kaem pisze:Czekam jeszcze na rozstrzygnięcie konkursu na największego konstruktywnego spamiarza. Kto dostanie batoniki?
He, he, batoniki. Będą. Jak podsumuję. Rozumiem, że chcesz batonika.
Wiecie co. Mojego faworyta chcecie wyrzucić. Na sam początek. Na początek musimy obalić zdecydowanie dwa mity:
- "Ja zdecydowanie gustuję w szybkich, rytmicznych utworach":
I Am Love rozkręca się w okolicach 3:40 minuty, co czyni ją szybką jeszcze przed połową. I to jak rozkręca! W jakiś sposób podobny
Keep On Dancing z płyty
The Jacksons (ha, nawet na trasie promującej
Destiny Jacksonowie przecież pierwszą część
I Am Love zestawili z tym utworem właśnie) niech się schowa. To jest eksperymentowanie. Sic!
Wiecie, gdyby Jackson 5 miało
takie kawałki, to bym nie miał braków znajomości w ich dyskografii...
- "zdecydowanie za mało jest w tym utworze Michaela, jedynie troszeczkę słychać Go w refrenie...": Michaela słychać przez spory czas, a jeżeli akurat jego absencja przez część utworu ma być powodem do eliminacji, to ja wysiadam. Hellooo? Jackson 5. Nie Michael.
Forever, Michael przerabialiśmy kilka miesięcy temu.
Justus pisze:ale oddaje swój głos na I Am Love ,poniewż jest to piosenka, która najmniej przypadła mi do gustu...
Dlaczego najmniej przypadła do gustu?
Talitha pisze:I Am Love - to moja ścisła czołówka. I co z tego, że nie dotrwa pierwszej piątki.
Zakład, że dotrwa? Vide:
Gangsta.
Moim grzechem, jeżeli chodzi o przesłuchiwanie płyt, to koncentracja na początku. A im dalej, tym łapię się na tym, że nie kończę. Niesamowite, ale
OK Computer dopiero od kilku miesięcy znam nieźle od początku do końca, a nie np. do
Electioneering. Do ostatnich utworów na chociażby ostatnim U2 też nie mogłem długi czas dotrwać, bo po drodze było tyle zatrzymujących ciekawostek. A tę płytę Jackson 5... znam do końca. Poza
She's A Rhythm Child i
It All Begins And Ends With Love właśnie. Ciekawe czemu.
Ale nadrobiłem. Zamuła rulez. Stawiam na
She's A Rhythm Child, bo pasuje jak kwiatek do kożucha. Nie, nie.