THIS IS NOT IT / JUSTICE4MJ - kampanie
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- woman.in.the.mirror
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz, 30 sie 2009, 13:14
- Skąd: Praszka/opolskie
Ja osobiście nie mam pełnego zdania na temat kampanii. Jeżeli chodzi o wyznania fanów, to też nie do końca w nie wierzę. Czy osoby wymienione w tych mailach, do których one były (m.in. Karen) potwierdziły chociaż że dostały takie maile? Jeżeli zobaczę potwierdzenie ok, wtedy uwierzę w "świadectwo". A na This Is It pójdę. I powiem więcej. Pójdę i będę z całego serca się cieszyć, że tam jestem. Bo Michael chciał się z nami pożegnać. ON chciał tego koncertu. Wiadomo, że później już przesadzili ludzie zajmującym sie tym. Ale ON chciał tego. Chciał się pożegnać ze swoimi fanami. I dlatego ja chcę iść na ten film. Bo gdybym olała to olałabym tego wielkiego człowieka, który tyle dla nas zrobił. Jego życie, praca a nawet śmierć uznałabym za nic. A jeszcze wracając do manifestacji, o której wspomniała akagnes Jeżeli mogę wyrazić swoje zdanie to dla mnie jest to już troszeczkę przesada i przejaw fanatyzmu. Ludzie będą postrzegać tak wszystkich fanów Michaela, którym i tak już jest, było i będzie trudno w życiu. Dzięki za uwagę.
![Obrazek](http://i38.tinypic.com/5b4upw.png)
- Noemi.best
- Posty: 358
- Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
- Skąd: z kątowni
Ale ogladajac te zdjecia tez dawalas zarobic kosztem MJ. Gdyby nie bylo na nie popytu, czyli gdybysmy nie chcieli i nie ogladali ich, to gazety/portale nie bylyby gotowe za nie placic, a wtedy paparazzim byloby szkoda nawet czasu na robienie takich zdjec. Proste.Talitha pisze:Zrozumiałaś mnie zbyt dosłownie, chodzi o wykładanie kasy na ten cel, za obejrzenie filmu w kinie lub za DVD. W moim wypadku nic z tych rzeczy.Noemi.best pisze:
no, to tak samo jak ogladanie zdjec MJ robionych przez paparazzi. Mike sobie tego nie zyczyl, a jednak mimo to kazdy z nas chyba ogladal takie zdjecia i nie ma z tego powodu wyrzutow sumienia. Co wiecej, cieszylismy sie ze mozemy znowu go zobaczyc.
Zdaję sobie sprawę, że AEG i Sony i tak osiągnie swój cel, ale ja dla samej zasady nie dam im zarobić
A teraz tu jakies: nie dam im zarobic....
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
http://mjtranslate/abautmjs/239
Jest tu dużo o tym co MJ przeżywał przed trasą i dlaczego np nie jadł, dlaczego nie chciał więcej tras.
Jest tu dużo o tym co MJ przeżywał przed trasą i dlaczego np nie jadł, dlaczego nie chciał więcej tras.
ALE ON NIE CHCIAL, skarzyl sie, to poszli do jego domu i ´porozmawiali´z nimNoemi.best pisze:Zabronic mu wystepowac?
Przeciez PARIS powiedziala
, ze Michael PRZEZ NICH za duzo pracowal.woman.in.the.mirror pisze:Jeżeli chodzi o wyznania fanów, to też nie do końca w nie wierzę. Czy osoby wymienione w tych mailach, do których one były (m.in. Karen) potwierdziły chociaż że dostały takie maile?
materialow z prob jest wiecej, ale te, ktore beda wykorzystane w filmie, pochodza z dwoch ostatnich dni,
to jest potweirdzona informacja, jesli chcesz, poszukam link
POnizej masz odpowiedz:woman.in.the.mirror pisze:Jeżeli chodzi o wyznania fanów, to też nie do końca w nie wierzę. Czy osoby wymienione w tych mailach, do których one były (m.in. Karen) potwierdziły chociaż że dostały takie maile?
to sa prawdziwe osoby i prawdziwe swiadectwa. WIele osob zna tych fanow (ja ich znam ´wirtualnie´z innch forow)Kamila pisze:MUsze powiedziec ze jest o wiele wiecej osob ktore mialy z nim kontakt i nie chca sie ujawniac i moge 100% zapewnic ze mowia prawde Sandy i Samantha nie klamia.............................
dzjecia z maja/czerwca 2009
to jest Samantha:
![Obrazek](http://images47.fotosik.pl/213/d265b7b6a369fe73.jpg)
To jest Sandy:
![Obrazek](http://images49.fotosik.pl/213/a69f1ba1a0be0c9emed.jpg)
TO jest Talin
![Obrazek](http://images49.fotosik.pl/213/b03eed3290c305a9.jpg)
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
Tak.Noemi.best pisze:no ok, to co Twoim zdaniem mieli zrobic? Wsadzic mu sonde? Dozylnie go dokarmiac? Przywiazac do go lozka i wpychac w niego jedzenie?
Nie wiem jak prezentuje się to prawnie za granicą, ale przynajmniej w Polsce, jeśli niedożywienie wynika z problemu na tle psychicznym i zagraża życiu człowieka, można leczyć go bez jego zgody. Problem, że najprawdopodobniej czekałaby go hospitalizacja - dożylne karmienie w szpitalu psychiatrycznym to norma.
To tak a propos...
Poza tym nie stoję po żadnej ze stron. Co się stało, to się nieodstanie - smutne, ale prawdziwe. Nie wiem jakie mamy prawo wymierzać sprawiedliwość (w takim czy innym stopniu), szczególnie, że nikt z nas nie pracował z Michelem i nie zna sprawy od podszewki. Rzucamy oskarżeniami, a prawdy nie znamy i możliwe, że nigdy nie poznamy... Nie róbmy z nikogo morderców. Nie chodzi mi o bronienie ludzi z Sony i AEG, ale może się to okazać krzywdzące. Powoływanie się na Michaela w tej sprawie też nie wydaje mi się dobre, skoro on sam mówił "nie osądzaj, póki nie porozmawiasz w cztery oczy".
A świadectwa fanów połączone z wyglądem MJ nie są niezbitymi dowodami. Nie wystarczającymi - jak dla mnie - by kogoś o coś oskarżać.
Zastanawia mnie też inna sprawa - dobrze jest bronić swoich racji, ale nie przesadzajmy... Warto zastanowić się jak działa cały ten biznes. Ekspertem nie jestem, więc nadto wymądrzać się nie zamierzam, ale przy koncercie pracował cały sztab ludzi - dostawali za to wynagrodzenie, pensję, jakkolwiek to nazwać. Może nie chodziło o żądzę pieniądza, a zwykły zysk, który pozwoli komuś utrzymać rodzinę (nie mówię o osobach ubogich, odkładających każdy grosz, ale przecież ludzie chcą trzymać życie na poziomie - nie tylko dla siebie).
A tzw. "żerowanie" na Michaelu po jego śmierci - sprzedaje się to, na co jest popyt. Firma nie może być szlachetna i próbować wcisnąć ludziom coś, co akurat ich nie interesuje. Ludzie chcą Michaela - bo Michael odszedł, ale pozostała jego muzyka. Są granice przyzwoitości, ale chyba do momentu, gdy do gry wkracza pieniądz - taka kolej rzeczy. Ale na to pracuje wiele, wiele osób. I wszyscy Ci ludzi robią to by żyć.
