Strona 6 z 22

: pn, 31 sie 2009, 11:26
autor: Ewa78
Na 21 postów po moim, tylko 4 odnoszą się do tego, co najważniejsze. Braku pomocy. :-(

Gdy dowiedziałam się, że w klubie są schody, napisałam do organizatorki pytanie, czy da się zorganizować pomoc dla mnie. Nie dostałam odpowiedzi... Wobec powyższego nie śmiałam prosić. Miałam nadzieję, że ktoś mi tą pomoc zaoferuje...

Chciałabym podziękować za pomoc Mariuszowi i jego koledze (nie pamiętam imienia), którzy podczas pochodu pomogli mi przy krawężnikach :-).

Re: Kilka refleksji

: pn, 31 sie 2009, 11:44
autor: Beti_90
Ewa78 pisze:Szczerze powiedziawszy, liczyłam na propozycję pomocy kogoś z grona MJowiska 2009. Tymczasem ani przy wchodzeniu ani przy schodzeniu z tych karkołomnych schodów nikt nie zaproponował mi pomocy. Niestety przy schodzeniu pomagało nam tylko 2 ochroniarzy, zdarzyła się bardzo niebezpieczna sytuacja. Mimo, że kilkoro z NAS przechodziło obok, nikt nawet nie zareagował.
Nasuwa mi się zapytanie. Czy Michael Jackson, który był tak wrażliwy na potrzeby i problemy innych „patrząc” na tą sytuację był zadowolony?
Może i warunki były nie najlepsze i budynek nie był przystosowany dla niepełnosprawnych osób ale wystarczyło poprosić. Mijałam cię na tych schodach i nawet nie przyszło mi do głowy, że czekasz na czyjąś pomoc. A jak zauważyłam, fani Michaela są ciepło nastawieni do innych i zapewne gdyby o tym wiedzieli to bez wahania byliby przy tobie. Widziałam, że przy podpisywaniu autografów wszyscy cię przepuszczali bo oczywistym było że jest ci trudniej się tam dostać. Ja na codzień mam styczność z osobą niepełnosprawną i uwierz, że gdy tylko potrzebuje pomocy prosi o nią, a jak trzeba to nawet mocno naciśnie żeby ją dostać. Nie zawsze da się przewidzieć czego dana osoba potrzebuje w danej sytuacji.
Co do 'nieproszonych gości' to rzeczywiście nie powinni sie tam znaleźć chodźby z tego względu, że nie było miejsca i im więcej ludzi tym większy ścisk. Ale to dla mnie nie miało szczególnego znaczenia, bo świetnie się bawiłam. Zawsze marzyłam o tym żeby potańczyć tylko do utworów Michaela i udało się :). Ludzie bardzo pozytywni :). Pochód z różami oczywiście był wspaniały, przemówienie Kingi przepiękne. Fajnie, że dostałam autograf Czesława Czaplińskiego :D. No i Kasia była świetna. Widziałam ją czasami w TV i bardzo się cieszę, że mogłam poznać ją osobiście :)
Oczywiście w pociągu do Łodzi też było wesoło. Pan z rowerem wymiatał ;D
Bardzo cieszę się że mogłam uczestniczyć w tym zlocie, bo to był wspaniały hołd oddany Michaelowi :).

: pn, 31 sie 2009, 11:46
autor: Luspa
Ewa78 pisze:Na 21 postów po moim, tylko 4 odnoszą się do tego, co najważniejsze. Braku pomocy. :-(

Gdy dowiedziałam się, że w klubie są schody, napisałam do organizatorki pytanie, czy da się zorganizować pomoc dla mnie. Nie dostałam odpowiedzi... Wobec powyższego nie śmiałam prosić. Miałam nadzieję, że ktoś mi tą pomoc zaoferuje...

