Pamiętacie With The Lights Out Nirvany? Rok 2004. 10 lat po śmierci Kurta. 3 CD pełne demówek. Piękny gest spadkobierców jego schedy i DGC. Może my też doczekamy się czegoś takiego ze strony Sony?? ( OK, sam nie wierzę w to, co piszę :D).
A swoją drogą - smutno mi się zrobiło, kiedy spojrzałem na skany książeczki. Pal licho wyrażenie inspired by MJ, ale te karteczki z tekstami... Takie wymiętoszone, jakby jakieś cmentarne hieny wydarły je Michaelowi siłą z zaciśniętej, martwej pięści, albo przeszperały każdy centymetr kwadratowy garderoby celem znalezienia czegokolwiek na sprzedaż.... SMUTNE.
PS. zu i madney - rozwaliły mnie Wasze sygnatury :D
1. Pierd
2. Chrząk
3. Stęk
4. Aooow!
itd... I choćby na okładkach było "tysiąc pińcet sto dziewińcet" królewskich motyli, biedronek, stonek czy żuków gnojarzy w koronach - co z tego... Nie mam zamiaru krytykować albumu dla idei, bo wiele piosenek bardzo mi się podoba. Chodzi o politykę wytwórni i brutalną rzeczywistość rynku.
Pamiętacie With The Lights Out Nirvany? Rok 2004. 10 lat po śmierci Kurta. 3 CD pełne demówek. Piękny gest spadkobierców jego schedy i DGC. Może my też doczekamy się czegoś takiego ze strony Sony?? ( OK, sam nie wierzę w to, co piszę :D).
A swoją drogą - smutno mi się zrobiło, kiedy spojrzałem na skany książeczki. Pal licho wyrażenie inspired by MJ, ale te karteczki z tekstami... Takie wymiętoszone, jakby jakieś cmentarne hieny wydarły je Michaelowi siłą z zaciśniętej, martwej pięści, albo przeszperały każdy centymetr kwadratowy garderoby celem znalezienia czegokolwiek na sprzedaż.... SMUTNE.
PS. zu i madney - rozwaliły mnie Wasze sygnatury :D
płyta śmiga u mnie od czwartku. z góry zaznaczam że nie jestem szalonym fanem z zaślepkami na oczach bo akurat takim byłem przez 7 lat ale to inny zespół i inna historia ;) od dawna poczytuje forum. pierwsza moja płyta MJ to była Number ones w dniu premiery. wracając do samej płyty. starałem się nie ściagać ani nie słuchać wycieków i innych ścieków z sieci bo to bez sensu i zazwyczaj różnią się dość mocno od tego co otrzymujemy w efekcie końcowym. pierwsze moje przesłuchanie całości miało miejsce na stronie mj gdy sony udostepniło cały album. po pierwszym przesłuchaniu wiedziałem juz które piosenki na długo wryja mi się w czaszke. i tak-
hold my hand- bardzo fajna piosenka. co tam że akon, nie znam jego twórczośći za specjalnie raczej znam go z innych poza muzycznych powodow ;) ale tutaj nic mi nie przeszkadza jego obecność. świetny singiel na początek, pogodny nie można nic zarzucić. najfajniejszy fragment jest 2-07.
Hollywood tonight - nic dodać nic ująć. jest b.dobrze
Keep your head up - to moim zdaniem jedna z najlepszych "balladek" z tej płyty. szczególnie refreny wprawiaja w kołysanie.
The way you love me- nie w moim guście. sam początek jest bardzo fajny głos przez telefon , sekretarke itd i pierwsze takty melodi. potem niestety robi się ciapcia i jest za delikatnie i nudno
monster- wymiatacz. mój nr 2 z tej płyty. świetna piosenka. 50 cent wymiata. i ten gruby bicik. o tak. to będzie wielki hit. a jak nie to i tak jest świetna. doskonała. no jedynie pod koniec jodłowanie wibratto jak tu niektórzy się nad tym rozpisują moze byc drażniące. nie wnikam czy to jakaś koza memoza czy kto inny.