Pójdę na This Is It. Nie będę na seansie szaleć, może ponucę, może moje nogi trochę "odlecą". A może nie. Nie wiem czego spodziewać się po filmie. Trailer to trailer - wolę się nie sugerować.
![Obrazek](http://img4.imageshack.us/img4/5046/putyourtrust2copy.jpg)
- woman.in.the.mirror
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz, 30 sie 2009, 13:14
- Skąd: Praszka/opolskie
woman.in.the.mirror ale to juz jest potwierdzone!
Nie wiem, czy jestes z Karen na facebooku, teraz ona juz nie pisze (Randy Phillips jej zabronil) ale popierala akcje This is NOT it
Sandy napisala do niej e-mail i distala odpowiedz od Karen. Karen tego nigdy nie komentowala pozniej, bo wiele fanow zarzucalo jej milczenie, kiedy jeszcze mozna bylo cos osiagnac.
TU Swiadectwo Sandy (m. in. mozna przeczytac o sprawie mejla):
Drodzy fani i przyjaciele, jak również ci, którzy zasługują na prawdę…
Zdecydowałam podzielić się z Wami kilkoma listami, które napisałam przed śmiercią Michaela, i ostatnim listem, który do niego napisałam, który otrzymał przed próbami tej nocy, której zmarł.
Zdecydowałam się to zrobić, by poprzeć kampanię „This is not it” i ponieważ wierzę, że Michael chciałby, żebyśmy powiedzieli prawdę o nim teraz, gdy już go tutaj zabrakło, tak samo, jak prosił nas o to przez wszystkie te lata przeciwko bezpodstawnym oskarżeniom, Mottola-Sony, itd.
Jest to oczywiście bardzo smutne i trudne i nigdy nie spodziewałam się, że podzielę się tym publicznie, ale teraz, gdy odszedł Michael, czuję, że ważniejszym jest, by wesprzeć PRAWDĘ w walce z tymi jawnymi kłamstwami i próbą zatajenia faktów przez ludzi, którzy byli wokół niego w jego ostatnich miesiącach. Czuję też potrzebę odparcia zarzutów tych, którzy twierdzą, że „zwolennicy” wypowiadają się dopiero po fakcie, gdy Michael już nie żyje. Nie jest to prawdą i próbowaliśmy wszystkiego na tyle, na ile byliśmy w stanie będąc „tylko” fanami. Wszystko, co twierdzimy i mówimy to prawda, oparta na własnych SŁOWACH MICHAELA, i tym, czego BYLIŚMY ŚWIADKAMI w miesiącach przed jego śmiercią, a także czego dowiedzieliśmy się na temat jego „przyjaciół” i „lekarzy” w ciągu tych dwóch dekad podążania za nim.
Jako pierwszy, e-mail, który napisałam 21. czerwca, cztery dni przed odejściem Michaela. Wysłałam go do Karen Faye (makijażystki Michaela) i Michaela Busha (jego krawca), o których wiedziałam, że znajdowali się wokół Michaela niemal codziennie i jako jedyni członkowie jego świty wydawali mi się godni zaufania i byli jego prawdziwymi przyjaciółmi.
Poznałam Michaela, rozmawiałam z nim i byłam świadkiem jego złego stanu zdrowia przez 2 tygodnie, które spędziłam w Los Angeles od końca maja do początku czerwca. Opuściłam Los Angeles z niepokojem, w szczególności o jego rażącą utratę wagi.
Temat: Proszę, opiekujcie się Michaelem- ZAINTERWENIUJCIE- coś jest nie tak, widziałam to.
Karen, Michael…
Pewna sprawa martwi mnie już od kilku miesięcy. Myślę, że coś jest nie tak z Michaelem i jego zdrowiem lub tym, jak sam postrzega swoją wagę i jestem naprawdę zaniepokojona.
Bałam się do tej pory cokolwiek komuś powiedzieć, ponieważ możliwe, że nie powinnam mówić o czymś tak osobistym dotyczącym Michaela, a mówienie o tym wśród fanów może zrobić z kogoś wyrzutka, ponieważ jest to odbierane jako krytyka Michaela. Ale chciałabym wiedzieć, czy nic mu nie jest. Również, jeżeli coś jednak jest nie tak, czy ktokolwiek interweniuje i próbuje jakoś temu zaradzić. Wokół Michaela wciąż pojawiają się nowi ludzie i od zawsze oczywistym było, że nie zawsze mają dobre intencje z powodu swoich własnych interesów, ale oczekuję, że wam dwojgu naprawdę zależy na Michaelu na tyle, że być może przekroczylibyście pewne granice, gdybyście zauważyli, że w jakiś sposób robi sobie krzywdę.
Boleśnie oczywistym jest, że Michael jest ZBYT CHUDY. Wiem, że waga Michaela się waha i że tak czy inaczej zazwyczaj jest zbyt chudy, ale TERAZ jest NAPRAWDĘ ZBYT CHUDY. W październiku po raz pierwszy zauważyłam, że jego waga naprawdę spada. Spędziłam z Michaelem kilka godzin w jego apartamencie w hotelu Bel Air w Halloween i poraziło mnie to, jak bardzo był chudy już wtedy. Kiedy go przytuliłam, czułam, że dosłownie prawie nic już z niego nie zostało. Powiedziałam mu, że proszę, żeby dbał o siebie i był zdrowy, i że wygląda dobrze-liczyłam, że przekażę mu tym, że nie musi więcej chudnąć, że już wygląda dobrze, żeby przestał. Naturalnie to go zawstydziło i głównie tylko się uśmiechał i dziękował, ponieważ nie wiedział, co powiedzieć. Napisałam do niego także list na ten temat, który przeczytał, jednak znowu odpowiedział tylko dziękując.
Michael powiedział mi wtedy, że szykuje się do trasy, więc pomyślałam, że być może to normalne u niego, że chudnie podczas przygotowań. Oczekiwałam, że stanie się bardzo świadomy swojej wagi. Ale teraz wygląda na to, że PRZESADZIŁ. Kilka tygodni temu spotkałam go w studiu, gdzie odbywały się próby taneczne i byłam naprawdę ZSZOKOWANA.
Zauważyłam, jak kości jego ramion DOSŁOWNIE wystawały, przylegając do materiału jego dopasowanej koszulki. Był PRZERAŹLIWIE CHUDY. Gdy się przytuliliśmy, czułam jego szkielet. Byłam bardzo zmartwiona i smutna z jego powodu.
Wyglądał również na bardzo przygnębionego i zestresowanego, a jego postawa i głos były bardzo wątłe. SAM PRZYZNAŁ, że był zestresowany i zaniepokojony, jak będzie w stanie dać wszystkie 50 występów, że nie je wystarczająco dużo i ma zbyt mało czasu wolnego między koncertami. Wyraźnie cała sytuacja go przerasta, WYNISZCZA go… niezależnie od tego, czy jest to narzucone przez niego samego, bo nie je czy chodzi o coś innego.
CZY NIKT WIĘCEJ, Z OSÓB KTÓRE SĄ OBOK NIEGO CODZIENNIE, TEGO NIE WIDZI???
Karen, widzisz to? Mówisz mu coś na ten temat?
Michael, czy widzisz to kiedy idziesz do jego garderoby? Mówisz mu coś?
PROSZĘ, ZAINTERWENIUJCIE. Naprawdę myślę, że doszło to do tego stopnia, że coś złego, czego będziemy wszyscy żałować, może mu się stać. Nie mam na myśli tego, że jesteście za niego odpowiedzialni, ale JAKO PRZYJACIELE I JEDNI Z NIEWIELU KONSEKWENTNYCH LUDZI z jego otoczenia, którym, jak myślę NAPRAWDĘ na nim ZALEŻY, proszę, zaryzykujcie i powiedzcie mu coś jeśli jeszcze nie powiedzieliście.
