Page 6 of 8
Posted: Fri, 07 Mar 2008, 21:17
by Erna Shorter
Mandey wrote:dzisiejszych czasach nie ma już takiej siły przebicia by móc zrobić na ludziach takie wrażenie jak w 1983 roku Michael. Jackson jest wokalistą i świetnym tancerzem.
Wiesz co,coś w tym jest.
Jeśli chodzi o mnie to mam wrażenie,że
większość muzyki jaka jest nam dzisiaj serwowana jest sztuczna i plastikowa.
Nie ma w niej naturalności, a to wszystko to jedna wielka komputerowa obróbka.
śliczny/a(młody/a, wymalowany/a i słodziutki/a :|) wokalista/tka (niekoniecznie utalentowany/a) + komputer = muzyka 21 wieku.

Tkwi we mnie przeświadczenie,że to co dobre już było i nie wróci więcej, także słucham jedynie muzyki lat 60,70,80 i początku lat 90, a nowości do mnie nie przemawiają.
Mandey wrote:Michael po poprostu zrobił odpowiednie kroki marketingowe w swej świetnej karierze co dało mu sukces jaki ma.
W tym sie Tobą zgodzę w 100%, Michael jest w tym dobry.

Zna te wszystkie "chłyty martekindodi" itp. itd.
Mandey wrote:A co do płyt wiele jest równie świetnych jak Thriller co pokazują różne zestawienia magazynów muzycznych... a dzięki internetowi totalnie spadła sprzedaż płyt bo co chcesz to masz w necie, więc nikt już nigdy takiego sukcesu w sprzedaży nie osiągnie nawet sam On.
A tu mosz pieruńsko racja(jak siy u nos na Ślonsku godo

).
Teraz te wszystkie programy do ściągania umożliwiają nam dostęp do wszelkiego rodzaju muzyki za darmo.
No cóż, przyznaję się,że popieram ten system...

bez tego nie poznałabym wielu wykonawców.
Niestety coś za coś.
Nie ma kasy, są mp3 w internecie, są mp3 w internecie spada sprzedaż płyt.
Pzdr

Posted: Fri, 07 Mar 2008, 21:24
by Mandey
Erna Shorter wrote:No cóż, przyznaję się,że popieram ten system... bez tego nie poznałabym wielu wykonawców.
Niestety coś za coś.
Nie ma kasy, są mp3 w internecie, są mp3 w internecie spada sprzedaż płyt.
Niestety... też się z tym nie kryję...
Ale jak naprawdę ukazuje się świetne wydawnictwo, które przemówi do mnie tak jak Amy Winehouse
Back To Black (Deluxe Edition) ostatnio to kupuje oryginał. Bo arcydzieła lubię mieć na pólce w domu.

Posted: Sat, 15 Mar 2008, 15:15
by Pank
MJJ wrote:29. Visionary
Nie zdziwiłbym się, jeżeli chodziłoby zaledwie o kilkaset egzemplarzy. Liczba sprzedanych kompletów w Polsce mnożona jest w końcu razy dwadzieścia. W dodatku pozycja na liście oznacza wyłącznie ilość
Visionary kupioną przez sklepy, nie przez fanów Michaela - bo kto inny wydawałby koło pięciuset złotych na dwadzieścia singli.
Erna Shorter wrote:Spotkał się właściwie z tym samym entuzjazmem, co ćwierć wieku temu.Dowodem na to jest ZłOTO w Polsce, w pierwszym dniu sprzedaży.
Z tego samego powodu uważam, że złoto w Polsce jest praktycznie bezwartościowe. Czym jest 5 tysięcy sprzedanych (do sklepów!) egzemplarzy w kraju, gdzie mieszka oficjalnie 38 milionów ludzi?
Po cichu liczę, że zupełnie nowy album Michaela spotka się z lepszym przyjęciem i sprzedażą w Polsce - bez trików z okładkami (
Invincible), dodatkowymi płytami DVD (
Thriller 25) czy obniżeniem cen płyty do 5-10 złotych (ponownie
Invincible, na początku 2003 r.).
Mandey wrote:Bo arcydzieła lubię mieć na pólce w domu.
Szkoda, że w Polsce najłatwiej zdobyć tylko taką edycję tej płyty, która wydana jest co najmniej skandalicznie. Ma to oczywiście swoje plusy, więcej osób może poznać twórczość, mniej osób będzie narzekać na ceny płyt, ale niegdyś nawet albumy pirackie były wydawane dużo lepiej.
Posted: Fri, 18 Apr 2008, 15:56
by malakonserwa
"Thriller 25th" to płyta (niestety) typowo kolekcjonerska, w dodatku nie tania, którą kupią tylko najwierniejsi fani. Nic dziwnego, że plasuje się dopiero koło pięćdziesiątego miejsca.
Posted: Sun, 10 Aug 2008, 9:57
by Mandey
Dziś z rana z nudów poszperałem na angielskiej wikipedii bo chciałem zobaczyć jak Jackson sprzedaje lub sprzedawał się w Ameryce Południowej. Zaskoczenie było wielkie, bo w Brazylii sprzedaje się wyśmienicie...
1. Znajduje się na 3 miejscu wśród artystów międzynarodowych (4,5 mln sprzedanych płyt).
2. Wśród sprzedaży mężczyzn w albumach międzynarodowych jego "Thriller" jest na miejscu 2 (2 mln sprzedanych kopii), "Bad" na miejscu 4 (1,5 mln sprzedanych kopii), a z "Dangerous" wylądował na miejscu 7 (1 mln sprzedanych kopii).
Całość można poczytać
tutaj.
Później natknąłem się na najlepiej sprzedające się płyty w Wielkiej Brytanii... Tu powodów do dumy było mnóstwo, nie tylko ze wzgledu na Michaela...
Top 10 Najlepiej Sprzedających Się Albumów - UK Stan na 10. 08. 2008.
01. "Greatest Hits" QUEEN (5,407,587)
02. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" THE BEATLES (4,803,292)
03. "(What's The Story) Morning Glory?" OASIS (4,304,504)
04. "Brothers In Arms" DIRE STRAITS (3,946,931)
05. "Gold - Greatest Hits" ABBA (3,932,316)
06. "The Dark Side Of The Moon" PINK FLOYD (3,932,316)
07. "Greatest Hits II" QUEEN (3,631,321)
08. "Thriller" MICHAEL JACKSON (3,570,250)
09. "Bad" MICHAEL JACKSON (3,549,950)
10. "The Immaculate Collection" MADONNA (3,364,785)
Źródło
...hm zawsze myślałem że "Bad" najlepiej się w UK sprzedawało z płyt Michaela, ale widocznie się myliłem... to zapewne przez reedycję ostatnią "Thriller 25"
Posted: Fri, 12 Sep 2008, 10:02
by Maverick
Jak KOP nadal będzie się tak dobrze sprzedawał, wspinał po listach na szczyt lub na szczycie debiutował, to nam Sony do końca naszego żywota nie oszczędzi składanek...
Posted: Fri, 19 Sep 2008, 20:00
by Maro
Dzięki Mandey za cynka,hehe Janet przed Michaelem ,nie bywałe.

