Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Off the wall, dlaczego... ponieważ wg mnie w tym zestawieniu to najsłabsza piosenka. Nigdy mnie do niej nie ciągło i poznałam ją bardzo późno i nie żałuję. Klasyczny schemat typowej piosenki początku lat 80'.
Dziwię się głosom na Liberian Girl i Whatever happens. Pierwsza kompozycja wprowadza genialny orientalny klimat, można zamknąć oczy i przenieść się np. do Starożytnego Egiptu i zasmakować życia z przy faraonie i jego smukłych tancerkach. Natomiast WH wg mnie najlepszy utwór płyty Invincible. Idealna do tańczenia rumby i ta wstawka na początku i końcu niczym z powojennego westernu. Bajka. Btw Taki mały sentyment - ta piosenka m.in. poprowadziła Naszych reprezentatów na tanecznej Eurowizji do zwycięstwa;)
Również jestem zaskoczona, że tak szybko wszyscy chca wyeliminować "Don't stop 'til you get enough". Utwór naprawdę w porządku, porywa na parkiet, potrafi rozweselić. Ale widzę, że chyba w tej rundzie odpadnie:( Przynajmniej się do tego nie przyczynię. A tak po za tym jest to piosenka, która przekonała już dwie osoby u mnie w rodzinie do Michaela. I chwała jej za to:)
Dziwię się głosom na Liberian Girl i Whatever happens. Pierwsza kompozycja wprowadza genialny orientalny klimat, można zamknąć oczy i przenieść się np. do Starożytnego Egiptu i zasmakować życia z przy faraonie i jego smukłych tancerkach. Natomiast WH wg mnie najlepszy utwór płyty Invincible. Idealna do tańczenia rumby i ta wstawka na początku i końcu niczym z powojennego westernu. Bajka. Btw Taki mały sentyment - ta piosenka m.in. poprowadziła Naszych reprezentatów na tanecznej Eurowizji do zwycięstwa;)
Również jestem zaskoczona, że tak szybko wszyscy chca wyeliminować "Don't stop 'til you get enough". Utwór naprawdę w porządku, porywa na parkiet, potrafi rozweselić. Ale widzę, że chyba w tej rundzie odpadnie:( Przynajmniej się do tego nie przyczynię. A tak po za tym jest to piosenka, która przekonała już dwie osoby u mnie w rodzinie do Michaela. I chwała jej za to:)
Może następnym razem cosic skrobnę celem uzasadnienia mojego wskazania ale na ten moment jak rzekłam tak robię, czytaj idę za dobrym przykładem.
Bardzo mi się to podoba zresztą, wysilać się nie muszę i w ogóle.
Poza tem jak widzę kogoś głosującego na DSTGE na tym etapie rozgrywki, to mnie łapki opadają, ogonek podwijam i na złośnicę reaguję.
Co bo jak można na to cudo głosować co to samego Wojewódzkiego rozbujało .
Ot właśnie, nie można i tyle.
Rzekłam.
Bardzo mi się to podoba zresztą, wysilać się nie muszę i w ogóle.
Poza tem jak widzę kogoś głosującego na DSTGE na tym etapie rozgrywki, to mnie łapki opadają, ogonek podwijam i na złośnicę reaguję.
Co bo jak można na to cudo głosować co to samego Wojewódzkiego rozbujało .
Ot właśnie, nie można i tyle.
Rzekłam.
endka pisze:a czy każdy jego teledysk musi być udziwniony, inny, niepowtarzalny, innowacyjny?poza tym teledysk do tego został nagrany w 2 czy 3 h.
Ta piosenka ma to coś, ma pazur, ma energię, mam ochotę przy tej piosence wstać i biec przed siebie,
wywołuje we mnie mega emocje,
mam ochotę krzyczeć i
porobić 'coś jeszcze' Nenenene TO JEST TO !
