Spotkania fanów w Łodzi
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Lokalizacja: Łodź ;D
- Maharet
- Posty: 342
- Rejestracja: pn, 20 lip 2009, 15:01
- Lokalizacja: tam tuż za rzeką tuż, tuż pola róż ...
No cóż... ja myślałam o czymś bardziej NASZYM, stworzonym przez nas. Miejscu naturalnym, swobodnym, bardziej prywatnym, wolnym, nie wyznaczonym do konkretnych celów jak zoo, ogród botaniczny czy lunapark...
Coś całkowicie od podstaw.... Zoo to Zoo, a ja chce stałe łodzkie Michaelowe miejsce... tylko Michaelowe.
poza tym...małpki wyjechały na Ukrainę. Z siostra byłam ostatnio...
A co do Zoo, to mam uraz... zawsze zastanawiałam się dlaczego oni trzymają te zwierzaki w klatkach, zamiast wypuścić do naturalnego środowiska, pozwolić żyć WOLNO tam gdzie im przeznaczone...
Cóż...nigdy nie rozumiałam idei zoo ...
W południe ja nie dam rady dojechać, po dzisiejszym strasznym dniu mam takze uraz do środków transportu, kiedy zmęczona wracałam, a za Nowosolną o mało tir by w nas nie zawalił, gdyby kierowca nie zjechał ostro na pobocze ;/
Żeby dojechać do Zoo musiałabym robić chyba ze cztery przesiadki ;///////
Południe to najmniej lubiana przeze mnie pora dnia... ulubiona jest 4 rano zanim pójdę spać lub 20.00 kiedy to zaczynam funkcjonować w miarę normalnie i przestaje być tępa i zaspana.
what else...
Ja myślałam spotkać się pogadać, a potem pójść gdzieś potańczyć... pobawić się
Po-cichu - tańczyć kazdy umie, ale nie każdemu wychodzi to dobrze, ja z tańcem to mam tyle wspólnego, co przyjaciel tancerz zawodowy i szkoła tańca. Po której pamiętam tylko podstawowe kroki salsy, cha-chy, jive'a i rumby...
I sorry, ze tak marudze, ale dzis jestem po przejściach i widze na czarno
Zastanówcie się jeszcze mamy przynajmniej dwa dni, a co znaku rozpoznawczego - Dominike i Madziulę poznam na bank, ale i tak proponuję charakterystyczny strój. Lub rekwizyt.
Dobra... pomyślcie nad tym, co napisałam.
Coś całkowicie od podstaw.... Zoo to Zoo, a ja chce stałe łodzkie Michaelowe miejsce... tylko Michaelowe.
poza tym...małpki wyjechały na Ukrainę. Z siostra byłam ostatnio...
A co do Zoo, to mam uraz... zawsze zastanawiałam się dlaczego oni trzymają te zwierzaki w klatkach, zamiast wypuścić do naturalnego środowiska, pozwolić żyć WOLNO tam gdzie im przeznaczone...
Cóż...nigdy nie rozumiałam idei zoo ...
W południe ja nie dam rady dojechać, po dzisiejszym strasznym dniu mam takze uraz do środków transportu, kiedy zmęczona wracałam, a za Nowosolną o mało tir by w nas nie zawalił, gdyby kierowca nie zjechał ostro na pobocze ;/
Żeby dojechać do Zoo musiałabym robić chyba ze cztery przesiadki ;///////
Południe to najmniej lubiana przeze mnie pora dnia... ulubiona jest 4 rano zanim pójdę spać lub 20.00 kiedy to zaczynam funkcjonować w miarę normalnie i przestaje być tępa i zaspana.
what else...
Ja myślałam spotkać się pogadać, a potem pójść gdzieś potańczyć... pobawić się
Po-cichu - tańczyć kazdy umie, ale nie każdemu wychodzi to dobrze, ja z tańcem to mam tyle wspólnego, co przyjaciel tancerz zawodowy i szkoła tańca. Po której pamiętam tylko podstawowe kroki salsy, cha-chy, jive'a i rumby...

