Strona 550 z 986

: pt, 26 lut 2010, 20:47
autor: kaem
Mam już dość wymyślania kolejnych uzasadnień. Stop dla Don't Stop 'Til You Get Enough

: pt, 26 lut 2010, 20:52
autor: Poola
liberian girl, bo z tego zestawienia jest moim zdaniem mdłe. co nie z naczy że go nie lubie... Straszny wybór

: pt, 26 lut 2010, 21:29
autor: Shiny
Don't stop til' You get enough - wprawdzie... to była jedna z pierwszych piosenek, które słuchałam z ogromną chęcią (czerwiec, 2008-Baśkaaaaaaaa, puść tą piosenkę Jacksonaaaaaa!), ale przejadła mi się i powoli zaczyna mnie irytować. Czasem ten wysoki głosik doprowadza mnie do szału.

: pt, 26 lut 2010, 21:39
autor: Anet18
Soldaryzuje się z obrońcami DSTYGE zatem mój głos na Liberian Girl

Całą płytę Off the wall cenię bardzo mimo że moi faworyci z tego albumu nie mieli zaszczytu tutaj uczestniczyć nenene
Falset w DSTYGE drażniący? Dla kogo? Dla mnie dzięki temu ten utwór ma charyzmę nie do przebicia.
A Liberian Girl...hmmm kiedyś nie lubiłam, później polubiłam ale dreszczy na moich ciele nigdy nie ma w trakcie słuchania. Przechodzę obojętnie.
Owszem ma swój urok ale w tym momencie już trzeba coś eliminować.
W moim odczuciu DSTYGE zasługuje na więcej.

: pt, 26 lut 2010, 21:53
autor: Annie Jackson
majkelzawszespoko pisze:w nadziei że niektórzy poprą mój wybór, głosuję własnie na Liberian Girl.

akcja pod tytułem - ratujmy dobre disco!
Z chęcią przyłączam się do tej akcji i ponawiam swój wybór na Libierian Girl. Najmniej jej słucham - bo nie wiem co podczas niej ze sobą robić. Czy to śpiewać, czy tańczyć, płakać czy siedzieć - nie mogę zdefiniować płci tej piosenki. No i jak insomniaof wspomniała:
insomniaof pisze:refren doprowadza mnie do szału. i to a a a tej pani miedzy zwrotkami.

: pt, 26 lut 2010, 22:43
autor: anja
O matko! Co tutaj się wyprawia. Tyle głosów w tak krótkim czasie. I jaka gorączka dyskusji. Ale do rzeczy.
Ja tam pamiętam lata 80-te. I wierzcie, nie ma co zazdrościć tej szarej rzeczywistości. I nie było forum ani internetu. Ale co by nie mówić, to piękne czasy… ehhh moje naście lat. I wtedy poznawałam Michaela. „To wszystko ” rodziło się na moich oczach i w moich uszach.

I mimo sentymentu głosuję na Liberian Girl. Teledysk może i fajny, ale zawsze rozczarowywał mnie, że ma się nijak do piosenki.
homesick pisze:zauwazylam, ze jak go ogladam to piosenka jest dla mnie jedynie tlem muzycznym, cos jakby muzyka z windy, nawet jej nie zauwazam, a to chyba tak jakby nie dobrze ;]
też tak mam

DSTYGE to sama radość. Tam energia i zabawa kipi aż chce się żyć.
A pięknych ballad Michael miał wiele. I w dodatku lepszych niż LB (Human Nature to istny cud, nie mówiąc o TLIML, która nawet nie załapała się na to NO).
I jeszcze muszę wyrzucić to z siebie: jak można twierdzić, że GITM nie rusza. Gdy tylko słyszę pierwsze dźwięki już przenoszę się do innego wymiaru. Sama mam ochotę krzyczeć: Quench my desire…takin’ me higher…cause I’m fire…
Tak jest od 1991roku i tak już pozostanie. Codziennie jej słucham!!!
A co do głosu Michaela w tej piosence. Mistrzostwo świata- tam jest żądanie, pożądanie i błaganie. Gitara tylko rozpala zmysły. Do tego trzeba być kobietą. Dlatego nie dziwię się, gdy faceci nie czują tej piosenki. Ale dziewczyny :-o

