Strona 6 z 25

: pn, 07 kwie 2008, 15:25
autor: Smooth_b
Mialam nietypowy sen z MJ. Wlasciwie dwa nietypowe ale MJ-a tylko jeden dotyczył. Niesamowity bo MJ mowil nieco filozoficznym jezykiem. Do końca nie potrafie powtorzyć jego słów. Byl na czarno ubrany w swoim czarnych przeciwslonecznych, siedzial na fotelu i powiedzial: "Są rzeczy nierealne, ktore takie się tylko zdają a w rzeczywistości są realniejsze od najbardziej nierealnych. Nie wiesz o tym, ale ja wiem. I wie o tym szewc w moim maleńkim zakladzie szewskim daleko stąd, ktoremu płacę za to by naprawił ci buty kiedy się zepsują".


Nawet sie troche domyslam skad taki sen, wczoraj rozmawialam do pozna z moim przyjacielem i to moglo mi nasunać takie senne skojarzenia.Bardzo podobal mi sie sen.

: czw, 05 cze 2008, 10:31
autor: Erna Shorter
Muszę to napisać.

Michael Jackson - prawdziwa senna mara?

Nie zdarzyło się to mnie,ale mojej siostrze,a ja nie pamiętam,kiedy ostatnio się tak uśmiałam. :hahaha:

05 czerwca 2008 godzina 00:04(jakoś tak :P)

Siedzę sobie spokojnie,w ciemności, przed komputerem i pykam w klawiaturę.
Nagle zza moich pleców słyszę jakiś szmer, odwracam się,a to moja siostra "walczy" z kołdrą(w sumie mnie to nie dziwi,bo ona lunatykuje dość często i robi przez sen najprzeróżniejsze dziwactwa :wariat: ).
Patrzę,a ona przerażona zrzuca ją na podłogę, wstaje z łóżka i krzyczy: "JEZUUUUUSSS!"
Obudziła się w tym momencie,pytam się jej co się stało.
A ona na to : "śniło mi się,że Michael Jackson wchodził do nas do domu przez okno."
Myślałam,że padnę :smiech:
Pytam się: "I to było takie przerażające, ja tam bym była szczęśliwa." glupija
A ona na to :"No sorry,ale mnie to przeraziło." i poszła spać.

Jak już Michael śni się nie-fanom, to dobrze. :hahaha:

Szkoda,że już dawno nie śnił się mnie. :surrender:

p.s. Michael może włamywać się do mnie do mieszkania, kiedy tylko zechce!!! glupija :smiech:

: sob, 07 cze 2008, 0:36
autor: Kara1992
Mojej koleżance podobno ostatnio śnił się Michael, ale nie pamiętała co tylko wiedziała, że to on. No nie morze tak być ja go tak uwielbiam i mi sie nie śni a ona do niedawna nie wiedziała kto to jest :surrender:
No cuż, ale widze, że bardzo dużo musze o nim gadać skoro dochodzi do tego, że sie jej śnił ;-)

: wt, 10 cze 2008, 11:10
autor: Dangerous_Dominika
ale mialam sen...taki troche szkolny weszlam do klasy a tam w lawakch siedzi Tina, Whitney, Queeni, Beatlesi, Elvis, James
okazalo sie ze byla to lekcja chemii i p.ta co zawsze wezwala mnie do odpowiedzi...i jej odpowiedzialam
i jest tam taki stol do robienia doswiadczen jak na niego spojrzalam to patrze a tam kto???Michael...i sie pytam tak wlasciwie to co wy tutaj wszyscy robicie...a Michael do mnie ale tu nikogo nie ma...i faktycznie znikleli...ja do Michaela ale ty jestes...a on na to widzisz jestesmy do siebie bardzo podobnie jest w nas duzo sprzecznosci...

najciekawsze w tym snie bylo to ze Michael mowil po polsku:)

: pt, 31 paź 2008, 15:34
autor: hope
jak już wszyscy opowiadają swoje sny to czas na mnie.