I sorry, ze tak marudze, ale dzis jestem po przejściach i widze na czarno
Zastanówcie się jeszcze mamy przynajmniej dwa dni, a co znaku rozpoznawczego - Dominike i Madziulę poznam na bank, ale i tak proponuję charakterystyczny strój. Lub rekwizyt.
Dobra... pomyślcie nad tym, co napisałam.
Hm.
Ja jestem otwarta na wszelkie propozycje, tylko póki czegoś konkretnego nie wymyślimy, to to wszystko będzie jedynie "gdybaniem".
Jeśli chcecie iść potańczyć, to środek tygodnia odpada, chyba, ze macie na myśli jakąś prywatną imprezę :D Z resztą póki co w klubach są takie pustki, że aż dziw bierze :O (Wczoraj byłam w Kaliskiej, bo jedynie tam w ogóle ktoś był, nawet zagrali "ABC", a moi znajomi wiedzieli co to! :O) A! No i trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszyscy są tu pełnoletni.
Ale wracając do tematu: Jeżeli ZOO źle na Ciebie działa (co potrafię zrozumieć, chociaż nie do końca się z tym zgadzam:P) to może masz jakieś inne pomysły? Myślisz o czym na łonie natury, czy raczej w budynku?
Myślę, że coś po powiedzenia powinny mieć przede wszystkim osoby, które w większym stopniu są zależne od swoich rodziców:)
Czekam na odzew!:)
Ja jestem otwarta na wszelkie propozycje, tylko póki czegoś konkretnego nie wymyślimy, to to wszystko będzie jedynie "gdybaniem".
Jeśli chcecie iść potańczyć, to środek tygodnia odpada, chyba, ze macie na myśli jakąś prywatną imprezę :D Z resztą póki co w klubach są takie pustki, że aż dziw bierze :O (Wczoraj byłam w Kaliskiej, bo jedynie tam w ogóle ktoś był, nawet zagrali "ABC", a moi znajomi wiedzieli co to! :O) A! No i trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszyscy są tu pełnoletni.
Ale wracając do tematu: Jeżeli ZOO źle na Ciebie działa (co potrafię zrozumieć, chociaż nie do końca się z tym zgadzam:P) to może masz jakieś inne pomysły? Myślisz o czym na łonie natury, czy raczej w budynku?
Myślę, że coś po powiedzenia powinny mieć przede wszystkim osoby, które w większym stopniu są zależne od swoich rodziców:)
Czekam na odzew!:)
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Lokalizacja: Łodź ;D
po-cichu pisze:Wczoraj byłam w Kaliskiej, bo jedynie tam w ogóle ktoś był, nawet zagrali "ABC", a moi znajomi wiedzieli co to! :O) A! No i trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszyscy są tu pełnoletni.
jak kiedys było to leciało I Want You Back ;]
to wkońcu gdzie idziemy??;]
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
- Maharet
- Posty: 342
- Rejestracja: pn, 20 lip 2009, 15:01
- Lokalizacja: tam tuż za rzeką tuż, tuż pola róż ...
Dobra, przepraszam, wczoraj byłam zła, marudna i obrażona na cały świat, ale już mi przeszło.
Po prostu świetnie by było zamiast wśród zgiełku, pogadać, leżąc na trawie i słuchając tylko wiatru i ptaków.
Uwielbiam chodzić na odludzia ;] To się nazywa wolność.
Moglibyśmy tańczyć na trawie jak dzieci natury, żeby potańczyć, niekoniecznie potrzebny jest klub ;] Gdy byłam mała często się tak błąkaliśmy po lasach, zakamarkach i bawiliśmy w piratów i niezłe niespodziewane przygody z tego wychodziły .
Chyba, że nie lubicie takich rzeczy.
A może zabierzemy ze sobą pistolety na wode ??? Nic tak nie zbliża ludzi niż wspólna zabawa.
A może pobawimy się w podchody??
(wiem, dziecinna jestem;))
Co do Zoo, to za bardzo wczuwam się w rolę tych zwierzaków. Ja bym na ich miejscu zwariowała, cóż nie znoszę ograniczeń i zamknięcia, a one już pewnie znają na pamięć każdy kamyk w swojej zagródce
Po prostu kocham wolność.
Gdybać jeszcze można przez najbliższe 24 h przynajmniej
słuchajcie, a czy to spotkanie mogłoby się odbyc w piątek lub czwartek?
Jutro niespodziewanie mnie zabierają w góry na parę dni ...
Co do czasu to byłoby śmiesznie spotkać się o 4 rano
Lubię obserwować okolice o 4 rano.
Dobrze, ale ja może lepiej poczekam na tych mniej pełnoletnich, jak Basia napisała

No więc: Chodziło mi właśnie o coś na łonie natury. Zna ktoś w Łodzi jakieś łono natury?po-cichu pisze:Ale wracając do tematu: Jeżeli ZOO źle na Ciebie działa (co potrafię zrozumieć, chociaż nie do końca się z tym zgadzam:P) to może masz jakieś inne pomysły? Myślisz o czym na łonie natury, czy raczej w budynku?

