Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
No i pożegnaliśmy się z całą płytą! Oj nieładnie współgłosujący, nieładnie. A choć "zaścianek" ma w tytule, to przecież obdarzyć ją mianem prowincjonalnej i zacofanej byłoby skandalem.siadeh_ pisze:W tej rundzie odpada Off The wall
A teraz kolejny zamach na rockowe klimaty, lub też niektórym marzy się w tej rundzie powtórzyć za Michaelem Thank you Carlos.
Jak Wam ręka nie uschnie typując Whatever happens? No jak?
To ja oddaję głos na Will you be there, po raz kolejny. Bo jest jak Pearl Harbor M. Baya, podczas, gdy Give in to me - to Ostatnie tango w Paryżu B. Bertolucciego, Whatever happens - to Jude M. Winterbottoma, a Dirty Diana - Dzika namiętność J. Demme.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
www.forumgim6.cba.pl
no fakt, mogę :D co znaczy, że inni też są w stanie wyrządzać krzywdę moim kochanym faworytom... to jednak boli :Pnatpoznan pisze:Phoenix, weź Ty się... Głos na Whatever happens? O Ty, okrutna, jak możesz katować tę niewinną perełkę? Serca nie masz! :P
A jak tobie ręka nie uschnie, kiedy tykasz WYBT? To jest taki piękny utworek...a_gador pisze:Jak Wam ręka nie uschnie typując Whatever happens? No jak?
Ja tego nie czaję, czemu często utwory, który MJ stworzył z myślą o świecie, poprawie jego stanu, poprawie sytuacji na świecie (Earth Song, Heal the world) są czasem tak niedocieniane? To znaczy, że ich przesłanie do was nie trafia, czy jak? Jeśli tak, to po co one powstały? Całe to "heal the world" można dać do kosza... Michael chciał zwrócić uwagę na problemy świata, a reakcja niektórych osób jest jak "phi, whatever, za dużo patosu". Ja się w takim razie pytam: JAK INACZEJ MICHAEL MIAŁBY NAM ZWRÓCIĆ UWAGĘ TE PROBLEMY???
Głos na Whatever Happens. Przede wszystkim w obronie Earth song i Give in to me bo widzę, że są zagrożone. Obydwa te utwory są dla mnie najważniejszymi piosenkami Michaela dlatego też głos na WH pomimo tego że uwielbiam tą piosenkę i gdyby nie moje głosowanie strategiczne to nie eliminowałbym tego utworu teraz.
Jeżeli rozgrywka ma nastąpić pomiędzy Earth Song a Whatever Happens, to sorry ale dla mnie do odstrzału jest Earth Song.
Przyczyna jest wiele. Wolę rzadsze What about, ponieważ jest...rzadsze. MJ nagrał całą masę utworów z tego gatunku i jest z czego wybierać. A Earth Song wcale nie musi być uznane za najlepsze, ja osobiście preferuję Man in the mirror ze względu na lepiej napisany tekst i większą siłę gospel oraz We've had enough ponieważ również ma lepiej napisany tekst i jest po prostu głębszym spojrzeniem dojrzalszego umysłu na problem. Podczas gdy Earth Song jest którymś tam klonem tego samego klimatu (chyba najczęściej pojawiający się u MJa motyw, obok kobiet modliszek, kawałków w typie Thrillera i piosenek o uwięzieniu w systemie), Whatever Happens jest wyjątkową perełką, którą klimatycznie można przyrównać do równie genialnego Who is it. Nawet nie chodzi o Santanę, tylko znowuż o dojrzały tekst i wkręcającą melodię. Mistrzostwo! To piosenka, która tworzy nieprawdopodobny klimat. Poza tym Earth Song jest do odstrzału, ponieważ to właśnie wykonanie tej piosenki podczas MJ & Friends 1999 w Monachium wkręciło moim skromnym zdaniem naszego MJa w lekomanie, co potem doprowadziło do 25 czerwca.
