Strona 587 z 986

: czw, 11 mar 2010, 21:37
autor: ona
Przepraszam, ze takie pytanie trochę nie od parady, ale dość długo nie zaglądałam na forum i nie wiem wąłściwe z jakich pisoenek jest teraz wybierane najsłabsze ogniwo? Tzn wiem jakie są wtej rundzie, ale od czego sie zaczęło? Na początku wybbieraliscie sposród wszystkcih pisenek ze wszystkich płyt czy był jakiś inny podział? Chciałam sie cofnąc kilka(dziesiat?) stron, ale straciłam cierpliwość....

Co do tej rundy: Ktoś mówił, że "Why why" jest monotonne...Heh radzę sie dobrze przysłuchać... Michael śpiewa Why na bardzo bardzo wiele rónych sposobów- od płaczliwego, poprzez "tubalny", zamyślony... I co, że nie napisał tekstu? Man in the mirror tez nie napisał, a piosenka i tak jest świetna...

: czw, 11 mar 2010, 21:40
autor: Eva
They Don't Care About Us

Stranger In Moscow

Billie Jean

Beat It

Human Nature

Smooth Criminal

Dirty Diana

Blood On The Dance Floor

Who Is It

Will You Be There


Proszę listę ;)
http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... 274#223274

: czw, 11 mar 2010, 21:42
autor: a_gador
thewiz pisze:Will You Be There jest za długie i zbyt wiele w nim podniosłości. To piękny utwór, ale w tym zestawieniu słabizn już nie ma. MJ rozprawa się w nim ze swoją słabą naturą i robi to w zdumiewający sposób .....na ofiarę. Jest szczery, może zbyt szczery. Pokutuje niesamowity występ na MTV 10, ale ten utwór choć gigant to jednak moim zdaniem przegrywa z resztą właśnie poprzez ten cholerny patos, który czasem urzeka a czasem do szewskiej pasji mnie doprowadza.
I po tym wstępie, miałam nadzieję, że znajdę w Tobie, thewiz, sojusznika w wytypowaniu WYBT. Nadzieja owa okazała się płonną jednak :smutek: Cóż, pozostaję samotnym myśliwym polującym na Will you be there. Niech i tak będzie.
Larellay pisze:Human Nature, ponieważ ta piosenka nie wywarła na mnie większego wrażenia. Muzyka kompletnie do mnie nie trafia jest wg mnie nudna i flegmatyczna.Ja lubię jak w piosence coś się dzieje, a w HN jest monotonia ;)
Taaaak, a w Human nature nic się nie dzieje? Jak w polskim filmie? Ktoś tu za często Rejs ogląda. To drżenie w głosie Michaela, na myśl, że da się ponieść tętniącemu życiem miastu, upstrzonemu tysiącem neonów, tworzy owo " dzianie się". To jest właśnie nastrój, to jest właśnie liryzm, który sprawia, że serce bije mocniej. W tym kryje się dynamika i cały urok tej piosenki. A ponadto nienachalny jej rytm świetnie komponuje się z głosem Michaela. Dla mnie to zawsze była, jest i będzie muzyczna rewelacja. Ileż to razy jej słuchałam jadąc przez skąpane w blasku latarni otulone wieczorem miasto.
Sybirra pisze:Mnie się wydaje, że tekst (John Bettis) jak i melodia (Steve Porcaro jest ukłonem ku tej drugiej naturze. Mówiąc bez ogródek: [...] pedofilii.
Wstydz się Sybirra. Coś takiego przypisywać Human nature! Ja wiem jak to przyjemnie szukać w tekstach ukrytych sensów, ale n’exagérons pas!

: czw, 11 mar 2010, 21:44
autor: kaem
Po pierwsze proszę nie łączyć homoseksualizmu z pedofilią. Pierwsze jest orientacją i ludzkim wyborem, drugie jest, jak czynne, przestępstwem. Sybirra, napisałaś odważnie i odważnie pisz dalej, ale nie popełniaj takich błędów, bo takie myśli potwierdzają, że PL jest wciąż zaściankiem, jeżeli chodzi o świadomość społeczną.

Dwa. W obronie Beat It, niewielu się tego podejmuje. Czemu?
Największym atutem tej piosenki jest to, że potrafiła trafić równocześnie na listy nagrań tanecznych i rockowych. To się nie zdarzało ni-ko-mu innemu w latach 80-tych. Ten utwór jest i funky i rockowy zarazem. Genialne! Nie dziwota, że wtedy nawet uważano, że Beat It jest genialniejsze, niż Billie Jean (to Beat It przecież zostało nagraniem roku na Grammy Awards). Później się zmieniło.

