Co cię najbardziej denerwuje w Michaelu?

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
Kermitek
Posts: 480
Joined: Mon, 28 Mar 2005, 15:43
Location: Ustronie Morskie taka sobie mieścina

Post by Kermitek »

A mnie wkurzyła jego jedna wypowiedź i doprowadziła do białej pasji. Ale nie dziwie sie niczemu, gdyż na swojej drodze spotyka co tu kryć fan - crazy girl, które na jego jedno skinięcie rozłożyłyby, reszte sobie dośpiewajcie, bo są dzieci na forum
a wiec już mówie. Napytanie w tym nieszczęsnym wywiadzie pana B "jaka powinna być kobieta,matka twoich dziecie? Zdrowa" Pod pewnym wzgledem ma racje powinna kobieta być zdrowa aby mieć dzieci ale nie to powinno być wykładnikiem . Dla mnie dziewczyny co by nie mówić matka kojarzy sie z żoną. I zaraz pomyślała co ja kobieta to dla ciebie jakiś mebelek który jak zacznie sie psuć to należy go wykopać za drzwi.
Może jestem nie normalna ale to zirytowało mnie najbardziej
Kultura umożliwia rozkwit najpiękniejszych zdolności człowieka
User avatar
anja
Posts: 459
Joined: Sat, 19 Dec 2009, 20:41
Location: Kielce

Post by anja »

Jestem zachwycona tym wątkiem! To mój faworyt (obok strony z multimediami) na mjpt. Naprawdę. Zaglądałam tutaj wiele razy i w końcu odważyłam się napisać. Wcześniej całymi latami czułam się winna, że tyle rzeczy denerwuje mnie u Michaela.
 I love you (wyuczone???)
 sztuczne rzęsy
 kucanie i płacz w tych samych momentach na koncertach (czyt. chłodna kalkulacja, co weźmie publikę)
 naiwność ( ależ tego nie znoszę)
 dziecinne poczucie humoru (rzucanie balonami z wodą to prawie jak przewracanie się na skórce od banana)
 ciuchy (prywatne, bo złote body jest sexy)
 mundurki z lat 90-tych (nie trawię; za to kocham lata 80-te i te wszystkie sprzączki i paski)
 …
Wyżej wymienione „typy”, to są jednocześnie powody , dla których tak bardzo kocham Michaela. Chociaż uwielbiam Go głównie za muzykę, to bez tych „drobnych ułomności” Michael byłby zbyt spiżowy. A taki niedoskonały jest wyjątkowym człowiekiem. To Go wyróżnia spośród tylu świetnych przecież muzyków.
I jeszcze coś co mnie zawsze zachwycało w Michaelu, to Jego poczuci humoru na własny temat (dla mnie kwintesencja to teledysk Leave Me Alone).
Sądzę, że Michael tak bardzo zaskoczył świat , że ten nie potrafił dać sobie z tym rady i przypiął Mu łatkę dziwaka i samotnika. Ale to akurat zawsze mnie u Niego bardzo pociągało. I myślę , że miliony innych również.
Myślę, że większość z nas kocha Michaela za tę dwoistość: wulkan energii na scenie i delikatność , eteryczność poza nią. To jest magia. Tego się nie da zmierzyć, wyliczyć. I niech tak już zostanie...
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
User avatar
Sybirra
Posts: 484
Joined: Fri, 14 Aug 2009, 22:44
Location: Rabka

Post by Sybirra »

anuszkaa wrote:Nie rozumiem dlaczego Michael tak dziwnie i wkurzająco zachował się w na konferencji w Londynie w marcu.
Był pod wpływem leków i stresował się pierwszym wystąpieniem publicznym od dłuższego czasu.

Mnie osobiście denerwuje w Michaelu ta Jego infantylność. Mógł być szarmancki i taki słodki, ale bez przesady. Bawić się w dziecko w wieku 50 lat. Umiał byc poważny, ale za mało swoją powagę wykorzystywał. Już lepiej jakby zachowywał się ekstrawagancko i tak nonszalancko jak podczas koncertów. Ale wiemy, że Mike był zwierzęciem scenicznym i w sumie te koncertowe metamorfozy były Jego niezapomnianym urokiem.
Nie podobał mi sie również brak umiejętności oszczędzania.
Również nie które stroje sceniczne (np. złote body - szczególnie z tyłu - wygląda nie za apetycznie) nie pasowały mi do Jego wizerunku Króla.
C.d.n.
Image
User avatar
@neta
Posts: 1057
Joined: Thu, 16 Jul 2009, 0:42
Location: z innej bajki

Post by @neta »

jałuć to można coś napisać co mnie czasem drażniło??
Okey ale mi łyso ale napiszę

