Strona 541 z 986

: pn, 22 lut 2010, 21:13
autor: moni
2000 Watts jak zwykle bo nie lubię być kopana prądem :)

Morphine nie oddam że względu na mój ulubiony fragment o Demerolu ktory powtarzam niczym MANTRA....aż za serce ściska.
Nie przeżyję że poleciało SITD...wieć rączki precz od WH....jak możecie w ogóle pfff wstydźcie się !! :)

: pn, 22 lut 2010, 21:13
autor: martina
2000 Watts ponownie, powody te same, ale zeby nie było dorzuce kolejny :D
Juz DSTUGE ma wiecej poweru w nucie i słowach :D A poza tym wolę Morfinę od tych ohmów :D

Ktoś beknie za Someone... czuję to w kościach :D

: pn, 22 lut 2010, 21:44
autor: Dirty Nancy
No i po "Someone", nie muszę się powtarzać :)

2000 Watts tym razem. Lubię tą piosenkę, ale w porównaniu z utworami na tej liście wypada bardzo blado.

: pn, 22 lut 2010, 22:13
autor: Poola
morphine, jak zwyle

: pn, 22 lut 2010, 22:22
autor: MJ_Aniuta
Canario pisze:Off the Wall : jedyna płyta w dyskografii MJa ,gdzie nie opuszczam żadnego kawałka.Słucham od 1 do 10.Płyta bardzo równa,ale równa w tych górnych granicach,nieosiągalnych ale dzisiejszych "gwiazd". Właściwie ocierające sie o Jazz podłady muzyczne +młodzieńczy,radosny głos Michaela tworzą mistrzowską mieszanke.A poza tym MJ był wtedy jeszcze wolny od myśli o ratowaniu świata, i permanętnej wojny z mediami.I to też słychać.
W zupełności się zgadzam i też zawsze przesłuchuje całą. Dla mnie ta płyta to taki osobisty odstresowywacz. Michael nie żałował sekcji dętej co właściwie potem nie często spotykamy, czuć rękę Quincy'ego Jones'a. Mój tata zaszczepił mi sentyment do dęciaków, bo sam jest saksofonistą, tak więc za to też wielki plus. A piosenka Off The Wall to zawsze była dla mnie zastrzykiem pozytywnej energii. Zawsze idealnie sprawdzała sie do tego, żeby z rana dojść do siebie ;-) Ale mimo to jak poprzednio głos mój na Don't Stop 'Til You Get Enough, jak mówiłam, nie ma wątpliwości co do tego, że to świetny utwór i fajny na początek płyty, tyle że potem jest tylko lepiej i lepiej i lepiej... A 2000 Watts, za duże wrażenie zrobił na mnie, kiedy pierwszy raz sie na niego natknęłam i jest taką świeżynką...:P więc jeszcze nie czas. Wyrzuciliscie Someone In The Dark, jak pisałam poprzednio nie miałabym serca na tą balladke zagłosować, jak widać sumienia do ballad tu brak i sami ją wywaliliście, moje sumienie jest czyste dzieki nenene

: pn, 22 lut 2010, 22:28
autor: Aisha
siadeh_ pisze:Tym razem, ku uciesze znudzonej gawiedzi odpada Someone in the Dark.
I chwała za to :)
Tym sposobem zostały w zestawieniu piosenki które lubię albo bardzo lubię.

2000 Watts może nie zalicza się do pierwszej dziesiątki, ale czym zasłużył sobie na aż tak zmasowany atak...
Dla mnie to eksperyment....udany zresztą. Ani wcześniej ani później Michael nie nagrał niczego podobnego,.... i chyba głównie przez swoją oryginalność i nietypowość ten kawałek ma u mnie duży plus. W moim rankingu wyżej od Morphine.


A mój głos na Don't stop til' you get enough - falset temu winien jest.

