Interpretuj tekst!

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

moon_song
Posty: 248
Rejestracja: śr, 02 wrz 2009, 8:08
Skąd: z gór

Post autor: moon_song »

Społeczność 2000 Watów- wizja zakreślona przez Szwajcarski Federalny Intstytut Technologii w Zurychu w 1998 roku, według której każda osoba z rozwiniętego gospodarczo kraju nie używa więcej niż 2000 Watów do roku 2050, bez obniżania standardu życia.
2000 Watów to obecnie średnia światowa. Acz nie jest ona taka sama na całym świecie (6000 w zachodniej Europie, 12000 w USA, 1500 w Chinach, 1000 w Indiach, 300 w Bangladeszu).
Naukowcy przewidują, że przy obecnym zużyciu paliwa i węgla korzystanie z energii będzie ograniczone do maksimum 500 Watów w najbliższych 50- 100 latach.
songbird pisze:Chyba Michael współtworząc , a przede wszystkim wykonując ten utwór nie miał na myśli wizji Społeczność 2000 Watów
A moze jednak troszeczke...?
To zbyt wiele, rozsadza mnie
Uważaj na słowa, nie przesadź
Piosenka niewatpliwie traktuje o seksie, ale chyba nie tylko.
Zyjac zbyt intensywnie szybciej sie spalamy.
Czasem widzimy zdjecia, nierzadko gwiazd muzyki, kina wygladajacych na 60 latkow, a w rzeczywistosci majacych ok 40, twarzy zniszczonych przez zbyt intensywne korzystanie z "urokow" zycia, narkotyki, alkoholizm, nocne zycie... Oni mieli z pewnoscia duzo przepiec i zuzywali wiecej niz srednie 2000 Watts :wariat:
Ja to rozumiem w ten sposob - zuzyjesz wiecej niz srednia przygotuj sie na to, ze wkrotce bedziesz musial/a zejsc grubo ponizej sredniej, zwolnic tempo.
Niespecjalnie lubie ten tekst. Jest jak dla mnie zbyt ociosany, zbyt ostry.
"Would you hold my hand,
If I saw You in heaven..."
Awatar użytkownika
songbird
Posty: 353
Rejestracja: ndz, 11 paź 2009, 21:43

Post autor: songbird »

moon_song - ciekawa interpretacja:)

Jednak dla mnie tekst tego utworu traktuje o fizycznej stronie miłości. Te wszystkie spięcia, przepięcia i napięcia to nic innego jak obraz czysto fizycznego pożądania i namiętności , tego, czego doznaje mężczyzna w trakcie aktu seksualnego. Te 2000 watów to taka granica, po przekroczeniu której nie jest już w stanie siebie kontrolować, następuje "spięcie i wybuch", a po nim jak wiadomo spadek mocy:) Jak napisała to give_in_to_me - Napięcie elektryczne zostało rozładowane

give_in_to_me pisze:Prąd, te wszystkie waty, wolty i ohmy to miara męskiego pożadania i podniecenia, które w końcu musi wybuchnąć (chyba wiadomo jak, to jest nowy typ prądu-prąd wytryskujący ).
Dziewczyno, Ty to masz teksty, normalnie dostałam kolki ze śmiechu :-)
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
Awatar użytkownika
anja
Posty: 459
Rejestracja: sob, 19 gru 2009, 20:41
Skąd: Kielce

Post autor: anja »