Michael Amir, Alberto i Faheem zaczęli ograniczać dostęp do Michaela i nie wolno mi już nawet dać mu do ręki listu bez ich uprzedniego przeczytania. Mają wiele wymówek, jak że Michael jest zmęczony, zajęty szykowaniem się do trasy albo, że to dla jego bezpieczeństwa. To absurdalne i po 15 latach widywania Michaela, nie oczekuję być traktowana w ten sposób - jakbym miała go jakoś skrzywdzić. Może i jestem „tylko fanką”, ale byłam tam dla niego naprawdę długo przed nimi i na pewno będę wciąż, gdy ich już nie będzie, a Michael potrzebuje swoich fanów kiedy oczywiste jest, że jest zdenerwowany, a ludzie wewnątrz nie zawsze martwią się o niego, bo bardziej zależy im na posadach i to nie im oceniać, czy coś jest właściwe. MUSZĄ WIDZIEĆ to, że Michael się przepracowuje, ale nie ufam w to, że mówią lub robią z tym cokolwiek. A niedopuszczanie do niego fanów w takim czasie raczej nie jest tym, czego potrzebuje. Widzę, jak samotny jest i słyszałam od niego, jak ciężko jest mu znieść tę presję. Ma swoje dzieci, ale jest odpowiedzialny za opiekę nad nimi, a nie odwrotnie, a bliskich przyjaciół ma niewielu i są oni daleko. Wszyscy inni wokół niego są skupieni na ‘This is it’. Widziałam przez te parę ostatnich lat, że tak naprawdę nikogo przy nim nie było w Las Vegas, później w Bel Air, a teraz w Los Angeles, nikt nie dba o niego jak o przyjaciela, a nie jak o interesy. Poza, oczywiście, waszą dwójką.
Jeśli cierpi z powodu czegoś poważnego, fizycznie lub psychicznie, jeżeli dotyczy to jego wagi lub zdrowia, proszę interweniujcie. Proszę, dajcie mi znać, czy ma się dobrze. Te koncerty nie są warte narażania go na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
Jestem naprawdę zdruzgotana z powodu stanu, w jakim go widziałam. Jeżeli już rozmawialiście z nim na ten temat, dajcie mu ten list, jeśli uważacie, że powinien usłyszeć to jeszcze od kogoś innego. Jestem pewna, że cokolwiek się dzieje, musi być to delikatna sytuacja, ale proszę, nie omijajcie tego tematu. Bardzo się martwię. Proszę, powiedzcie mi, że wszystko jest z nim w porządku. Bardziej niż to, powiedzcie mi PRAWDĘ.
Kocham go. Proszę pomóżcie mu, jeśli tego potrzebuje. Chciałabym móc coś zrobić, czuję się bezradna.
Dziękuję za przeczytanie,
Sandy
Michael zaprosił nas do swojego studia prób, gdzie szczerze mówił o swoich obawach i odczuciach na temat harmonogramu trasy, AEG i Randym Phillipsie. Powiedział także, że cierpi na ból pleców i nie je, co było już dla nas oczywiste. Gdy mówił, prawie płakał i podczas chwili ciszy złożył ręce jak do modlitwy. Opuściliśmy to spotkanie bardzo zaniepokojeni i zmartwieni, i podczas kolejnych kilku tygodni byliśmy świadkami dalszej utraty wagi i jego stanu wywołanego przez leki. Grupa „zwolenników” zadecydowała, że musimy podjąć decydującą akcję i dotrzeć bezpośrednio do Michaela z naszymi zmartwieniami. Stan Michaela szybko się pogarszał i nasz szok i strach rósł każdego dnia, nie mogliśmy polegać na tym, że jego świta zadba o jego samopoczucie, bo wyraźnie tego nie robiła, tak samo, jak nie brała naszych obaw na poważnie. Zdecydowaliśmy się pisać listy do samego Michaela, każde z nas napisało list indywidualnie, ale wszystkie zawierały nasz strach o stan zdrowia Michaela, prośby, by bardziej o siebie dbał, by kochał siebie i nie przepracowywał przed trasą. Listy te zostały oddane bezpośrednio w ręce Michaela na zewnątrz jego studia prób w nocy na dzień przed jego śmiercią. Michael próbował dzwonić do Talithy (jednej z fanek, która przekazała mu listy, i którą Michael znał bardzo dobrze) kilka razy z Staples Center, ale połączenie wciąż było porzucane i nigdy nie dowiemy się, co chciał wtedy powiedzieć. Osobisty asystent Michaela, Michael Amir, powiedział mi później, w Los Angeles, że Michael prosił o listy na powrót do domu po próbach, i ten zaniósł je do sypialni Michaela. Za niecałe 8 godzin, Michael miał umrzeć.
Więc niestety, to mój ostatni list do Michaela, napisany 22. czerwca i dany Michaelowi w noc 24. czerwca. Dzielę się nim dla tych, którzy usiłują obwinić tych z nas, którzy naprawdę robili wszystko, by być wysłuchani. Oskarżacie niewłaściwych ludzi o to, że niczego nie zrobili, by temu zapobiec. Wasza uwaga powinna być skierowana w stronę AEG, Randy’ego Phillipsa,
Franka Dileo, którzy wyraźnie twierdzili, że wszystko jest „pod kontrolą” i „Michael nie umrze”.
Najdroższy Michaelu,
Nie jestem pewna, jak zacząć to, co muszę Ci powiedzieć, ale proszę Cię, zrozum, że wszystko, co mówię bierze się z przytłaczającej miłości i troski o Twoje szczęście i zdrowie. Kocham Cię tak bardzo; o wiele wiele wiele bardziej niż byłabym w stanie Ci to kiedykolwiek wyrazić. Od kilku miesięcy bardzo martwię się, że nie dbasz o siebie, na tyle, na ile na to zasługujesz. Zauważyłam, że chudłeś coraz bardziej i bardziej, i teraz jesteś na tyle chudy, że martwię się o Twoje dobre samopoczucie.
Mogę sobie tylko wyobrazić ten ogrom presji, jaką na pewno odczuwasz ostatnio w związku z koncertami i mogę tylko przypuszczać, że Twoja drastyczna utrata wagi jest objawem stresu, jakiego doświadczasz ciężko w ostatnich miesiącach.
Michael, modlę się tylko, że wiesz, że wciąż będę Cię kochać, podziwiać i wspierać nawet jeśli już nigdy miałbyś nie postawić swoich cennych stóp na scenie. W swoim życiu przeszedłeś dumnie przez więcej stresu i presji niż jedna osoba potrafi ścierpieć, i zawsze robiłeś to z gracją, pokorą i honorem. Za to Cię podziwiam, z Twoją pozornie nadludzką siłą i niewiarygodną siłą woli by przejść przez najgłębsze i najczarniejsze czasy. Ale najdroższy Michaelu, wiem, że jesteś człowiekiem i musisz często czuć się zmęczony, zagubiony lub samotny, przytłoczony, mały w cieniu ogromnych obowiązków. Mogę sobie tylko wyobrażać, że czujesz wagę świata na swoich ramionach podczas tych tygodni pozostałych do rozpoczęcia trasy. Martwię się, że Twój napięty harmonogram i być może Twoje własne obawy co do zadowolenia fanów i ponownego zaskoczenia świata Twoją genialnością, powodują, że zapominasz o jedzeniu i tracisz wagę, na utratę której już nie możesz sobie pozwolić.
