Strona 5 z 28

: wt, 06 maja 2008, 3:07
autor: Smooth_b
kuba pisze:
Karolina pisze:
-Banany jadam tylko w skórce
Razem ze skórką? ;)
No tak
nieśmiało zasugeruje że aby skórka nie była włóknista i zielona należy nałożyć na banana lateks a dokładniej prezerwatywę, dzieki czemu prędko dojrzeje. Najlepiej nie wydziwiać i użyć tradycyjnie tej o smaku bananowym. Bedzie bez perwersji.

: wt, 06 maja 2008, 8:24
autor: viva201
ej no zaglądam,ale nie codziennie tylko co dwa dni ;-)

: wt, 06 maja 2008, 9:44
autor: majkelzawszespoko
Sugar pisze:Jak można jeść banany ze skórką?
naoglądał się K-Paxa i świruje : )

: wt, 06 maja 2008, 12:13
autor: thewiz
Wynika z tych Waszych postów, ze praktycznie każdy ma jakieś swoje drobne zboczenia. W moim wypadku też się ich kilka znajdzie.
-Czuję się nieswojo przy otwartych drzwiach. Wszystkie zawsze zamykam.
-Nauczę się czegokolwiek dopiero gdy pokoloruję książkę i/lub notatki na wszystkie kolory tęczy.
-Bardziej skomplikowane zdania często nie docierają do mnie, jeśli nie zobaczę ich napisanych na papierze. Dotyczy to w szczególności pytań testowych. Jeśli ktoś mi je przeczyta, to nic do mnie nie dotrze. Chyba że się przestawię na słuchanie i skupię, ale nie znoszę tego robić. Jeśli ktoś mi coś tłumaczy, to często kwituję : Narysuj mi to. Obojętnie jak : wykres, napis, byle było na kartce papieru.
-Zawsze proszę o kwaśne lody i kwaśne desery. Uwielbiam kwaśną szczawiową, ogórkową, a pomidorową z najkwaśniejszych pomidorów. Najlepsze lody są śmietankowe (nie sorbety!) i kwaśne.... np. Manhattan Sholler'a. Najlepsze ciasto to kwaśny jabłecznik. Wszystko jem o smaku kwaśnej wiśni: jogury, galaretki, dżemy, kiśle, wiśnie zrobione przez moją babcie. Nie znoszę USA pod tym względem, po oni nie znają wiśni!
-Kocham dobrą kawę. Najlepiej z filiżanki. Jeśli jestem w USA i kupuję kawę w Starbucks lub w podobnej sieciówce, zawsze prosze o podanie jej w zastawie z porcelany, chociaż wiem że takiej nie mają. W Polsce kartonowe kubki w Coffe Heaven mi nie przeszkadzają :wariat:
-Kiedyś miałam wyłącznie czwerwone i czarne ciuchy. Wszystkie ułożone kolorami w szafie. Używałam też jedynie czerwonych i czarnych cieni.
-Nie znoszę używać klimatyzacji w domu, wolę otwarte okna. Za to w samochodzie mogę używać tylko klimatyzacji, nie znoszę otwartych okien. Mój chłopak ma dokładnie na odrót i nigdy nie możemy się w tej kwestii dogadać.
- Nie znoszę "berbeluch", czyli gazowanych napojów, w szczególności coli. Prawie nie jem słodyczy. Od powyższych bolą mnie zęby.
To na tyle na ten moment ;-)

: wt, 06 maja 2008, 13:52
autor: Streetwalker
Aaaa przypomniałam sobie coś jeszcze!
Może to nie znowu taki odchył straszny,ale niektórym sprawia problemy.A mianowicie:litery n,m,rz,h,u piszę tak samo.... :wariat:
Powód? Bardzo szybko piszę.Dla tych którzy nie znają mnie i mojego charakteru pisama może to być problem,ale dla znajomków już nie;D Przyzwyczaili się do mojego lekarskiego bazgrania.

: wt, 06 maja 2008, 14:04
autor: Kasiaaa
-> ciągle poprawiam grzywkę, niezależnie co robię.

-> zdejmuję paprochy czy włosy z ciuchów osób, których nawet nie znam :wariat:

-> pierwsze co robie zanim zrobię się dostępna na gadu spr kto jest dostępny i czytam opisy.

-> jak ludzie mówią "wyłanczać" zamiast "wyłączyć" czy "wyszłem" zamiast "wyszedłem" to mam ochotę podejść i .... uderzyć (delikatnie mówiąc)... chyba już ktoś to pisał, ale nie będę cytowała.

-> zanim pójdę spać muszę ułożyć książki leżące na stoliku obok łóżka.

-> jak piszę na gg to stawiam kropki w miejscach, gdzie ich nie powinno być glupija

-> nadużywam "..."

-> zanim zacznę pisać moim piórem zawsze muszę ję 'dokręcić'

-> w szkole na lekcjach ciągle poprawiam rzeczy leżące na niej ((co doprowadza do szału koleżankę, która siedzi ze mną.))

Jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę.

: wt, 06 maja 2008, 14:50
autor: kochamgo
to ja jestem całkiem normalna, tak patrząc na niektóre wypowiedzi.

moje:

-chore, obsesyjne, ciągłe mycie rąk. w domu ręcę myję naprawdę często. praktycznie co kilka minut. przez to mam problemy z suchą skórą (chodzi o ręce wciąż).
natomiast poza domem: ciągle myślę o tym, by nie dotknąć się do twarzy. powód: ręce są brudne. no wiecie, klamki, poręcze, brudne autobusy, wszystko... więc nie chcę mieć tych bakterii, wirusów i innych świństw na twarzy.

no i wyszło, że mam obsesje czysto higieniczne... trudno.a nie mam. ale:
-bardzo długo myję zęby. zwłaszcza wieczorem. czasami mycie zębów zajmuje mi nawet 30-45 minut.(rano- nie mam tyle czasu, więc myję krócej, ale też stosunkowo długo) serio. sama nie wiem skąd się wzięła ta obsesja, ale jak nie mam żadnych poważniejszych zajęć, staram się przeznaczyć czas na coś pożytecznego.

: wt, 06 maja 2008, 15:02
autor: homesick
kochamgo pisze:czasami mycie zębów zajmuje mi nawet 30-45 minut.
wow. ja bym juz krwia plula i predzej by mi zeby wypadly, zwazajac na wrazliwosc moich dziasel ;)

no i jestem typowy brudas, lubie bakterie, zyje z nimi w symbiozie, obmacuje brudne porecze i potem bez problemu moge zajac sie moja ulubiona czynnoscia-obgryzaniem paznokci :P

: wt, 06 maja 2008, 15:13
autor: kochamgo
wiesz, moje zęby z trudnością to wytrzymują. często krwawią, ale ja nie przestaję ich maltretować. :diabel1:
a wszyscy w koło śmieją się, że niedługo nie będę posiadała szkliwa. nie rozumiem o co im chodzi... :war: :crazy:

: wt, 06 maja 2008, 15:35
autor: Liberian Girl
Ciąg dalszy moich odchyłów:

- jadąc rowerem wychodzę z założenia że to nie ja mam uwazać na
wszystko co idzie czy jedzie tylko to oni muszą uważać na mnie, jeżdzę
bardzo szybko
- po schodach w swoim domu nie zchodzę lub wchodzę tylko zbiegam,
podobno są strome ale i tak mi to nie przeszkadza, nie potrafie inaczej,
czekam tylko kiedy sie poslizgnę i spadnę
- od małego jem sniadanie przed tv, w weekendy odpuszczam sobie

: wt, 06 maja 2008, 15:41
autor: homesick
Liberian Girl pisze:- jadąc rowerem wychodzę z założenia że to nie ja mam uwazać na
wszystko co idzie czy jedzie tylko to oni muszą uważać na mnie, jeżdzę
bardzo szybko
czy odchylem od normy mozna nazwac fakt, ze nie umiem jezdzic na rowerze... :knuje:

tzn w dziecinstwie nauczylam sie jezdzic na Reksiu takim z 3 kolkami z tylu :P ale spitolilam sie z betonowej gorki i przeoralam sobie buzie na krwawy deser i od tej pory boje sie rowerow jak ognia.

: wt, 06 maja 2008, 15:55
autor: Liberian Girl
ale spitolilam sie z betonowej gorki i przeoralam sobie buzie na krwawy deser i od tej pory boje sie rowerow jak ognia.
Tak troche odbiegając od tematu to nie tylko ty zaliczyłaś nieprzyjemne wypadki. Ja miałam ich całą serie :) Najpoważniejszy to był taki że zjeżdzałam z bardzo stromej góry i pomyliłam przedni chamulec z tylnym, przefikołkowałam przez kierownice a potem leciałam z górki aż zatrzymałam sie na drzewie, w plecy wbiło mi się to kolczate kołko...

A przypomniało mi się jeszcze coś
- kiedy siedze w kościele odcinam się od świata i wspominam różne rzeczy

: wt, 06 maja 2008, 16:12
autor: Kasiaaa
Liberian Girl pisze:- kiedy siedze w kościele odcinam się od świata i wspominam różne rzeczy
Ja w kościele notorycznie ... ziewam.

: wt, 06 maja 2008, 16:16
autor: majkelzawszespoko
Liberian Girl pisze:potem leciałam z górki aż zatrzymałam sie na drzewie, w plecy wbiło mi się to kolczate kołko...
oś mi się wydaje, że sobie podkolorowałaś tę historię upadku.

: wt, 06 maja 2008, 16:36
autor: Liberian Girl
oś mi się wydaje, że sobie podkolorowałaś tę historię upadku.
Wiesz nie musisz mi wierzyć ale po co niby miałabym kłamać? Tam wtedy
połowa osób zaliczyła glebę.