
I love you Poland

Michael w trzech postaciach

]
Te słodkie spojrzenie


Heloouuu

mały Michael w akcji

tak się bawił Wrocław

"starzy " znajomi


Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Bo zważ na to, że ten "czarny" śpiewał i tańczył, a ten "biały" tylko tańczył, stąd nie dziwne, że wzięli tego, co potrafi zaśpiewać. Dziwnie by to wyglądało, jakby "biały" markował śpiew, idąc wśród publiczności. ;)Jeanny100 wrote:Mam tylko ale do tych Michaeli no bo z lekka mylili się chyba piosenkami,chodzi mi o sytuację gdzie do Earth Song wystąpił ten czarny co trochę wyglądało dziwnie.
Ogólnie ta cała scena z początku "Thrillera" była genialna :D Niech mi ktoś przypomni, co tam jeszcze takiego zabawnego było, bo pamiętam wspomniane przeze mnie już naśladowanie MJa, z tym "aow!", "hee-hee!", łapaniem za krocze w dwóch etapach i pytaniem do tej babeczki, czy chce spróbować oraz na końcu udawanie Steviego Wondera do "We are the world". :D@neta wrote:Scena w której Ola (Bilonda z genialnym potężnym głosem) większa o jakieś 40 kg, dostając pierścionek od Michaela odwraca się szybko sprawdzając zębem czy jest złoty rozbawiłaby samego Michaela![]()
Dokładnie. I to naprawdę kochane z ich strony, że chcą dawać całemu światu Michael'a. Że chcą dawać ludziom jego przesłanie, i żeby wśród jego fanów na występie bawili się i byli po prostu szczęśliwi. I to przeciez normalne, że nigdy nie będą jak on i mu nie dorównają, ale muszę zaznaczyć, że naprawdę dobrze im wychodziło. A tzw. biały MJ naprawdę świetnie tańczył i był podobny. Oglądając na YT jego Private Home Movies można zauważyć, że nawet po tylu latach tańczenia i fanowania mu Fran (bo tak nazywa się biały MJ) zachowuje się podobnie. Też żartuje jak Michael i nawet chodzi podobnie. A co do czarnego MJ bardzo mi się podobał jego śpiew, chociaż jego niemichaelowy nos trochę tu nie pasował, ale dobrze że nie robił operacji i nawet bez niej był do Michaela podobny.Phoenix wrote:hodziło w tym show o to, by pokazać różne etapy jego twórczości, pokazać przesłanie, pokazać twórczy zamysł. Więc pod tym kątem widowisko było bardzo udane.
Z tego co pamiętam to jeszcze było fajne, jak on tak na palcach podskakiwał chwilę i mówił że umie jak Michael i takie 'heee heee aowww!' albo jak właśnie wydawał te odgłosy i niektórzy krzyczeli razem z nim jak na koncercie w Bukareszcie. :) Dla mnie było to magiczne przeżycie :)Phoenix wrote:Ogólnie ta cała scena z początku "Thrillera" była genialna :D Niech mi ktoś przypomni, co tam jeszcze takiego zabawnego było, bo pamiętam
To prawda i o to w tym wszystkim chodzi.Znam mnóstwo osób, które kochają Michaela, utożsamiają się z nim z jego filozofią.cocainegirl wrote:I to naprawdę kochane z ich strony, że chcą dawać całemu światu Michael'a. Że chcą dawać ludziom jego przesłanie, i żeby wśród jego fanów na występie bawili się i byli po prostu szczęśliwi. I to przeciez normalne, że nigdy nie będą jak on i mu nie dorównają, ale muszę zaznaczyć, że naprawdę dobrze im wychodziło.