Przyczyna jest wiele. Wolę rzadsze What about, ponieważ jest...rzadsze. MJ nagrał całą masę utworów z tego gatunku i jest z czego wybierać. A Earth Song wcale nie musi być uznane za najlepsze, ja osobiście preferuję Man in the mirror ze względu na lepiej napisany tekst i większą siłę gospel oraz We've had enough ponieważ również ma lepiej napisany tekst i jest po prostu głębszym spojrzeniem dojrzalszego umysłu na problem. Podczas gdy Earth Song jest którymś tam klonem tego samego klimatu (chyba najczęściej pojawiający się u MJa motyw, obok kobiet modliszek, kawałków w typie Thrillera i piosenek o uwięzieniu w systemie), Whatever Happens jest wyjątkową perełką, którą klimatycznie można przyrównać do równie genialnego Who is it. Nawet nie chodzi o Santanę, tylko znowuż o dojrzały tekst i wkręcającą melodię. Mistrzostwo! To piosenka, która tworzy nieprawdopodobny klimat. Poza tym Earth Song jest do odstrzału, ponieważ to właśnie wykonanie tej piosenki podczas MJ & Friends 1999 w Monachium wkręciło moim skromnym zdaniem naszego MJa w lekomanie, co potem doprowadziło do 25 czerwca.
Głos na Give In To Me. Piosenka, która podoba mi się zazwyczaj w nocy. Teraz jest dzień, więc mi się mniej podoba. W nocy ta piosenka nabiera takiego fajnego klimatu. Z drugiej strony to nigdy nie przepadałem za tym kawałkiem. Nie podoba mi się to rockowe wcielenie Michaela. Beat It i Dirty Diana są o niebo lepsze.
Give In To Me po raz kolejny.
Odpadnięcia "DSTYGE" i "OTW" nie skomentuję.
Odpadnięcia "DSTYGE" i "OTW" nie skomentuję.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Dlaczego wszyscy się tak uwzięli na Give in to me? :(
Ja głosuje na Stranger in Moscow - z tych wszystkich wymienionych słucham jej najmniej. Nie to, że jej nie lubię ale jest dość przygnębiająca, nadaje się do słuchania tylko wtedy kiedy nic nie zdoła zepsuć mi humru :) Chociaz teledysk lubię... A jeszcze bardziej chyba Making of... :)
Ja głosuje na Stranger in Moscow - z tych wszystkich wymienionych słucham jej najmniej. Nie to, że jej nie lubię ale jest dość przygnębiająca, nadaje się do słuchania tylko wtedy kiedy nic nie zdoła zepsuć mi humru :) Chociaz teledysk lubię... A jeszcze bardziej chyba Making of... :)
To ja bym mogła spytać co się tak wszyscy uwzięli na "OTW", że odpadło? "Najsłabsze ogniwo" jest bezlitosne.ona pisze:Dlaczego wszyscy się tak uwzięli na Give in to me? :(
Ja głosuje na Stranger in Moscow - z tych wszystkich wymienionych słucham jej najmniej. Nie to, że jej nie lubię ale jest dość przygnębiająca, nadaje się do słuchania tylko wtedy kiedy nic nie zdoła zepsuć mi humru :) Chociaz teledysk lubię... A jeszcze bardziej chyba Making of... :)
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Z Earth Song to dziwna sprawa. Pamiętam, jak po wydaniu HIStory wskazywano ten utwór jako najlepszy na płycie i najlepszy utwór Michaela od wielu lat, pewnie od Thrillera, według recenzentówthewiz pisze:Jeżeli rozgrywka ma nastąpić pomiędzy Earth Song a
Piosenka jest potężna, ale też, na swoje nieszczęście, mocno ograna. No i stała się ikoną i po śmierci Michaela (wraz z jeszcze przed 25.06 mocno zapomnianą Man In The Mirror, Will You Be There i Morphine) i dzięki TTI.
Przy takim zestawieniu argumenty obiektywne mogą być ciekawe (choć pewnie wygrają subiektywne). Myślę, że w tej piosence Michael pokazuje potęgę swojego głosu. Jak to on, umiejętnie buduje dramaturgię. Że w słusznej sprawie, jest mało istotne, bo kto o tym myśli, jak szacuje czy utwór mu sprawia frajdę czy tylko traci czas. ES frajdę sprawia. Ale też chyba szybciej nasyca, niż inny hymn, Will You Be There, za którym tęsknie bardziej i chętniej wracam. Może to przez Beethovena?