Posted: Fri, 19 Sep 2008, 20:17
by Mandey
Maro wrote:Dzięki Mandey za cynka,hehe Janet przed Michaelem ,nie bywałe
A patrzyłeś na pierwszą 10 numerów jeden?
Tam to jest "syf" dopiero!
"Macarena" w pierwszej trójce.
Chore. A co do zestawu wykonawców... no comment!

Posted: Fri, 19 Sep 2008, 20:28
by lebelle
Mandey. Zestawienie Billboard odzwierciedla sympatie melomanów na przestrzeni dekad. Macarena może nie jest pierwszorzędną melodią ale byla wydarzeniem.
Sam się dziwię czemu BILLIE JEAN spedził "tylko" 7 tygodni na szczycie Billboard, a dzisiaj zdarzają się utwory po 12, 14 tygodni na samym szczycie.
Poza tym Jackson nie jest aktywny w muzyce od jakiś 10 lat (jesli chodzi o jakieś przeboje - jeden przeblysk w postaci YOU ROCK MY WORLD w Top 10 Billboard Hot 100). 10 lat dziś w muzyce to jak era.
Mariah Carey w samych chyba latach 90.tych miała z 14 numerów 1 !!!!!!
Posted: Mon, 03 Nov 2008, 20:05
by Little_Lilly
nie podobają mi się te zestawienia... Janet przed MJ? Pomimo, że ostanio jest bardziej aktywna od swojego brata ale i tak nie przekracza jego życiowych osiągnięć, więc dlaczego? O Beatlesach tez ostanio mało słychać, a jednak sa na podium. Przecież to zestawienie wszytskich osiągnięć!
madonna...

Posted: Tue, 04 Nov 2008, 22:06
by kaem
Mandey wrote:Ciekawa sprawa...
Michael debiutuje na liście singli w Wielkiej Brytanii na
35 miejscu z singlem "Thriller".
Nie ma to jak Halloween. Rok temu chyba było podobnie.
Albumy Michaela na listach sprzedaży [koment.]
Posted: Fri, 14 Nov 2008, 14:06
by sergi13
malakonserwa wrote:Michael znalazł się na 25 miejscu listy "100 najlepszych głosów w historii" stworzonej przez RollingStone.
1. Aretha Franklin
2. Ray Charles
3. Elvis Presley
...
25. Michael Jackson
Zasłużone drugie miejsce dla Raya Charlesa

Posted: Fri, 14 Nov 2008, 19:18
by malakonserwa
Zasłużone drugie miejsce dla Raya Charlesa
Zasłużone także pierwsze miejsce i kompletnie (w moim odczuciu) niezasłużona 25 pozycja Michała.
Posted: Fri, 14 Nov 2008, 21:09
by Speed Demon
Doświadczony czytelnik wie, że magazyn Rolling Stone i jego wszelkie listy "wszech czasów" to śmiech na sali. Pominę już prześmiewczą listę 500 najlepszych albumów (3 albumy Eminema na liście, a tylko jeden Queenów, jeden Kissów itp.). Ale ta aktualna lista to kompletna porażka.
Nr 1 - w pierwszej dziesiątce umieszczono Boba Dylana. To prawda, mam do niego ogromy szacunek, wpływ na muzyków miał i ma jak mało kto, stworzył setki hymnów oraz świetną muzykę do jednego z moich ulubionych westernów, ale jakim cudem jest w pierwszej dziesiątce? Chyba brano pod uwagę osobowość, a nie wokal.
Nr 2 - tak samo jest z Johnnym Cashem. Kocham go i jego muzykę, koncerty w San Quentin i Folsom to do dziś jedne z najlepszych płyt country, ale jego wokal? Wyżej niż MJ, Whitney Houston (!!!)?
Nr 3 - zastrzeżenia można mnożyć - na liście nie ma Sinatry, nazywanego jednym z najlepszych głosów wszech czasów, za to jest Aguilera - porażka naszej rzeczywistości. Do tego Paul i John (Beatles), których kocham nad życie, są wyżej niż inni, naprawdę dużo lepsi od nich wokaliści
Moja rada: omijać magazyn Rolling Stone szerokim łukiem i absolutnie nie sugerować się jego rankingami. Niedobrze się robi.
Posted: Fri, 14 Nov 2008, 23:25
by Maverick
Rolling Stone nie cierpi Michaela. Stąd jego pozycja.