Best of joy- może być
Breaking news- świetne klawisze od ok 1-35. i sam wstep też. to co najważniejsze w piosenkach to to żeby miały coś na tyle charakterystycznego w sobie co by chodizło po głowie po przesłuchaniu. tak jest tu z samym wstepem "smyczkowym" sama piosenka troche momentami przypomniała mi britney :P która coś spiewała o prywatności czy jakoś tak
Another day- gut rocken kawałek ale wydaje się zczasem monotonny mimo że MJ śpiewa świetnie, kiedy trzeba delikatnie a kiedy indziej dokopie.
Behind the mask- number one. piosenka idealna pod kazdym względem. murowany hit. jednocześnie bardzo nowoczesna , ze smakiem i wyczuciem.
Much to soon- najlepsza balladka płyty. spokojna lecz nie nudna.
płyte oceniam wysoko. jest przebojowa. a to było zawsze najwazniejsze założenie naszej gwiazdy. bez dyskusyjnie. piosenki miały być dla każdego. tak jest i tu. duża rozpiętość to fakt, ale czy na poprzednich płytach szczególnie na Thrillerze nie było podobnie? był i rock i disco i klasik pop. dangerous była spójna najbardziej moim zdaniem. co mi sie najbardziej spodobało to że wydaje się jakby płyta była z lat 80tych (czyli to co w muzyce najlepsze) a jednocześnie jest bardzo nowoczesnym produktem popkulltury współczesnej. napewno jest to produkt ciekawszy od Invincible. zdecydowanie. nie oszukujmy się mimo że tamta płyta była bardziej ambitna a przynajmniej taka miała być, to nie była absolutnie przebojowa. nie było ani jednego killera. nawet umiarkowanego prezboju i nawet teledysk za 10mln dolarów by nie pomógł. dobra muzyka broni się sama. reszta to dodatek który ją jeszce wyżej wyniesie.
co do okładki- jest charakterystyczna jak tak patrze gdy stoi na półce. :P troche kiczowata. może wolałbym niebieskawe zdjęcie Michaela z tajemniczej sesji z kropkami kolorowymi i szalem na twarzy które jest b.dobre
hold my hand- bardzo fajna piosenka. co tam że akon, nie znam jego twórczośći za specjalnie raczej znam go z innych poza muzycznych powodow ;) ale tutaj nic mi nie przeszkadza jego obecność. świetny singiel na początek, pogodny nie można nic zarzucić. najfajniejszy fragment jest 2-07.
Hollywood tonight - nic dodać nic ująć. jest b.dobrze
Keep your head up - to moim zdaniem jedna z najlepszych "balladek" z tej płyty. szczególnie refreny wprawiaja w kołysanie.
The way you love me- nie w moim guście. sam początek jest bardzo fajny głos przez telefon , sekretarke itd i pierwsze takty melodi. potem niestety robi się ciapcia i jest za delikatnie i nudno
monster- wymiatacz. mój nr 2 z tej płyty. świetna piosenka. 50 cent wymiata. i ten gruby bicik. o tak. to będzie wielki hit. a jak nie to i tak jest świetna. doskonała. no jedynie pod koniec jodłowanie wibratto jak tu niektórzy się nad tym rozpisują moze byc drażniące. nie wnikam czy to jakaś koza memoza czy kto inny.
Best of joy- może być
Breaking news- świetne klawisze od ok 1-35. i sam wstep też. to co najważniejsze w piosenkach to to żeby miały coś na tyle charakterystycznego w sobie co by chodizło po głowie po przesłuchaniu. tak jest tu z samym wstepem "smyczkowym" sama piosenka troche momentami przypomniała mi britney :P która coś spiewała o prywatności czy jakoś tak
Another day- gut rocken kawałek ale wydaje się zczasem monotonny mimo że MJ śpiewa świetnie, kiedy trzeba delikatnie a kiedy indziej dokopie.
Behind the mask- number one. piosenka idealna pod kazdym względem. murowany hit. jednocześnie bardzo nowoczesna , ze smakiem i wyczuciem.