A mi się śniło, że Michael przyjechał na moje widowisko o nim i ja byłam taka bardzo wzruszona i zemdlałam sratatata, a potem co najdziwniejsze on mi wręczył statuetke dziecka roku i powiedział, że mam iść szukać Blanketa bo gdzieś się po mieście włóczy a on nie może go znaleźć, a sam zaczął tańczyć na scenie z moim ojcem. (dla formalności : mój ojciec nie tańczy. NIGDY.)

czyżby za dużo czekolady przed snem ?!

: pt, 31 paź 2008, 18:40
autor: Szucia
hope pisze:i powiedział, że mam iść szukać Blanketa bo gdzieś się po mieście włóczy a on nie może go znaleźć
OMG...
Jakie sny.. kurczę.
A Mandey też ostro pojechał.

Mi tak kilka razy sie zdarzyło... w tym tygodniu dwa razy.
Jeden z nich:
Michael przychodzi do mnie do domu, i nikt na niego nie zwraca uwagi, tylko ja cała w skowronkach. Podpisał mi wszystkie płyty, pogadaliśmy, będąc w moim pokoju, Na końcu powiedział że już musi iść, cmoknął mnie w policzek i po prostu wyszedł ;]

: pt, 31 paź 2008, 22:31
autor: Megi1975
Mi się nigdy właściwie Michael nie śnił. No chyba, że gdzieś w tle słyszę jego piosenki. Raz w zyciu śniły mi się jego dzieci. To było po tej akcji, co Michael niby to pierwszy raz pokazał dzieci bez masek. I te wredne komentarze na temat jego dzieci no i oczywiście Michaela. Było mi wtedy przykro, że oberwalo się dzieciakom.Poźniej miałam dziwny sen. A mianowicie śniło mi się że lulalam Blanketa i przytulałam reszte jego dzieci. I nagle słyszę, że ktoś buszuje po krzakach. Zbliżam sie a tu nagle "ŁA" (Wrzask !!!) i jakaś mara wyskoczyła na mnie z tych krzaków. A ja z łóżka na równe nogi. Myślałam, że dostanę zawału. Koszmar!!!! :nerwy:


PS. A nie przepraszam. Raz mi sie Michael śnił we wlasnej osobie. Sniło mi się ,ze byłam w sanatorium w górach i tam był Michael. Ide przez park i patrze a na ławce siedzi Michael (chudy i blady). I siedział sam nikt go nie zaczepiał, az bylam zdumiona. Podchodzę do niego i mówię "cześć Michael co u ciebie słychac". A on do mnie po polsku, że no tak sobie, że troche choruje .I że ma chorą wątrobę. :wariat: I później pogadaliśmy serdecznie. A ja do niego "no to Michael napijmy sie za nasze smutki" (ale wymyślilam na tą chorą wątrobę :smiech: ) a jeszcze miałam ze sobą szarlotke którą upiekłam . I zostawiliśmy szarlotke w parku i poszliśmy kupić piwo a w tym czasie jakaś żebraczka zjadła tę szarlotke. I przez nią nie napiłam sie z Michaelem, bo ze złości się obudziłam. glupija

Ale naopowiadałam. Wieczór zwierzeń.

Mógłby mi się ten Michael chociaż raz przyśnic jakoś przyjemniej.

: sob, 01 lis 2008, 10:40
autor: blackrose1107
Hah mi się jakiś czas temu też Michael śnił, a było to tak...
Na Elbląskiej starówce miał się odbyć koncert MJ tylko dla wybrańców i jakimś dziwnym trafem na liście wybranych byłam i ja. Wyruszyłam na starówkę do której mam w rzeczywistości dosyć blisko ale wtedy szłam bardzo długo. Weszłam do tejże sali, która okazała się salą audiowizualną w mojej szkole, no ale cóż, Michael zaczął tańczyć na skrawku podłogi, który był do tego przeznaczony a w którymś momencie zapięty w uprząż zaczął chodzić po ścianie i się z niej spuszczać. Koncert się skończył a ja podleciałam po autograf z koleżanką, która poszła do toalety. Dostałam autograf, nawet zostałam przytulona i zaproszona do Neverlandu gdzie pojechałam w najbliższe święta a MJ przyjechał po mnie osobiście do domu i dziwił się ilością swoich zdjęć w moim pokoju. Poznał moich rodziców i polecieliśmy no i niestety się obudziłam.