MJwroc pisze:Albo to ja jestem jakaś niedomyślna, albo dorośli we wszystkim dopatrują się seksu.
Dorośli……
Dorośli widzą seks tylko tam , gdzie on jest. ;-) To raczej młodym (chłopcom) przypisuje się, że go widzą nawet tam, gdzie go nie ma. Nie będę się jednak upierać, że to prawda, nigdy nie byłam młodym chłopcem.
Hola, hola, kto powiedział, że to przypadkowy seks. Czy na 100% w związku , w którym jest uczucie , nie może być seksu z taką mocą? Jesteście przekonani? Smutne są te wyobrażenia niektórych o życiu dorosłych. A jaka to straszna perspektywa musi się rysować na przyszłość. Brrrr.
Życie seksualne człowieka nie kończy się wieku 20 lub 30 lat. Michael nagrywając tę piosenkę miał ponad 40 lat. Czy nie miał prawa, czy wtedy powinien już myśleć tylko o ciepłych kapciach i kominku? Chyba czego innego oczekiwaliście od niego, nawet wiele lat później, nawet w 2009 roku, gdy miał pięćdziesiątkę.
Miłość nie wyklucza uniesień, życie w związku, nawet z długim stażem nie uniemożliwia przeżywania emocji o mocy 2000 watów, nie uniemożliwia odczuwania napięcia 200 volt, itd.
Amelia pisze:Wyliczanka wypasionego sprzętu w furze i seks- taki bez zbędnego gadania przed i po.
Ta piosenka to nie wyliczanka: fura, skóra i komóra. Tu wszystko jest na najwyższym poziomie: najwyższej klasy sprzęt, szybkie obroty, obrazy i dźwięk najwyższej jakości. EXCLUSIVE, WYBORNE.
Że troszkę techniczne to słownictwo? Taka mała perwersja, ale to też pewnego rodzaju smaczek.
Myślę, że Michael dostrzegł atut tego tekstu. Wszystko nazwane nie wprost, ani razu nie pada słowo seks (w ogóle słowa są neutralne), ale wiemy o co chodzi. Trochę jak irracjonalny dowcip, z puentą, ale nie przegadany. To dopiero mistrzostwo: nie wypowiedzieć tego, a wszyscy to słyszą. Takie teksty uwielbiam.

Zmysłowy, niski, histeryczny wokal Michaela daje fantastyczny klimat temu utworowi. Być może w innym wykonaniu, byłaby to tylko taka sobie pioseneczka. I też krzywiłabym się na tekst i myślałabym: ależ to płaskie i prymitywne. Bo te same słowa, w ustach różnych osób inaczej brzmią.

Sądzę, że gdyby Michael nagrał do tego utworu teledysk, to śmiało
mógłby powtórzyć scenkę ze Smooth Criminal i puścić do nas oczko. ;-)
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
agusiaa_w
Posty: 459
Rejestracja: czw, 13 sie 2009, 14:30
Skąd: Mała Aleja Róż

Post autor: agusiaa_w »

anja pisze: Hola, hola, kto powiedział, że to przypadkowy seks.
Michael ;-) Wyśpiewując w tekście magiczne "3D" nenene
anja pisze:Michael nagrywając tę piosenkę miał ponad 40 lat. Czy nie miał prawa
ależ oczywiście, że miał i mam nadzieję, że z niego korzystał, a raczej jestem pewna, bo niby skąd takie teksty ;-)
anja pisze:Ta piosenka to nie wyliczanka: fura, skóra i komóra. Tu wszystko jest na najwyższym poziomie: najwyższej klasy sprzęt, szybkie obroty, obrazy i dźwięk najwyższej jakości. EXCLUSIVE, WYBORNE.
Że troszkę techniczne to słownictwo? Taka mała perwersja, ale to też pewnego rodzaju smaczek.
Myślę, że Michael dostrzegł atut tego tekstu. Wszystko nazwane nie wprost, ani razu nie pada słowo seks (w ogóle słowa są neutralne), ale wiemy o co chodzi. Trochę jak irracjonalny dowcip, z puentą, ale nie przegadany. To dopiero mistrzostwo: nie wypowiedzieć tego, a wszyscy to słyszą. Takie teksty uwielbiam.
nic dodać, nic ująć - czytasz mi w myślach.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
anja
Posty: 459
Rejestracja: sob, 19 gru 2009, 20:41
Skąd: Kielce

Post autor: anja »

agusiaa_w pisze:Michael Wyśpiewując w tekście magiczne "3D" Nenenene
Jesteś przekonana, że to jedno ze słówek na de z polskiego slangu, po angielsku znaczy to samo? Czy może to Michael (lub inni autorzy) znali polskie tłumaczenie 3D?
proszę o ewentualne uświadomienie, bo ja już jednak swoje lata mam i w angielskim slangu kiepska jakaś jestem. japrosic
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
agusiaa_w
Posty: 459
Rejestracja: czw, 13 sie 2009, 14:30
Skąd: Mała Aleja Róż