Chciałabym podziękować za pomoc Mariuszowi i jego koledze (nie pamiętam imienia), którzy podczas pochodu pomogli mi przy krawężnikach :-).
Kinia, gdyby mogła na pewno by odpowiedziała. Ale bawiłaś się chyba dobrze, a to najważniejsze, prawda? Moim zdaniem nie powinniśmy roztrząsać teraz tego co poszło nie tak, bo myślę, że dla każdego z nas to był magiczny czas i powinniśmy docenić cały wysiłek Kingi. Ja tam nie lubię narzekać :wariat:

: pn, 31 sie 2009, 12:30
autor: Mańkut
Było trochę wpadek ale nie z winy organizatorki:) Jej należą się podziękowania za cały trud.
Ewa78 postaraj się zrozumieć Kingę że Tobie nie odpisała jestem przekonany że miała mnóstwo maili od wszystkich dlatego nie dała rady Tobie odpisać więc nie powinnaś jej za to winić. To że dopiero 4 osoby odniosły się do Twojego posta nic nie znaczy czy każdy teraz musi się do niego odnosić? Nie możesz patrzeć tylko na siebie... Myślę że każdy rozumie Twój problem. Jeśli chodzi o pomoc zawsze widziałem 2 osoby które Ci pomagały.
I mam małe zastrzeżenia do konkursu tanecznego, wg mnie dwie osoby z finału nie powinny w nim być, miałem dwa inne typy, a mianowicie właśnie Arek i chłopak w blond Kręconych włosach.

Pozdrawiam wszystkich obecnych!:)

: pn, 31 sie 2009, 12:44
autor: asiek
BARDZO
BARDZO
BARDZO
żałuję, że nie byłam z Wami
zbyt późno tu zawitałam (mam na myśli forum)
w tym dniu wyprawiałam urodziny córci i już nawet nie było mowy o zmianie planów

ale za rok BARDZO chcę przyjechać, choć napewno tegoroczny zlot był wyjątkowy

napiszcie - czy zloty zawsze sa w Łodzi? i zawsze pod koniec sieprnia?

jesli będę mogła jakoś pomóc w organizacji następnego, to bardzo chętnie się zaangażuję

: pn, 31 sie 2009, 12:47
autor: Moony_Ula
taaak, Arek zdecydowanie powinien znaleźć się w finale ! :mj:

Kinga i tak była biedna, więc nie dziwmy się, że nie odpisała na maila. Gdyby mogła, na pewno by to zrobiła ;-)

ah, ja chcę jeszcze raz mjowiska ! japrosic

: pn, 31 sie 2009, 13:29
autor: Paooola
Mańkut pisze: I mam małe zastrzeżenia do konkursu tanecznego, wg mnie dwie osoby z finału nie powinny w nim być, miałem dwa inne typy, a mianowicie właśnie Arek i chłopak w blond Kręconych włosach.
Tak tak, Patryk według mnie był najlepszy :D i Kacper również :) Brawa dla Was chłopcy !!! zatańczyliście świetnie ;) :mj:

: pn, 31 sie 2009, 13:32
autor: Sephiroth820
Przeczytałem cały temat od początku i widzę że na prawdę nieźle się bawiliście ;-) ja również bardzo chciałem pojawić się na tym spotkaniu ale niestety miałem do załatwienia kila spraw rodzinnych i nie mogłem :(

: pn, 31 sie 2009, 14:10
autor: Ewelka
Kinga, wielkie dzięki za zorganizowanie zlotu:)
Bawiłam się bardzo dobrze choć na początku było nieciekawie. Ogólnie - pozytywnie. Miło było poznać tylu świetnych ludzi. Dzięki jeszcze raz!:D

A co do konkursu... to wszyscy tańczyli pięknie :-)

