Dzięki za tłumaczenie, Anialim
Co za pierdoły Teddy gada, normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera, kiedy to czytam.
Nie jest w najlepszej formie, ale wciąż głodny tego, by dać coś swoim fanom. Pracując nad nowymi piosenkami bardzo wiele przeszedł (w sensie: negatywnych doświadczeń).
Chyba w domu Cascio przechodził jakąś wielką traumę, bo w WBSS 2008, Hold My Hand, Best Of Joy i Hollywood Tonight brzmi całkowicie normalnie. Rozumiem, że to przypadek, Michaela pewnie przez 4 miesiące dręczyła depresja i może jeszcze przewlekłe zapalenie gardła...
Michael nie miał tylko jednego/stałego głosu.
Czyli Michael miał też talent do imitowania różnych zwierzaków... Bawół już był, teraz koza, co dalej? Może na następnej płycie usłyszymy łosia.
Powodem, dla którego na tych nagraniach brzmi nieco inaczej jest fakt, że podążał za radą swojego trenera głosu. Ten uważał, że Michael powinien bardziej wykorzystywać swoją skalę.
A gdzie w tych kawałkach słychać skalę, przepraszam bardzo? Bo jakoś mam problem ze zlokalizowaniem owych (przypuszczalnie nielicznych) momentów, zwrotki BN są zaśpiewane na 3 dźwiękach, o ile pamiętam, reszta utworu też nie wymaga szczególnego talentu, szczerze powiedziawszy. Słaby argument. Skalę Michaela słyszeliśmy przykładowo w Will You Be There, Butterflies, This Is It itp. I ciekawa jestem, skąd Teddy wie, jakie były polecenia trenera wokalnego, skoro wtedy MJ z nim (Teddym) nie pracował. Może rozmawiał z Sethem Riggsem? Swoją drogą, chciałabym wiedzieć, co Seth o tym wszystkim myśli. Jakiś czas temu udzielił wywiadu, ale po premierze BN zamilkł: nigdzie się nie pojawia i nie odpowiada na maile.
Riley wyprodukował bogate w wiele efektów „Breaking News”, ale również znacznie lżej zaaranżowane, ogromnie bujające (groovende) „Hollywood Tonight”, która jest potencjalnym hitem. „Piosenka jest dokładnie taka, jak wyobrażał ją sobie Michael. Jego niewiarygodny beatbox przewija się tu ponad synkopatycznym rytmem.
Próżność. Nikt nie wie, czego tak naprawdę chciałby Michael. Można sobie gdybać, a nie stwierdzać na 100%.
"Do diabła z nimi. Mówię to do fanów i wszystkich innych, którzy tak myślą
Do diabła z tobą też, Teddy.
Podsumowując, Teddy stracił już chyba całą wiarygodność (przynajmniej w moich oczach). Jego argumenty mające ponoć potwierdzać autentyczność piosenek cascio, o niczym tak naprawdę nie świadczą. Najpierw naiwny tekst, że autentyczność potwierdza obecność charakterystycznych okrzyków (które sam powklejał...), potem "dokarmianie" hoaxu (to jest dopiero teoria spiskowa! teoria fałszywego wokalu to przy tym małe piwo), obrażanie wszystkich, którzy mają inne zdanie niż on - przede wszystkim absolutnie bezczelny i głupawy tekst, że Q. Jones jest stary, więc na pewno ogłuchł. Nie żebym lubiła Jonesa, ale ten tekst był po prostu chamski, wyjątkowo niskich lotów, trzeba przyznać.
Dowody, dowody! Kłapać jęzorem to i ja potrafię, tylko że to nic nie znaczy na tym etapie.
Ale dowodów pewnie nie ujrzymy, bo mało kto się ich w ogóle domaga.