Demo zaś przypomina mi manierę Jacksonów i czyni What About Us w moich uszach jak kawałek wyjęty z którejś płyty The Jacksons. Straszną pomyłką było, że w podkładzie TTI dali tą ścieżkę, bo Michael tam szaleje na wynośniku, a tu jakieś cieniasy słyszymy.
A mój głos na DD, przez którego mam ból głowy, jak patrzę na emotki innych forumowiczów, no cóż...
Chyba zaczynam zmieniać zdanie, bo mam straszną fazę na płytę Bad. Wciąż uważam, że Give In To Me jest szlachetniejsze i głos swój pozostawiam bez zmian, ale GITM też, podobnie jak ES vs. WYBT, szybciej się nudzi.
A może z czasem znowu się odwróci? Tak to już chyba będzie. Od płyty do płyty.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Skąd: Łodź ;D
Earth Song
uzasadnienie:trudny wybór, każda z pozostałych piosenek jest wspaniała, ale cos musiałam wybrać, ES najmniej słucham, choć jest w niej dużo emocji, ktore do mnie w jakiś sposób trafiają.. ale jednak wole inne.
uzasadnienie:trudny wybór, każda z pozostałych piosenek jest wspaniała, ale cos musiałam wybrać, ES najmniej słucham, choć jest w niej dużo emocji, ktore do mnie w jakiś sposób trafiają.. ale jednak wole inne.
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Jesteście niesamowici.
GITM i DD to dwie michaelowe perły, diamenty, szmaragdy lśniące najmocniej na stosie innych błyskotek. Trudno mi sobie wyobrazić znudzenie ich dźwiękami, w zamian wzburzonej krwi. (A już dziewczyny głosujące na te utwory, wprawiają mnie w kompletne osłupienie. Chyba kipów nie widziałyście:D) Earth Song może daleko w moim rankingu do dwóch poprzednich, ale gdzieżby tam zasługiwała na miano NO na tym etapie?! Sposobem tym głos na Whatever Happens, choć serce podpowiada BOTDF. Ech.
Na wojnie ofiary trzeba ponosić, w NO jak widać też.
GITM i DD to dwie michaelowe perły, diamenty, szmaragdy lśniące najmocniej na stosie innych błyskotek. Trudno mi sobie wyobrazić znudzenie ich dźwiękami, w zamian wzburzonej krwi. (A już dziewczyny głosujące na te utwory, wprawiają mnie w kompletne osłupienie. Chyba kipów nie widziałyście:D) Earth Song może daleko w moim rankingu do dwóch poprzednich, ale gdzieżby tam zasługiwała na miano NO na tym etapie?! Sposobem tym głos na Whatever Happens, choć serce podpowiada BOTDF. Ech.
Na wojnie ofiary trzeba ponosić, w NO jak widać też.
Zdecydownie, absolutnie i niezmiennie Whatever Happens bo na tle pozostałych piosenek Michaela jest po prostu najsłabsze. Nie ma ognia!!!
Nie pojmuję jak można oczerniać i udeptywać Earth Song czy Give In to Me jak mamy jeszcze w zanadrzu Whatever Happens do odrzutu...
No i zamach na Off The Wall też mnie zdruzgotał... Toż to klasyk, perełka, świecidełko...
Nie pojmuję jak można oczerniać i udeptywać Earth Song czy Give In to Me jak mamy jeszcze w zanadrzu Whatever Happens do odrzutu...
No i zamach na Off The Wall też mnie zdruzgotał... Toż to klasyk, perełka, świecidełko...
Ilość głosów na Give In to me mnie przerazila!! na tym etapie?! jestem w szoku, że aż tyle osób nie docenia tego utworu, a szkoda... ale jeszcze zobaczycie, przyjdzie czas, że i Was pochłonie magia tego utworu A ja go muszę bronić, więc dobiję leżącego Whatever Happens... Ciężko mi znaleść w nim jakieś wady, więc po prostu głos strategiczny, poza tym uważam, że Earth Song zasługuje na miejsce wyżej, mimo że przesłanie znowu to samo itd itp...mnie wciąz chwyta za serce