Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

User avatar
Anet18
Posts: 406
Joined: Thu, 09 Jul 2009, 15:58
Location: Leszno / Wrocław

Post by Anet18 »

Unbreakable w obronie Someone in the dark..Nie mam wyjścia. Zasługuje na o wiele wiele więcej,piękny utwór, głos MJ cudowny.
Tylko się rozmarzyć..
User avatar
Phoenix
Posts: 523
Joined: Thu, 27 Aug 2009, 20:30
Location: Bydgoszcz

Post by Phoenix »

Unbreakable

Bój się toczy między Someone In The Dark i Unbreakable, więc jeśli mam porównywać te dwie piosenki, to muszę ratować Someone. To taka delikatna przyjemna melodia, może troszeczkę naiwny tekst, ale ta melodia to dla mnie magia. Jedna z ulubionych spokojnych ballad Michaela. Lubię ją sobie przed snem włączyć, wyciszyć się.
A Unbreakable - pierwsze 18 sekund piosenki to budzący się horror :D Taki stwór, których zaczyna się wybudzać po to, by ci coś zrobić. Potem może jest trochę lepiej, ale tak jak powiedziałam. Wybór między tymi dwoma piosenkami, więc odstrzelam ten "horrorek" z Invincible. :D
Image
User avatar
Aisha
Posts: 280
Joined: Sun, 04 May 2008, 15:33
Location: gdzieś z Polski

Post by Aisha »

Nareszcie przywróciłam mój komputer do życia.

Someone In The Dark - żadne mowy pochwalne nie są mnie w stanie przekonać do tej piosenki.
Dla mnie to usypiacz, kołysanka...która się ciągnie i ciągnie w nieskończoność.
A Unbreakable bardzo lubię. Ten powtarzający bit, który wielu drażni, jest jej najmocniejszym punktem. Swego czasu potrafiłam słuchać kilkanaście razy pod rząd, bez cienia znudzenia.
"Sam tylko umysł siłą swą
Może uczynić niebo z Piekła i piekło z Nieba"


Image
User avatar
mimi-yoshi
Posts: 273
Joined: Thu, 25 Jun 2009, 17:53
Location: Katowice

Post by mimi-yoshi »

Proszę tego nie odbierać jako brak otwartości na nowe dźwięki, odmienne muzyczne doznania, hermetyczne zamknięcie się w pewnym tolerowanym zakresie muzycznych kompozycji, a jako wyłączną rzecz gustu. Naprawdę staram się odkrywać w muzyce to, co oryginalne i na swój sposób enigmatyczne, a często i to, co unikatowe. Przyznam się, że nie zawsze ta tolerancja i chęci idą w parze. Może właśnie dlatego ponownie oddaję swój głos na 2000 Watts. Przyczyny tej decyzji proszę się nie doszukiwać w tekście, który tworzy pewną analogiczną całość z muzyczną kompozycją, dopełnia ją, a w swej formie niekoniecznie przypadł mi do gustu, pomimo próby zachęcenia do jego interpretacji. Tak, nie jest ona płytka, jednak w mym przypadku nie wpływa zasadniczo na wybór właśnie tego utworu do tzw. odstrzału. Diabeł tkwi w szczegółach- a mnie właśnie razi ewolucja dźwiękowa tego dzieła, nie mówię, iż jest nie do zniesienia, że nie jestem w stanie utworu wysłuchać, choć czasem przychodzi mi to z trudem, ale naprawdę ostatnio coraz częściej do niego powracam. Was głos Michaela w tym utworze zachwyca, mnie wręcz odwrotnie- odstrasza. Traci tę iskrę, choć specyfika głosu M. jest jak najbardziej wyczuwalna na każdym kroku. Dla mnie przez to utwór kompozycyjnie, z zestawieniem pozostałych elektronicznych dźwięków, staje się zbyt toporny.
Podkreślam, iż to jedynie moje subiektywne odczucie i nigdy nie ważę się powiedzieć, iż utwór jest zły (oczywiście NIE JEST), bo tak nie twierdzę. Doceniam pracę artysty, który szlifuje swoje dzieło, by dało oczekiwane przez niego efekty. Tak naprawdę efektowność utworów zależy do jego indywidualnej wizji, która nie zawsze musi zgadzać się z gustem odbiorcy. Wydaje mi się, że właśnie ta zależność tworzy to, co tak w muzyce intryguje. Po prostu moje wrażliwość muzyczna jest nieco inna, poszukuję czegoś odmiennego. Mimo usilnych starań, dla mnie ten utwór powinien już odpaść, bo w chwili obecnej najłatwiej jest mi go odrzucić.
2000 Watts- się ponownie wyłamię.
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi

