Dominika pisze:szkoda tylko, że bez Ciebie :(
Dam Ci swój bilet to weźmiesz na Stonsów kogoś innego ze sobą, bo po co ma u mnie leżeć i się zmarnować.
Ale cieszę się razem z Tobą, że będziesz mogła zobaczyć Duff'a.
Duff....
Ja już dawno się tak nie ucieszyłam z żadnego powodu jak na wczorajszą wieść o tym, że Duff postawi nogę na polskiej ziemi.
No i przy okazji ja też wczoraj wszystkich na nogi postawiłam.
Zadzwoniłam do Konrada do pracy, a ja nigdy do niego do pracy nie dzwonię i mówię : "Konrad wiesz co się stało?!", on: "co?", ja: "Duff 7 czerwca do Polski na koncert z AIC przyjeżdża!", a Konrad: "O Boże Sunny, myślałem że ktoś umarł".
hahah
Slash i Duff to takie dwa szczególne przypadki... dwaj moi najbardziej ulubieni muzycy na planecie ziemia, zawsze jak tylko pomyślę, że któregoś z nich zobaczę, to cieszę się jak dziecko. Idę na AIC tylko dla Duffa, nawet jeśli... jak już raz gdzieś chyba wczoraj napisałam... nawet jeśli będzie na scenie tylko przez 5 minut. Ale Duff to Duff i dla tego faceta warto.
Wesołej zabawy!

Dzięx. Chociaż ja tam idę się w sumie relaksować i pooglądać sobie koncerty na siedząco, bo kupiłam sobie dziś rano w MC bilet... na Lożę (ledwo zdążyłam, bo zostało jeszcze tylko 5 miejsc w górnym 8 rzędzie miejsca 1, 2, 6, 7 i 8 ja mam 3. Reszta już wyprzedana). - Tzn. jeśli chodzi o miejsca na loży, bo jak ktoś chce się wybrać na płytę, albo na sektory to tych biletów jest jeszcze duużo. A postanowiłam wziąć miejsce siedzące, a nie płytę, bo - tak naprawdę, to nawet nie znam muzyki tych zespołów, które tam będą występować. Jako support grają
Bloodsimple - wiem tylko tyle, że grają mieszankę
brutal hardcore, metalcore wraz z
nu metal i
alternative metal; ,
Stone Sour - też grupa metalowa no i grunge'owa grupa
Alice In Chains ... grunge'owa, choć sami muzycy odcinają się od tego, że grają grunge, zawsze w wywiadach mówią, że grają heavy metal. I z tej trójki jedynie tylko muzykę Alice... mniej więcej znam, i to głównie dlatego, że w tym zespole gra Mike Inez, który był kiedyś w zespole Slasha Slash's Snakepit w 1995 roku, stąd też się wtedy Inezem i Alice zainteresowałam.
Chociaż w sumie nie znać płyt Alice In Chains to wstyd. Jakby nie było, to obok Nirvany i Pearl Jam największy grunge'owy zespół przełomu lat 80/90'tych.
Tak więc idę tam w 1% dla Mike Ineza i w 99% bo Duff tam będzie. Ale dla mnie to wystarczający powód.
A przy okazji posłucham co mają do zaprezentowania Bloodsimple i Stone Sour - a może jak raz to co grają mi się spodoba :]
http://www.odyssey.pl/koncerty.html