Strona 5 z 55

: pt, 05 lis 2010, 19:32
autor: ona
Dziwne uczucie- po raz pierwszy w życiu przeżywam pojawienie się nowej płyty Michaela. Eejj nie wiem jak Wam, ale mi się te smyczki baardzo podobają. Nawet jeśli są elektroniczne to nie kłuje to az tak bardzo. Piosenka zapowiada się naprawdę dobrze, dość zadziornie, ale to jest ok ;) Ja wolę zadziornego Michaela niż ciepłe kluchy w stylu Butterflies ;)

: pt, 05 lis 2010, 19:35
autor: thewiz
IMO akceptowalnym tytułem płyty byłoby jeszcze HIStory Past Present and Future Book 2. Skoro już wyszła księga pierwsza....

: pt, 05 lis 2010, 19:42
autor: tancerz
thewiz pisze:Skoro już wyszła księga pierwsza
Dokładnie cały czas myślałem i miałem nadzieję, że takowa kiedyś wyjdzie ;/ .

: pt, 05 lis 2010, 19:44
autor: pushu
thewiz pisze:IMO akceptowalnym tytułem płyty byłoby jeszcze HIStory Past Present and Future Book 2. Skoro już wyszła księga pierwsza....
A może to dopiero przed nami?Może musi zostać wydanych kilka nowych płyt żeby materiał na History II wyglądał okazale i nie było na nim tych samych piosenek co na części pierwszej czy innych składankach typu King of Pop. A tak na History II mogłyby się znaleźć na CD1 przeboje z Invincible, Blood on The Dance Floor oraz nowych płyt + kilka powiedzmy tradycyjnych hitów, a na CD2 kolejny nowy materiał ( bo przecież z tego co mówiło Sony spuścizna muzyczna Michaela jest ogromna). Wtedy takie wydanie miałoby sens.

: pt, 05 lis 2010, 19:51
autor: Kacmurka
Nasz Majkel poleciał w taniec brzucha :D
A teraz na poważnie.Pierwsze takty to dla mnie dźwięki z Invincible plus zafascynowanie bliskim wschodem plus domniemuję :) ostre je....
Wytrzymamy,wytrzymamy,jeszcze tylko 3 dni!
Teaser zrobili banalny i przewidywalny,ale to już nie wina Michaela.

: pt, 05 lis 2010, 20:49
autor: Talitha
Ta premiera już nie wzbudza takiej ekscytacji, Michael nie ma wpływu na to co znajdzie się na płycie. Zresztą może niepotrzebnie się oburzam, najlepiej przyznać, że pewna era w muzyce się zakończyła wraz z odejściem Michaela Jacksona i pogodzić się, nie spodziewać się niczego nadzwyczajnego, a o to trudno, ponieważ istnieją obawy, że ta (być może kiepska) płyta może zaciążyć na całym dotychczasowym wizerunku, bo dzisiejsze media są beznadziejnie głupie. :-/

: pt, 05 lis 2010, 20:54
autor: Phoenix
mateu1 pisze:w poniedzialek 8 listopada bedzie miala miejsce swiatowa premiera pierwszego singla z plyty "Michael" o tytule "Breaking News"
Piosenka będzie ujawniona, ale z tego, co było napisane, to nie jest jeszcze promocja oficjalna. Piosenka ma być tylko przez tydzień na stronie michaeljackson.com.
thewiz pisze:IMO akceptowalnym tytułem płyty byłoby jeszcze HIStory Past Present and Future Book 2. Skoro już wyszła księga pierwsza....
Wg mnie taki tytuł dawałby kolejne złudzenie odgrzewanej składanki The Best Of, skoro już tutaj pojawiały się takie głosy po obejrzeniu okładki.
Ginny352 pisze:A wiecie może gdzie będzie można usłyszeć lub zobaczyć (teledysk) Braeking News pierwszy raz w poniedziałek?
To nie teledysk ma ukazać się w poniedziałek, ale piosenka. O teledysku nie było mowy.