Nic dodać, nic ująć na temat Give In To Me . Dla mnie to genialna piosenka, czy rockowa czy popowa, czy Bóg wie co jeszcze. Ale pewnie jeszcze nie raz będzie się toczyć dyskusja o niej w tym temacie. Ja kolejny raz i prawdopodobnie ostatni Don't Stop Til You Get Enough.give_in_to_me pisze:Zwróć uwagę na te niby nic nie znaczące "przerywnikowe" sceny z ludźmi w klubie. Grupa przyjaciół i ta para wśród nich. Jego frustracja i pożadanie. Jej przyjaciele wyśmiewający się z niego. Jego zrezygnowanie i zdenerwowanie, aż rozbija szklankę i wychodzi za bramę. A na końcu ona jednak za nim biegnie i potem jest ta jego ręka, która władczo przesunięta po jej biuście symbolizuje, że dopiął swego. she gave in to him. To w tym klipie jest tak naprawdę ważniejsze niż Michael i Slash plątający sie po scenie, gdzie nad nimi reflektory wybuchają. I dlatego to nie jest wcale taki zwykły, koncertowy klip, bo on świetnie pasuje do tekstu.
Don't Stop 'Til You Get Enough
niby fajnie buja sie do tego w rytm muzyki, jednak mimo wszystko nie czuje jakos wiezi z tym utworem. Fakt, jest to swietny kawalek muzyki do potancowania na parkiecie, mimo to jakos nie porywa mnie gdy np. wlaczam muzyke Michaela w domu.
No i z tego co zostalo do wyboru jest dla mnie najslabszym ogniwem;]
niby fajnie buja sie do tego w rytm muzyki, jednak mimo wszystko nie czuje jakos wiezi z tym utworem. Fakt, jest to swietny kawalek muzyki do potancowania na parkiecie, mimo to jakos nie porywa mnie gdy np. wlaczam muzyke Michaela w domu.
No i z tego co zostalo do wyboru jest dla mnie najslabszym ogniwem;]
Billie Jean.
Nie tylko dlatego, że mnie nie porywa, że nie doceniam, że do tańca mnie przy tym nie ciągnie...
Ale też za tę famę wokół utworu, że najlepszy, że porywa każdego, że co jak co, ale Billie Jean nie można nie docenić, że każdy przy tym tańczy...
Co ja się namęczyłam, żeby to jednak pokochać, czując się nieco dziwnie, gdy wokół wszyscy "są za"..
No dobra, tekst lubię, ale za sam tekst tu się punktów nie dostaje.
I jeszcze jeden powód mam, źle mi się kojarzy z powodu jednego wywiadu, w którym Michael powiedział, że przy Billie Jean zawsze wykonuje te same kroki bo tego chcą fani. Buhuuuuuu... do diabła z fanami. Troche buntu! Shamone!
Nie tylko dlatego, że mnie nie porywa, że nie doceniam, że do tańca mnie przy tym nie ciągnie...
Ale też za tę famę wokół utworu, że najlepszy, że porywa każdego, że co jak co, ale Billie Jean nie można nie docenić, że każdy przy tym tańczy...
Co ja się namęczyłam, żeby to jednak pokochać, czując się nieco dziwnie, gdy wokół wszyscy "są za"..
No dobra, tekst lubię, ale za sam tekst tu się punktów nie dostaje.
I jeszcze jeden powód mam, źle mi się kojarzy z powodu jednego wywiadu, w którym Michael powiedział, że przy Billie Jean zawsze wykonuje te same kroki bo tego chcą fani. Buhuuuuuu... do diabła z fanami. Troche buntu! Shamone!
Nie przepadam za balladami w wykonaniu Michaela Jacksona. Nie nadawał się do śpiewania smętów. W pierwszym odruchu chciałem zagłosować za, czy raczej przeciw Liberian Girl, ale faktycznie o ile ta piosenka ma jeszcze jakiś orientalny urok, a ja zupełnie nie mogę się przekonać do całego albumu Off the Wall (disco to zdecydowanie nie moje klimaty) jestem za wyrzuceniem tytułowego utworu. Off the Wall do kosza.