Mam nadzieję i modlę się, by Twoje koncerty były tak zdumiewająco fantastyczne, jak tylko mógłbyś marzyć. Wiem, że pracujesz niesamowicie ciężko, przez niesamowicie długie godziny i nie pragnę niczego więcej, niż Twojego szczęścia z owoców ciężkiej pracy. Jednak modlę się, że nie pracujesz na tyle ciężko, że zaniedbujesz swoje zdrowie, i że nie jesz wystarczająco dużo, by nakarmić Twoje ciało, umysł i duszę podczas tego niezaprzeczalnie bardzo stresującego okresu.
Michael, kiedy spotkałam się z Tobą kilka miesięcy temu w Halloween, byłam zaskoczona tym, jaki byłeś chudy. Ale powiedziałeś mi, że zaczynałeś przygotowania do trasy, założyłam więc, że było to rezultatem tych przygotowań. Mówiłeś wtedy o koncertach z iskrą oczekiwania w głosie, duszą pełną entuzjazmu, światłem w oczach, jakiego nie widziałam od lat. Cieszyłam się Twoim szczęściem. Ale teraz, widząc Cię w Los Angeles przez kilka ostatnich tygodni, obawiam się, że Twój duch został rozbity a waga jeszcze się pogorszyła. Kiedy spotkaliśmy się w Twoim studiu tanecznym byłam zszokowana tym, jak bardzo chudy się stałeś, gdy się przytuliliśmy, czułam, że nie było Cię wystarczająco dużo. Jeżeli te koncerty Cię przerosły, jest ich za wiele, są zbyt stresujące, proszę wiedz, że nie jesteś sam i nigdy nie czulibyśmy się zawiedzeni, jeśli uznałbyś, że nie dasz rady przez to przejść. Jeżeli koncerty w jakiś sposób narażają Twoje zdrowie, Twoje zdrowie i dobre samopoczucie musi być na pierwszym miejscu. Nie moglibyśmy bawić się dobrze na koncercie wiedząc, że Ty w tym czasie cierpisz. Proszę nie czuj się zobowiązany występować ponad swoje pragnienia, ponad swoje możliwości. Nie mówię tego, bo wątpię w Ciebie – nie zwątpiłam ani na sekundę, po prostu martwię się, że Twoja waga jest tak drastycznie niska i boję się o Twoje życie, jako że będziesz potrzebował ogromnych zasobów energii w nadchodzących miesiącach.
Mam nadzieję, że żadnym z tych słów w żaden sposób Cię nie obraziłam. Tak bardzo Cię kocham i ośmieliłam się powiedzieć to wszystko wyłącznie z obawy i troski. Ostatnio wydawałeś się jakiś smutny, nadmiernie zestresowany i wychudzony, chcę tylko żebyś wiedział, że jesteś kochany i modlę się o Twoje zdrowie i szczęście. Mam nadzieję, że tak naprawdę wszystko jest z Tobą idealnie w porządku i moje zmartwienia to zwyczajna paranoja przez to, że widziałam Cię akurat w dniach, kiedy może nie czułeś się najlepiej. Michael Amir, Alberto i Faheem zaczęli ograniczać dostęp do Ciebie w ostatnich tygodniach, więc nie było łatwo spytać Cię, jak się miewasz i przekazać Ci nasze modlitwy i miłość. Proszę wybacz nam, jeśli Cię zmartwiliśmy, ale sami martwiliśmy się o Ciebie.
Tak bardzo nie mogę się doczekać, by zobaczyć Cię znów w Londynie. Kocham Cię i proszę, byś dbał o siebie – dla siebie, Twoich dzieci, fanów, rodziny i wszystkich ludzi na całym świecie, którzy szczerze i głęboko kochają Cię z głębi serca. Chcemy Cię kochać jeszcze wiele lat.
Kocham Cię już na zawsze,
Sandy
Jestem pewna, że go przeczytał i uważam go za moje ostateczne pożegnanie z Michaelem.
Z całkowitą pewnością mówię, że Michael nie ufał ani nie lubił AEG/Randy’ego Phillipsa, jednak czuł się finansowo niewolnikiem ich żądań z powodu ich roli w refinansowaniu jego życia. Widzieliśmy Randy’ego Phillipsa na ceremonii pogrzebowej Michaela i powiedzieliśmy mu „Znamy prawdę”…zaprzeczył, że kiedykolwiek sprzeciwił się życzeniom Michaela, ale Michael powiedział nam prawdę i oczywiście mu wierzymy. Powiedzieliśmy Randy’emu „Wiesz, że my znamy prawdę”…był wyraźnie zszokowany i zabrakło mu słów. Mam nadzieję, że czuje ogromny żal i winę, tak samo jak wszyscy inni zamieszani w to, co jak wierzę, pchało Michaela do przepaści, w którą w końcu wpadł.
Od wielu lat wiedzieliśmy, że Michael bierze czasem środki odurzające na receptę, że w ciągu ostatniej dekady zniósł wiele etapów uzależnień. „Zwolennicy” byli tego świadkami wiele razy przez lata, widzieliśmy i rozmawialiśmy z Michaelem w zmienionym stanie i często byliśmy pełni obaw. Nigdy nie decydowaliśmy się umieszczać informacji o tym na forach ani w ogóle dzielić się tym publicznie, jako że była to prywatna sprawa Michaela, a my nigdy nie mieliśmy zamiaru narażać jego prywatności. Jednakże, ci, którzy ZAOPATRYWALI GO UMOŻLIWIALI MU, WYKORZYSTYWALI GO i ZANIEDBYWALI przez te lata, szczególnie w jego ostatnich miesiącach, powinni wziąć odpowiedzialność za swój udział w jego śmierci. Michael potrzebował pomocy, ale jego „przyjaciele” woleli mieć go szczęśliwego i kontrolowanego, niż udzielić mu pomocy, której desperacko potrzebował. Michael był człowiekiem jak my wszyscy i jak każdy człowiek uzależniony od środków odurzających, potrzebował pomocy. Nie potrzebował przestępczych lekarzy i przyjaciół, którzy utrzymywali go pod wpływem leków, byle tylko ich własna chciwość i zyski doszły do skutku.
Znamy teraz dużo więcej szczegółów, które same wyszły na jaw po śmierci Michaela i upewniły nas jeszcze w tym, co wiemy i zobaczyliśmy i potwierdzają one nasze świadectwa. Niektóre mają pozostać tajne, jednak naszą nadzieją jest, że kampania This Is Not It zachęci innych do wyjawienia PRAWDY, którą również znają.
Edycja: Załączone zdjęcie zostało zrobione 29. maja 2009r., 3 tygodnie przed odejściem Michaela. Niedowaga Michaela jest na nim widoczna, a chudł jeszcze bardziej i po zrobieniu tego zdjęcia. Najbardziej widać to na jego twarzy, szczęce i szyi. Zobaczycie także w filmie This Is It, że Michael prawie zawsze miał na sobie TRZY koszule I jeszcze marynarkę, by ukryć swoją wątłą budowę w ostatnich tygodniach.
Nie wiem, czy jestes z Karen na facebooku, teraz ona juz nie pisze (Randy Phillips jej zabronil) ale popierala akcje This is NOT it
Sandy napisala do niej e-mail i distala odpowiedz od Karen. Karen tego nigdy nie komentowala pozniej, bo wiele fanow zarzucalo jej milczenie, kiedy jeszcze mozna bylo cos osiagnac.