Post autor: agusiaa_w »

"3D" czyli "do it, drop it and don't tell" ;-) to nie slang, a raczej kolejna przenośnia. Jestem pewna, że nie tylko ja o tym słyszałam. No i przy tym tekście to ma sens.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

No proszę, i znowu seks.
Byłam dziś w operze na Królu Rogerze, i tam też było mnóstwo erotyki. To chyba temat dnia u mnie dzisiaj...
W nieustającym, kosmicznym ruchu zachwiania fabularnego i muzycznego wyzwalają się jak z mitycznego chaosu poszczególne sensy i uczucia. Na przykład można określić, iż z Króla-Apolla wyzwala się agape, miłość wyższa, egzystencjalna i syntetyczna, a z Pasterza- Dionizosa eros, miłość dozgonna, ekspresyjna, erotyczna.
A ja niewinnie zawsze uważałam, że 2000Watts jest o muzyce i tańcu.

Tańcu, przy którym człowiek szaleje, poci się, tańcu, przy którym krew pulsuje w żyłach.
kaem pisze:Just enough to make your juices flow
Tańcu, przy którym wiruje cały świat.
kaem pisze:Press play, don't stop, rotate, too hot
O tym, że w pewnym momencie muzyka tak mocno wnika w umysł i ciało, że po prostu staję się nią.
You feel I'm real
O muzyce i tańcu, które uzależniają.
Do zatraty kontroli nad sobą, do utraty tchu, do wyczerpania.
kaem pisze:Too much of that, fuse blown
Be careful what you say don't overload
Ale takiego wyczerpania, że chcesz znowu. Więcej.
Poczuć tę potęgę.
Stać się tą mocą.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

3-D wiadomo 3-Dimension (trójwymiar). You feel I'm real.

O tak. Bardzo realnie i sugestywnie. W całym trójwymiarze.

Zabrakło mi tu jeszcze tych wypowiedzi:
give_in_to_me pisze:2000 Watts ma w Tobie wyzwolić taką moc, że masz od razu pobiec i podłączyć sie pod zasilanie Twojego mena albo podpiąć pod swoje zasilanie swoją lejdi
songbird pisze:Zabawa z prądem bywa niebezpieczna i może skończyć się boleśnie, więc lepiej nie próbować podłączać się do niego, kiedy brak uziemienia.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

anja pisze:Hola, hola, kto powiedział, że to przypadkowy seks. Czy na 100% w związku , w którym jest uczucie , nie może być seksu z taką mocą? Jesteście przekonani? Smutne są te wyobrażenia niektórych o życiu dorosłych. A jaka to straszna perspektywa musi się rysować na przyszłość. Brrrr.
agusiaa_w pisze:"3D" czyli "do it, drop it and don't tell" to nie slang, a raczej kolejna przenośnia. Jestem pewna, że nie tylko ja o tym słyszałam. No i przy tym tekście to ma sens.
cicha pisze:3-D wiadomo 3-Dimension (trójwymiar). You feel I'm real.
No właśnie, dziewczyny kochane. Ja bym pogodziła te dwie interpretacje. Powiedziałabym nawet, że interpretacja "3D" pojawiającego się w tekście może być podwójna. Pierwsza- to ta Agusi, czyli "zrób to, porzuć, nie opowiadaj" faktycznie może się odnosić do przypadkowego seksu. A tu jeszcze basy, światła, wolty, 2000 watów- myślimy sobie: dyskoteka, klub. Tam przypadkowy seks często się zdarza.

Ale też i anja może mieć rację, Możemy popatrzeć na 3D w inny sposób, seks taki jak w 2000 watts zdarza się też w stałym związku (zapewniam, że w małżeństwie regularne podłączanie się do prądu pomaga zachować zdrową równowagę psychiczną i fizyczną :P). To jest to, o czym pisała cicha- 3D- three dimensions. Przypomnijmy sobie technicznie, co to takiego to 3D- width (szerokość), length-(długość), depth (głębokość). To teraz zagadka- dziewczyny, co to jest: szerokie (w obwodzie), długie i może głęboko wejść a do tego potrafi walnąć w nas napięciem o mocy 2000 watów? No, o czym Michael śpiewa? :p Chyba już wiecie, co to za "szkaradne" "urządzenie"? ;-)
Awatar użytkownika
songbird
Posty: 353
Rejestracja: ndz, 11 paź 2009, 21:43