: pt, 26 lut 2010, 23:29
autor: Speed Demon
"Whatever Happens" - ten utwór jest oczywiście świetny, może najlepszy na całej Invincible, której szczerze nie cierpię i przedkładając wcześniejsze dzieła nad dzieła późniejsze wybieram duet z Santaną. Troszkę pachnie mi to Enrique

: pt, 26 lut 2010, 23:46
autor: martina
Whatever happens, obszerne uzasadnienie podałam w poprzedniej rundzie :D

: sob, 27 lut 2010, 8:01
autor: Dirty Nancy
Off the Wall

Najmniej lubiana przeze mnie piosenka w tym zestawieniu.

: sob, 27 lut 2010, 9:06
autor: luka
Whatever Happens po raz trzeci.

: sob, 27 lut 2010, 9:52
autor: thewiz
kaem pisze:Mam już dość wymyślania kolejnych uzasadnień. Stop dla Don't Stop 'Til You Get Enough
NO zjadło swój ogon nenene

Idąc za dobrym przykładem: Off the Wall nenene

: sob, 27 lut 2010, 10:13
autor: Canario
give_in_to_me pisze: Grupa przyjaciół i ta para wśród nich. Jego frustracja i pożadanie. Jej przyjaciele wyśmiewający się z niego. Jego zrezygnowanie i zdenerwowanie, aż rozbija szklankę i wychodzi za bramę. A na końcu ona jednak za nim biegnie i potem jest ta jego ręka, która władczo przesunięta po jej biuście symbolizuje, że dopiął swego. she gave in to him. To w tym klipie jest tak naprawdę ważniejsze niż Michael i Slash plątający sie po scenie, gdzie nad nimi reflektory wybuchają.
Jakoś działają na mnie te Twoje interpretacje o prądzie,dopinaniu i takie tam ... ;-)

A jak już jesteśmy przy klipach to co sądzisz na temat In The Closet? Bo tu pojawiały się dwie skrajnie różne opinie.

-pierwsza-- że ten klip ocieka seksem tak mocno że trzeba mieć duży ręcznik przy sobie podczas oglądania go

-druga --że w tym klipie sexu brak, tam jest tylko taniec w którym Michael udaje macho, ale tak jak nie lubimy gdy udaje rockersa,tak też nie lubimy gdy udaje macho z nażelowanymi włosami,zdecydowanie wolimy go jako zniewieściałego elfa z kręcącymi włoskami na głowie,czerwieniącego się na widok sutka.

A jeszcze wracając do Give In To Me to zastanawiałem się gdzie by tu sprawdzić czy on udaje rockersa , czy jako geniusz muzyczny żaden rodzaj muzyki mu niestraszny z rockiem na czele. No i sobie myśle sprawdze u fanów tego rodzaju muzyki. Czy ich Michael w tym wydaniu przekonuje , czy od razu się połapali że MJ to oszust. Queen tu chyba nie budzi żadnych wątpliwości , że to rockowy zespól. I na ich forum mają taki temat gdzie wybierają najlepsze kawałki różnych innych zespołów czy wokalistów. No i tak się przedstawia sytuacja z rockowym obliczem Michaela.