: pn, 31 sie 2009, 14:10
autor: bettima
Ewa78 przykro mi, że wyszło jak wyszło, nie wiem dlaczego tak się stało. Ale jestem przekonana, że gdybyś poprosiła o pomoc każdy z nas z chęcią by Ci jej udzielił.
Kinga - dostałaś już zapewne setki podziękowań, ale myślę, że dostaniesz jeszcez raz tyle - należy Ci się za organizacje oraz za chęci i zaangażowanie- DZIĘKI!
Kasia - aż dech mi zaparło, gdy wysiadłaś z samochodu. Myślałam, że to MJ we własnej osobie ;-) Do tego jesteś niesamowicie miłą osobą (mam nadzieję, że niedługo będzie mi dane zobaczyć ponownie M.Dż* w akcji :mj: )
I jeszcze te występy Huberta i Tancerza-WOW! Fantastyczny był również Arek (mój typ:)).
MJowisko było cudowne, wspaniałe...Atmosfera była wręcz magiczna. Cudownie było chodząć po Łodzi jeszcze przed rozpoczęciem marszu spotykac ludzi z białymi różami, w koszulkach z Michaelem, pozdrawiać się i witać jakbyśmy znali się od zawsze. Przemarsz i wspólne śpiewanie, przemowa Kingi (podczas której łzy zakręciły się w oczach), seans, zabawa w klubie to..to niezwykłe, niezapomniane doświadczenia. Nie będę się rozpisywać, bo nie potrafię ubrać w słowa tego, co czułam będąc tam z Wami, a wszystko co napisze "zabrzmi" banalnie. Tam trzeba było po prostu być !
PS. Wiem, ze to głupie ale do tej pory mam na nadgarstku opaskę z klubu-jedyny namacalny dowód, że to wszystko działo się naprawdę
glupija

: pn, 31 sie 2009, 14:11
autor: little_susie
Kinga! Twoje przemówienie było przepiękne! Wzruszyłam się do łez!
Kasia! też byłaś wspaniała!

Choć na początku faktycznie robiło się nie wesoło, to potem jednak atmosfera rozkręciła się na maksa (choć brak miejsc do siedzenia dla osób, które nie chciały całej nocy spędzić na tańczeniu był problemem).
Mimo wszystko dziękuję Kindze za włożony trud w organizację tego spotkania!
Ewa78 pisze:Na 21 postów po moim, tylko 4 odnoszą się do tego, co najważniejsze. Braku pomocy. :-(
Każdy był pochłonięty atmosferą panujacą w tym dniu, a brak pomocy nie wynika z tego, że nie było chętnych aby Tobie pomóc. Uwierz mi! Ja nawet nie pamiętam żebym Cie mijała. Faktycznie głupio wyszło, ale to nie było celowe.

Teraz ze śmiechem wspominam ranny spacer po Łodzi o godzinie 4.00, który powoli zaczął przeobrażać się w bieg w poszukiwaniu dworca PKP ;-) ,choć wiem, że wtedy nie było nam za wesoło, a do tego było strasznie zimno! (Te cztery osoby, z którymi byłam wiedzą o co chodzi :smiech: - DZIĘKI WAM za towarzystwo ;-) )

: pn, 31 sie 2009, 14:12
autor: girlfriend
Ewo78 byłam cały czas niedaleko Ciebie. Wyszłam do toalety i kiedy wróciłam Ciebie już nie było. Niżej cały czas było tłoczno, ale okazało sie,że Ty opuściłaś klub w najmniej odpowiednim momencie, bo na poziomie niżej tańczyły akurat roznegliżowane dziewczyny ;) Jestem jednak zdania,że należało poprosić, zapytać. Nie błagać. Zapytać kogokolwiek z obecnych MJówek. Jestem w 100 % pewna, że nikt by nie odmówił. Każdy był tak podekscytowany spotkaniem, że najbardziej oczywiste rzeczy takie, jak pomoc osobie niepełnosprawnej, po prostu nam gdzieś umknęły. W dodatku byłaś z mężem, którego nota bene podziwiam bardzo za cierpliwość okazaną na MJowisku. Tłum rozentuzjazmowanych fanów i On dbający o Twoje bezpieczeństwo :)
Ps.Córeczka bosko uśmiechnięta!!
Impreza była rewelacyjna!! Na początku okazało sie,że ludzie spodziewali sie, ze każdy na początku usiądzie przy stole. To nie ślub, to nie impreza z jedzeniem. To po prostu impreza. Jak sie idzie do dyskoteki to też nie wszyscy mają gdzie siedzieć. Wystarczyło "polować" na miejsce ;) Można było się wymieniać,a tak poza tym to przyjechaliśmy tam tańczyć i dobrze sie bawić.
Wybawiłam sie za wszystkie czasy!! Pozdrawiam wszystkich

