Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Skąd: Łodź ;D
To teraz mam problem, bo co to chciałam już odpadło
teraz 2000 Watts czy Morphine
obu piosenek podobnie mi się słucha, zaden z tekstow do mnie za specjalnie nie trafia, nie wzbudza we mnie jakiś konkretniejszych uczuć
2000Watts jest bardziej nowatorskim utworem, ciekawie brzmiacym i kojarzy mi się z pewnym wypadem z MJówkami łódzkimi
tak więc głos na Morphine
teraz 2000 Watts czy Morphine
obu piosenek podobnie mi się słucha, zaden z tekstow do mnie za specjalnie nie trafia, nie wzbudza we mnie jakiś konkretniejszych uczuć
2000Watts jest bardziej nowatorskim utworem, ciekawie brzmiacym i kojarzy mi się z pewnym wypadem z MJówkami łódzkimi
tak więc głos na Morphine
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
- MJ4everify
- Posty: 153
- Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
- Skąd: PL, ale serce zostało w Pradze:)
- polishblacksoul
- Posty: 576
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05
- niespodzianka
- Posty: 383
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 7:49
- Skąd: Łódź / Warszawa
2000 Watts Jest to jedyna piosenka, z którą nie jestem związany emocjonalnie w stosunku do całej reszty w zestawie. Najmniej ją słucham z wyżej wymienionych.
http://michalkrawiec.iportfolio.pl/
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
Zahukacie lukę. Whatever Happens i dla mnie nie jest siódmym cudem świata. Michael wziął to co najlepsze z Carlosa, ale jak ktoś znał muzykę Santany, nie doznał olśnienia przy tej piosence. Co oczywiście nie zmienia faktu, że to najlepsza kolaboracja C.Santany ever. Pewnie gdyby znalazła się na Supernatural jeszcze, to biłbym pokłony. A że Pan Gitara miał już taką płytę za sobą, posądzam Michaela o koniunkturalizm.
Bardziej na szacunek w moich uszach z tej płyty zasługuje wykopywane w tej rundzie 2000 Watts. Też wprawdzie brzmi mocno jak formacja Rilleya, Blackstreet, ale takie zawłaszczenie to dla mnie logiczny progres w New Jack Swing Michaela, bardzo sensowny krok naprzód od niebezpiecznej płyty.
A głos ponownie na Don't stop 'til you get enough. Wolę Michaela fascynującego się Bee Gees razem z Bee Gees w Eaten Alive. Tytułowe Off The Wall jest dla mnie bardziej szlachetnym disco. Może rzeczywiście to kwestia wokalu.
Na tym etapie można powiedzieć, że każda piosenka jest numerem jeden, teraz tylko pytanie, jaki sentyment zagra najmocniej albo co w duszy gra w danym dniu.
Pytacie o Liberian Girl. To chyba najpiękniejsza, według mnie, piosenka o zwykłym zakochaniu. Jest intensywna, ma bajkowo śliczną melodię, a i nawet przy tak dość prostym tekście Michael wychodzi na wyżyny ekspresji.
Nie dziwię się, że jazzowo zorientowany Marcin Kydryński puszcza tę kompozycję pasjami w swojej audycji i nią właśnie żegnał się z artystą w ub. roku.
Bardziej na szacunek w moich uszach z tej płyty zasługuje wykopywane w tej rundzie 2000 Watts. Też wprawdzie brzmi mocno jak formacja Rilleya, Blackstreet, ale takie zawłaszczenie to dla mnie logiczny progres w New Jack Swing Michaela, bardzo sensowny krok naprzód od niebezpiecznej płyty.
A głos ponownie na Don't stop 'til you get enough. Wolę Michaela fascynującego się Bee Gees razem z Bee Gees w Eaten Alive. Tytułowe Off The Wall jest dla mnie bardziej szlachetnym disco. Może rzeczywiście to kwestia wokalu.
Na tym etapie można powiedzieć, że każda piosenka jest numerem jeden, teraz tylko pytanie, jaki sentyment zagra najmocniej albo co w duszy gra w danym dniu.
Pytacie o Liberian Girl. To chyba najpiękniejsza, według mnie, piosenka o zwykłym zakochaniu. Jest intensywna, ma bajkowo śliczną melodię, a i nawet przy tak dość prostym tekście Michael wychodzi na wyżyny ekspresji.