R.W.
User avatar
Man in the mirror
Posts: 768
Joined: Tue, 15 Jul 2008, 18:08

Post by Man in the mirror »

głos na Don't stop til' you get enough ponownie :P

Dlaczego? Bo.... Morphine uwielbiam słuchąć Unbreakable mnie urzeka ,somoene to taka piękna kołysanka:)
User avatar
a_gador
Posts: 773
Joined: Sun, 12 Jul 2009, 21:03
Location: Śląsk

Post by a_gador »

Shout mamy z głowy :knuje: to teraz czas na równie emocjonalny tytuł Unbreakable.
Kompozycyjnie oczywiście bez zarzutu, tylko, że jakoś przekaz w tej piosence do mnie nie przemawia, nie przekonuje, co mi nie przeszkadza w jej nuceniu ilekroć ją słyszę. To taka chwytliwa wydmuszka.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Image
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

magnolia wrote:Taka ciekawostka. Eliminujemy utwory z końca listy.
Raczej odrzuty i piosenki spoza albumów.
Mandey wrote:Może ktoś coś napisze więcej na temat songa niż tylko to, że jest o biednym uzależnionym Michasiu...
Jak patrzę na głosy to widzę, jak zmienia się odbiór muzyki Michaela z czasem. Na początku cieszą klasyki typu Don't Stop 'Til You Get Enough (że posłużę się płytą OTW). Potem jednak szukasz rzeczy mniej odkrytych typu Can't Help It czy utwór tytułowy, by na końcu pokochać Get On The Floor.
Morphine jest też piosenką, która jest daleko od kanonu kompozycji MJ. Jest ciężka, brudna, szczera. Tak się składa, ze ja lubię brud w piosence- te wszystkie nieokrzesane, nieoszlifowane, nierówne dźwięki. Michael tak bardzo zbliżył się do mojego muzycznego świata, poza popem, że po prostu ach! I tak to działa. Każda piosenka, która jest inna, która czymś się odróżnia, z czasem powoduje że ceni się ją najbardziej. Michael w niej wyszedł poza schemat klasycznego piękna, by okazać, jak parszywie wtedy się czuł. A czuł się poplamiony. Za taką szczerość tą piosenkę... Po prostu mnie kochaj. Nie mówiąc o tym, że daje takiego łupnia, że aż miło.

Za to samo cenię 2000 Watts, na którą to piosenkę też padają głosy. Jest inna, a ma kopa. Ale rozumiem, że na początku może zniechęcać, bo MJ nie brzmi jak on sam. Pamiętam, że kiedyś, dawno temu nie lubiłem The Wiz, bo Michael tam nie wygląda jak Michael. Z czasem pokochałem ten film właśnie jak żaden inny, w którym wystąpił.

A. Głos. Unbreakable. Niech mnie ktoś przekona, że jest niewarta zagłosowania na tym etapie.
Last edited by kaem on Thu, 18 Feb 2010, 21:23, edited 1 time in total.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
po-cichu
Posts: 288
Joined: Mon, 27 Jul 2009, 20:21
Location: Łódź (podwodna)

Post by po-cichu »

Łomatkoscurkom!
Miałam się już nie odzywać, bo za dużo nerwów mnie ten temat kosztuje. Shout?! Toż to pomyłka taka sama jak głosy na Give In To Me, czy Beat It :wtf:
Teraz znów atak na Vincka zmasowany... Co się dzieje, co się dzieje... :( Widzę lepsze typy do odstrzału, ale ponownie - w obronie uciśnionego Unbreakable - Someone In The Dark. Co się więcej silić na uzasadnienia i tak nikt tego nie czyta (:D), a już na pewno nikogo nie przekona fakt, że Unbreakable powoduje we mnie wzrost endorfin, czego o Someone In The Dark powiedzieć nie mogę:P
User avatar
Pitrzel
Posts: 502
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 18:15
Location: Lubartów