Po prostu świetnie by było zamiast wśród zgiełku, pogadać, leżąc na trawie i słuchając tylko wiatru i ptaków.
Uwielbiam chodzić na odludzia ;] To się nazywa wolność.
Moglibyśmy tańczyć na trawie jak dzieci natury, żeby potańczyć, niekoniecznie potrzebny jest klub ;] Gdy byłam mała często się tak błąkaliśmy po lasach, zakamarkach i bawiliśmy w piratów i niezłe niespodziewane przygody z tego wychodziły .
Chyba, że nie lubicie takich rzeczy.
A może zabierzemy ze sobą pistolety na wode ??? Nic tak nie zbliża ludzi niż wspólna zabawa.

(wiem, dziecinna jestem;))
Co do Zoo, to za bardzo wczuwam się w rolę tych zwierzaków. Ja bym na ich miejscu zwariowała, cóż nie znoszę ograniczeń i zamknięcia, a one już pewnie znają na pamięć każdy kamyk w swojej zagródce
Po prostu kocham wolność.
Gdybać jeszcze można przez najbliższe 24 h przynajmniej

słuchajcie, a czy to spotkanie mogłoby się odbyc w piątek lub czwartek?
Jutro niespodziewanie mnie zabierają w góry na parę dni ...
Co do czasu to byłoby śmiesznie spotkać się o 4 rano

Lubię obserwować okolice o 4 rano.
Dobrze, ale ja może lepiej poczekam na tych mniej pełnoletnich, jak Basia napisała

- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Lokalizacja: Łodź ;D
Maharet pisze:Uwielbiam chodzić na odludzia ;] To się nazywa wolność.
Moglibyśmy tańczyć na trawie jak dzieci natury, żeby potańczyć, niekoniecznie potrzebny jest klub ;] Gdy byłam mała często się tak błąkaliśmy po lasach, zakamarkach i bawiliśmy w piratów i niezłe niespodziewane przygody z tego wychodziły .
Chyba, że nie lubicie takich rzeczy.
hmm..łódzkie odludzia..szczerze mowiac to srednio znam Łódź o tej strony... bo np. ostatnio sie dowiedziałam ze jest w Łodzi Stary Rynek a ja nawet nie wiem gdzie;/
mozna by wymyslic cos smiesznego ;]z zabawa;p
mi pasuje w czwatrek ;]Maharet pisze:słuchajcie, a czy to spotkanie mogłoby się odbyc w piątek lub czwartek?
Jutro niespodziewanie mnie zabierają w góry na parę dni ...
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
A się uśmiałam:D
Łódź - wbrew pozorom - pełna jest takich miejsc:) W zasadzie cały Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich, to jedno wielkie łono natury:) Począwszy do Arturówka (zaludnionego, że hoho), skończywszy na podmiejskich wioskach:) Wiecie, że mieszkamy koło Moskwy i Szczecina?:D
W zasadzie na Stokach można nawet znaleźć rzadko uczęszczane miejsca. Jak byłam młodsza, chodziłyśmy ze znajomymi na taką górkę, z której panorama ciągnie się aż do Manhattanu:) Wtedy ludzi dużo tam nie bywało, tylko pojedyncze osoby spacerujące z psami. Zachody słońca i ogniska były fajne:)
Także wybór jakiś tam jest:) Jeśli lubicie jeździć na rowerach, to też są podobno fajne szlaki:)
edit: końcówka tygodnia też mi pasuje:) No, może nie niedziela, bo w poniedziałek skoro świt ruszam na podbój świata;P
edit 2: Balony z wodą? :D O taaaaaaaaaaaak :D
Łódź - wbrew pozorom - pełna jest takich miejsc:) W zasadzie cały Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich, to jedno wielkie łono natury:) Począwszy do Arturówka (zaludnionego, że hoho), skończywszy na podmiejskich wioskach:) Wiecie, że mieszkamy koło Moskwy i Szczecina?:D
W zasadzie na Stokach można nawet znaleźć rzadko uczęszczane miejsca. Jak byłam młodsza, chodziłyśmy ze znajomymi na taką górkę, z której panorama ciągnie się aż do Manhattanu:) Wtedy ludzi dużo tam nie bywało, tylko pojedyncze osoby spacerujące z psami. Zachody słońca i ogniska były fajne:)
Także wybór jakiś tam jest:) Jeśli lubicie jeździć na rowerach, to też są podobno fajne szlaki:)
edit: końcówka tygodnia też mi pasuje:) No, może nie niedziela, bo w poniedziałek skoro świt ruszam na podbój świata;P
edit 2: Balony z wodą? :D O taaaaaaaaaaaak :D
Ostatnio zmieniony sob, 08 sie 2009, 16:58 przez po-cichu, łącznie zmieniany 1 raz.
odcięło mnie od wirtualnego świata na weekend i widze, że małe zmiany zaszły w sprawie spotkanka...
Co do terminu to też pasuje mi najbardziej czwartek lub ewentualnie piątek :)
Co do ZOO to hm...Może nie był to taki zły pomysł jak na pierwsze takie nasze spotkanko ?
Ale jak tam chcecie, najważniejsze to się spotkac, poznać i miło spędzić czas, miejsce zawsze jakieś się znjdzie :) Mamy jeszcze kilka dni na ustalenie szczegółów.
Co do terminu to też pasuje mi najbardziej czwartek lub ewentualnie piątek :)
Co do ZOO to hm...Może nie był to taki zły pomysł jak na pierwsze takie nasze spotkanko ?
Ale jak tam chcecie, najważniejsze to się spotkac, poznać i miło spędzić czas, miejsce zawsze jakieś się znjdzie :) Mamy jeszcze kilka dni na ustalenie szczegółów.
- justBeatIt
- Posty: 92
- Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:18
- Moonwalker24
- Posty: 71
- Rejestracja: śr, 22 lip 2009, 22:53
- justBeatIt
- Posty: 92
- Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:18
Trochę przycichło tutaj, niedobrze:P
No więc tak: Maharet pisała, że zoo nie ścierpi i wydaje mi się, że należy to uszanować:) Ale teraz chyba już wyjechała na wakacje i raczej wiele nam nie powie:P
Był postulat znalezienia jakiegoś bardziej ustronnego miejsca, ale myślę, że jak na pierwszy raz, mogłoby to być jednak miejsce bardziej publiczne. Jeśli nie zoo, to dlaczego nie ogród botaniczny? Myślę, że Maharet nie ma nic przeciwko kwiatkom trzymanym w szklarniach.
Co do daty, to chyba należy zostać przy czwartku/piątku (a w piątek ma być ładniejsza pogoda:P), godzina jak najbardziej jest do uzgodnienia, chociaż po obiedzie to chyba za późno.
Nie wiem co tam jeszcze, piszcie, bo nie wiem czy to wszystko jest nadal aktualne:P
Aha, i dziewczyny, oczywiście będziecie mile widziane:)
No więc tak: Maharet pisała, że zoo nie ścierpi i wydaje mi się, że należy to uszanować:) Ale teraz chyba już wyjechała na wakacje i raczej wiele nam nie powie:P
Był postulat znalezienia jakiegoś bardziej ustronnego miejsca, ale myślę, że jak na pierwszy raz, mogłoby to być jednak miejsce bardziej publiczne. Jeśli nie zoo, to dlaczego nie ogród botaniczny? Myślę, że Maharet nie ma nic przeciwko kwiatkom trzymanym w szklarniach.

Co do daty, to chyba należy zostać przy czwartku/piątku (a w piątek ma być ładniejsza pogoda:P), godzina jak najbardziej jest do uzgodnienia, chociaż po obiedzie to chyba za późno.
Nie wiem co tam jeszcze, piszcie, bo nie wiem czy to wszystko jest nadal aktualne:P
Aha, i dziewczyny, oczywiście będziecie mile widziane:)