TU Swiadectwo Sandy (m. in. mozna przeczytac o sprawie mejla):
Drodzy fani i przyjaciele, jak również ci, którzy zasługują na prawdę…
Zdecydowałam podzielić się z Wami kilkoma listami, które napisałam przed śmiercią Michaela, i ostatnim listem, który do niego napisałam, który otrzymał przed próbami tej nocy, której zmarł.
Zdecydowałam się to zrobić, by poprzeć kampanię „This is not it” i ponieważ wierzę, że Michael chciałby, żebyśmy powiedzieli prawdę o nim teraz, gdy już go tutaj zabrakło, tak samo, jak prosił nas o to przez wszystkie te lata przeciwko bezpodstawnym oskarżeniom, Mottola-Sony, itd.
Jest to oczywiście bardzo smutne i trudne i nigdy nie spodziewałam się, że podzielę się tym publicznie, ale teraz, gdy odszedł Michael, czuję, że ważniejszym jest, by wesprzeć PRAWDĘ w walce z tymi jawnymi kłamstwami i próbą zatajenia faktów przez ludzi, którzy byli wokół niego w jego ostatnich miesiącach. Czuję też potrzebę odparcia zarzutów tych, którzy twierdzą, że „zwolennicy” wypowiadają się dopiero po fakcie, gdy Michael już nie żyje. Nie jest to prawdą i próbowaliśmy wszystkiego na tyle, na ile byliśmy w stanie będąc „tylko” fanami. Wszystko, co twierdzimy i mówimy to prawda, oparta na własnych SŁOWACH MICHAELA, i tym, czego BYLIŚMY ŚWIADKAMI w miesiącach przed jego śmiercią, a także czego dowiedzieliśmy się na temat jego „przyjaciół” i „lekarzy” w ciągu tych dwóch dekad podążania za nim.
Jako pierwszy, e-mail, który napisałam 21. czerwca, cztery dni przed odejściem Michaela. Wysłałam go do Karen Faye (makijażystki Michaela) i Michaela Busha (jego krawca), o których wiedziałam, że znajdowali się wokół Michaela niemal codziennie i jako jedyni członkowie jego świty wydawali mi się godni zaufania i byli jego prawdziwymi przyjaciółmi.
Poznałam Michaela, rozmawiałam z nim i byłam świadkiem jego złego stanu zdrowia przez 2 tygodnie, które spędziłam w Los Angeles od końca maja do początku czerwca. Opuściłam Los Angeles z niepokojem, w szczególności o jego rażącą utratę wagi.
Temat: Proszę, opiekujcie się Michaelem- ZAINTERWENIUJCIE- coś jest nie tak, widziałam to.
Karen, Michael…
Pewna sprawa martwi mnie już od kilku miesięcy. Myślę, że coś jest nie tak z Michaelem i jego zdrowiem lub tym, jak sam postrzega swoją wagę i jestem naprawdę zaniepokojona.
Bałam się do tej pory cokolwiek komuś powiedzieć, ponieważ możliwe, że nie powinnam mówić o czymś tak osobistym dotyczącym Michaela, a mówienie o tym wśród fanów może zrobić z kogoś wyrzutka, ponieważ jest to odbierane jako krytyka Michaela. Ale chciałabym wiedzieć, czy nic mu nie jest. Również, jeżeli coś jednak jest nie tak, czy ktokolwiek interweniuje i próbuje jakoś temu zaradzić. Wokół Michaela wciąż pojawiają się nowi ludzie i od zawsze oczywistym było, że nie zawsze mają dobre intencje z powodu swoich własnych interesów, ale oczekuję, że wam dwojgu naprawdę zależy na Michaelu na tyle, że być może przekroczylibyście pewne granice, gdybyście zauważyli, że w jakiś sposób robi sobie krzywdę.
Boleśnie oczywistym jest, że Michael jest ZBYT CHUDY. Wiem, że waga Michaela się waha i że tak czy inaczej zazwyczaj jest zbyt chudy, ale TERAZ jest NAPRAWDĘ ZBYT CHUDY. W październiku po raz pierwszy zauważyłam, że jego waga naprawdę spada. Spędziłam z Michaelem kilka godzin w jego apartamencie w hotelu Bel Air w Halloween i poraziło mnie to, jak bardzo był chudy już wtedy. Kiedy go przytuliłam, czułam, że dosłownie prawie nic już z niego nie zostało. Powiedziałam mu, że proszę, żeby dbał o siebie i był zdrowy, i że wygląda dobrze-liczyłam, że przekażę mu tym, że nie musi więcej chudnąć, że już wygląda dobrze, żeby przestał. Naturalnie to go zawstydziło i głównie tylko się uśmiechał i dziękował, ponieważ nie wiedział, co powiedzieć. Napisałam do niego także list na ten temat, który przeczytał, jednak znowu odpowiedział tylko dziękując.
Michael powiedział mi wtedy, że szykuje się do trasy, więc pomyślałam, że być może to normalne u niego, że chudnie podczas przygotowań. Oczekiwałam, że stanie się bardzo świadomy swojej wagi. Ale teraz wygląda na to, że PRZESADZIŁ. Kilka tygodni temu spotkałam go w studiu, gdzie odbywały się próby taneczne i byłam naprawdę ZSZOKOWANA.
Zauważyłam, jak kości jego ramion DOSŁOWNIE wystawały, przylegając do materiału jego dopasowanej koszulki. Był PRZERAŹLIWIE CHUDY. Gdy się przytuliliśmy, czułam jego szkielet. Byłam bardzo zmartwiona i smutna z jego powodu.
Wyglądał również na bardzo przygnębionego i zestresowanego, a jego postawa i głos były bardzo wątłe. SAM PRZYZNAŁ, że był zestresowany i zaniepokojony, jak będzie w stanie dać wszystkie 50 występów, że nie je wystarczająco dużo i ma zbyt mało czasu wolnego między koncertami. Wyraźnie cała sytuacja go przerasta, WYNISZCZA go… niezależnie od tego, czy jest to narzucone przez niego samego, bo nie je czy chodzi o coś innego.
CZY NIKT WIĘCEJ, Z OSÓB KTÓRE SĄ OBOK NIEGO CODZIENNIE, TEGO NIE WIDZI???
Karen, widzisz to? Mówisz mu coś na ten temat?
Michael, czy widzisz to kiedy idziesz do jego garderoby? Mówisz mu coś?
PROSZĘ, ZAINTERWENIUJCIE. Naprawdę myślę, że doszło to do tego stopnia, że coś złego, czego będziemy wszyscy żałować, może mu się stać. Nie mam na myśli tego, że jesteście za niego odpowiedzialni, ale JAKO PRZYJACIELE I JEDNI Z NIEWIELU KONSEKWENTNYCH LUDZI z jego otoczenia, którym, jak myślę NAPRAWDĘ na nim ZALEŻY, proszę, zaryzykujcie i powiedzcie mu coś jeśli jeszcze nie powiedzieliście.