: pn, 22 lut 2010, 22:33
autor: moon_song
Agnieszkaaaaa pisze:Mój głos na... Earth Song
aaaaaaa!!!!!!!
BOOOLIIIII !!!!!
:beksa: :beksa: :beksa:
Nóż w serce!
Nie teraz.
pliisss japrosic

: pn, 22 lut 2010, 22:46
autor: GosiOla
Ja tym razem będę bronić ballady - Liberian Girl kojarzy mi się z niewinną młodzieńczą miłością, ciepłymi letnimi nocami, nieśmiałymi muśnięciami dłoni i głębokimi spojrzeniami w oczy. W moim wieku takie emocje miło się wspomina ;-) . Na razie nie mam jescze problemu z wyborem bo 2000 Watts może i jest nowatorskie i czasem miło jest powydzierać się przy refrenie ale u mnie nie wywołuje żadnych mocnych wrażeń.
DSTYGE jest dla mnie utworem niezastąpionym podczas drogi do pracy, chodzę na piechotę i kiedy mam go w słuchawkach lecę do pracy prawie jak na skrzydłach.

: pn, 22 lut 2010, 23:05
autor: Lukas
Głos na Don't stop til' you get enough - jedyny utwór w tym towarzystwie który mnie nie zachwyca. Pozostałe to jak napisał kaem, to kwestia z którym utworem jesteśmy bardziej zżyci, który jest blizszy naszym emocjom ten będziemy stawiali wyżej na naszej liście. W ogóle to dla mnie powoli wchodzi faza trudnych wyborów. Bo jak uzasadnić wyższość np Smooth Cryminal nad Billie Jean lub odwrotnie? nie wiem jak Wam ale dla mnie jest to kwestia jedynie osobistego żżycia z danym utworem bo jeśli chodzi o czynniki wokalne czy myzyczne to oba utwory uwielbiam. Co do Off the wall jako płyty, to ta płyta mnie nie zachwyca jak inne. Lubie ją przede wszytkim za utwór tytułowy, I can;t help it, Rock with you, She's out of my life ale dla mnie Michael Jackson to lata 90-te. To na tych płytach znajdują sie moje ulubione piosenki ( Dangerous - Give in to me,Will you be there, Jam, History - Earth song, You are not alone, a nawet Invicible - WH, 2000 Watts,). O ile jeszcze Thriller (za BJ, Beat it, The lady in my life), Bad (Man in the mirror, Smooth Cryminal, Dirty diana) uważam za bardzo dobre płyty to Off the wall w moim rankingu odstaje. Wiem, że wielu z Was to zdziwi ale tak już mam i nic na to nie poradzę ;-)

: wt, 23 lut 2010, 0:07
autor: Pank
Może nie jestem zbyt obiektywny, bo wg Kopcia to do kotłowni się bardziej nadaje, a ja z kotłowni jestem, różowej w dodatku. Ale. Morphine, jak i cała w niecałości swojej Blood on the Dance Floor, to rzecz do której wracam dzisiaj najchętniej. A przecież kiedyś się wystrzegałem! Szorstkie, niedopracowane, inne to, i jeszcze te remiksy, na Boga, khy! I to wstrętne Superfly Sister ze swoimi tanimi efektami dźwiękowymi... Ale minęło kilka lat, człowiek przesłuchał kilka ciekawych albumów, poduczył się angielskiego, poczytał trochę ciekawych opinii i stwierdził, że fajniej jest, jak nie jest tak oczywiście. A ta płytka (dlaczego nie EP? dlaczego?!) jest źródłem nieoczywistego przecież. Nieoczywistego w kategoriach nieboszczyka Michaela, oczywiście. Pocieszam się, że głosujący dzisiaj na Morphine może też za te kilka lat stwierdzą, że do tego wracać mi się chce, i że to jest to.

Mógłbym dobić leżącego, chyba. Czyli 2000 Watts. Homesick tak marudziła, że nie ma tam jakiegoś klajmaks, że ma być bum a nie ma. Jak nie ma bum, to nie. Ale 2000 Watts też jest szorstkie, w kategoriach Invincible już w ogóle, czyli co? Że Pank i hipokryzja? Miałem ochotę w sumie na Don't Stop, ale oczywiście Kaem musiał być pierwszy z moim głosem i se ne da. :-/

Ale co tam. No to hsszzz.
Jak tradycja każe, w obronie sobie zagłosuję! W obronie Morphine, bo za dużo tych głosów na to. Więc 2000 Watts!