Post autor: songbird »

cicha !!!! Jesteś niesamowita :-)

Zakładamy, że Michael był dużym chłopcem i przy zabawie z prądem stosował środki ostrożności, wiesz, uziemienie i takie tam cykliczne spadki napięcia, żeby nie wysadziło korków, ups... :smiech:
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
Awatar użytkownika
GosiOla
Posty: 234
Rejestracja: śr, 09 gru 2009, 23:58
Skąd: Łódź

Post autor: GosiOla »

To, że Michael "zakochał się" w tym utworze jest dla mnie intrygujące. On, który tak dbał o innych, szanował kobiety. A tekst jest o seksie, ale kobieta jest tu potraktowana instrumentalnie:
Zacznij, nie przestawaj, obróć się, robi się gorąco
Czujesz mnie, jestem prawdziwy
Jestem wszystkim czego potrzebujesz, więc nie ociągaj się

Ja tam lubię, jak facet jest zdecydowany a nie takie ciepłe kluchy, no ale bez przesady - co to za frajda jeśli tylko jedna strona ma stysfakcję? W tekście nie widzę nic, co by wskazywało na to, jak w tej sytuacji czuje się kobieta, czy jej się też to podoba. Pożądanie - owszem jest, ale namiętności ja nie wyczuwam. Chyba, że... to taka gierka, tak się umówili, to już się nie czepiam. Albo, że partnerce nie zależy na własnej przyjemności i robi wszystko, czego żąda jej macho aby tylko on był zadowolony, to już jej wybór. I Michael zakochał się w tym utworze, tak?
Ale skoro kaem chciałby abyśmy przy interpretacji brali pod uwagę Społeczność 2000 Watów, to może tutaj można doszukiwać się analogii - że ludzie traktują tak przedmiotowo Ziemię i jej bogactwa, biorą, co chcą nie dając nic w zamian. W takim wypadku, to ja już akceptuję ten tekst i to, że Michael się w nim zakochał. Mam jednak wątpliwości, czy te dwie sprawy mają ze sobą cokolwiek wspólnego. A może to taka mała zemsta Michaela na złych kobietach - Billie Jean, Nieprzyzwoitej Dianie, Susie i nie pamiętam teraz ile ich tam jeszcze było?
"Mijaj zdrów otwarte okna"
Obrazek
agusiaa_w
Posty: 459
Rejestracja: czw, 13 sie 2009, 14:30
Skąd: Mała Aleja Róż

Post autor: agusiaa_w »

GosiOla pisze: jak w tej sytuacji czuje się kobieta, czy jej się też to podoba.
To postaw się na jej miejscu i sobie odpowiedz :diabel: ja nie mam pytań ;-)
To teraz zagadka- dziewczyny, co to jest: szerokie (w obwodzie), długie i może głęboko wejść a do tego potrafi walnąć w nas napięciem o mocy 2000 watów? No, o czym Michael śpiewa? :p Chyba już wiecie, co to za "szkaradne" "urządzenie"?
give_in_to_me, normalnie Cię uwielbiam!!
ObrazekObrazek
moon_song
Posty: 248
Rejestracja: śr, 02 wrz 2009, 8:08
Skąd: z gór

Post autor: moon_song »

Ten tekst musi byc wieloznaczny. Nigdy sie nad nim glebiej nie zatsanawialam bo mi po prostu nie lezy. Jesli bylby tylko jednoznaczny i tylko o seksie to byloby za proste ;-)
A skoro juz dobrneliscie do 3D to dla przypomnienia cos, co juz pewnie czesc z Was widziala. 1:35
http://www.youtube.com/watch?v=sBHWYilhDpE
"Would you hold my hand,
If I saw You in heaven..."
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

