Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

po-cichu pisze:GITM i DD to dwie michaelowe perły, diamenty, szmaragdy lśniące najmocniej na stosie innych błyskotek. Trudno mi sobie wyobrazić znudzenie ich dźwiękami, w zamian wzburzonej krwi. (A już dziewczyny głosujące na te utwory, wprawiają mnie w kompletne osłupienie. Chyba kipów nie widziałyście:D)
no coz, mlode, nienasycone nastolatki beda szalec zarowno przy teledyskach do "dd" i "gitm", ale sadze ze nie wszyscy lubia "kawe na lawe" i szczucie oczywista ale takze nieco nieudaczna seksualnoscia ;)
prawdziwa namietnosc potrafia wzbudzic piosenki mniej oczywiste, bardziej wysublimowane, ot co. podniecac sie przy nagim torsie michaela podanym w szybki i malo finezyjny sposob nie jest sztuka ;)
Larellay
Posty: 13
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 0:57

Post autor: Larellay »

Musiałby stać się cud,żeby moje ukochane Whatever Happens nie odpadło ,ale i tak trzeba oddać głos strategiczny ,więc - Earth Song !
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Skąd: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Z bólem serca głosuję na B..B.... nie dam rady :beksa:

Billie Jean :wtf: jak ja mogłam...

A teraz uzasadnienie. Nie żebym nie lubiła tej piosenki bo kocham ją jak najbardziej. Szczególnie intro, bas i wokal :D A z resztą co ja będę mówić jak wszystko w niej jest perfect. Ale głosuję na BJ bo uważam, że MJa powinno się kojarzyć z większą ilością piosenek niż właśnie jedną. Czasem jak pytalam fanów pośmiertnych o ulubioną płytę odpowiadali "Billy Jen" więc nie ukrywam trochę magii mi odebrali z tej piosenki. Mimo to, że muzyczna perełka, wykonanie piosenki na Montown wzorowe, utwór na 6+ zagłosuję ponieważ chciałabym aby Michaela piosenki były tak bardzo znane jak właśnie ta :)
Obrazek
Awatar użytkownika
po-cichu
Posty: 288
Rejestracja: pn, 27 lip 2009, 20:21
Skąd: Łódź (podwodna)

Post autor: po-cichu »

polishblacksoul widać pozostaję ee "młodą, nienasyconą nastolatką" (swoją drogą to pleonazm nieprzystający poważnym, nasyconym i dojrzałym ;-) ) Kwestię seksualności proponowałabym pozostawić bez komentarza, wszak o gustach podobno się nie dyskutuje. Nieudaczność też może być sexy, a prawdziwa namiętność to wypadkowa wielu składników, nie wynika z samego nagiego torsu, czy samych "mniej oczywistych piosenek", no ale to już wycieczki personalne:P

Rzadko natrafiam na utwory, które pompują moją krew szybciej, i które kocham od pierwszej nutki, pierwszego odsłuchania. Te dwa z całą pewnością do nich należą, przy tych dwóch mogę umierać - z wizją czy bez, a stwierdzenie "chyba klipów nie widziałyście" przez nikogo przecież odczytane dosłownie być nie mogło... (nie mogło? ;-))

_________________
Edit:Oczywiście, że "lajt", nie czuję się poruszona, tylko lubię podyskutować, a nadarzyła się okazja ;)
Pzdr :)
Ostatnio zmieniony sob, 06 mar 2010, 23:28 przez po-cichu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sylwiao
Posty: 41
Rejestracja: sob, 25 lip 2009, 17:44
Skąd: W-wa

Post autor: sylwiao »

Aj, aj dawno mnie tu nie było i widzę, że całe OTW już poszło się czesać :chlosta:
Zatem na tym etapie patrząc na to co zostało absolutnie nie będzie mi żal Earth Song. Ani tyci tyci.
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

polishblacksoul pisze:no coz, mlode, nienasycone nastolatki beda szalec zarowno przy teledyskach do "dd" i "gitm", ale sadze ze nie wszyscy lubia "kawe na lawe" i szczucie oczywista ale takze nieco nieudaczna seksualnoscia ;)
prawdziwa namietnosc potrafia wzbudzic piosenki mniej oczywiste, bardziej wysublimowane, ot co. podniecac sie przy nagim torsie michaela podanym w szybki i malo finezyjny sposob nie jest sztuka ;)