Nie dziwię się, że jazzowo zorientowany Marcin Kydryński puszcza tę kompozycję pasjami w swojej audycji i nią właśnie żegnał się z artystą w ub. roku.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- mimi-yoshi
- Posty: 273
- Rejestracja: czw, 25 cze 2009, 17:53
- Skąd: Katowice
Znowu- 2000 Watts.Proszę tego nie odbierać jako brak otwartości na nowe dźwięki, odmienne muzyczne doznania, hermetyczne zamknięcie się w pewnym tolerowanym zakresie muzycznych kompozycji, a jako wyłączną rzecz gustu. Naprawdę staram się odkrywać w muzyce to, co oryginalne i na swój sposób enigmatyczne, a często i to, co unikatowe. Przyznam się, że nie zawsze ta tolerancja i chęci idą w parze. Może właśnie dlatego ponownie oddaję swój głos na 2000 Watts. Przyczyny tej decyzji proszę się nie doszukiwać w tekście, który tworzy pewną analogiczną całość z muzyczną kompozycją, dopełnia ją, a w swej formie niekoniecznie przypadł mi do gustu, pomimo próby zachęcenia do jego interpretacji. Tak, nie jest ona płytka, jednak w mym przypadku nie wpływa zasadniczo na wybór właśnie tego utworu do tzw. odstrzału. Diabeł tkwi w szczegółach- a mnie właśnie razi ewolucja dźwiękowa tego dzieła, nie mówię, iż jest nie do zniesienia, że nie jestem w stanie utworu wysłuchać, choć czasem przychodzi mi to z trudem, ale naprawdę ostatnio coraz częściej do niego powracam. Was głos Michaela w tym utworze zachwyca, mnie wręcz odwrotnie- odstrasza. Traci tę iskrę, choć specyfika głosu M. jest jak najbardziej wyczuwalna na każdym kroku. Dla mnie przez to utwór kompozycyjnie, z zestawieniem pozostałych elektronicznych dźwięków, staje się zbyt toporny.
Podkreślam, iż to jedynie moje subiektywne odczucie i nigdy nie ważę się powiedzieć, iż utwór jest zły (oczywiście NIE JEST), bo tak nie twierdzę. Doceniam pracę artysty, który szlifuje swoje dzieło, by dało oczekiwane przez niego efekty. Tak naprawdę efektowność utworów zależy do jego indywidualnej wizji, która nie zawsze musi zgadzać się z gustem odbiorcy. Wydaje mi się, że właśnie ta zależność tworzy to, co tak w muzyce intryguje. Po prostu moje wrażliwość muzyczna jest nieco inna, poszukuję czegoś odmiennego. Mimo usilnych starań, dla mnie ten utwór powinien już odpaść, bo w chwili obecnej najłatwiej jest mi go odrzucić.
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
R.W.
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
R.W.
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Skąd: Wrocław
kaem pisze:Whatever Happens i dla mnie nie jest siódmym cudem świata. Michael wziął to co najlepsze z Carlosa, ale jak ktoś znał muzykę Santany, nie doznał olśnienia przy tej piosence. Co oczywiście nie zmienia faktu, że to najlepsza kolaboracja C.Santany ever. Pewnie gdyby znalazła się na Supernatural jeszcze, to biłbym pokłony. A że Pan Gitara miał już taką płytę za sobą, posądzam Michaela o koniunkturalizm.
Uderz w stół a... Twórczość Santany znam i cenię, płytę Supernatural uwielbiam i twierdzenie, że Whatever Happens to "najlepsza kolaboracja ever" jest po prostu... bluźnierstwem :)
Lubię Whatever Happens, świetny miks tego co najepsze z Carlosa i z Michaela, ale nawet na All That I Am Sanatany, która nie powala, sa lepsze duety, chociażby ten z Will.I.Am'em... czy Stevenem Tylerem...
Ratunkuuu!
Oczywiście dla 2000 Watts. Taki fantastyczny utwór. Michael taki inny, że …aaach.
Poprzednią rundę odpuściłam sobie, bo łzy cisnęły mi się do oczu, gdy miałam oddać głos (a próbowałam parę razy na SITD). Ale teraz widzę, że robi się groźnie.
BAD faktycznie najbardziej zestarzał się z Michaelowych dokonań. Mimo, że to moje piękne studenckie czasy i wzruszam się za każdym razem, gdy go słucham, i Michael tak cudnie wtedy wyglądał, to swój głos oddaję na Liberian Girl. Tej piosenki najmniej będzie mi tu brakowało. Mimo tego, że gdy wkładam do odtwarzacza cd BAD to drżą mi ręce i wzruszenie ściska za gardło, to moje ukochane piosenki są na innych płytach.
Wiem, że to moje głosowanie nie jest strategiczne, ale na razie nie jestem w stanie dokopać Morphine czy DSTYGE(które uwielbiam).
Wiem tylko, że nigdy nie zagłosuję na trzy utwory (tutaj nie wymienione), bo serce by mi pękło.
Oczywiście dla 2000 Watts. Taki fantastyczny utwór. Michael taki inny, że …aaach.
Poprzednią rundę odpuściłam sobie, bo łzy cisnęły mi się do oczu, gdy miałam oddać głos (a próbowałam parę razy na SITD). Ale teraz widzę, że robi się groźnie.
BAD faktycznie najbardziej zestarzał się z Michaelowych dokonań. Mimo, że to moje piękne studenckie czasy i wzruszam się za każdym razem, gdy go słucham, i Michael tak cudnie wtedy wyglądał, to swój głos oddaję na Liberian Girl. Tej piosenki najmniej będzie mi tu brakowało. Mimo tego, że gdy wkładam do odtwarzacza cd BAD to drżą mi ręce i wzruszenie ściska za gardło, to moje ukochane piosenki są na innych płytach.
Wiem, że to moje głosowanie nie jest strategiczne, ale na razie nie jestem w stanie dokopać Morphine czy DSTYGE(które uwielbiam).
