Strona 7 z 24

: ndz, 04 maja 2008, 20:51
autor: Isabell__
No to długa lekturka dla was... ;D

Z tego co pamiętam to zakochałam się w MJ'u mając 4 lata (noo chyba że już wcześniej Go słuchałam i tego nie pamiętam xP)... siedziałam sobie na dywanie w salonie słuchając sobie na starej kasecie po 100 razy po kolei "Why" wykonywane z 3T... ;D
Potem, w wieku 6 lat pierwsza płyta MJ... :mj: nie odstępowałam jej na krok. ;D

Michael Jackson - moja pierwsza dziecięca miłość. :smiech: No ale taka prawda, można nawet powiedzieć, że kocham Go jak kogoś z rodziny, jak ojca - w końcu Jego muzyka mnie wychowywała... x)

Potem wiek 11-12, moim zdaniem najgłupszy młody wiek (takie stereotypowe "wszystko się wie najlepiej", wstępny bunt... niby jestem przeciwko stereotypom, ale mam doświadczenie sobą i widzę co się dzieje naokoło tak więc jednak się z tym zgadzam... co nie oznacza, że WSZYSCY ludzie w tym wieku tacy są... ale większość... ), nie lubiałam MJa ze względu na te wszystkie brukowe historyjki którym wierzyłam :surrender: ale co ja tam mogłam wiedzieć...

I przeszło rok temu zobaczyłam w telewizji "Earth Song"... i coś mi zaświtało... xD siedziałam jak zahipnotyzowana i patrzałam się w TV...
Znowu zaczęłam się nim interesować i te zainteresowanie trwa do dziś. xD

: wt, 06 maja 2008, 17:38
autor: dodoF
a w moim przypadku to jakieś 8 - 10 miechów temu ;P miałam wtedy jeszcze 13 lat ;D troche późnoo ale zwięźle ^^ mam manie na jego punkcie i to ogromną :D

: pn, 11 sie 2008, 11:19
autor: Karolina Zielińska
Ja jestem fanką Michaela od roku. I żałuję, że tak krótko :smutek:

: pn, 11 sie 2008, 12:15
autor: motylek
MJ zainteresował mnie jakieś 3 lata temu...początkowo chodziło mi tylko o sprawdzenie informacji,które podawały brukowce.Początkowo wierzyłam w to,ale gdy zaczęłam czytać jego biografie wiedziałam jaka jest prawda :-)
co prawda spotykam się z wrogimi i kąśliwymi uwagami na temat Michaela,ale staram się wyjaśniać jakim naprawdę jest człowiekiem ;-) :mj:

: pn, 11 sie 2008, 22:44
autor: hope
Ja nie mam się czym pochwalić. :(
Rok temu Mamusia puściła mi "Beat it", pytam się kto to ? a mamusia : - Michael Jackson. Ja na to: - ten pajac z milionem operacji plastycznych?
i tak się zaczęło. no cóż zakochałam się jak wy. ;)
to moja HIStoria.

: wt, 12 sie 2008, 0:40
autor: Jolt
Któryśtam Luty 2008 ; D
Szukałam poprostu AMV'ekow na youtube z moja ulubiona postacia z Anime no i znalazlam takowy z piosenka Smooth Criminal - Alien Ant Farm... szukalam oryginalu, znalazlam i spodobal mi sie bardziej od Alienow ;3

: czw, 14 sie 2008, 10:02
autor: Little_Lilly
2007 rok, czerwiec (opisywalam to w dziale przedstaw sie), przypadkowo w necie obejrzalam Thrillera i to mnie zafascynowalo. Poczatkowo ise wstydzilam komus o tym powiedziec, ale w koncu zapalalam do jego muzyki ogromnym uczuciem, a pozniej stwierdzilam, ze to niemozliwe, zeby czlowiek, ktory stworzyl taka piekna muzyke mogl byc zly.Wtedy zaczelam sie interesowac takze samym lidrem. I teraz moge powiedziec otwarcie, ze kocham Michaela Jacksona i myslcie sobie o mnie, co chcecie! :rocky:

Hello!!