: pt, 05 lis 2010, 21:38
autor: buziaczek
Talitha pisze:Pamiętam jeszcze premierowe piosenki z albumu Dangerous i to (przepraszam za wyrażenie) było za****te. Black or White, Remember the Time, jak tego się słuchało i oglądało to skakało się z radości po całym pokoju. Przeżywało się, bo to było rewelacyjnie zrobione, efektowne przynajmniej z punktu widzenia dziecka. Słowo Pop dziś kojarzone jest z kiczem, kiedyś było inaczej dzięki MJowi, to co tworzył nadawało temu gatunkowi muzycznemu przyzwoitą rangę. Dziś niewiele osób to rozumie.
No niestety masz rację. Niestety, bo tego nie da się już powtórzyć. Dzięki MJ, POP mógł wydawać się dużo bardziej "inteligentną" muzyką niż jest obecnie. To się zatarło. Chociaż trailer, pokazuje że może być to coś na wielkie plus.
Talitha pisze: Ta premiera już nie wzbudza takiej ekscytacji, być może także z powodu zaistniałych okoliczności, Michael nie ma wpływu na to co znajdzie się na płycie. Zresztą może niepotrzebnie się oburzam, najlepiej przyznać, że pewna era w muzyce się zakończyła wraz ze śmiercią Michaela Jacksona i pogodzić się, nie spodziewać się niczego nadzwyczajnego, a o to trudno, ponieważ istnieją obawy, że ta (być może kiepska) płyta może zaciążyć na całym dotychczasowym wizerunku, bo dzisiejsze media są beznadziejnie głupie. :-/
Zgadza się. Nadchodząca płytka nie będzie w całości pomysłem MJ. Nie będzie przez niego zaakceptowana, nie będzie kropki na i. Z tym nie uda się wygrać. We mnie też jest burza emocji. Też powinnam przyznać, że skoro MJ nie żyje, pewna epoka się zakończyła i mieć to za sobą. Ale niestety nie umiem. Nie potrafię się odciąć od walki uczuć. Z jednej strony, ogromna radość że znów będzie mi dane posłuchać nowych numerów Michaela. Że znowu będzie obecny w radio czy TV, co daje możliwość zapoznania się z nim, nowym ludziom, nowym pokoleniom. A mnie, banan na buzi, gdy tylko radio zagra coś michaelowego. Ale z drugiej strony, mam sporo obaw, właśnie o media. Pamietając, jak "zjechały" Invincible (do dziś nie wiem, skąd tyle negatywnych o niej opinii), a ja lubię ten krążek...boję się, że może się zdarzyć, że nie zostawią na nowej płycie suchej nitki. I wielu ludzi, właśnie ten ostatni materiał, zapamięta jako główny, bo będzie najaktualniejszy. Zwłaszcza młodzi ludzie, mogą zapamiętać go, jako ten który jest "wizytówką" Jacksona...a nie wiadomo czy na pewno będzie to dobry znak rozpoznawczy dla Michaela. Czy takiego, on sam by sobie życzył.

: pt, 05 lis 2010, 22:20
autor: Talitha
buziaczek pisze: I wielu ludzi, właśnie ten ostatni materiał, zapamięta jako główny, bo będzie najaktualniejszy. Zwłaszcza młodzi ludzie, mogą zapamiętać go, jako ten który jest "wizytówką" Jacksona...
Dokładnie o to mi chodziło. My fani, młodsi czy starsi możemy zaakceptować słabszą płytę, bo każda nowa piosenka to dla nas skarb. Media mogą nie być już tak pobłażliwe w ocenie nowego krążka. W razie czego blame it on $ony, ale to też może nie wystarczyć, bo przepływ informacji nawet w strefie wirtualnej nie jest zbyt klarowny. Porażka wydawnicza to dla niemiłych recenzentów prawdziwa uczta, dlatego skorzystają z nadarzającej się okazji by zbluzgać to, co im się nie podoba. A konsekwencją tego może być to, co napisałaś.

: pt, 05 lis 2010, 22:22
autor: @neta
I nie wiem czy się cieszyć bo czuje podekscytowanie a z drugiej strony ściska mnie boleśnie w dołku i za gardło.....

takie chwile jak ta uświadamiają mi nieodwracalność pewnych zdarzeń i nadal ogromny smutek i pustkę.

okładka hmmm.....kurcze mam mieszane uczucia.
Michaelowa, bardzo w Jego stylu ale mam wrażenie, że Michael odszedł od tego twórczo, podążał w innym kierunku.To zamknięta epoka przez milenium.
Mam dejavu
Bardzo mnie wzruszał obrazek z kapeluszem i rękawiczką na wysokim stołku.Ostatnia scena z teledysku This is it.Jednakże taka okłada przypominałaby mi jeszcze bardziej o rzeczywistości...a tak celebrujemy życie,choćby te sprzed 10 lat ale jednak!Enjoy!
I ja mogę w tej bajce brać udział w końcu od czego mam wyobraźnię. :mj:
Tytuł okładki rozłożył mnie na łopatki.Koniec ze złym, niebezpiecznym, niezwyciężonym.Wreszcie jest ten prawdziwy, bliski sercu po prostu Michael

O zawartość zupełnie się nie boje i tak będziemy wszyscy sikać po kostkach a resztę świata mam gdzieś....
..jak do tej pory było :wariat: Opinia innych na temat MJ nigdy nie miała na mnie wpływu i na to jak odbieram JEGO muzykę.Każda plyta potrzebuje czasu by ją zrozumieć i pokochać.