GosiOla pisze:Ja tam lubię, jak facet jest zdecydowany a nie takie ciepłe kluchy, no ale bez przesady - co to za frajda jeśli tylko jedna strona ma stysfakcję? W tekście nie widzę nic, co by wskazywało na to, jak w tej sytuacji czuje się kobieta, czy jej się też to podoba. Pożądanie - owszem jest, ale namiętności ja nie wyczuwam. Chyba, że... to taka gierka, tak się umówili, to już się nie czepiam. Albo, że partnerce nie zależy na własnej przyjemności i robi wszystko, czego żąda jej macho aby tylko on był zadowolony, to już jej wybór
Się zgodzę z agusią (która mnie tu komplementuje hojnie, aż mi wstyd :P), pewnie się podoba, bo kobiety takie właśnie często są- nie każda chce vanilla sex, romantyczną kąpiel, świece i inne takie zbędne duperele- czasem jest tak, że ma być uderzenie, 3D, moc, wolty, szybkie dojście, pociągnął ją za włosy, ustawił pod ścianą, zdarł bieliznę i... podłączył się do obiegu a potem wypuścił te dwa tysiące watów czy woltów, ubrał się, odwrócił i poszedł do pracy/ domu/ swojej żony (niepotrzebne skreślić) :) Zresztą, wystarczy poczytać jakikolwiek wywiad o seksualności Polaków z seksuologami jak Lew Starowicz czy Izdebski, oni tam cytują badania, ile to bab o gwałtach fantazjuje :) Tak więc nie powiedziałabym, że tekst jest patriarchalno- nieszanujący.

GosiOla pisze:A może to taka mała zemsta Michaela na złych kobietach - Billie Jean, Nieprzyzwoitej Dianie, Susie i nie pamiętam teraz ile ich tam jeszcze było?
Niekoniecznie za nie, bo trudno określić, czy ich motywem było osiągnięcie przez nich przyjemności. BJ chciała złapać gościa na dziecko, Dirty Diana chciała mieć przepustkę do kariery a Susie się zemściła w imieniu wszystkich innych kobiet, które tamtejszy podmiot liryczny traktował instrumentalnie. Ja bym raczej obstwiała, że to odwet na tej takiej bezimiennej wrednej z Dangerous, co sugestywnie uwodziła nawet wchodząc do pokoju, aż przykłądny, dobry, grzeczny mąż czy stały partner ruszył z nią w tango, a potem biadolił i modlił sie o wybaczenie. Albo to aluzja do tej uwodzicielki z In The Closet, która mu tłumaczy prawdę o kobiecym pożądaniu ("the truth of lust woman to man") i mówi, że jak swędzi, to trzeba podrapać ("cause if it's aching, you have to rub it"). Hmmm, zobaczie, te opętane seksem to u Michaela nawet imion nie mają.
Awatar użytkownika
GosiOla
Posty: 234
Rejestracja: śr, 09 gru 2009, 23:58
Skąd: Łódź

Post autor: GosiOla »

agusiaa_w pisze:GosiOla napisał:
jak w tej sytuacji czuje się kobieta, czy jej się też to podoba.

To postaw się na jej miejscu i sobie odpowiedz ja nie mam pytań
agusiaa_w - tak jak napisałam, jeżeli to jest tylko zabawa w dominującego i uległą i to za obopólną zgodą, to nie mam nic przeciwko. Ale jeśli facet, nawet niech się nazywa Michael Jackson i ma seksowny jak diabli wizerunek, nie troszczy sie o to, czy partnerka jest zadowlona to raczej słabiutko to na mnie działa. I żeby było jasne - to mi do Michaela zupełnie nie pasuje. Zapewne, tak jak pisze moon_song, jest w tym tekście jakaś przewrotność
give_in_to_me - zgadzam się tym, co napisałaś o tych świecach i kąpielach - to nuda i rutyna, ale chodziło mi raczej o to, że w tekście brakuje mi tego, że np. ona też kilkukrotnie (albo chociaż raz) "dotarła na szczyt". Przeciwnie, pojawiają się słowa jesteś niedostępna - czy tak się zachowuje usatysfakcjonowana kobieta?

Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje - próbowałam sobie wyobrazić, jak cztrech facetów tworzy ten tekst, o czym oni w ogóle wtedy rozmawiali i w jaki sposób? To, co sobie wyobraziłam było zabawne ale nie dam rady tego opisać.
"Mijaj zdrów otwarte okna"
Obrazek
ODPOWIEDZ