Sen bezsensowny ale miło się go wspomina ;)

: sob, 01 lis 2008, 21:08
autor: invincible_girl ;)
a mi się też śnił Mike.
Byłam u mojego dziadka w mieszkaniu, w pokoju, który kiedyś był mojego wujka, ale się wyprowadził z babcią. No i stałam w tym pokoju przy oknie. I patrze, a po drugiej stronie ulicy przyjechał Michael, był ubrany tak jak na urodzinach tego projektanta, wiecie, ta niebieska koszula. No i wyleciałam za nim i stanęłam z nim za ulicą i opowiadałam mu o wszystkim. Pamiętam, że płakałam, a on tak przytakiwał. I po chwili razem byliśmy w tym pokoju przed oknem. I po chwili już go nie był, a ja się tak dookoła oglądałam zanim, ale go nie było i się obudziłam xD

: sob, 01 lis 2008, 22:53
autor: Aisha
Wieki temu Michael czasami mi sie przyśnił, ale za diabła nie pamiętam o czym były te sny.
Jedyny sen (a raczej koszmar) jaki utkwił mi w pamięci przyśnił mi się kilka miesięcy temu. A był to tak: Jak zwykle bladym świtem idę sobie do pracy, mijam kiosk z gazetami i szok, z witryny patrzy sie na mnie mnóstwo gazet, a z pierwszej strony każdej z nich krzyczy ogromny napis: MICHAEL JACKSON NIE ŻYJE! Idę coraz szybciej a tych kiosków i tych gazet jest coraz więcej. Już biegiem wpadłam do pracy i w panice zaczynam przeglądać wszystkie te czasopisma, a tam mnóstwo wypowiedzi o śmierci wielkiej legendy muzyki, wypowiedzi muzyków, krytyków na temat kariery, dokonań, wszystko pozytywne. Pomyślałam tylko "Czy musiałeś umrzeć aby ludzie mogli to przeczytać i docenić". I się obudziłam. Leżę i zastanawiam się, śniło mi się czy nie? Śniło Uff :-)
Tak mi się ten sen jakoś dzisiaj przypomniał.
Sny o śmierci interpretowane są pozytywnie. Ot co wyczytałam. Śmierć kogoś - kres pewnego okresu w życiu i zapowiedź zbliżających się istotnych zmian; podjęcie radykalnej decyzji lub długie i szczęśliwe życie.
Prawdziwą śmierć czy kłopoty przepowiadają ponoć sny o wypadaniu czy utracie zębów :podejrzliwy: .
A ja się w czwartek pozbyłam jednego o jej, a.. to była jawa (2 szwy) nie sen Uff. ;-)

: pn, 03 lis 2008, 17:07
autor: Shayna
a ja miałam taki sen..
siedzę se na podłodze w kościółku, słucham mszy( glupija ) i nagle słyszę , (w ogłoszeniach kościelnych nenene ) że koncert będzie(zgadnijcie czyj). no to ja w te pędy lece na koncert, a tu nie ma mike'a. odwracam się: idzie Michael(era Bad) . Klepnął mnie przyjacielsko po ramieniu i poszedł dalej. zaczął śpiewać, ale nie pamiętam co :-/

: pn, 03 lis 2008, 22:57
autor: Little_Lilly
mi się sniło z jakiś miesiąć temu że byłam w bloku, nie znam tej okolicy, ale mieszkałam tam, jak we własnym domu. Szcegółów nie pamiętam, ale wiem, że pod oknem był jego koncert. Nie wiem, dlaczego, ale nie mogłam tam pójść , więc stałam przy parapecie. Nie wiem, co śpiewał.