Michael Amir, Alberto i Faheem zaczęli ograniczać dostęp do Michaela i nie wolno mi już nawet dać mu do ręki listu bez ich uprzedniego przeczytania. Mają wiele wymówek, jak że Michael jest zmęczony, zajęty szykowaniem się do trasy albo, że to dla jego bezpieczeństwa. To absurdalne i po 15 latach widywania Michaela, nie oczekuję być traktowana w ten sposób - jakbym miała go jakoś skrzywdzić. Może i jestem „tylko fanką”, ale byłam tam dla niego naprawdę długo przed nimi i na pewno będę wciąż, gdy ich już nie będzie, a Michael potrzebuje swoich fanów kiedy oczywiste jest, że jest zdenerwowany, a ludzie wewnątrz nie zawsze martwią się o niego, bo bardziej zależy im na posadach i to nie im oceniać, czy coś jest właściwe. MUSZĄ WIDZIEĆ to, że Michael się przepracowuje, ale nie ufam w to, że mówią lub robią z tym cokolwiek. A niedopuszczanie do niego fanów w takim czasie raczej nie jest tym, czego potrzebuje. Widzę, jak samotny jest i słyszałam od niego, jak ciężko jest mu znieść tę presję. Ma swoje dzieci, ale jest odpowiedzialny za opiekę nad nimi, a nie odwrotnie, a bliskich przyjaciół ma niewielu i są oni daleko. Wszyscy inni wokół niego są skupieni na ‘This is it’. Widziałam przez te parę ostatnich lat, że tak naprawdę nikogo przy nim nie było w Las Vegas, później w Bel Air, a teraz w Los Angeles, nikt nie dba o niego jak o przyjaciela, a nie jak o interesy. Poza, oczywiście, waszą dwójką.
Jeśli cierpi z powodu czegoś poważnego, fizycznie lub psychicznie, jeżeli dotyczy to jego wagi lub zdrowia, proszę interweniujcie. Proszę, dajcie mi znać, czy ma się dobrze. Te koncerty nie są warte narażania go na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
Jestem naprawdę zdruzgotana z powodu stanu, w jakim go widziałam. Jeżeli już rozmawialiście z nim na ten temat, dajcie mu ten list, jeśli uważacie, że powinien usłyszeć to jeszcze od kogoś innego. Jestem pewna, że cokolwiek się dzieje, musi być to delikatna sytuacja, ale proszę, nie omijajcie tego tematu. Bardzo się martwię. Proszę, powiedzcie mi, że wszystko jest z nim w porządku. Bardziej niż to, powiedzcie mi PRAWDĘ.
Kocham go. Proszę pomóżcie mu, jeśli tego potrzebuje. Chciałabym móc coś zrobić, czuję się bezradna.
Dziękuję za przeczytanie,
Sandy
Michael zaprosił nas do swojego studia prób, gdzie szczerze mówił o swoich obawach i odczuciach na temat harmonogramu trasy, AEG i Randym Phillipsie. Powiedział także, że cierpi na ból pleców i nie je, co było już dla nas oczywiste. Gdy mówił, prawie płakał i podczas chwili ciszy złożył ręce jak do modlitwy. Opuściliśmy to spotkanie bardzo zaniepokojeni i zmartwieni, i podczas kolejnych kilku tygodni byliśmy świadkami dalszej utraty wagi i jego stanu wywołanego przez leki. Grupa „zwolenników” zadecydowała, że musimy podjąć decydującą akcję i dotrzeć bezpośrednio do Michaela z naszymi zmartwieniami. Stan Michaela szybko się pogarszał i nasz szok i strach rósł każdego dnia, nie mogliśmy polegać na tym, że jego świta zadba o jego samopoczucie, bo wyraźnie tego nie robiła, tak samo, jak nie brała naszych obaw na poważnie. Zdecydowaliśmy się pisać listy do samego Michaela, każde z nas napisało list indywidualnie, ale wszystkie zawierały nasz strach o stan zdrowia Michaela, prośby, by bardziej o siebie dbał, by kochał siebie i nie przepracowywał przed trasą. Listy te zostały oddane bezpośrednio w ręce Michaela na zewnątrz jego studia prób w nocy na dzień przed jego śmiercią. Michael próbował dzwonić do Talithy (jednej z fanek, która przekazała mu listy, i którą Michael znał bardzo dobrze) kilka razy z Staples Center, ale połączenie wciąż było porzucane i nigdy nie dowiemy się, co chciał wtedy powiedzieć. Osobisty asystent Michaela, Michael Amir, powiedział mi później, w Los Angeles, że Michael prosił o listy na powrót do domu po próbach, i ten zaniósł je do sypialni Michaela. Za niecałe 8 godzin, Michael miał umrzeć.
Więc niestety, to mój ostatni list do Michaela, napisany 22. czerwca i dany Michaelowi w noc 24. czerwca. Dzielę się nim dla tych, którzy usiłują obwinić tych z nas, którzy naprawdę robili wszystko, by być wysłuchani. Oskarżacie niewłaściwych ludzi o to, że niczego nie zrobili, by temu zapobiec. Wasza uwaga powinna być skierowana w stronę AEG, Randy’ego Phillipsa,
Franka Dileo, którzy wyraźnie twierdzili, że wszystko jest „pod kontrolą” i „Michael nie umrze”.
Najdroższy Michaelu,
Nie jestem pewna, jak zacząć to, co muszę Ci powiedzieć, ale proszę Cię, zrozum, że wszystko, co mówię bierze się z przytłaczającej miłości i troski o Twoje szczęście i zdrowie. Kocham Cię tak bardzo; o wiele wiele wiele bardziej niż byłabym w stanie Ci to kiedykolwiek wyrazić. Od kilku miesięcy bardzo martwię się, że nie dbasz o siebie, na tyle, na ile na to zasługujesz. Zauważyłam, że chudłeś coraz bardziej i bardziej, i teraz jesteś na tyle chudy, że martwię się o Twoje dobre samopoczucie.
Mogę sobie tylko wyobrazić ten ogrom presji, jaką na pewno odczuwasz ostatnio w związku z koncertami i mogę tylko przypuszczać, że Twoja drastyczna utrata wagi jest objawem stresu, jakiego doświadczasz ciężko w ostatnich miesiącach.
Michael, modlę się tylko, że wiesz, że wciąż będę Cię kochać, podziwiać i wspierać nawet jeśli już nigdy miałbyś nie postawić swoich cennych stóp na scenie. W swoim życiu przeszedłeś dumnie przez więcej stresu i presji niż jedna osoba potrafi ścierpieć, i zawsze robiłeś to z gracją, pokorą i honorem. Za to Cię podziwiam, z Twoją pozornie nadludzką siłą i niewiarygodną siłą woli by przejść przez najgłębsze i najczarniejsze czasy. Ale najdroższy Michaelu, wiem, że jesteś człowiekiem i musisz często czuć się zmęczony, zagubiony lub samotny, przytłoczony, mały w cieniu ogromnych obowiązków. Mogę sobie tylko wyobrażać, że czujesz wagę świata na swoich ramionach podczas tych tygodni pozostałych do rozpoczęcia trasy. Martwię się, że Twój napięty harmonogram i być może Twoje własne obawy co do zadowolenia fanów i ponownego zaskoczenia świata Twoją genialnością, powodują, że zapominasz o jedzeniu i tracisz wagę, na utratę której już nie możesz sobie pozwolić.
Mam nadzieję i modlę się, by Twoje koncerty były tak zdumiewająco fantastyczne, jak tylko mógłbyś marzyć. Wiem, że pracujesz niesamowicie ciężko, przez niesamowicie długie godziny i nie pragnę niczego więcej, niż Twojego szczęścia z owoców ciężkiej pracy. Jednak modlę się, że nie pracujesz na tyle ciężko, że zaniedbujesz swoje zdrowie, i że nie jesz wystarczająco dużo, by nakarmić Twoje ciało, umysł i duszę podczas tego niezaprzeczalnie bardzo stresującego okresu.