wiesz widząc nagi tors Michaela i licząc te jego wystające żeberka mam ochotę mu podać rosół i schabowe z ziemniaczkami i uważnie patrzeć, czy wszystko znika z talerza, a nie piszczeć zachwytu (ale to może dlatego, że nie jestem nastolatką i wole tors mojego męża). w czasach, kiedy wszystko jest wywalone, gdzie nie już żadnego pola do jakiejkolwiek interpretacji czy to w tekstach piosenek czy klipach (i'll take you to the candy shop, i'll let you lick the lollipop- och ten głęboki przekaz "nowej czarnej muzy"), Michael Jackson w swoich teledyskach i przesłaniu lirycznym jest z ery przedpotopowej. Nieudaczna seksualność to jest w wykonaniu panów z łańcuchami , którzy nawet tipsów czy czegoś podobnego się nie wstydzą (juz nie wiem czy to były tipsy, czy takie wstrętne pazury swoje własne miał Snoop Dogg wystepując gościnnie u 50 Centa w P.I.M.P) plus lasencje na smyczy, tudzież liżące sobie nawazjem sutki -nieocenzurowana wersja Lapdance N.E.R.D (no proszę, a Pharell Williams to taki geniusz producencki...).

Może sie komuś nie podobać wspomniana już przez mnie kilka "odcinków" wcześniej wybuchająca rura z białym dymem w Give In To Me, której przekaz jest jasny, tudzież sugestywne kobiece nogi w klipie do DD, oraz eufemistyczne zastępowanie słowa sex słowem love (to jest słowo-klucz, żeby zrozumieć, o co chodzi w piosenkach choćby z albumu Off The Wall- jak RWY, WDAY czy DSTYGE) ale to, co pokazują dzisiaj na Vivach, 4funach i na MTV (a tam jeszcze jest muzyka?) to jest dopiero nieudaczna seksualność i brak jakiejkolwiek finezji.

A dzisejsze nastolatki? We jednym z wrocławskich klubów była ostatnio impreza typu MJ Night, gdzie czulliśmy się z mężem i kumpelą jak dziadki, bo na parkiecie królowało towarzystwo gimanzjalno-licealne. Fajnie "baunsowali" do swoich "czarnych" hitów, szkoda, że jak Dj puszczał piosenki Michaela, temat imprezy, połowa parkietu schodziła, bo nawet ich nie znała! Nie wspominając już o tym, że wreszcie wiem, gdzie nosi się plastry antykoncepcyjne-na brzuchu wraz z kusą bluzeczką! Nie wolno ich zakrywać ubraniem, bo pewnie przestaną działać :-P Dlatego ja bym tak nie narzekała na młode panny, które jarają się klatą MJ-a- pana w wieku tatusia-one na tle tego wszystkiego są przyszłością narodu i mam nadzieję, że dla dobra Polski urodzą dużo dzieci :-) a od "seksualnej finezji" we współczesnej muzyce uchroń nas Panie Boże. Amen.
Awatar użytkownika
MJwroc
Posty: 512
Rejestracja: sob, 03 paź 2009, 9:03
Skąd: Wrocław i Poznań

Post autor: MJwroc »

Po przeczytaniu twojego postu nie czuję się nastolatką. :smiech:

Moja grupa rówieśnicza nie składa się z samych "lalek" które opisujesz. Praktycznie na codzień nie mam do czynienia z takim typem dziewczyn ;)
Ale w gimnazjum owszem :-/ Czy piszesz o Metropolisie?

Ja głosuję na Whatever Happens, z cięzkim sercem... z tej listy cięzko już cokolwiek wybierać.
Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

jej wyluzujcie, moja wypowiedz byla pisana z duzym przymrozeniem oka, ale widze ze mocno coniektorych poruszyla ;) lajt!
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

MJwroc pisze:Po przeczytaniu twojego postu nie czuję się nastolatką. Buhahahaha

Moja grupa rówieśnicza nie składa się z samych "lalek" które opisujesz. Praktycznie na codzień nie mam do czynienia z takim typem dziewczyn ;)
Ale w gimnazjum owszem e Czy piszesz o Metropolisie?
Ty i inne nastoletnie dziewczyny z naszego dance teamu nie jesteście nastolatkami :-P Jesteście w większości kilka lat mentalnie i emocjonalnie do przodu, no cóż, może Wam sprawiam ból, ale "normalne" dziewczyny w Waszym wieku sie nie jarają takim starym piernikiem jak MJ, w dodatku martwym jeszcze :-P.