Byłam strasznie podekscytowana, układałam sobie w myślach, co powiem, gdy go zobaczę. I wtedy słyszę głosy moich rodziców, którzy rozmawiają z Michalem przy drzwiach, bo koncert już się skończył. Nie wiem, po jakiemu, ale juz nie pamiętam, co mowili. I jakby mnie sparalizowało, zaczęłam płakać, ale nie mogłam się ruszyć, by pojść do nich. Widziałam tylko jego niewyraźna sylwetkę. Później wszedł do pokoju, rozejrzał się i spjrzał na mnie, w tym momencie serce zaczęło mi tak mocno łomotać, jak to tylko mozliwe. :rocky: Wyciągnął ręce i mocno się w niego wtuliłam. Juz nie pamiętam, ale chyba coś do niego nieśmiało poiedziałam, a on nawet nie odpowiedział. W końcu puścił mnie tylko i wyszedł. Wiem, że wtedy poczułam się strasznie źle. Wstyd mi było moich łez przed rodzicami i poczułam tę "gorycz w ustach" i świadomośc, że go nigdy nie zobaczę. Próbowałam jeszcze wyjżeć przez okno, ale na próżno. :smutek:
narazie to tyle. mam jeszcze dwa sny, juz zupełnie za mgłą, ale to innym razem.

: wt, 04 lis 2008, 21:26
autor: michael4ever
Mi sie śniło wczorajszej nocy że : idę sobie ulicą otoczenie wyglądało jak bym wracała ze szkoły i patrze a po drugiej stronie ulicy Michael sobie idzie z trójką dzieci (pewnie jego:D) i oczywiście nie patrząc na samochody pobiegłam w kierunku Michaela i potrącił mnie samochód Michael to zobaczył podszedł do mnie wezwał karetkę później byłam w śpiączce i nie mogli mnie wybudzić i później znowu przyszedł Michael wziął moja dłoń w swoje i wtedy sie obudziłam (dosłownie się obudziłam). :mj:

: wt, 04 lis 2008, 21:47
autor: hope
mi się dzisiaj śniło coś dziwnego.

Wróciłam z teatru (oczywiście już po wyżerce ze znajomymi w chińskiej knajpie) ok. 22 i wchodzę do domu a tam mój ojciec na kanapie przed odbiornikiem, mama w fotelu robi na szydełku a Michael siedzi przed laptopem i buszuje po internecie. Ja stoje jak wryta, mama podeszła :
- co tak stoisz ?
- mamo ! (powiedziane podobnie jak w Speed Demon) przeciez to m... m.. mi... mich... michael jackson !
Na co Michael się obrócił, spojrzał urażony i wrócił do swoich spraw.
moja mama :
- o jezu! wielkie mi halo. to, że jest czarny ... to znaczy był to nie oznacza, że masz go dyskryminować.
no dobra, myślę, zobacze jak to wszystko będzie. poszłam odrabiać lekcje. nagle wchodzi Michael :
- znowu ślęczysz nad książkami ? pomóc Ci z chemii ?
- eee. noo ... jak chcesz ... eee
- dobra. nie chce mi się. ide na dół.
ja też zeszłam na dół i mój sen urwał się na tym jak Michael usiadł do pianina i zaczął śpiewać z moją mamą a ojciec się wkurzał i rzucał w nich orzeszkami, bo oglądał akurat "kropkę nad i".

o co w tym wszystkim może chodzić ?!

: pn, 10 lis 2008, 18:51
autor: Shayna
hope pisze:mi się dzisiaj śniło coś dziwnego.
- mamo ! (powiedziane podobnie jak w Speed Demon) przeciez to m... m.. mi... mich... michael jackson !
Na co Michael się obrócił, spojrzał urażony i wrócił do swoich spraw.
moja mama :
- o jezu! wielkie mi halo. to, że jest czarny ... to znaczy był to nie oznacza, że masz go dyskryminować.
:smiech: o jessu zgon:)
a mi sie sniło cos takiego:
ide sobie na autobus, patrze, przy kiosku sobie ktos stoi, gazety ogląda.(zgadnijcie kto :) ) Więc podchodzę, pytam się jak leci, a on sie odwraca... i trzyma tabliczkę..." will work for food pls":glupija:
No to wzięłam go do domu, nakamiłam czymś( chyba paluszkami z karalucha czy coś) a on taki szczęśliwy, że to tylko taki test był czy coś .. i się obudziłam..