Michael, kiedy spotkałam się z Tobą kilka miesięcy temu w Halloween, byłam zaskoczona tym, jaki byłeś chudy. Ale powiedziałeś mi, że zaczynałeś przygotowania do trasy, założyłam więc, że było to rezultatem tych przygotowań. Mówiłeś wtedy o koncertach z iskrą oczekiwania w głosie, duszą pełną entuzjazmu, światłem w oczach, jakiego nie widziałam od lat. Cieszyłam się Twoim szczęściem. Ale teraz, widząc Cię w Los Angeles przez kilka ostatnich tygodni, obawiam się, że Twój duch został rozbity a waga jeszcze się pogorszyła. Kiedy spotkaliśmy się w Twoim studiu tanecznym byłam zszokowana tym, jak bardzo chudy się stałeś, gdy się przytuliliśmy, czułam, że nie było Cię wystarczająco dużo. Jeżeli te koncerty Cię przerosły, jest ich za wiele, są zbyt stresujące, proszę wiedz, że nie jesteś sam i nigdy nie czulibyśmy się zawiedzeni, jeśli uznałbyś, że nie dasz rady przez to przejść. Jeżeli koncerty w jakiś sposób narażają Twoje zdrowie, Twoje zdrowie i dobre samopoczucie musi być na pierwszym miejscu. Nie moglibyśmy bawić się dobrze na koncercie wiedząc, że Ty w tym czasie cierpisz. Proszę nie czuj się zobowiązany występować ponad swoje pragnienia, ponad swoje możliwości. Nie mówię tego, bo wątpię w Ciebie – nie zwątpiłam ani na sekundę, po prostu martwię się, że Twoja waga jest tak drastycznie niska i boję się o Twoje życie, jako że będziesz potrzebował ogromnych zasobów energii w nadchodzących miesiącach.
Mam nadzieję, że żadnym z tych słów w żaden sposób Cię nie obraziłam. Tak bardzo Cię kocham i ośmieliłam się powiedzieć to wszystko wyłącznie z obawy i troski. Ostatnio wydawałeś się jakiś smutny, nadmiernie zestresowany i wychudzony, chcę tylko żebyś wiedział, że jesteś kochany i modlę się o Twoje zdrowie i szczęście. Mam nadzieję, że tak naprawdę wszystko jest z Tobą idealnie w porządku i moje zmartwienia to zwyczajna paranoja przez to, że widziałam Cię akurat w dniach, kiedy może nie czułeś się najlepiej. Michael Amir, Alberto i Faheem zaczęli ograniczać dostęp do Ciebie w ostatnich tygodniach, więc nie było łatwo spytać Cię, jak się miewasz i przekazać Ci nasze modlitwy i miłość. Proszę wybacz nam, jeśli Cię zmartwiliśmy, ale sami martwiliśmy się o Ciebie.
Tak bardzo nie mogę się doczekać, by zobaczyć Cię znów w Londynie. Kocham Cię i proszę, byś dbał o siebie – dla siebie, Twoich dzieci, fanów, rodziny i wszystkich ludzi na całym świecie, którzy szczerze i głęboko kochają Cię z głębi serca. Chcemy Cię kochać jeszcze wiele lat.
Kocham Cię już na zawsze,
Sandy
Jestem pewna, że go przeczytał i uważam go za moje ostateczne pożegnanie z Michaelem.
Z całkowitą pewnością mówię, że Michael nie ufał ani nie lubił AEG/Randy’ego Phillipsa, jednak czuł się finansowo niewolnikiem ich żądań z powodu ich roli w refinansowaniu jego życia. Widzieliśmy Randy’ego Phillipsa na ceremonii pogrzebowej Michaela i powiedzieliśmy mu „Znamy prawdę”…zaprzeczył, że kiedykolwiek sprzeciwił się życzeniom Michaela, ale Michael powiedział nam prawdę i oczywiście mu wierzymy. Powiedzieliśmy Randy’emu „Wiesz, że my znamy prawdę”…był wyraźnie zszokowany i zabrakło mu słów. Mam nadzieję, że czuje ogromny żal i winę, tak samo jak wszyscy inni zamieszani w to, co jak wierzę, pchało Michaela do przepaści, w którą w końcu wpadł.
Od wielu lat wiedzieliśmy, że Michael bierze czasem środki odurzające na receptę, że w ciągu ostatniej dekady zniósł wiele etapów uzależnień. „Zwolennicy” byli tego świadkami wiele razy przez lata, widzieliśmy i rozmawialiśmy z Michaelem w zmienionym stanie i często byliśmy pełni obaw. Nigdy nie decydowaliśmy się umieszczać informacji o tym na forach ani w ogóle dzielić się tym publicznie, jako że była to prywatna sprawa Michaela, a my nigdy nie mieliśmy zamiaru narażać jego prywatności. Jednakże, ci, którzy ZAOPATRYWALI GO UMOŻLIWIALI MU, WYKORZYSTYWALI GO i ZANIEDBYWALI przez te lata, szczególnie w jego ostatnich miesiącach, powinni wziąć odpowiedzialność za swój udział w jego śmierci. Michael potrzebował pomocy, ale jego „przyjaciele” woleli mieć go szczęśliwego i kontrolowanego, niż udzielić mu pomocy, której desperacko potrzebował. Michael był człowiekiem jak my wszyscy i jak każdy człowiek uzależniony od środków odurzających, potrzebował pomocy. Nie potrzebował przestępczych lekarzy i przyjaciół, którzy utrzymywali go pod wpływem leków, byle tylko ich własna chciwość i zyski doszły do skutku.
Znamy teraz dużo więcej szczegółów, które same wyszły na jaw po śmierci Michaela i upewniły nas jeszcze w tym, co wiemy i zobaczyliśmy i potwierdzają one nasze świadectwa. Niektóre mają pozostać tajne, jednak naszą nadzieją jest, że kampania This Is Not It zachęci innych do wyjawienia PRAWDY, którą również znają.
Edycja: Załączone zdjęcie zostało zrobione 29. maja 2009r., 3 tygodnie przed odejściem Michaela. Niedowaga Michaela jest na nim widoczna, a chudł jeszcze bardziej i po zrobieniu tego zdjęcia. Najbardziej widać to na jego twarzy, szczęce i szyi. Zobaczycie także w filmie This Is It, że Michael prawie zawsze miał na sobie TRZY koszule I jeszcze marynarkę, by ukryć swoją wątłą budowę w ostatnich tygodniach.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
- woman.in.the.mirror
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz, 30 sie 2009, 13:14
- Skąd: Praszka/opolskie
Myślę ze ta kampania obierze dwa kierunki
1. Fani którzy pisali listy z MJ zaczną być "gwiazdkami" które będą występowały przed kamerami CNN i innych stacji Tv, i będą na tym zarabiały pieniądze bo już wydają koszulki, plakaty itp.
2. Prawnicy Sony dobiorą się im do tyłka i kampania się tak szybko skończy jak i zaczęła .
Filmik kampanii This is not It :
http://www.youtube.com/watch?v=CYdqyizpn5A
1. Fani którzy pisali listy z MJ zaczną być "gwiazdkami" które będą występowały przed kamerami CNN i innych stacji Tv, i będą na tym zarabiały pieniądze bo już wydają koszulki, plakaty itp.
2. Prawnicy Sony dobiorą się im do tyłka i kampania się tak szybko skończy jak i zaczęła .
Filmik kampanii This is not It :
http://www.youtube.com/watch?v=CYdqyizpn5A
Karen nie chciala tego dyskutowac, bo to bylo dla niej niewygodne.woman.in.the.mirror pisze:A to, że odpisała to wiesz od tych osób, które napisały maila, prawda? Nie od samej Karen. Nie ważne zresztą. Dla mnie to już jest FANATYZM a nie FANOWANIE. I nie mam zamiaru brać dłużej w tym udziału.