-żeby Michael nie zasłaniał tak czasem obsesyjnie twarzy ręką, okularami ,maseczką, włosami.Ja wiem że wszędzie napadali go paparazzi i oślepiały flesze, ale On miał takie cudne, przepastne czarne jak węgle oczy.Najpiękniejsze jakie widziałam z taką głębią
- był okres kiedy robił sobie mocny damski makijaż..ja rozumiem scena ale te z Debie Rowe albo w Australii?Tapeta odpadała tonami. Na takie dziewczyny mówi się betoniary ale na faceta?? to ja nie wiem glupija
Głupio mi ale kiedy słuchałam kiedyś jego wypowiedzi w obronie własnej przed osądzeniami i ni w ząb nie rozumiałam bo mój angielski był kiepski to myślałam tylko Mike ja rozumiem ja wiem że to boli, że musisz się bronić ale na cholerę te długie falujące rzęsy?!!!Rozpraszały mnie i odbierały powagę sytuacji.Ulżyło mi że nie tylko ja miałam mieszane uczucia.Co do łez, złotych strojów czy dziecięcego spojrzenia na świat....to był cały ON.To było Jego życie którego nikt ze zwyczajnych szarych ludzi nie zrozumie a jeszcze my polacy ze swoimi kompleksami...pffff.
Sybirra wrote:Nie podobał mi się również brak umiejętności oszczędzania.
eeee ja myślę że przy takich pieniądzach przez cale życie traci się do nich całkowicie przywiązanie, rozdaje się na lewo i prawo zgodnie z prawem Deepaka Chopry Prawem dharmy (zainteresowanym polecam google ;-))...zresztą ten facet zawsze trzymał parę tysięcy schowanych w worku za ubikacją ;-)

ps i zawsze chciałam żeby więcej występował publicznie, był mniej skromny ale jak się okazuje robił to tyle że prasa nie była w takich momentach zainteresowana.I love youtube japrosic
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
User avatar
Sybirra
Posts: 484
Joined: Fri, 14 Aug 2009, 22:44
Location: Rabka

Post by Sybirra »

Jeszcze jest jedna rzecz która mnie denerwuje. Kiedy Michael podczas "She's out my life" czy "YANA" 'wyciąga' od ochroniarzy fankę. Wzbudza w niej podniecenie, a potem ochroniarze 'wyrywają' Mu ją z rąk. Wiadome, że ta fanka nie mogłaby przez cały koncert przytulać się do Michaela, ale to całe 'usuwanie' ze sceny mogliby zrobić w bardziej taktowny sposób. Wziąć przykładowo taką fankę na scenę pod koniec danej piosenki i np. tak jak Bryan Adams, Mike mógły ją odprowadzić grzecznie za kulisy potem, a nie szopkę robić przy widowni.
Image
User avatar
aga.mj
Posts: 163
Joined: Sat, 25 Jul 2009, 18:07
Location: Warszawa

Post by aga.mj »

no ja akurat tu się nie zgodzę, jak w taktowny sposób odciągnąc przyklejoną fankę? To ona powinna mieć co nieco w głowie i odpuścic jak widzi, że ochroniarz po nią idzie. A tak to tylko się szarpie. Akurat YANA i She's out są hmm...dosyć personalne i nadają się na takiego przytulańca w środku setlisty. Na koniec są zostawiane utwory z przekazem, większe wrażenie wywierają i nie widzę tutaj fanki z Michaelem, który śpiewa by się zmienić itd. Dla mnie głównym problemem tego ''przedstawienia'' są fanki, które nie potrafią się opanować.
Image
When will this mystery unfold?
serce pragnie uwierzyć, rozum nie daje na to zgody...
User avatar
MadziaLenka
Posts: 127
Joined: Mon, 14 Sep 2009, 17:21
Location: Kraków - Nowa Huta

Post by MadziaLenka »

Udało mi sie przeczytać cały wątek:)
to co tu wyczytałam pozwoliło mi zejsc na ziebie i sie troche uspokoić - są rzeczy w Michelu, ktore drażnia nie tylko mnie:p

przechodząc do konkretów to:

nie podoba mi się też Jego kreowanie sie na anioła w YANA.

denerwuja mnie te niebieskie spodnie z koncertu LIVE IN BUCHARESt - jak dla mnie są to takie spodnie jakie nosza robotnicy budowlani...

ogolnie to chyba tyle. jak widać są to jakieś drobiazgi i trudno powiedziec, że mnie to denerwuje po prostu troche razi.
HE'S not coming back
Because he's SLEEPING WITH ME !!!!!
User avatar
@neta
Posts: 1057
Joined: Thu, 16 Jul 2009, 0:42
Location: z innej bajki

Post by @neta »

a ja jeszcze powiem co mnie bawiło i rozczulało zawsze u Michaela.On często sobie czymś upaprał spodnie.Zawsze jakiś paproch na lewej nogawce.Nawet na tym słynnym występie na gali mtv w 1995 nenene
Last edited by @neta on Sat, 02 Jan 2010, 14:36, edited 1 time in total.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
User avatar
madisson
Posts: 264
Joined: Sun, 13 Sep 2009, 17:18
Location: Kraków