Teraz to jak olimpiada, gdzie decydują setne sekundy, minimalne różnice. Dziś wolę ten utwór, jutro będę tamten. Naprawdę nie wiem co wybrać. Rozsądek mówi mi Dirty Diana lub Blood. Ucho mówi, że Who Is It albo Will You Be There.
Who Is It jest genialne o tyle, że Michaelowi udało się stworzyć rasowy utwór, ze świetną linią basową, z tym yyym yyym, które zaśpiewał u Oprah. Przykład na to, jak można zapożyczać od siebie i niewielu to zauważa i wciąż ma sie innych na kolanach. Poza tym, ja do Who Is It mam osobisty stosunek.
Ale przyznam, że po latach słyszę, ze jest trochę wymęczona, jak większość kawałków na Dangerous. Michael wydłużał, powtarzał bez fantazji frazy, by można było do nich tańczyć, a jak widać w filmie do In The Closet, mógł to zrobić bardziej finezyjnie, niż na płycie.

Blood On The Dance Floor. Niech będzie. Gdyby nie płyta z remixami, Michael tej piosenki nigdy by nie wydał, bo ona nigdzie nie pasuje. W towarzystwie piosenek z Dangerous czy HIStory brzmi mało rasowo i wtórnie.
Ma flow. Czyli to, co powoduje, iż się nie nudzi, że chce się ją słuchać bez końca. Michael jest w niej wściekły i uwodzicielski zarazem. Ale nie okłamujmy się, to fanowski faworyt. Nie puściłbym tej piosenki nowemu adeptowi, mającemu zachwycić się muzyką króla. Cwaną Dianę bym puścił.
Co nie zmienia faktu, że czas na nią w kolejnej rundzie, jak BOTD odpadnie.

: czw, 11 mar 2010, 23:09
autor: ioreta
Głosuję na Human Nature, bo nie godzę się, żeby Diana nam odpadła :P

: czw, 11 mar 2010, 23:42
autor: anja
A ja i tak uwielbiam Give In To Me ;-)

O Dirty Diana
majkelzawszespoko pisze:Utwór jeszcze bardziej niemęski od GITM
Pozwól, że ja, kobieta będę miała odmienne zdanie.
Czy nie uważasz, że kobietom jednak mogą podobać się takie sztuczki, jakie MJ stosuje w DD i GITM? A kto jak nie kobiety może dostrzec i ocenić męskość ;-) Przynajmniej takie jej aspekty, o jakich mowa odnośnie wyżej wymienionych piosenek.
To chyba dobrze, że MJ nie oczarowywał facetów tymi piosenkami. Ale może niektórzy powinni troszkę powzorować się na mistrzu co do okazywania emocji. Aaach jakby to było fajnie. Cóż, miło pomarzyć.
Beat It i Billie Jean też bronię, bo to moje faworytki. Zaskakuje mnie argumentacja niektórych osób, dotycząca BJ i BI. Odrzucanie ich, bo zawsze wygrywały, bo za często odtwarzane są w mediach.
Wygrywały, bo są najlepsze. To jest tak oczywiste jak to, że „jest zima to musi być zimno”.Mnie się nigdy nie znudziły. Są ponadczasowe. Niektórzy z zalet robią wadę. Przecież ten rytm nawet po milionowym przesłuchaniu robi wrażenie. Jeśli coś jest dobre, to jest dobre i basta. Billie Jean to arcydzieło. I częstotliwość odtwarzania tego nie zmieni.
Who is it jeszcze odpuszczam, choć kiedyś pierwsza za oddanie na nią głosu trafiłam do szopy. Przesłuchałam i zrozumiałam. Teraz muszę się pokajać i nieśmiało tylko dodam, że tamtem wybór był przedwczesny.
A mój głos, już teraz bez strategii na Blood On The Dance Floor. Fantastycznie ładuje akumulatory, przywraca chęć do życia, ale nie jest wizytówką Michaela. Przez teledysk znacznie zyskuje (to jedno z moich najukochańszych wcieleń MJa). Jednak trzeba było podjąć decyzję.

: czw, 11 mar 2010, 23:45
autor: Mariurzka
To ja szybciutko, jako że bladym świtem wyjeżdżam i wracam dopiero w niedzielny wieczór.
Głos mój przewidywalny, bo głosowałam na ten utwór już wcześniej - Dirty Diana.