: pn, 31 sie 2009, 14:28
autor: MonikaJ
No to teraz parę uwag ode mnie. Doceniam bardzo wkład Kingi w zorganizowanie zlotu zdaję sobie sprawę, że wymaga to wiele wysiłku. Miło było patrzeć na młodzież tak entuzjastycznie bawiącą się przy muzyce MJ. Ewa78 Twoje uwagi są bardzo cenne i nie powinny być bagatelizowane. Przede wszystkim powinniśmy sobie uzmysłowić, że fanami MJ są również osoby niepełnosprawne. Ewo wielkie brawa, że wzięłaś udział w imprezie, przepraszam w imieniu swoim i mam nadzieję reszty nie stanęliśmy na wysokości zadania - mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej i jeśli MJowisko jeszcze się odbędzie organizatorzy wezmą pod uwagę ten fakt przy wyborze miejsca. Dla mnie jako osoby powiedzmy starszej bardzo męczące było to, że nie mogłam nigdzie usiąść, cała noc na nogach... czytając zapowiedzi co do sali VIP spodziewałam się czegoś innego, a przede wszystkim tego, że nie będzie osób z zewnątrz, no cóż okazuje się, że tego wieczoru nie byliśmy sami... Nie będę już opisywała, że obsługa w klubie nie należała do najsympatyczniejszych począwszy od wejścia i zabrania zaproszeń - odzyskałyśmy je dzięki Kindze dziekujemy. Lokal hmmm może jestem przeczulona (to pewnie wina wieku wymagania rosną) ale miałam wrażenie, że zgodzili się tylko ze względu na obecność mediów, wykorzystali nas trochę do reklamy - to nie te klimaty chyba biorąc pod uwagę to co się działo niżej i patrząc na tzw VIP-ów siedzących przy stolikach w naszej sali, a nie będących fanami MJ.... ale to moje prywatne zdanie. Dziękuję za miłą choć męczącą noc - wrażenia wizualne - Wy młodzi z radością tańczący do muzyki króla :-) i wzruszenia z seansu filmowego... bezcenne.

: pn, 31 sie 2009, 14:45
autor: Pank
kaem pisze:I Pank, gdzie Twoje In The Closet z Tobą jako Madonną?
Nie założyłeś podkoszulki... Zresztą darłem się (oj, darłem) 'Huuubert! Huuubert!', i to było zwycięskie wykonanie. Jak nie widzę szans na pierwsze miejsce, to przecież się nie będę produkować. Trochę jak Madonna właśnie. Ekhhm.

: pn, 31 sie 2009, 15:43
autor: giovanedonore
Też oczywiście dziękuję za świetną zabawę.
A także "nalot" na nasze mieszkanko na Rojnej w sobotę i "Wcale nie widać, że lubicie Michaela Jacksona" Mandeya. :) Opanowaliśmy osiedle Teofilów! (btw, później okazało się, że z Manufaktury miałyśmy do siebie bezpośredni autobus nenene )
Impreza przednia, "Man in the mirror" acapella w czasie podróży do Manufaktury też niczego sobie.
Ewo, strasznie głupio mi się zrobiło po przeczytaniu Twojego posta, za siebie i za resztę przepraszam - nie byłam w pobliżu, kiedy miałaś problem ze schodami.