Klasyfikacja,Pozycje:
1 -- Beat It
6--- Give In To Me
8 ---- Dirty Diana
Z tego wynika że Michael jest godzien stać przy gitarze


i chyba najlepsze podsumowanie Give In To Me
swietny numer, tu akurat mj pokazal, ze potrafi tez zrobic dobry rockowy kawalek, bo jakby nie bylo, to jest rock i to w dodatku na swietnym poziomie!
dodam tylko że te wysokie miejsca są pomimo Mandey'owskiego głosu.
Całość tu: http://forum.queen.pl/viewtopic.php?p=255610#255610

: sob, 27 lut 2010, 10:32
autor: kaem
Ty mi się tu dawizzy nie podpinaj błędnie pod słowa, co by się wykpić z uzasadnienia :rocky:
kaem pisze:Don't Stop 'Til You Get Enough
Są przynajmniej 4 utwory z Off The Wall, które cenię dużo wyżej, niż tę kompozycję i tylko jeden znalazł się na tej liście do głosowania. Bo jak kadzić Don't Stop, jak w naszych głosowaniach nie doceniliśmy Get On The Floor (żeby wiedzieć od kogo żżyna Madonna), Rock With You (kto wcześniej użył słowa rock w piosence r'n'b- i do tego tak sugestywnej, narażając się na potężną krytykę? Obstawiam, że to najbardziej uwodzicielska piosenka Michaela, kiedy jeszcze nie, ale już niedługo...) czy Can't Help It (czy Stevie Wonder napisał coś złego?), a wybraliśmy protagonistę Justina T.
Pomijając fakt, że piosenka jest bardzo dobra, jest tylko... Bardzo dobra. Wymienione wcześniej są świetne. Na szczęście ostał się jeszcze utwór tytułowy z płyty, który to do klanu świetnych też przynależy.
kaem pisze:A głos ponownie na Don't stop 'til you get enough. Wolę Michaela fascynującego się Bee Gees razem z Bee Gees w Eaten Alive. Tytułowe Off The Wall jest dla mnie bardziej szlachetnym disco. Może rzeczywiście to kwestia wokalu.
Na tym etapie można powiedzieć, że każda piosenka jest numerem jeden, teraz tylko pytanie, jaki sentyment zagra najmocniej albo co w duszy gra w danym dniu.
Pytacie o Liberian Girl. To chyba najpiękniejsza, według mnie, piosenka o zwykłym zakochaniu. Jest intensywna, ma bajkowo śliczną melodię, a i nawet przy tak dość prostym tekście Michael wychodzi na wyżyny ekspresji.
Nie dziwię się, że jazzowo zorientowany Marcin Kydryński puszcza tę kompozycję pasjami w swojej audycji i nią właśnie żegnał się z artystą w ub. roku.
kaem pisze:Don't Stop 'Til You Get Enough. Nie wiadomo czy to disco czy to funk czy soul. Można to uznać ze atut i stwierdzić, że piosenka jest ponad muzycznymi podziałami i Michael wplótł różne style. Dla mnie jednak utwór przez to traci na sile. Nie jest tak wyrazista, jak inne piosenki na płycie. Może gdyby ją pospieszyć w kierunku tanecznych parkietów albo dodać głębi w kierunku soulu. Ale bez tego dla mnie jest klasykiem którego darzę estymą, ale wariuję bardziej przy innych piosenkach na Off The Wall.
kaem pisze:Mam już dość wymyślania kolejnych uzasadnień. Stop dla Don't Stop 'Til You Get Enough
Twoja kolej! Przy czwartym uzasadnieniu możesz się cytować nenene

: sob, 27 lut 2010, 10:48
autor: Man in the mirror
Don't stop 'til you get enough.

Bo Morphine to przy tym cudo .Ot tak moje zdanie.Szkoda ,że chcecie wyrzucić Liberian Girl .Te orientalne rytmy ---->cudo!!!

: sob, 27 lut 2010, 11:42
autor: Aisha
Don't Stop 'Til You Get Enough, Don't Stop 'Til You Get Enough, Don't Stop 'Til You Get Enough - zaczynam się powtarzać.

Zamiast wyginać się przy DSTYGE wolę poprzytulać przy Libierian Girl. Ale kto co lubi ;)
endka pisze:Pożegnać 'Human Nature'? Wariat
jak dla mnie to utwór na podium
Jak dla mnie nie kwalifikuje się nawet do pierwszej dziesiątki, ale o tym innym razem.