: pt, 22 sie 2008, 19:44
autor: Angelika
Hi! Urodziłam się w 1992 r. Obecnie mam 16 lat. Michaela Jacksona znam i uwilbiam od 7 roku życia. Gdy pierwszy raz zobaczyłam jak tańczy, jak śpiewa. To było fenomenalne:) Moi rodzice dużo mi o nim mówili, że jest bardzo sławny, bogaty i w ogóle. :mj: W wieku 12 lat, zaczełam oglądać "thiller" i uczyć się jego tańca. Aż do tej pory:) Teraz znam już prawie;p wszystkie piosenki, ulubione: Billie Jean, Dirty Diana, Thiller, Earth Song, You are not alone, Smooth cryminal, Rock with you, Black or white.:)
Jego taniec, i ruchy są poprostu fascynujące.
Marzenie: spotkać się z nim, zatańczyć i może zaśpiewać.
Jestem na forum od 3 dni. To mało ale chciałabym mieć i znać ludzi, którzy równie jak ja lubią MJ:) :happy: :mj:

: pn, 01 wrz 2008, 23:53
autor: tinkerbell
Z moich najwcześniejszych czasów pamiętam, że w podstawówce straszyliśmy się Thriller'em , ale to się raczej nie liczy :smiech: :smiech: :smiech:
Nie pamiętam dokładnie, jak zaczęłąm być "fanką", ale chyba to był ten moment, kiedy zobaczyłam teledysk do "Bad", wtedy to dla mnie było coś i On był taki "zły"... glupija Natomiast po wydaniu "Dangerous" moje takie sobie słuchanie zmieniło się w lekką obsesję, o ile takie coż istnieje. Czyli też zaczynałam, jako nastolatka :-) i w sumie to jestem głównie fanką jego utworów od Thriller'a do Dangerous; z późniejszej twórczości już tylko niektóre kawałki do mnie przemawiają.

: pn, 16 lut 2009, 9:52
autor: Mania_77
a ja jestem fanka od 6 roku zycia ;-)

: pn, 16 lut 2009, 19:56
autor: Michalina
A moja HIStoria to:W programie muzycznym usłyszałam Billie Jean, zapytalam się taty kto to jest a on mi powiedział że to Michael Jackson.Zaczełam szukac informacji o nim, moje pierwsze piosenki przesłuchane kilkanaście razy to:Smooth Criminal,Billie Jean,Bad,Black or White,Thiller.Miałam wtedy 12lat to był styczeń 2007r.Jakoś w tłoku 6 klasy zapomniałam o nim,ale nie całkiem bo wiedziałam że czegoś mi brakuje w życiu,że jest jakaś dzióra w moim zyciu codziennym.Wypełniłam ta pustke...latem 2008r.gdy zaczął się rok szkolny zaaczęłam słuchac jego piosenek,oglądać zdjęcia,czytac teksty po polsku i po angielsku,taniec,poprostu poznawac jego świat.i już mi tak zostało I JEST MI Z TYM DOBRZE.Niestety JESZCZE nie posiadam żadnej płyty ani plakatu,nic ;( Ale mama zpytała się mnie co chce na urodziny więc powiedzialam że płytę Michaela Jacksona.Zobaczymy co z tego będzie...Taka jest moja HIStoria Michaela Jacksona. :mj:

: pn, 16 lut 2009, 20:12
autor: akaagnes
Późna jesień. Miałam prawie 9 lat. W starym dobrym MTV zobaczyłam teledysk Beat It. Zapytałam ojca kto to i czy to jest dziewczyna czy chłopak ( :smiech: ). (...)
Z perspektywy czasu wiem,że to Była obsesja: MJ był wszędzie, plakaty w pokoju, kasety gdzie ja tam one (i walkman), naklejki z popcornu na ławce w szkole.... Z inicjatywy mamy chadzałam nawet przez to do psychologa,lol. PO koncercie w Budapeszcie, na który zabrał mnie tata, było jeszcze gorzej (Lepiej! :D). .......... hm..
Potem potem mi trochę "przeszło". Chociaż gadając z Edytą, dochodzę do wniosku, że nie całkiem, że on ZAWSZE był, gdzieś w tle. Jego piosenki słyszałam przed każdym większym wydarzeniem mojego życia (m.in. jak wylatywałam do LV, i to też było Beat It).
Niedawno wróciło mi co najmniej z taką samą siłą nenene ,ale tym razem już mam pomysł co z tym zrobić (wtajemniczeni wiedzą i ..dowiedzą ;-) ).
Na nowo go odkrywam, już inaczej interpretuję jego koncepcje artystyczne, inaczej rozumiem sens poszczególnych utworów itd. Jakby nie było: inaczej odbiera się to mając 9 lub naście lat, a inaczej potem, będąc już dorosłą osobą. :)