: wt, 23 lut 2010, 1:13
autor: heavencanwait
Agnieszkaaaaa pisze:Mój głos na... Earth Song
zapożyczam keamowe 'do szopy na tydzień' :surrender:


Mój głos na Głos na Don't stop til' you get enough , uzasadnienia były wcześniej - dopóki nie odpadnie, będę na niego głosowała.

: wt, 23 lut 2010, 9:51
autor: Eva
Agnieszkaaaaa pisze:Mój głos na... Earth Song
Poszaleli..wbiłaś mi sztylet w serce!! glupija

Ludzie jeszcze nie czas żegnać ES. :nerwy:

: wt, 23 lut 2010, 13:16
autor: Shulamitka
Jedna jaskółka wiosny nie czyni...;-)

: wt, 23 lut 2010, 15:15
autor: Man in the mirror
Don't stop til' you get enough , uzasadnienie było wcześniej - dopóki nie odpadnie, będę na niego głosować!

: wt, 23 lut 2010, 15:21
autor: Canario
Do wszystkich głosujących na Don't Stop 'Til You Get Enough dedykuje poniższy tekst :

Spacerując po parku, często dokarmiam wiewiórki. Wydają się takie wdzięczne i niewinne, gdy przycupnąwszy cichutko u moich stóp, oczekują na jakiś smakołyk.
Przez pewien czas, bacznie przyglądałem się jednej z nich. Różniła się od swoich rówieśniczek. Płochliwa, ostrożna – najwyraźniej nie darzyła mnie zaufaniem.
Któregoś dnia, odważyła się jednak podejść nieco bliżej. Powoli – aby jej nie wystraszyć – wyciągnąłem dłoń, podając jej maleńki orzeszek pinii.
Podbiegła, chwyciła go w obie łapki i w mgnieniu oka czmychnęła w kierunku kryjówki. Czyżbym zaskarbił sobie odrobinę jej sympatii?
Z czasem oswoiła się do tego stopnia, że sama usiłowała otworzyć moją dłoń w nadziei na porcję ziarenek...

Michael Jackson - Dancing The Dream

A tu : http://www.youtube.com/watch?v=0A2moFdM ... re=related ta sama wiewiórka ze swoimi rówieśniczkami. Nie macie serca!! ;-)

******************************************************************************************************************

A tak poważnie to troszke dziwie się, że tyle głosów pada na Don't Stop kompozycja energetyczna,świetna na pobudke i na rozpoczęcie dnia.
Najważniejsze jednak to ,że bez tej piosenki być może nie pojawił by sie Justin Timberlake. A chyba nie musze Wam pisać jaka to by była strata dla muzyki ;].
http://www.youtube.com/watch?v=JdksSqPPJIY

Jeśli miałbym coś obstawiać do wypadu z tej płyty to obstawiałbym utwór tytułowy. Jakos nigdy nie był moim faworytem.
Oprócz Don't Stop mógłbym wskazać spokojnie jeszcze cztery utwory które bardziej lubie od Off the Wall .

Podobnie w przypadku płyty Bad dziwią głosy na Liberian Girl.Nie wiem skąd to się bierze.
Czy to z powodu tych szeptów w języku swahili?
Czy może z powodu pięknej melodii?
Czy też może tego nastrojowego klimatu?
który został stworzony bardzo prostymi środkami ,bez potrzeby wydzierania się i wołania o ratunek dla :
świata,przyrody,zwierząt,dzieci,muchówki korzennej i muszelki sześcioramiennej.

Smooth Criminal bardziej zasługuje na głos. Jeśli się weżmie pod uwage aspekt czysto muzyczny. I w związku z tym mam taki apel.
Panie i Panowie oddzielajmy wizje od foni. Na teledyski jeszcze przyjdzie czas ;-) .
heavencanwait pisze:zapożyczam keamowe 'do szopy na tydzień'
Mandey opatentuj to powiedzenie.
Bo ci tą szope ukradną. ;-)