Strona 7 z 30
: wt, 19 cze 2007, 14:21
autor: Lika
MJowitek pisze:Lika pisze:nawet nie czekałaś do jutra?
czekałam, bo kiedy w niedzielę pisałam opis było dziś a jutro było następnym dniem, czyli wczoraj.
Aaaa rozumiem... ;) Ja Twój opis zobaczyłam w poniedziałek - nie w niedzielę, dlatego pomyślałam, że chodzi o wtorek, czyli dziś
Swoją drogą to ciekawe, że nie zmieniłaś czasu na teraźniejszy. Na przyszłość będę wiedziała, że jeśli ktoś - zwłaszcza MJówka mówi jutro, to może mieć na myśli dzisiaj :] Może nawet zacznę stosować się do tej zasady, a co!
: śr, 11 lip 2007, 17:38
autor: Stanisław Leon Kazberuk
kaem pisze:I/511R5neLlbL._SS500_.jpg[/img]

Nie podoba mi sie ten singiel. Te brzmienie gitar, ten chaos - to coś, do czego słuchacze Prince'a powinni być przyzwyczajeni, ale tutaj wyjątkowo mnie drażni. Wiem po prostu, że wolę Prince'a funkowego niż Prince'a rockowego. Odpowiednie dla mnie rejony to np.
Love Song [Madonna]. Niedawno odkryłem na nowo, chodzi za mną całymi dniami. Pomyśleć, że kiedyś uznawałem to za piosenkę bez melodii i wdzięku!
: czw, 12 lip 2007, 11:46
autor: Karolina
A mnie podoba się singiel 'Guitar'.
Ciekawe, jaka będzie 'Planet Earth'...
Z tego, co czytałam na Prince-online, niektórzy byli rozczarowani.
Muszę kupić tę płytę, bo bardzo lubię słuchać Księcia.
: czw, 12 lip 2007, 13:27
autor: kaem
Płyta już rzeczywiście krąży wśród fanów Prince'a od tygodnia, ale ćśśśś. Utwór tytułowy, oprócz tytułu, też brzmieniem jest podobny do
Earth Song.
Somewhere Here On Earth przywołuje klimaty z One Nite Alone- to tak z pierwszych słuchowych obserwacji.
Stanisław Leon Kazberuk pisze:wolę Prince'a funkowego niż Prince'a rockowego.
Będziesz zadowolony. Singiel nie jest reprezntatywny dla albumu. Ja lubię
Guitar, fajnie buja.
Karolina pisze:Z tego, co czytałam na Prince-online, niektórzy byli rozczarowani.
Trudno oceniać po muzyce, której przecieki pewnie są słabej jakości. A nawet jak tak jest, to przecież mozna sięgnać wstecz. Ilość tytułów jest imponująca i jakieś 95% z nich jest warta, by ją posiąść. By nie robić z fanów Księcia piratów- sam będę mieć, jak wielu z nas, rekordową ilość albumu. Po pierwsze zamówiłem na stereo.pl (darmowa przesyka znowu- polecam). Po drugie do biletów na koncert dodają płytę gratis, a będę na dwóch. Po czwarte- płyta w Anglii do jednej z gazet dodana jest gratis za 2 funciaki. Zamówione.
Tylko płytę
Dangerous miałem w tylu egz. (6).
: ndz, 15 lip 2007, 13:47
autor: Spearmint
A więc zapowiadało się ładnie;po porannej kawie,popędziłam z rodzinką po
The Mail i...jak się zapowiadało,tak się stało.
Moja pierwsza reakcja po przesłuchaniu:'No,pięknie.Teraz MJ będzie musiał wydać naprawdę świetną płytę,żeby jakoś przebić Prince'a.'
Następna:

