Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Została esencja tego albumu, tylko.. Co tu jeszcze robi I'll Come Home To You? Na tle pozostałych piosenek brzmi przeciętnie i banalnie. Żadnych ciekawych przejść, zmiany tempa, jakiejś burzy w tej dość prostej linii melodycznej.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z piosenkami na "w". Tam właśnie takie rzeczy się dzieją. Te piosenki są bogatsze i ciekawsze. I piękne. Kompletnie nie rozumiem, skąd biorą się na nie głosy.
Głos na I'll Come Home To You.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z piosenkami na "w". Tam właśnie takie rzeczy się dzieją. Te piosenki są bogatsze i ciekawsze. I piękne. Kompletnie nie rozumiem, skąd biorą się na nie głosy.
Głos na I'll Come Home To You.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- DirtyDiana94
- Posty: 270
- Rejestracja: pn, 07 lip 2008, 12:14
- Skąd: stamtąd. ;D
- Tiger Lilly
- Posty: 153
- Rejestracja: czw, 18 paź 2007, 20:56
- Skąd: Szczecin/Wrocław
Na tym albumie są tylko dwie zwykłe piosenki. Jedną z nich jest "I'll Come Home To You". Każda osoba wyposażona w nieupośledzony narząd słuchu jest w stanie odróżnić zwyczajność od wyjątkowości, nawet jeśli owej wyjątkowości nie jest w stanie zrozumieć, wyrazić ani opisać.
'Forever, Michael' to album wyjątkowy. Bardziej niż Thriller, Dangerous, czy nawet Invincible. Jest jedynym - przy wyjątkowości definiowanej przez niepowtarzalność - wyjątkowym dziełem Michaela Jacksona. Łatwe dźwięki zwyczajnych ballad uwodzą, ale nieporozumieniem jest pozwolenie sobie na to, aby ulec tego typu pokusie przy ocenie tego albumu. Bardziej skomplikowany w odbiorze, i mniej na pierwszy rzut ucha bujający utwór, zazwyczaj okazuje się najbardziej wartościowym.
Na tym albumie świeci "We're Almost There", "Dapper Dan", "Just A Little Bit Of You" i jeszcze kilka utworów. Zapychaczami dziur są "We've Got Forever" i "I'll Come Home To You", dwa utwory, które powinny się pożegnać z tą zabawą na samym początku.
Mój głos na nijakie jak "IJCSLY" - "I'll Come Home To You".
'Forever, Michael' to album wyjątkowy. Bardziej niż Thriller, Dangerous, czy nawet Invincible. Jest jedynym - przy wyjątkowości definiowanej przez niepowtarzalność - wyjątkowym dziełem Michaela Jacksona. Łatwe dźwięki zwyczajnych ballad uwodzą, ale nieporozumieniem jest pozwolenie sobie na to, aby ulec tego typu pokusie przy ocenie tego albumu. Bardziej skomplikowany w odbiorze, i mniej na pierwszy rzut ucha bujający utwór, zazwyczaj okazuje się najbardziej wartościowym.
Na tym albumie świeci "We're Almost There", "Dapper Dan", "Just A Little Bit Of You" i jeszcze kilka utworów. Zapychaczami dziur są "We've Got Forever" i "I'll Come Home To You", dwa utwory, które powinny się pożegnać z tą zabawą na samym początku.
Mój głos na nijakie jak "IJCSLY" - "I'll Come Home To You".
I'll Come Home To You. Nie trzymajmy piosenki tylko dlatego, że ma zaszczytną rolę zamykania całego krążka. Wystarczy, że zamienicie piosenkę z np. utworem nr 2 i od razu rzuca się w ucho jej przeciętność. Jej urokiem jest kolejność na Forever, Michael. To nie jest zasługa nagrania. Nie powód, by był biletem do pierwszej trójki w NO.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you