: pt, 05 lis 2010, 22:31
autor: polishblacksoul
alez glupoty opowiadacie. czy "mlode pokolenie" zna np. princa z jego najnowszych dokonan czy z "purple rain"? bo ja jestem przekonana, ze z tego drugiego.
ktos kojarzy lennona z "menlove ave." czy z "imagine"?
pewne rzeczy sa niezmienne, o "zszarganie" opinii michaela sie nie bojcie. nawet jest "MICHAEL" bedzie gniotem, oburzenie bedzie trwalo tylko przez jakis czas, kolejne lata zweryfikuja caly dorobek. nie zapominajcie, ze on juz jest niesmiertelny, jakiekolwiek gow*o sony by wypuscilo.

keep smiling!

: pt, 05 lis 2010, 22:36
autor: ona
polishblacksoul pisze:on juz jest niesmiertelny, jakiekolwiek gow*o sony by wypuscilo.
A Sony nic takiego nie wypuści, bo mimo wszystko Michael to Michael. I ja może naiwnie wierzę, ale wierzę, że nie nagrałby totalnego gniota. Ale trzęsienia ziemi również nie oczekuję, bo gdyby miało takowe się pojawić to myślę, że stałoby się to już wczesniej... I szkoda tylko, że to nie Michael sprawuje nad tym wszyskim pieczę.. Kto wie jak to wszystko by wyglądało gdyby on miał nad tym kontrolę.

: pt, 05 lis 2010, 22:42
autor: polishblacksoul
ona pisze:A Sony nic takiego nie wypuści, bo mimo wszystko Michael to Michael
pewnosci miec nie mozemy bo nie wiemy w jakiej czesci piosenki byly (nie)dokonczone a jak wiemy, "obrabialy" je rozne osoby od akona, przez ne-yo, na teddym rileyu skonczywszy

: pt, 05 lis 2010, 23:19
autor: buziaczek
polishblacksoul pisze:alez glupoty opowiadacie. czy "mlode pokolenie" zna np. princa z jego najnowszych dokonan czy z "purple rain"? bo ja jestem przekonana, ze z tego drugiego.
ktos kojarzy lennona z "menlove ave." czy z "imagine"?
pewne rzeczy sa niezmienne, o "zszarganie" opinii michaela sie nie bojcie. nawet jest "MICHAEL" bedzie gniotem, oburzenie bedzie trwalo tylko przez jakis czas, kolejne lata zweryfikuja caly dorobek. nie zapominajcie, ze on juz jest niesmiertelny, jakiekolwiek gow*o sony by wypuscilo.

keep smiling!
Tylko, że zapominamy o tym, że to mogą być niedokończone numery MJ. A jak już je dokończy Sony, tego nie wiemy. Nie wiemy, z jakim skutkiem. Pewnie, że dla mnie nic się nie zmieni. Media pluły Invincible, nieważne. Jeśli będą opluwać także ten krążek, ja nadal będę ubóstwiać Jacksona, bez względu na wszystko. Obojętne, co powie jedna czy druga gazeta, nie zmieni to mojej opinii o Michaelu i tego co dała mi jego muzyka. Ale niestety, będzie mnie to boleć. Okrutne słowa ludzi bolą, nawet jeśli wydaje nam się że je "olewamy". W głębi duszy nas ranią. Michaelowi też za jego dorobek, należy się szacunek. Ale wiem, że jak media się uczepią jednego tematu, to będą już zawsze to drążyć i wywlekać. Tak to było w przypadku oskarżeń o molestowanie, operacji plastycznych itd. MJ po tych niemiłych incydentach, zrobił wiele dobrego dla muzyki, ludzi...a nadal gdzieś tam jest mu to zapamietane i co jakiś czas jest zabawa pt. "wbijanie szpileczki". Więc mogą przez długi czas pisać, że płyta jest słaba itd. Choć oczywiście nie musi tak być. "Michael" może równie dobrze okazać się bestsellerem. Ale tego na dzień dzisiejszy nie wiemy i stąd wątpliwości.

: pt, 05 lis 2010, 23:34
autor: Talitha
pewne rzeczy sa niezmienne
A jednak jeśli przypnie się do nich jakieś dodatki to tworzy się z tych rzeczy coś nowego.