Nie to, nie było Metro (odpukać), to była Daytona.

A żeby tu już zakończyć małego OT: przeliczyłam głosy i bardzo się cieszę, że WH ma tak wielkie szanse na wypad w tej rundzie :-) Jeszcze tylko potem wyrzucimy Stranger In Moscow i to, w czym Michael nie jest specem-czyli ballady (och, już czekam na ten lincz) zostanie ostatecznie wyelimnowane :diabel: (bo ES czy też WYBT to ja do ballad nie wliczam :P). Stawiajmy na żywioł a nie smęcenie!

EDIT:
polishblacksoul pisze:jej wyluzujcie, moja wypowiedz byla pisana z duzym przymrozeniem oka, ale widze ze mocno coniektorych poruszyla ;) lajt!
spoko, ja wiem że to żarty i że Ty tu nie jesteś przedstawicielem Radia Maryja, by grzmieć, jaka to Sodoma i Gomora u Jacksona, ale gdzieś sie musiałam wyżalić, jaki teraz kierunek przybiera współcześnie przedstwianie takich tematów w klipach i muzyce. przy tym to nawet Madonna (a ona wszak z pokolenia MJ) ze swoją skandalizująca Eroticą i Vogue to babuleńka.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

give_in_to_me pisze:(och, już czekam na ten lincz)
Obrazek
Za Obcego. Aa masz!
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

kaem pisze:Za Obcego. Aa masz!
hihi, ale śmieszny ten pejczyk, please hit me baby one more time :P (o proszę, jaki popkulturowe odwołanie zrobiłam :-D)

kaem, wiem, że cenisz warstwę tekstową HIStory, ja też cenię i już sie uzewnętrzniłam w sąsiednim temacie Interpretuj Tekst co do tej piosenki i mimo tego, a może właśnie dlatego chcę to w następnej rundzie wyrzucić. Bo choć smutek i ból są w życiu obecne i nie wolno przed nimi uciekać, udając, że nie istnieją, to jednak nie można ich stawiac na piedestale. Ja wolę Michaela radosnego a przynajmniej "żywszego".
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Skąd: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Obcy jest nieco melancholiczny faktycznie, give_in_to_me masz rację. Z mojej strony nie będzie linczu za to, że chcesz go wywalić. Ja nie zrobię tego puki co ze względu na wokal, który jest bądź co bądź słodki. Bardzo przyjemna piosenka, właczam ją gdy nie mogę zasnąć. Działa jak melisa i zasypiam jak dziecina. Ale nie jest w żadnym wypadku nudna :)

give_in_to_me pisze:Bo choć smutek i ból są w życiu obecne i nie wolno przed nimi uciekać, udając, że nie istnieją, to jednak nie można ich stawiac na piedestale. Ja wolę Michaela radosnego a przynajmniej "żywszego".
Dla mnie SiM jest taka..hmm..trochę dla Emo. Taka smutna.
Obrazek
Awatar użytkownika
GosiOla
Posty: 234
Rejestracja: śr, 09 gru 2009, 23:58
Skąd: Łódź

Post autor: GosiOla »

give_in_to_me pisze:Jeszcze tylko potem wyrzucimy Stranger In Moscow
SIM dojdzie do podium, wspomnisz moje słowa give_in_to_me!
Skąd wiem? Bo sama będę go bronić ;-) . No chyba, że trzeba będzie bronić innych faworytów...
"Mijaj zdrów otwarte okna"
Obrazek
Awatar użytkownika
Mariurzka
Posty: 384
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 14:52
Skąd: lasy i bory Roztocza ;)

Post autor: Mariurzka »

Bo to najlepiej jak piosenka nie jest przygnębiająca, nostalgiczna, nastrojowa; najlepiej jak jest żywiołowa i "dylać" się przy niej da... A jeszcze lepiej, jak teledysk taki żywiołowy, intrygujący i sugestywny.

Sorry bardzo drodzy Państwo głosujący, ale jeśli zawężamy naszą percepcję muzyczną li i jedynie do tego, czy MJ wrzucił w song fajne bity, albo do tego, czy wyględny on z tą muchą czy też nie (tudzież jak świetnie się wygina w tym czy tamtym teledysku), to popełniamy jakieś poważne nieporozumienie. Bo jakość muzyki to coś więcej niż to, o czym napisałam powyżej. Wraca jak bumerang w tym momencie dyskusja przy jednym z poprzednich NO, dotycząca szeroko rozumianego muzycznego "drażnienia". A muzyka drażni nie tylko bitem, nie tylko instrumentarium, nie tylko wideoklipem (który zasadniczo winien być uzupełnieniem utworu, a nie odwrotnie!), ale przede wszystkim tekstem i przekazem - a raczej: właściwym zgraniem warstwy muzycznej z tymi powyższymi. Inaczej jest klapa. Przysłowiowy "ogień" rozpatrywać można wszakże na różne sposoby i źle się dzieje (moim zdaniem), jak się go zbytnio zawęża.