To będzie pewnie trochę truizm, ale czym innym jest słuchanie tego utworu w "izolacji", a czym innym - w towarzystwie tych kompozycji, które zasilają to NO. W "izolacji" ma on swój urok, w towarzystwie całej reszty - zaczyna niestety odstawać, a nawet lekko drażnić. I nawet gitara nie ratuje całości, bo nie ma na to najmniejszych szans - gdzie jej tam do solówki Eddiego w "Beat It".
Speed Demon pisze:To jeden z tych numerów MJa, kiedy współpracuje ze znanym gitarzystą, a ten gitarzysta jest szary niczym Cmentarz Powązkowski. Ani nie mogę przywołać solówki, ani specjalnie jakiegoś charakterystycznego riffu. Ktoś tu spieprzył sprawę, zatrudniając Stevensa. Wolę Eddiego, Slasha i Santanę.
O właśnie! (że sobie pozwolę tak właśnie spuentować cytując)

: pt, 12 mar 2010, 9:24
autor: Elen
anja pisze:Pozwól, że ja, kobieta będę miała odmienne zdanie.
Czy nie uważasz, że kobietom jednak mogą podobać się takie sztuczki, jakie MJ stosuje w DD i GITM? A kto jak nie kobiety może dostrzec i ocenić męskość Przynajmniej takie jej aspekty, o jakich mowa odnośnie wyżej wymienionych piosenek.
To chyba dobrze, że MJ nie oczarowywał facetów tymi piosenkami. Ale może niektórzy powinni troszkę powzorować się na mistrzu co do okazywania emocji. Aaach jakby to było fajnie. Cóż, miło pomarzyć.
Biję Ci pokłony, dobra Kobieto. Widzę, że jest jeszcze ktoś, kto mnie rozumie japrosic bogowie, gdyby faceci uwodzili tak jak MJ w GITM czy DD :lal: to świat byłby piękny :zgon:
Panowie, żeby nie było...jesteście CUDNI, ale wiecie Michael to Michael ;-)

: pt, 12 mar 2010, 9:42
autor: moon_song
Human Nature jak poprzednio.

Pozdrawiam.

Nienajwieksza fanka
moze srednia
a moze wcale nie fanka ;-)

WYBT co najmniej w brazie widze. Poza rozbrajajaca szczeroscia i pieknym wykonaniem ma dla mnie rowniez i te dodatkowa zalete, ze jest czescia Dancing The Dream - ksiegi duszy, ktora cenie o wiele bardziej niz Moonwalk.

: pt, 12 mar 2010, 9:43
autor: kamuszka
Kolejny raz Beat it. Nie będe ukrywała, ze kieruję sie w tym momencie jedynie sentymentem i potrzebą chwili ( no a chwila trwa od 3 rund ;-) ) Na Dianę ręki nie podniosę i mogę być nawet nastolatką w tym momencie ;-)

: pt, 12 mar 2010, 10:36
autor: Lukas
Głos na Human Nature. Lubie ten utwór, jednak trzeba coś wybrać więc musiałem utworzyć sobie listę wg której będę głosował. Poza tym, dla mnie Michael to przede wszystkim lata 90-te, więc piosenki z tej dekady będę oszczędzał. Wyjątek to Billie Jean i Smoth Criminal - ciężko mi im cokolwiek zarzucić. Odpadły dwa moje ulubione utwory (ES i GITM).
Z mojego podium zostało tylko Will you be there, które będę bronił.

: pt, 12 mar 2010, 10:43
autor: Eva
kamuszka pisze:Na Dianę ręki nie podniosę i mogę być nawet nastolatką w tym momencie
Ja nie podniosę na nią ręki do puki nie stanie w szeregu ze Smooth Criminal a jestem pewna, że tak się stanie . Ewentualnie będę bronić jeszcze TDCAU ale mój faworyt na zwycięzcę to jednak pewna piosenka z płyty Bad ;)

: pt, 12 mar 2010, 10:48
autor: luka
Miałam głosować znów na Billie Jean, ale widzę, że narazie nie ma większych szans na jej wyeliminowanie. No to w takim razie w tej rundzie mój głos na Will You Be There. Ciężko na tym etapie wymyślić jakieś uzasadnienie, oprócz tego, że w tej chwili według mnie jest najsłabsza. A do wywalenia Dirty Diany czy Human Nature ręki nie przyłożę. Szkoda mi HN. Jak dla mnie powinna być na podium, ale to tylko moje skromne zdanie ;-)

: pt, 12 mar 2010, 10:53
autor: Eva
luka pisze: Will You Be There
Raczej nie odpadnie w tej rundzie, zakładam raczej, że będzie to Human nature. WYBT nie odpadnie, przynajmniej na tym etapie :diabel1:

: pt, 12 mar 2010, 11:27
autor: ghost_ola
Human Nature - w obronie Dity Diany