Wiem tylko, że nigdy nie zagłosuję na trzy utwory (tutaj nie wymienione), bo serce by mi pękło.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
O tempora, o mores!
Gdzie podziali się miłośnicy ballad? Czyżby wyginęli jak dinozaury? Czy wrażliwość, nastrój, liryzm, ciepło nie są już w modzie, czy teraz liczy się tylko ostro, szybko i głośno...Ech...Bardzo mi żal przecudnego Someone In The Dark z takim uczuciem i finezją śpiewanego przez MJ. Nie zrozumiem chyba tych wyborów i faktu, że tak szybko odpadło SOOML, SITD, teraz zamach na Liberian Girl, ,a nawet , o zgrozo na , na piękną rumbę Whatever Happens Wiosna za pasem, a w ludziach zero romantyczności.
No, to się wyżaliłam , a teraz ponownie głos na 2000 Watts - uzasadnienie jak w poprzedniej rundzie.
Gdzie podziali się miłośnicy ballad? Czyżby wyginęli jak dinozaury? Czy wrażliwość, nastrój, liryzm, ciepło nie są już w modzie, czy teraz liczy się tylko ostro, szybko i głośno...Ech...Bardzo mi żal przecudnego Someone In The Dark z takim uczuciem i finezją śpiewanego przez MJ. Nie zrozumiem chyba tych wyborów i faktu, że tak szybko odpadło SOOML, SITD, teraz zamach na Liberian Girl, ,a nawet , o zgrozo na , na piękną rumbę Whatever Happens Wiosna za pasem, a w ludziach zero romantyczności.
No, to się wyżaliłam , a teraz ponownie głos na 2000 Watts - uzasadnienie jak w poprzedniej rundzie.
songbird pisze:Zabawa z prądem bywa niebezpieczna i może skończyć się boleśnie, więc lepiej nie próbować podłączać się do niego, kiedy brak uziemienia. Doceniam wokal Michaela w 2000 Watts, taki niecodzienny , inny, ale w pozostałych utworach wolę Go bardziej. Przyznam, ze rzadko słucham tej piosenki, nie umiem się do niej przekonać, brakuje mi czegoś, czego nie potrafię nazwać, a jeśli odczuwam jakiś dyskomfort przy jej słuchaniu, to jest to wystarczający powód, żeby ją wyeliminować.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
nie no, Morfinke i 2000 watów chcecie zakopać ;< Dajcie mi mokrego herbatnika, muszę się pociąć.
a mój głos na Don't stop til' you get enough
pisałam wcześniej już , ze głos Michaela jest wysoki.. za wysoki. Jak tego słucham kręci mi się w głowie, mam lęk wysokości.. ;<
A tak na poważnie : to piosenka, ktorej najrzadziej słucham, zadnego sentymentu do niej nie mam, nie będzie mi jej brakować jak odpadnie. :P
a mój głos na Don't stop til' you get enough
pisałam wcześniej już , ze głos Michaela jest wysoki.. za wysoki. Jak tego słucham kręci mi się w głowie, mam lęk wysokości.. ;<
A tak na poważnie : to piosenka, ktorej najrzadziej słucham, zadnego sentymentu do niej nie mam, nie będzie mi jej brakować jak odpadnie. :P
- Agnieszkaaaaa
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 09 wrz 2009, 22:59
- Skąd: never-never land
Earth Song or Liberian Girl...
Teraz tylko muszę wybrać... yyy eee więc...
Mój głos na... Earth Song
Dlaczego? Za każdym razem gdy ją słyszę to kojarzy mi się z tym: http://www.youtube.com/watch?v=PQFh7Zmf0ss
Może za rok albo dwa nie będzie mi się tak kojarzyć i chętniej będę słuchała tej pieśni
Niektórzy piszą że płyta BAD się zestarzała Ja tak nie uważam. Bad to płyta gigant. Nie mogę wyjść z podziwu gdy jej słucham. Jak dla mnie to brzmi 100 razy lepiej niż nie jedna płyta XXI wieku ech... idę się odstresować i narysuję Michaela Chociaż przy tym to raczej trudno się odstresować oko za duże, ucho za małe itd
Teraz tylko muszę wybrać... yyy eee więc...
Mój głos na... Earth Song
Dlaczego? Za każdym razem gdy ją słyszę to kojarzy mi się z tym: http://www.youtube.com/watch?v=PQFh7Zmf0ss
Może za rok albo dwa nie będzie mi się tak kojarzyć i chętniej będę słuchała tej pieśni
Niektórzy piszą że płyta BAD się zestarzała Ja tak nie uważam. Bad to płyta gigant. Nie mogę wyjść z podziwu gdy jej słucham. Jak dla mnie to brzmi 100 razy lepiej niż nie jedna płyta XXI wieku ech... idę się odstresować i narysuję Michaela Chociaż przy tym to raczej trudno się odstresować oko za duże, ucho za małe itd
Ostatnio zmieniony pn, 22 lut 2010, 21:30 przez Agnieszkaaaaa, łącznie zmieniany 1 raz.