To ja sobię podziele na 3 kategorie...
DOM:
Gdy byłam początkująca fanką Michaela nasłuchałam sie wiele docinek ze strony mojego starszego brata typu:
"O fanka Jacksona, i co kupisz sobie taki płaszcz jak on i będziesz stepowac?" rozbawiło mnie to, szczególnie stepowanie :)
Albo teraz gdy MJ leci w tv słyszę "Patrz, twój idol".
Ja oczywiście nie pozostaję mu dłużna, tymbardziej, że jego gust muzyczny to mniej niż zero, choc wiadomo, że "De gustibus non est disputandum" (to teraz przyszpanowałam łaciną ;p)
Moi rodzice nic do MJ nie mają, nawet bym powiedziala, że moja mama go lubi. Stara się byc na bieżaco z inforamcjami i zawsze gdy leci "Heal the world" bądź "Will you be there" mowi, że to piekne piosenki. Nie sposób się nie zgodzic.
SZKOŁA:
Ostatnio koleżanka z kl. przyniosła do szkoły kapelusz. Tak się składało, była lekcja religii, a że mam bardzo wyluzowanego gościa od tego przedmiotu, (który jest fanem zespołu matallica, ma długie włosy, ubiera sie na czarno i nosi koszulkę z napisem katecheta) zainetersowal się tym nakryciem głowy :) Powiem, że nawet przypominał Michaela :D zaczął imitowac moonwalka z chwytaniem się za krocze
Ktoś z tylu dodał "hee hee" tak ogólem lekcja minęła mi w wyborowym nastroju :)
OTOCZENIE:
Kiedyś, idąc sobie przez miasto usłyszałam naprawdę niechcący (to było po pogrzebie MJ) jak panie rozmawiaja sobie o tym, że tak wszyscy najeżdzali całe życie na Michaela, a teraz wynoszą go na piedestał. Nie było by w tym nic złego gdyby słowo "piedestał" nie zostało wymowione w ironiczny sposób...
A tak poza tym jadąc sobie do domu kiedyś usłyszałam kolejną rozmowę tylko, że nastoletnich chłopców (nic nie poradzę na to, że mam dobry słuch...;p) "Nie no nie mów, że słuchasz Jacksona"
A z kolei innego dnia... :D gdy leciało "Heal the world"... "Wiesz kto to śpiewa? Jackson!"
To tyle co chialam dodac w tym temacie, może jeszcze coś sobie przypomnę lub zaobserwuje... :)