Nie royumiem, o co chodzi z tym FANATYZMEM,
i nikt nikogo nie zmusza do brania udzalu w Kampanii
Przeczytalam wlasnie na ktoryms z forow post jednej z tych fanek,
gdzie opisywala jak bardzo jest teraz atakowana za rozpoczecie kampanii
i prosila, zeby juz nie wyklocac sie, bo to nie ma sensu
dlatego przedstawiamy dalsze informacje i swiadectwa
i byc moze informacje o tym,
co w zwiazku z tym niektorzy z nas staraja sie zrobic
(wyslanie do mediow specjalnego oswiadczenia, informacji, relacji swiadkow etc.)
wszystko, aby sprobowac przyblizyc sie do tego, co naprawde sie stalo
ze swiadomoscia, ze byc moze calej prawdy nigdy nie da sie poznac.
Ostatnio zmieniony wt, 13 paź 2009, 15:31 przez daisy, łącznie zmieniany 1 raz.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
jak to bedzie wreszcie spokoj...naprawde nie przeraza Was to co sie dzieje? te raporty z sekcji, te wezwanie lekarza 40 min pozniej, te strony ze niby MJ zyje...i teraz This is not it...umiecie tak wrocic do codziennosci, isc na This is it i klaskac i spiewac...
wiadomo ze nie mozna wszytskiego łykac jak młody pelikan..ja nie mam zamiaru kupic małej złotej trumny czy rozdawac ulotek..ale chce wiedziec...nie chce przekonywac Kowalskiego czy Malinowskiego ,ze MJ sie nie wybielił, ze Paris, Prince i Blanket to Jego biologiczne dzieci ani mowił ze This is It to wielka sciema..ale Nas chyba powinno to interesowac...dziwicie sie ,ze czemu Ci fani pisza o tym tak pozno...moze sie bali ze zostaną zje...ni za to tak jak teraz..pewnie by tak było..ze gadaja głupoty..ze chca byc gwiazdeczkami..
Od dnia smierci moje zycie zmienilo sie o 180 stopni...w sumie calymi dniami siedze ze słownikiem w internecie i szukam prawdy...Straciłam coś bezpowrotnie i nie umiem sobie z tym poradzić.
Jezeli był zdrowy to czemu umarł...
Jezeli był bardzo chory to kto do tego dopuścił...
Jak to mozliwe ze najbardziej rozpoznawalny człowiek na ziemi został pozostawiony sam sobie..
Piszecie ze nie mozna zmusic nikogo do karmienia czy leczenia..alez owszem mozna...mało jest przypadków ludzi uzaleznionych ktorzy sami poddaja sie leczeniu...a z tego co mowi Karen MJ nigdy nie rozmawiał nawet z psychoterapeutom ..
Nie mowie ze ten kto popiera film, kto nie chce brac udziału w This is not it jest zły...tylko przykro mi ze nazywacie to fanatyzmem...ze macie nadzieje ,ze zaraz sie skonczy..
wiadomo ze nie mozna wszytskiego łykac jak młody pelikan..ja nie mam zamiaru kupic małej złotej trumny czy rozdawac ulotek..ale chce wiedziec...nie chce przekonywac Kowalskiego czy Malinowskiego ,ze MJ sie nie wybielił, ze Paris, Prince i Blanket to Jego biologiczne dzieci ani mowił ze This is It to wielka sciema..ale Nas chyba powinno to interesowac...dziwicie sie ,ze czemu Ci fani pisza o tym tak pozno...moze sie bali ze zostaną zje...ni za to tak jak teraz..pewnie by tak było..ze gadaja głupoty..ze chca byc gwiazdeczkami..
Od dnia smierci moje zycie zmienilo sie o 180 stopni...w sumie calymi dniami siedze ze słownikiem w internecie i szukam prawdy...Straciłam coś bezpowrotnie i nie umiem sobie z tym poradzić.
Jezeli był zdrowy to czemu umarł...
Jezeli był bardzo chory to kto do tego dopuścił...
Jak to mozliwe ze najbardziej rozpoznawalny człowiek na ziemi został pozostawiony sam sobie..
Piszecie ze nie mozna zmusic nikogo do karmienia czy leczenia..alez owszem mozna...mało jest przypadków ludzi uzaleznionych ktorzy sami poddaja sie leczeniu...a z tego co mowi Karen MJ nigdy nie rozmawiał nawet z psychoterapeutom ..
Nie mowie ze ten kto popiera film, kto nie chce brac udziału w This is not it jest zły...tylko przykro mi ze nazywacie to fanatyzmem...ze macie nadzieje ,ze zaraz sie skonczy..
Słowo FANATYZM pada już któryś raz, najwyraźniej niektórzy nie wiedzą co ono naprawdę oznacza, a więc:
Poza tym sądzę, że w przypadku NASZEJ ODMIANY FANATYZMU (którą stworzyliście w tym wątku konkretnie ;P)
jest to o wiele lepsze rozwiązanie niż IGNORANCJA:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fanatyzm pisze:Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.
W odniesieniu do różnych sytuacji (np. określając kibiców mianem "fanatycznych") określenie "fanatyk" może mieć mniej pejoratywny lub nawet pozytywny wydźwięk. Używa się wtedy skrócenia "fan". Oznacza ono wtedy zagorzałość, oddanie jakiejś idei, gotowość poświęcenia się dla niej.
Różnica między fanem a fanatykiem jest taka, iż pomimo ogromnego zainteresowania daną sprawą, zachowanie fanatyka pogwałca normy społeczne, a fana - nie.
Poza tym sądzę, że w przypadku NASZEJ ODMIANY FANATYZMU (którą stworzyliście w tym wątku konkretnie ;P)
jest to o wiele lepsze rozwiązanie niż IGNORANCJA:
--- taki off topic, jednak potrzebny, jak widać.http://pl.wikipedia.org/wiki/Ignorancja pisze:Ignorancja jest zachowaniem interpersonalnym, związanym z celowym brakiem woli do respektowania innych lub działaniem nieświadomym, wynikającym z niewiedzy.
- Noemi.best
- Posty: 358
- Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
- Skąd: z kątowni
akaagnes nie chce sie z Toba klocic czy przerzucac sie cytatami [z oczywistych powodow], ale...
Wg. Slownika Kopalinskiego
A ignoracji tu nie widze, jedynie racjonalne myslenie polaczone z poszukiwaniem dowodow. Ja tez bardzo chce znac prawde, tez chce zeby winni smierci MJ zostali ukrani. Ale zanim kogos oskarze chce miec na to niezbity dowod, ktorego niestety jak dla mnie, kampania TINI nie dostarczyla.
Wg. Slownika Kopalinskiego
I taka wlasnie postawe prezentuja co poniektorzy. Nie wszyscy, ale przynajmniej kilkoro tak.fanatyzm = zaślepienie, żarliwość, zagorzałość (zwł. religijna) nie uznająca tolerancji, ustępstw, kompromisu; bezkrytyczna wiara w słuszność sprawy, idei; namiętność do szerzenia, choćby i gwałtem, własnych przekonań i do zwalczania odmiennych.
A ignoracji tu nie widze, jedynie racjonalne myslenie polaczone z poszukiwaniem dowodow. Ja tez bardzo chce znac prawde, tez chce zeby winni smierci MJ zostali ukrani. Ale zanim kogos oskarze chce miec na to niezbity dowod, ktorego niestety jak dla mnie, kampania TINI nie dostarczyla.
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!