Co do MJ i rocka, to w latach osiemdziesiątych każdy szanujący się artysta musiał zaliczyć romans z tą muzyką - taka estetyka była wtedy modna i tyle. Jackson nie udawał drugiego Micka Jaggera czy Steve'a Taylera.
Co do MJ i rocka, to w latach osiemdziesiątych każdy szanujący się artysta musiał zaliczyć romans z tą muzyką - taka estetyka była wtedy modna i tyle. Jackson nie udawał drugiego Micka Jaggera czy Steve'a Taylera.
www.mjwdt.pl - Michael Jackson Wrocław Dance Team
- lazygoldfish
- Posty: 152
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20
no fajnie, że ratujecie disco, ale dlaczego kosztem Liberian Girl! ;)
Głos na Give in to me
...może w repertuarze Scorpionsów ten kawałek by uszedł?
Rock, pop rnb - piosenka jest piosenką a w przypadku Give in to me mówimy piosence z drętwymi, fatalnie zaśpiewanymi zwrotkami i przerysowanym emo-refrenem. Dla mnie to jest po prostu słabe. Pamiętam zresztą jak premierowo zagrano klip w wywiadzie z Oprah i jeżeli 12 letnia dziewczynka coś kuma z tych rzeczy to już w tedy skumała, że Give In to me nie będzie jej ulubionym utworem Michaela Jacksona. Od blisko 20 lat omijam szerokim łukiem.
Głos na Give in to me
...może w repertuarze Scorpionsów ten kawałek by uszedł?
Rock, pop rnb - piosenka jest piosenką a w przypadku Give in to me mówimy piosence z drętwymi, fatalnie zaśpiewanymi zwrotkami i przerysowanym emo-refrenem. Dla mnie to jest po prostu słabe. Pamiętam zresztą jak premierowo zagrano klip w wywiadzie z Oprah i jeżeli 12 letnia dziewczynka coś kuma z tych rzeczy to już w tedy skumała, że Give In to me nie będzie jej ulubionym utworem Michaela Jacksona. Od blisko 20 lat omijam szerokim łukiem.
Pokłony po raz drugi.lazygoldfish pisze:no fajnie, że ratujecie disco, ale dlaczego kosztem Liberian Girl! ;)
Głos na Give in to me
...może w repertuarze Scorpionsów ten kawałek by uszedł?
Rock, pop rnb - piosenka jest piosenką a w przypadku Give in to me mówimy piosence z drętwymi, fatalnie zaśpiewanymi zwrotkami i przerysowanym emo-refrenem. Dla mnie to jest po prostu słabe. Pamiętam zresztą jak premierowo zagrano klip w wywiadzie z Oprah i jeżeli 12 letnia dziewczynka coś kuma z tych rzeczy to już w tedy skumała, że Give In to me nie będzie jej ulubionym utworem Michaela Jacksona. Od blisko 20 lat omijam szerokim łukiem.
Ja wiem, że MJ przechodził przez różne etapy w swoim życiu i trudno było mu śpiewać o tym, że jest dobrze, gdy coś się schrzaniło, ale... jakoś jednak nie do twarzy było mu w tego typu smętach jak "Give In To Me". Wyśpiewywanie radości wychodziło mu o wiele lepiej. Wyśpiewane smutki wychodziły, dobrze to ujęlaś, tak emo. Jeżeli była w tej piosence szczerość, to doceniam, ale nie zmienia to faktu, że wolę Michaela pogodnego.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
MJowitek pisze:Billie Jean.
lazygoldfish pisze:Give in to me
Chriek pisze:Off the Wall do kosza.
ręce mi opadają... jak to ktoś wcześniej powiedział, rzeź niewiniątek.MJ_Aniuta pisze:Don't Stop Til You Get Enough.
ide sie normalnie powiesic na kablu od odkurzacza.