Nadrabiam zaległości ,hehe.
co prawda spotykam się z wrogimi i kąśliwymi uwagami na temat Michaela,ale staram się wyjaśniać jakim naprawdę jest człowiekiem dancing Michael Jackson

btw., koleżanko - ja nie spotykam/ałam ludzi, którzy cokolwiek dobrze o nim mówią/mówili, do tej pory. oprócz WAS tylko i kilkoro ludzi z głową na karku, którzy jedynie komplementują jego muzykę i dokonania artystyczne. a poza tym idą w zaparte, że jednak się wybielał, zrobił z siebie monstrum, jest zepsuty i obecnie gnije, rozpada się "i widzisz co sława robi z ludźmi". ;]


no ale co, świata nie naprawimy czarodziejską różdżką. jest jak jest, a my - fani i przyjaciele MJ -musimy trzymać się razem - dla niego! :)

: pn, 16 lut 2009, 20:42
autor: sandrus
Moja przygoda z Michaelem zaczęła się w sierpniu ubiegłego roku. Pierwszy raz kolega puścił mi Billie Jean i się go zapytałam: " ej to ten co się wybielił i miał ze sto operacji plastycznych?". (oczywiście nic nie wiedziałam, że jest chory itd.). Potem zaczęłam szukać inf. o nim, ściągać piosenki, zaczęłam zbierać kasę na płyty (czego nigdy nie robiłam). Teraz mam bzika ;P słucham muzyki i uczę się tańczyć. Nie znam nikogo kto by go lubił w moim mieście (przynajmniej w mojej szkole w której są sami rockowce i metalowce i jeszcze jest to gimnazjum połączone z liceum.). Nie znoszę gdy ktoś źle o nim mówi, że się wybielił i a tak naprawdę nic o nim nie wie :) U mnie w domu siostra go nie znosi bo uważa, że jest zboczony bo łapie się za krocze. No ale nic ;P

pozdrawiam ;*

: wt, 17 lut 2009, 19:43
autor: Shulamitka
Od 3 roku życia ;) (czyli jakieś 20 lat)
(Historię mojego "fanowania" opisałam jakiś rok temu w dziale "Przedstaw się";]) Ale ostatnio dochodzę do wniosku że moje fanowanie to dosyć skomplikowana sprawa ;-)
Znaczy ewoluowało od ślepego zakochania w wieku 5 lat nenene do tego, co teraz hm trudno mi nawet czasem opisać "byciem fanką".. Znaczy wydaje mi się, że Michael został w życiu bardzo skrzywdzony przez traktowanie go jak jakiegoś Boga, nad-człowieka, idola, bo każdy w takiej roli źle się czuje i jej nie udźwignie, i nie chciałabym do tego ręki przykładać, a fanowanie co by nie było trochę na tym polega..

Też nie jestem fanką w tym sensie, że np. czekam obsesyjnie na jego come-back w tym momencie i kolejną płytę - choć przyznam że byłabym bardzo ciekawa, co nowego stworzy, bo w końcu jest artystą i wiele w tym kierunku mógłby jeszcze zdziałać. Ale też obawiam się, że to bycie artystą również mogło mu już bokiem wyleźć - w końcu teraz jest przede wszystkim ojcem, i jak gdzieś wyczytałam, że powiedział: "Nic nikomu już nie musi udowadniać". Więc jeśli na tworzeniu nowej płyty miałyby np. ucierpieć jego dzieci, czy jego życie, to niech tego nie robi, i koniec kropka. Sama jestem córką artysty-muzyka i widzę, że jest w życiu wiele ważniejszych rzeczy, choć może wiele osób się tym zgorszy, bo w końcu jak można marnować swój talent, itp itd. No, ale dla mnie sztuka nie jest wartością absolutną-nie wiem, jak dla Michaela teraz.
To tyle na temat mojego fanowania ;-) :dance:
Ciekawa jestem, czy wiele osób na forum ma podobne przemyślenia, bo w sumie rzadko to bywam, ale wydaje mi się z tego co czytałam, że tak.

: czw, 19 lut 2009, 19:22
autor: Mania_77
Pewnego dnie iedy jeszcze mialam 6 lat nudzilo mi sie w domu, wlaczylam telewizje i ogladalam, ogladalam az zacza sie jakis teledysk z jakims panem ta piosenka nazywala sie ''Bad'' bylam Michaelem tak zafascynowana ze glowa mala i tak mi zostalo do dzis ;-)