Page 421 of 986
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:07
by polishblacksoul
MTV 10th Anniversary Performance
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:13
by hubertous
Najlepszy występ już i tak odpadł... (Who's Loving You).
Głos na Dirty Diane!
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:21
by Jagi0012
1995 MTV Music Awards Performance
Wole jeden a konkretny występ niż zbieranine, która i tak długo się trzyma .
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:26
by endka
michael jackson live in MTV 10th anniversary
chociaż link nie działa:)
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:36
by eda5555
Dirty Diana (Bad Tour Kansas 1988)
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:57
by pLaYmAn
Dirty Diana (Bad Tour Kansas 1988)
Błagam, zostawcie Dangerous

Posted: Sat, 08 Aug 2009, 20:58
by Shamone_
Beat It (Bad Tour Live 1987)
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 21:10
by martaa
Dirty Diana (Bad Tour Kansas 1988).
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 21:19
by Canario
Nie no naprawde, aż płakać sie chce ;]
Jak nie na Dangerous to na Dirty Diane
Czym lepsze jest Beat It od szalonej Diany? do tego live.
Windą?
Musze przyjąć chmiel na uspokojenie

Posted: Sat, 08 Aug 2009, 21:20
by polishblacksoul
Canario wrote:Nie no naprawde, aż płakać sie chce ;]
Płakac to sie chce po "Who's Loving You"...
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 21:35
by Canario
polishblacksoul wrote:Płakac to sie chce po "Who's Loving You"...
Racja
No ale dla wielu to nie był prawdziwy Michael Jackson tylko stojący za kotarą Joe Jackson pociagajacy za sznurki. I może dlatego Michael tak dobrze zaspiewał. Ale kogo to obchodzi.
Wtedy nawet nie potrafił ksieżycowego kroku zaprezentować.
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 21:45
by AgnetaMJ
Beat It (Bad Tour Live 1987)
Zostawcie
Dianę w spokoju!

Posted: Sat, 08 Aug 2009, 22:10
by cicha
Canario wrote:cicha wrote:1995 MTV Music Awards Performance
cicha i inni głosujący na
Dangerous po prosze pare słów wyjaśnienia, nie rozumiem tych głosów.

do tablicy mnie wezwano eh...
A jest napisane 1995 MTV Music Awards Performance, to automatycznie mysle o calosci = Medley+Dangerous+YANA. Nie chcialo mi sie sprawdzac w linku, co leci dokladnie pod noz ;p.
A na powaznie, to mam ogromna slabosc do tych pierworodnych, spontanicznych, pelnych emocji i poweru wystepow MJa.
Jak BJ, to tylko ta z Motown (wyjatek z Victory Tour).
Jak Dangerous, to tylko ta z AMA'93:
http://www.youtube.com/watch?v=4BnBKL8yvZc
itd
Te nastepne wykonania, to juz rutyna i dalsze udoskonalenie wzglednie modyfikowanie tych pierworodnych ;p
Ok. Moj glos? O nie, nie...ja na nietoperka z 1987r reki nie podniose ;p
Zatem nadal poglosuje sobie na
1995 MTV Music Awards Performance.
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 23:25
by natasha92
1995 MTV Music Awards Performance - Jak pierwszy raz na to glosowalam to pisalam dlaczego ;)
Posted: Sat, 08 Aug 2009, 23:34
by Speed Demon
Waham się między dwoma:
1995 MTV Music Awards Performance - Michael wyglądał wtedy po prostu beznadziejnie (jedyny raz, kiedy miał kiepską fryzurę), medley na początku to całkiem ciekawy pomysł, ale oczywiście z playbacku, jedynym plusem jest wejście Slasha. Moonwalk bez wykończenia. A całe show pokazuje głównie, jak doskonałym utworem jest "Dangerous". Generalnie przedkładam wokal live nad taniec. MJ mógłby kołysać się przy statywie jak rasowy wokalista i nie tańczyć, a nadal bym go kochał
MTV 10th Anniversary Performance - Michael wyglądał wtedy świetnie, tak rockowo (do Slasha mu jednak bardzo daleko:). Bardzo denerwuje mnie, gdy mikrofonu przy ustach brak, a playback leci nadal. Ale wykonanie "Will you be there" jest tak piękne, wzruszające i podniosłe, że uważam, że jeszcze nie czas.
Głos na nr1