_________________
You are my life Michael, I ♥ you more!
- MJ4everify
- Posty: 153
- Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
- Skąd: PL, ale serce zostało w Pradze:)
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Skąd: Wrocław
Ciesze się, że podobają Ci sie moje prądowe wzmianki, ale wiesz, niedawno na forum zarejestrował się mój mąż, o nicku Chriek, więc uważaj...Canario pisze:Jakoś działają na mnie te Twoje interpretacje o prądzie,dopinaniu i takie tam ...
A jak już jesteśmy przy klipach to co sądzisz na temat In The Closet? Bo tu pojawiały się dwie skrajnie różne opinie.
-pierwsza-- że ten klip ocieka seksem tak mocno że trzeba mieć duży ręcznik przy sobie podczas oglądania go
-druga --że w tym klipie sexu brak, tam jest tylko taniec w którym Michael udaje macho, ale tak jak nie lubimy gdy udaje rockersa,tak też nie lubimy gdy udaje macho z nażelowanymi włosami,zdecydowanie wolimy go jako zniewieściałego elfa z kręcącymi włoskami na głowie,czerwieniącego się na widok sutka.
Co do klipu do ITC to średnio... Michael jest tam dla mnie lekko obleśny. No dobra, nie lekko, kojarzy mi sie to z obleśnościa Prince'a w teledysku "Kiss" (wiem, że będziecie za to bić :P) Nie podoba mi sie jego fryzura, po prostu mu nieładnie w zaczesanych do tyłu związanych włosach, mimo że czasy Dangerous uważam w jego wyglądzie za najseksowniejsze. Fajnie tańczy i rozbraja mnie ta scenka gdy Naomi powoli wstaje z kolan tak seksownie się przesuwając ku górze wzdłuż jego ciała... Ale cały seks w tym teledysku to Naomi, nie Michael. Wole tylko słuchać tego utworu, bez oglądania klipu a szczególne wrażenie jest na słuchawkach, gdzie słyszsz te wszystkie ochy, achy, wzdechy, jęki- czad po prostu
I pytanie do Margarety i lazygoldfish- jaki, do licha "emo-refren" w Give In To Me? Wpadnijcie może na jakiś pomysł jak ma mężczyzna kobietę do seksu skłaniać, zeby to nie wyszło "emo" a nie tylko krytyka W 2000 Watts jest bezczelne zachwalanie swojego sprzętu, też się to co poniektórym tu nie podobało, innym razem facet chce sie iść pokołysać (Rock With You), w Break Of Down z kolei bredzi cos o ławce w parku... Mnie sie przenigdy GITM z żadnym emo nie kojarzyło! przecież tam jest imperatyw cały czas- give in to me, give in to me a nie "please please, give in to me, bo jak nie to potnę się żyletką" ;]
Dziewczyno, ty naprawdę jesteś, jakby powiedział Kiepski, EROSOMANKĄ, słowo daję. Jest taka piosenka MJ która nie kojarzy ci się z jednym? Chyba tylko "The Lost Children", chociaż jakby tak pobłądziło się w interpretacji to też by się skojarzyła, bo przecież dzieci są produktem miłości fizycznej (no, bywa, że in vitro ).give_in_to_me pisze:Ciesze się, że podobają Ci sie moje prądowe wzmianki, ale wiesz, niedawno na forum zarejestrował się mój mąż, o nicku Chriek, więc uważaj...Canario pisze:Jakoś działają na mnie te Twoje interpretacje o prądzie,dopinaniu i takie tam ...
A jak już jesteśmy przy klipach to co sądzisz na temat In The Closet? Bo tu pojawiały się dwie skrajnie różne opinie.