Zamknięta w moderatorskiej szopie miałam jak widać dużo czasu na przemyślenia. Jeszcze więcej miałam go na słuchanie w kółko utworów z NO, ze szczególnym uwzględnieniem Who Is It ;-) Wychynąwszy z niej na chwilę ze zdumieniem odnotowałam co poniektóre głosy :wariat: . Whatever Happens już nie uratuję, a wielka szkoda, i w ogóle umywam ręce od jego skazania, a tym bardziej nie przyjmuję tego do wiadomości.

Co to ja miałam? Aha, kazano mi zeznać jak to w tej sławnej szopie jest ;-) Szczerze polecam taki sposób spędzania wolnego czasu. Potraktowana przez co poniektórych moderatorów ogniem i innymi intrygującymi narzędziami tortur - włącznie z muzycznym praniem mózgu, skazana na słuchanie ich ulubionych utworów, mamiona obietnicami i straszona konsekwencjami dokonałam wreszcie wyboru mojego NO w tej rundzie. Wyboru tym trudniejszego, że od niego zależy moje być albo nie być w powyższej szopie.

Tym razem uznaję wyższość Who Is It nad innymi utworami w mojej osobistej strefie spadku i zwracam mu honor na czas jakiś. Głos na Dirty Diana, bo niezależnie od tego, że bit w WII trochę mnie jednak wkurza, to warstwa instrumentalna z warstwą tekstową DD może nie tyle, że wkurza mnie bardziej, ale pozostawia z większym uczuciem muzycznego niedosytu. Niby fajnie zbudowana zwrotka oparta jedynie na sekcji perkusyjnej i niskich tonach instrumentów klawiszowych, budująca nastrój, niby i wyględne gitary w refrenie, ale jakoś tak czegoś brak. Rozruszać na parkiecie to ona mnie może, ale od czasu do czasu chciałabym oprócz wrażeń tanecznych znaleźć jeszcze i inne.
kaem pisze:
give_in_to_me pisze: (och, już czekam na ten lincz)
Obrazek
Za Obcego. Aa masz!
Ekhem, czy ja pisałam powyżej coś o intrygujących narzędziach tortur stosowanych w moderatorskiej szopie? Ciiiiii ;)
Karę popieram, Obcego bronić będę!
give_in_to_me pisze:Bo choć smutek i ból są w życiu obecne i nie wolno przed nimi uciekać, udając, że nie istnieją, to jednak nie można ich stawiac na piedestale.
Nie można też ich całkiem pomijać, bo czy tego chcemy, czy nie - one są. Nie neguję radości, ale smutek i ból też mają swoją wartość i nierzadko potrafią wyrazić więcej, niż niejeden radosny song.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

give_in_to_me pisze: ja też cenię
Aa tam tekst. Stranger muzycznie jest piękne i jest to piękno porywające. To krok do przodu od Human Nature, więc jak już eliminujesz ballady, to...
Do tego w warstwie instrumentalnej jest wiele niespodzianek, wzbogacających piosenkę. Deszcz, krzyk dziecka we właściwej minucie, a przede wszystkim efekt stereo na początku- to wtedy było coś. Ten efekt, symulujący beatbox MJ, jako kręgosłup całego utworu to jak linia basowa w Billie Jean. Dala mnie rewolucja, jak na połowę lat 90-tych.

Podsumowując... How to become the best ballad. Po pierwsze- piękna melodia. Po drugie- mocny tekst. Po trzecie- odkrywcza konstrukcja utworu. Po czwarte- zaangażować muzyków Toto, którzy byli autorami innej, porywającej melodii. Po piąte- mieć Michaela Jacksona jako autora i jako wykonawcę. Po szóste- zainspirować tancerza do takich kroków tanecznych, które przyniosą mu zwycięstwo. Po siódme- nie zaszkodzi mieć kaema i Mandeya po swojej stronie. ;-)
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Zablokowany