. Bo,rzeczywiście,jestem mile zaskoczona.
I Prince kolejny raz potwierdza,że nie jest muzyką dla mas,potrafi sięnią bawić i,co ciekawe,każdy utwór jest inny.Nie słychać tzw. 'manier',które podobno są na porządku dziennym u Michaela.Zadziwia mnie to,że Prince jest tak wszechstronny,potrafi zagrać każdy rodzaj muzyki.
A co do 'Guitar'-nie uważam jakoby piosenka była drażniąca.Odebrałam ją jako coś w stylu obudzenia po spokojnym
Planet Earth. No i to "
I love you,baby-but not like I love my guitar!"
Hmm...
Jak tylko wrócę do Polski,będę musiała znaleźć Purple Rain.Coś czuję,że do moich muzycznych faworytów niebawem dołączy i Prince...
: pn, 16 lip 2007, 21:53
autor: Lika
kaem pisze: Utwór tytułowy, oprócz tytułu, też brzmieniem jest podobny do Earth Song
Ha! Wiedziałam... Przeczucie nie zawiodło :) Coś mnie tknęło, kiedy spojrzałam na okładkę :)
kaem pisze: (...) sam będę mieć, jak wielu z nas, rekordową ilość albumu. Po pierwsze zamówiłem na stereo.pl (darmowa przesyka znowu- polecam). Po drugie do biletów na koncert dodają płytę gratis, a będę na dwóch. Po czwarte- płyta w Anglii do jednej z gazet dodana jest gratis za 2 funciaki. Zamówione.
Czyżby w niedalekiej przyszłości rekord Thrillera miał być zagrożony...
Spearmint pisze:A więc zapowiadało się ładnie;po porannej kawie,popędziłam z rodzinką po
The Mail i...jak się zapowiadało,tak się stało.
Nowy album, jako dodatek do biletu na koncert to jeszcze rozumiem, ale nowa płyta dołączona do gazety? Dziwna strategia... Chyba tylko książę może sobie na nią pozwolić

Czy ta "gazetowa" płyta zawiera pełną albumową tracklistę?
Jeszcze Planet Earth nie słyszałam. Wypowiem się jak usłyszę :) Dziś 16, czyli dzień premiery(?) krążka.

: pn, 16 lip 2007, 22:10
autor: Spearmint
Lika pisze:Spearmint napisał:
A więc zapowiadało się ładnie;po porannej kawie,popędziłam z rodzinką po The Mail i...jak się zapowiadało,tak się stało.
Nowy album, jako dodatek do biletu na koncert to jeszcze rozumiem, ale nowa płyta dołączona do gazety? Dziwna strategia... Chyba tylko książę może sobie na nią pozwolić Czy ta "gazetowa" płyta zawiera pełną albumową tracklistę?
Jeszcze Planet Earth nie słyszałam. Wypowiem się jak usłyszę :) Dziś 16, czyli dzień premiery(?) krążka.
Ano tak.Bo chodzi o to,że to jedna z promocji nowej płyty Prince'a. Nie mam pojęcia czy takie przedsięwzięcie przyniosło jakiś znaczący zysk,ale słyszałam,że sam Prince zgarnia najwięcej za publiczne pokazywanie się/wystąpienia.
A dołączenie P.E. do The Mail? Chodziło o to,żeby muzyka dotarła do jak największej liczby ludzi,do mas-znaczy się.
Tak,dołączony album posiada pełne 10 utworów.

: wt, 17 lip 2007, 10:28
autor: jolene_
Lika pisze:Czyżby w niedalekiej przyszłości rekord Thrillera miał być zagrożony...
No jak tą płytę dodają wszędzie to cóż się dziwić

.
Już jakiś czas zagłębiam się w twórczość Prince'a, ale opornie to idzie, bo pełno tego...
Kaem, masz coś, o co mogę zahaczyć, jakie videa, występy? Jakie płyty polecasz?
Żeby Ci przyblizyć, na jakim etapie jestem, mam ze 30 piosenek...czyli zupełnie początkująca

.
: wt, 17 lip 2007, 13:10
autor: Karolina
jolene_ pisze:Jakie płyty polecasz?
A mogę ja też polecić?
Ja zaczęłam od 'Ultimate' i na dobre mnie wzięło

Później było 'Purple Rain'... Też wspaniała płyta.
: śr, 25 lip 2007, 12:30
autor: Stanisław Leon Kazberuk
W większości recenzji płyta zbiera ocenę 4/5. Wspomina się też, że gdyby nagrał to ktoś inny - byłoby arcydzieło. A tak, to na możliwości Princa - czwórka.
: sob, 04 sie 2007, 16:57
autor: kaem
jolene_ pisze:Kaem, masz coś, o co mogę zahaczyć, jakie videa, występy? Jakie płyty polecasz?
Ultimate może być na początek. Później, jak zawsze, polecam film
Purple Rain. Jest pełen muzyki. A dalej... Odsłam do postu w tym wątku o całej Jego dyskografii. Są cyferki obok, może coś Ci zasugerują. Co do występów, polecam koncert do trasy
Lovesexy. Krąży pewnie gdzieś w sieci.
Już minęło trochę wody od czasu premiery nowej płyty. Do
Planet Earth już zdąrzyłem się przyzwyczaić i powiem jedno- Prince nagrał po raz kolejny bardzo zgrabny album. Tym razem w ogóle odpuścił sobie elektronikę i w efekcie krążek brzmi jak set koncertowy. Brakuje tylko oklasków. Świetne ustawienie kolejności utworów. Dramturgia open'era
Planet Earth świetnie dopełnia się z prostszymi w wyrazie
Guitar, wysmakowanym, przywołującym nastrój płyty
One Nite Alone Somewhere Here On Earth czy
The One U Wanna C.
Mr. Goodnight pachnie klimatem
Emancipation z 1996 roku i ten klimat jest wporzo.
Chelesa Rodgers wymiata zaś jak mało co i za to Prince ma ode mnie buziaka, jak chce

