To, że Paris jest córką Michael nie oznacza, że nie można jej nic zarzucić. Tak jak Michaelowi można było zarzucać masę rzeczy.
Paris moim zdaniem jest rozpuszczona. I co teraz? Tak myślę. Te dzieciaki weszły Katherine na głowę. Teraz to dopiero widać. Tylko, że to nie jest wina tych dzieciaków, ale otoczenia w jakim się znalazły..
Poczytaj sobie co pisał do niej Anthony Jackson, notabene również uwzględniony w testamencie, skoligacony z Joe. Stracił wcześnie ojca i Michael otoczył go opieką.
On stara się z Paris skontaktować poprzez twittera, bo telefonu nie odbiera. Telefon odebrał ten cały typek i zaraz przerwał połączenie.Anthony pisze do niej, że stoi pod bramą, ale nikt nie che go wpuścić. Mowi, że się zamartwia, a obiecał ich ojcu, że będzie nad nimi czuwał. Mówi, że je kocha. I co ta dziewczynka mu odpisuje - The Fuck?
Ta całe afera odsłoniła rąbek tajemnicy, co tam właściwie sie działo od lat? Dlaczego ta rodzina jest skłócona, dlaczego Michael częso się izolował. Wpierniczali się w to wszystko prawnicy i inne hieny i mącili. Nastawiali jednych przeciwko drugim. To, że w ogóle ta rodzina przetrwała to jakiś cud, a następny cud będzie, jeżeli przetrwa teraz.
Gusia_19 pisze:To co zrobiła Janet jest chore. Kim ona jest żeby zabrać dziecku telefon?
nie przesadziłaś troszeczke?
Gusia_19 pisze: bo jedni się martwią dziećmi Michaela,
A skąd wiesz, co jest dobre dla tych dzieci?
La_Pantera_Rosa pisze:ja byśmy nie interesowal się życiem Jacksonów to chyba nie moglibyśmy się nazywac fanami Michaela, szczególnie teraz po jego śmierci... gdy neiwiadomo co się dzieje z opiekunem prawnym jego dzieci, a Jacksonowie robią jakieś cyrki zamiast mówić prawde...
zainteresowanie zyciem Michalea nie równa się ingerowaniu w sprawy rodzinne Jacksonów. Jest różnica.