Much to soon- najlepsza balladka płyty. spokojna lecz nie nudna.
płyte oceniam wysoko. jest przebojowa. a to było zawsze najwazniejsze założenie naszej gwiazdy. bez dyskusyjnie. piosenki miały być dla każdego. tak jest i tu. duża rozpiętość to fakt, ale czy na poprzednich płytach szczególnie na Thrillerze nie było podobnie? był i rock i disco i klasik pop. dangerous była spójna najbardziej moim zdaniem. co mi sie najbardziej spodobało to że wydaje się jakby płyta była z lat 80tych (czyli to co w muzyce najlepsze) a jednocześnie jest bardzo nowoczesnym produktem popkulltury współczesnej. napewno jest to produkt ciekawszy od Invincible. zdecydowanie. nie oszukujmy się mimo że tamta płyta była bardziej ambitna a przynajmniej taka miała być, to nie była absolutnie przebojowa. nie było ani jednego killera. nawet umiarkowanego prezboju i nawet teledysk za 10mln dolarów by nie pomógł. dobra muzyka broni się sama. reszta to dodatek który ją jeszce wyżej wyniesie.
co do okładki- jest charakterystyczna jak tak patrze gdy stoi na półce. :P troche kiczowata. może wolałbym niebieskawe zdjęcie Michaela z tajemniczej sesji z kropkami kolorowymi i szalem na twarzy które jest b.dobre
Meczy mnie powoli negatywne nastawienie do albumu "MICHAEL" przez polskich fanow....
Ja nie wiem, jak to moze byc zeby fani nierozpoznali tworczosci MJ'a, rozumial bym ze tak moga twierdzic, nastolatki, ktorzy dopiero od niedawna interesuja sie muzyka M. Jacksona. I jeszcze ciagle te slowa: "Sony jest bee, nie kupie blyty, bo Sony zarobi, MJ by tej plyty nigdy nie wydal" - ludzie przebudzcie sie. MJ nie zyje- i wiadomo ze by niechcial wydac muzyki niedokonczonej- ale stalo sie jak stalo, odszedl zbyt wczesnie, niespodziewanie i co mamy niesluchac muzyki, nad ktora pracowal i sam nie skonczyl? To chyba jakas paranoja! Kazdy ma swiadomosc ze album "MICHAEL" nie jest dokonczona, bo zmarl i tego juz nikt nie zmieni. This Is It film tez nieogladaliscie?? Tez MJ by tego nie wydal.
Dziekuje za uwage.
Fan Michaela Jacksona od 1987 roku.
Ja nie wiem, jak to moze byc zeby fani nierozpoznali tworczosci MJ'a, rozumial bym ze tak moga twierdzic, nastolatki, ktorzy dopiero od niedawna interesuja sie muzyka M. Jacksona. I jeszcze ciagle te slowa: "Sony jest bee, nie kupie blyty, bo Sony zarobi, MJ by tej plyty nigdy nie wydal" - ludzie przebudzcie sie. MJ nie zyje- i wiadomo ze by niechcial wydac muzyki niedokonczonej- ale stalo sie jak stalo, odszedl zbyt wczesnie, niespodziewanie i co mamy niesluchac muzyki, nad ktora pracowal i sam nie skonczyl? To chyba jakas paranoja! Kazdy ma swiadomosc ze album "MICHAEL" nie jest dokonczona, bo zmarl i tego juz nikt nie zmieni. This Is It film tez nieogladaliscie?? Tez MJ by tego nie wydal.
Dziekuje za uwage.
Fan Michaela Jacksona od 1987 roku.
A przez fanów z innych krajów Cię nie męczy?Damian pisze:Meczy mnie powoli negatywne nastawienie do albumu "MICHAEL" przez polskich fanow....
Nie tylko w Polsce fani dymią i podejrzewają, że doszło do sfingowania wokali. Każdy odpowiada za siebie. Jedni kupują i jarają się nową płytą a inni mają prawo być niezadowoleni. Nie każdy musi lecieć do sklepu z wywalonym jęzorem i kupować wszystko co mu się poda z nazwiskiem Jackson po to by on był znów numerem jeden. Ja za taki syf dziękuję i osobiście mam nadzieję, że album okaże się klapą tak jak i każde następne jeśli będą zawierać zmontowane popłuczyny lub wątpliwy wokal.
Nie mają całych wokalnie dokończonych piosenek Jacksona? To niech tego nie wydają i niech nie ośmieszają mi idola bo sobie tego nie życzę.
Jak mają dwadzieścia całych wokali tylko, niech te dwadzieścia wydadzą a później niech zamkną interes zwany Michael Jackson. Nic nie trwa wiecznie.
Michael Jackson jak pokazał 25 czerwca 2009 też.