.
Bardzo zgrabny, sprawnie nagrany krążek. Tak powinny brzmieć albumy spełnionych, prawie 50- letnich muzyków, którzy chcą się jeszcze realizować, a nie chcą dać plamy. Liczę jednak jeszcze na wyzwania, bo tu ich trochę brakuje. Tymczasem niech Prince cieszy się ogólną akceptacją- od publiki i krytyków, bo na nią zasługuje nawet na bieżąco.
: sob, 04 sie 2007, 23:55
autor: siadeh_
"Planet Earth" niemal mnie uspiło
absolutnie smętna, nieinteresujaca płyta. Cos sie tam niby zaczyna dziać wraz z ósmym utworem ,ale to takie niewielkie "cos". Oczywiście mozna mi zarzucic, ze ja zwyczajnie Prince'a nie trawię i czepiam sie wszystkiego co wydaje, jak leci, ale... Dla mnie na tej płycie nie ma ani jednego utworu, który w jakikolwiek sposób się wyróżnia. Zero porywających aranżacji, zero poweru. Oczywiście to moja, mocno subiektywna opinia i byc moze wynika z faktu, ze nie znosze glosu Prince'a (chociaz z drugiej strony jest kilka utworów, które mimo tego mi sie podobały) i wogóle tego rodzaju muzyki, ale - tak czy inaczej - płyty nie kupię i nawet już więcej nie przesłucham..trzy razy wystarczy. To i tak duzo za duzo dla moich uszu...
...pzdr
siadeh_antyksiążęca_
: ndz, 05 sie 2007, 0:36
autor: MJowitek
Co do polecania, to jeszcze Diamonds and Pearls i faktycznie koncert z trasy Lovesexy ma parę naprawde dobrych momentów.
A tak poza tym to kaem zrobił całkiem sensowne zestawienie dyskografii.
Co prawda ja mam nieco inny gust niż on, ale i tak to jakos pomaga.
Znalazłam jeszcze kilka utworków, które mi sie bardziej podobaja na Around the world in a day i Come /obie przesłuchałam zgodnie z zaleceniami "lekarza"/ i ewentualnie jeszcze paru innych.
Princa się nie da słuchać tak na hurra hurra, ale chyba pora na telesfora i posłuchanie jeszcze innych płyt.
Może znajdę coś w stylu tego, co juz wiem, ze u niego lubię.
Planet Earth jeszcze nie słuchałam, ale chyba to nie dla mnie.
Bo to spokojne, tak?
PS. kaem, a mogę sobie Twojego princowego avatara tutaj zakosić?

Co to w ogóle jest? Czyje to? Jak się nazywa?
: pn, 06 sie 2007, 1:47
autor: kaem
To jest gość , co się zwie Jan Saudek. Pochodzi z Czech. Lubi się w aktach. Wiesz, jak chcesz to ok.
To jakby zdjęcie- obraz ( bo to taka technika polegająca na barwieniu zdjęcia- trochę jak obraz) pt. "Rock Singer". Zwróc uwagę na liczbę nóg.

: pn, 06 sie 2007, 19:47
autor: Xscape
Dla mnie chyba jedyną płytą Princea która mi sie podoba jest 3121. Ja podobnie jak Siadeh nie bardzo przepadam za głosem Princea. Dla mnie brzmi trochę zabawnie. Nowej płyty jeszcze nie słuchałem i nie wiem dlaczego ale mam przeczucie , że chyba nie bardzo przypadnie mi do gustu. To nie jest to czego ja szukam w muzyce. Każdy z nas szuka w niej czegos innego. Czegos co sprawia , że emocje sięgają zenitu a po ciele przechodzą dreszcze. Chyba właśnie dlatego Jackson jest moim wybrańcem bo on potrafi przyprawić mnie o takie emocje. Prince może i jest muzycznym geniuszem, ba nawet na pewno ale nie dla mnie. Dla mnie zostałby nim gdyby wywoływał u mnie jakieś większe emocje. Z przykrością stwierdzam że do tej pory mu się to nie udało i chyba nie uda. Jak już pisałem przemówił do mnie płytą 3121. Nic więcej.