-pierwsza-- że ten klip ocieka seksem tak mocno że trzeba mieć duży ręcznik przy sobie podczas oglądania go
-druga --że w tym klipie sexu brak, tam jest tylko taniec w którym Michael udaje macho, ale tak jak nie lubimy gdy udaje rockersa,tak też nie lubimy gdy udaje macho z nażelowanymi włosami,zdecydowanie wolimy go jako zniewieściałego elfa z kręcącymi włoskami na głowie,czerwieniącego się na widok sutka.
Co do klipu do ITC to średnio... Michael jest tam dla mnie lekko obleśny. No dobra, nie lekko, kojarzy mi sie to z obleśnościa Prince'a w teledysku "Kiss" (wiem, że będziecie za to bić :P) Nie podoba mi sie jego fryzura, po prostu mu nieładnie w zaczesanych do tyłu związanych włosach, mimo że czasy Dangerous uważam w jego wyglądzie za najseksowniejsze. Fajnie tańczy i rozbraja mnie ta scenka gdy Naomi powoli wstaje z kolan tak seksownie się przesuwając ku górze wzdłuż jego ciała... Ale cały seks w tym teledysku to Naomi, nie Michael. Wole tylko słuchać tego utworu, bez oglądania klipu a szczególne wrażenie jest na słuchawkach, gdzie słyszsz te wszystkie ochy, achy, wzdechy, jęki- czad po prostu
I pytanie do Margarety i lazygoldfish- jaki, do licha "emo-refren" w Give In To Me? Wpadnijcie może na jakiś pomysł jak ma mężczyzna kobietę do seksu skłaniać, zeby to nie wyszło "emo" a nie tylko krytyka W 2000 Watts jest bezczelne zachwalanie swojego sprzętu, też się to co poniektórym tu nie podobało, innym razem facet chce sie iść pokołysać (Rock With You), w Break Of Down z kolei bredzi cos o ławce w parku... Mnie sie przenigdy GITM z żadnym emo nie kojarzyło! przecież tam jest imperatyw cały czas- give in to me, give in to me a nie "please please, give in to me, bo jak nie to potnę się żyletką" ;]
W "GITM" nie tekst kojarzy mi się z emo, a muzyka i wykonanie przepełnione są tandetnie brzmiącym bólem. Nie pytaj mnie gdzie dokładnie słyszę tę tandetę, po prostu słyszę i już. Riff gitarowy jest dla mnie pełen patosu (ty byś zapewne nazwała go rosnącym pożądaniem, okay), napuszony, pretensjonalny. Tak go odbieram.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Nie mogę uwierzyć, co ja widzę... Przecież Panther Dance, In the closet, Dirty Diana i Come Together to czołówka seksownych odsłon Michaela w teledysku... To, jak Michael się wygina w ITC, to cię nie rusza? Albo jak się dotyka? Tudzież jak oblizuje palec i po klacie zjeżdża nim w dół? Kobieto, przyjrzyj się dokładnie! :Dgive_in_to_me pisze:Co do klipu do ITC to średnio... Michael jest tam dla mnie lekko obleśny. Nie podoba mi sie jego fryzura, po prostu mu nieładnie w zaczesanych do tyłu związanych włosach, mimo że czasy Dangerous uważam w jego wyglądzie za najseksowniejsze. Fajnie tańczy i rozbraja mnie ta scenka gdy Naomi powoli wstaje z kolan tak seksownie się przesuwając ku górze wzdłuż jego ciała... Ale cały seks w tym teledysku to Naomi, nie Michael.
Włosy też ma w porządku, mnie się podoba. Co więcej, mnie kręcą ramiona facetów, więc w teledysku ITC to Michael moim zdaniem świetny strój :P
Break of Dawn i bredzenie? O, to niech mi facet tak bredzi, będę wniebowzięta... hihihi :Dgive_in_to_me pisze:w Break Of Down z kolei bredzi cos o ławce w parku...