Post by Pitrzel »

hmm...ja tym razem głos na Someone In The Dark - MJ ma duzo lepszych ballad, lepszych od tych "piotrusiopanowych", bardziej dojrzałych
'Prince...BEST?...The Gold Experience...BETTER!...In concert...perfectly FREE...On record...SLAVE...Get Wild...Come...Peace...Thank u!'
User avatar
GosiOla
Posts: 234
Joined: Wed, 09 Dec 2009, 23:58
Location: Łódź

Post by GosiOla »

Od teraz już konsekwentnie będę oddawać głos , jeśli zajdzie taka potrzeba, na Someone In The Dark. Uzasadniałam mój wybór kilka stron wcześniej. Wokalnie ten utwór jest doskonały, nie odpowiada mi klimat.
moon_song
Posts: 248
Joined: Wed, 02 Sep 2009, 8:08
Location: z gór

Post by moon_song »

po-cichu wrote:Teraz znów atak na Vincka zmasowany... Co się dzieje, co się dzieje...
Vincek ma tu tylko jednego reprezentanta godnego wysokiej pozycji - Whatever...
po-cichu wrote:Unbreakable powoduje we mnie wzrost endorfin
Choć partie wokalne są jeszcze do przyjęcia, to jednak klawisze u mnie akurat powodują stan podobny do mantry, a kciuki składają się do młynka ;-)
"Would you hold my hand,
If I saw You in heaven..."
User avatar
po-cichu
Posts: 288
Joined: Mon, 27 Jul 2009, 20:21
Location: Łódź (podwodna)

Post by po-cichu »

moon_song A jednak ktoś czyta, miło :) Widzę, że perfidna prowokacja nie bez przyczyny podszyta była nadzieją "a może jednak" ;D
moon_song wrote:klawisze u mnie akurat powodują stan podobny do mantry, a kciuki składają się do młynka
Nie zwykłam rozkładać piosenek na części pierwsze, przeciwnie - staram się odbierać je całościowo. Fakt faktem, że w "strukturę" perełek wnikam głębiej, odtwarzając je setki razy, w rożnych formach: głośniej, ciszej, w słuchawkach, na głośnikach... Po takim "rozbiorze" zwykle już jestem załatwiona na amen;) Ale cóż - nie oszukujmy się: ani Unbreakable, ani Someone In The Dark nie są nawet na liście kandydatów na perełki. Wybór marny, raczej polegający na wybraniu mniejszego zła;)
A o walory Vincka sprzeczałam się już z tyloma ludźmi, że nawet nie próbuję już nikogo przekonywać. Świat widać dzieli się na jego miłośników i przeciwników... Ale kurczę, jak tu żyć bez Threatened (złaszcza po wersji TII), czy Speechless? :wariat:
User avatar
Amelia
Posts: 355
Joined: Thu, 06 Aug 2009, 21:30
Location: Jaworzno

Post by Amelia »

Głos jak poprzednio na 2000 Watts.
Mimo namów do głębszej interpretacji tekstu i melodii.
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...

Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
User avatar
moni
Posts: 552
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 16:25
Location: kraków

Post by moni »

Unbreakable. :rocky: ponad 6 minut nudów.....zawsze jak słucham początku, myślę "niech ta piosenka się już zacznie" a potem...jak najszybciej minie i skończy...
Ratując tym samym moje kochane SITD...toż to cudo, przenosi mnie w krainę magii, Neverlandu i dzieciństwa, oraz tego jak oglądałam z siostrą na naszym tv opowieść o stworku ze świecącym palcem. Cieszę się że Mike nagrał tą piosenkę i bedą nią ululać do snu moje dziecko w przyszłości :D HAH :)

thankkkkkkk juuuuuuuuuuuuuu :*
Being crazy is a lonely road, but I've got only one life to live.
User avatar
natpoznan
Posts: 276
Joined: Mon, 29 Jun 2009, 0:04

Post by natpoznan »

Niezmiennie Unbreakable.
Locked