Post by madisson »

a mnie w Majkelu denerwowała ta jego BYĆ MOŻE UDAWANA rozpacz na występach (kuca,zasłania twarz rękami i płacze??) :surrender:
jeśli jednak nie było to robione 'pod publike' tylko faktycznie emocje tak bardzo nim targały to zwracam mu honor i wycofuje się z tego co przed chwilą napisałam glupija
User avatar
Maria
Posts: 237
Joined: Thu, 08 Oct 2009, 18:42
Location: Wielkopolska

Post by Maria »

hm wiecie, momenty wzruszeń na scenie faktycznie mogą być denerwujące, czy też celowe pauzy w piosence, by podnieść napięcie. Jednak obiektywnie patrząc na to wszystko stwierdzam, że to trochę może wkurzać, kiedy ogląda się koncerty na ekranie. Na żywo to zapewne zupełnie inna bajka. Niech się wypowiedzą ci, co mieli okazje być na nie jednym koncercie MJa. Mnie nie było dane, a jestem ciekawa jak to faktycznie było odbierane ;-)

* MJ mógłby trochę nie przesadzać z make- upem, bo czasem wyglądało to tragicznie. Wiadomo, że musiał, bo choroba... ale czy nie dało się troszkę naturalniej? Nie wiem, może nie... chora skóra różnie reaguje na kosmetyk itp... staram się zrozumieć, poza tym trudniej jest umalowac faceta niż kobitkę ;-)
Tak podsumowując: MJ to MJ, jego wizerunek, zachowanie, styl to znak rozpoznawalny. To właśnie dzięki temu wszystkiemu zwrócił uwagę rzeszy ludzi.

**********
There's a place in your heart
And I know that it is love
**********
lene
Posts: 6
Joined: Sat, 02 Jan 2010, 20:53

Post by lene »

Mnie też na początku to zamiłowanie do kiczu na scenie dobijało. Ale potem sobie pomyślałam, że w końcu, aby przekaz był mocny i trafił do KAŻDEGO, bez względu na jego zamiłowania, wykształcenie itd., to lekki kicz jest najlepszym rozwiązaniem. ;)
BadM
Posts: 93
Joined: Sun, 15 Nov 2009, 15:15

Post by BadM »

lene wrote:Mnie też na początku to zamiłowanie do kiczu na scenie dobijało.
Mam podobne odczucia, ale po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że w przypadku Michaela duże znaczenie miało podłoże kulturalno-geograficzne. Amerykanie jako naród mają jakieś ciągoty w kierunku "wieś tańczy i śpiewa". Poza tym lat 80 i 90 miały swoją specyfikę i jak się ogląda filmy/ zdjęcia z tamtego okresu to pewne stroje mogą dziwić.
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
User avatar
Omega Supreme
Posts: 258
Joined: Wed, 21 Mar 2007, 23:09
Location: Śląsk

Post by Omega Supreme »

Ja myśle ze w wiekszosci przypadków Płacz na scenie był aktorstwem. mysle że moglo sie toz rodzic zz tego ze np w danym momencie zaczął płakac.. spodobało sie fanom. i tak juz zostało i powtarzal na konceertach. No sory ale jak zawsze po tej samej pisoence na koncercie robi przerwe kuca i zasłania twarz. to wiadomo ze to cześć występu.
CHociaz w jego przypadku napewno wiele razy mógl faktycznie plakac.

mnie chyba nic nie denerwowało w MJ. :)
User avatar
Eva
Posts: 625
Joined: Sun, 13 Sep 2009, 17:08
Location: Sercem tam gdzie Michael..

Post by Eva »

Omega Supreme wrote:Ja myśle ze w wiekszosci przypadków Płacz na scenie był aktorstwem
Ja mam to samo zdanie, mało tego dodam, że "I love you" też było aktorstwem. Mam wątpliwości czy MJ nie przyjmował strategii miłości do fanów do puki, do puty oni kupują płyty. Ale mogę się mylić. Czekam na lincz.
Image
User avatar
Omega Supreme
Posts: 258
Joined: Wed, 21 Mar 2007, 23:09
Location: Śląsk

Post by Omega Supreme »

Mylisz się :) CI co pracowali z MJ. mowili ze MJ byl tak pozytywny i dobry ze nawet oni stawalisie przy nim lepsi i uprzejmi. To ze MJ krzyczał I love you zawsze przed Wanna be startin something. Wg mnie było zawsze szczere z uśmiechem.. a czemu zawsze wtedy? Bo jakby to wygladało krzyczec i love you przed JAM. lub Scream? ALe pewnie też czasem mówil że kogoś kocha tylko z uprzejmosci. Ale co do fanów to nie rozumiem. twierdzenia zekochal ich tylko jak sie sprzedawaly płyty. Nie zgadzam sie z tym.
Post Reply