Strona 7 z 10
: sob, 22 lis 2008, 22:44
autor: Wiśnia
sry za OT: Erto ogarnij się
Po części napewno masz racje... nie będę wciskał kitu że w MJ zachowaniu jest wszystko ok. Trudno jego wybór. JEdyne co można zrobić to zaprzeczać ...że Michael się nie rozpada itd. Myślę że co niektórzy a zwłaszcza ci starsi rocznikowo zdają sobie sprawę że nie ma co liczyć na gwałtowny powrót Króla popu. Myślę że każdego z nas denerwują wszystkie newsy dotyczące Michaela, same reedycje itp itd... nic ciekawego , jeśli na forum pojawia się nowa fotka Michaela normalnie ubranego ( bez masek, bez piżamy) to można to nazwać częściowym sukcesem.
''Zwykły zjadacz chleba'' powie tak jak dziś mój kuzyn cyt. '' co ty słuchasz tego tupa, przecież on sie rozpada'' jedynie co mogłem odpowiedzieć że ma sie dobrze bo ostatnio nie wyjeżdża na miasto w wózku inwalidzkim , i że w 2009 roku podbija świat :D(niestety dla takich ludzi jak mój brat i cała masa ludzi muza,dokonania,geniusz już się nie liczą) Jak środowisko nie mające głębszej styczności z Michaelem ma go uważać za normalnego? Dla wielu osób on od 2003 roku ześwirował.
Jeśli naprawdę jesteś fanem Michaela to ceń go za to kim był, ale miejmy nadzieje że my fani młodego pokolenia będziemy mogli zapodać nowy klip MJ tak aby wszystkim szczeny opadły
: sob, 22 lis 2008, 23:08
autor: erto
Serio trzymam kciuki za tego faceta - żeby jeszcze pokazał klasę i udowodnił niedowiarkom że potrafi jeszcze nagrać dobrą płytę czy dać świetny koncert.
Z drugiej strony gdybym za każdym razem gdy czytam info o jego powrocie/nagrywanej płycie/ przygotowaniach do trasy/ dostawał 50 złotych to bym jeździł do pracy nowym BMW a nie śmigał na piechotę :(
Ile można żyć przeszłością? Wydarzeniami z początku lat 90-tych?
Gdy pojawia się nowa fotka Michaela w piżamie natychmiast nachodzi mnie myśl że idol mojej młodości jest po prostu świrem.
: sob, 22 lis 2008, 23:39
autor: Megi1975
Ej tam .Ja odkąd pamietam to na Michaela zawsze było kupę plot. Wielu go miało za świra i doszukiwali się ciągle różnych zboczen w jego życiu. Nie mówiac już setkach teorii na temat zmiany jego wygladu. I dalej był mega popularny. Moim zdaniem najbardziej to zaszkodziły mu te oskarżenia. Wtedy ludzie zaczeli bardziej wyżywaz sie również na jego wygladzie. Poprostu źle zaczęto o nim pisać a reszta wron kracze tak jak całe stado. Ale mimo wszystko widzę teraz większe napalanie sie na Michaela niz przed płytą Invincible. My możemy tylko go bronić i wyrażac swoje opinie. Mozemy tym zmienić trochę podejście ludzi, ale głowne zadanie spoczywa w Michaela rękach. Ludzie i media zaczynają się znowu na niego napalać i teraz jakby Michael wystrzelił z nową świetna płyta i super wokalem to myślę, że by sie wielu na to rzuciło chociażby z ciekawosci. Posłuchać jak to śpiewa "rozpadajacy sie" a już nie mówiac zobaczyc jak tanczy na koncercie. Jeszcze moja wizja jakby wystąpił z dziećmi to zainteresowanie sięgnęło by zenitu ,bo każdy chciałby zobaczyc jego dzieci. Plus intymna scenka z Pamelą Anderson w nowym teledysku i szał ciał.
I powstanie jak Feniks z popiołów
Ale mam koncepcje hihi
: ndz, 23 lis 2008, 9:46
autor: Jeanny100
JA już się wogle nie wypowiadam-gdyby MJ chciał nadal miałby świat u swoich stóp.To chyba tyle.Tam gdzie pracuje MJ bardzo dobrze się sprzedaje.
: ndz, 23 lis 2008, 21:58
autor: Canario
Zalozmy ze Michael ma w juz planach teledysk z rozneglizowana kobieta z ktora wyczynia rozne harce. A u Michaela to normalka ze on przy niektorych kompozycjach w czasie pisania utworu juz w glowie ma pomysl na teledysk. Sam to powiedzial w ktoryms wywiadzie.
Zalozym ze taki ma plan na wideo. To jesli nie Pamela to kogo widzicie na jej miejsce? Marie Kaczynska?
: ndz, 23 lis 2008, 22:35
autor: TheVoiceWithin
Canario pisze: To jesli nie Pamela to kogo widzicie na jej miejsce? Marie Kaczynska?
Madonna? (
)
: ndz, 23 lis 2008, 22:57
autor: Megi1975
TheVoiceWithin pisze:Canario pisze: To jesli nie Pamela to kogo widzicie na jej miejsce? Marie Kaczynska?
Madonna? (
)
O nie tylko nie to. To musi być jakaś super lacha, musi być popularna i nie moze być sama piosenkarką ( ma byc tylko tam dla ozdoby)a Pamelka co jak co jest symbolem sexu. Mozna powiedzieć ikoną sexu. Co prawda i operacji plastycznych niestety też
i tu troche mogłoby budzić złe skojarzenia
Ale jest też trochę starszawa w sam raz dla Michaela, zeby nie było że molestuje małolatę. Wiekszośc facetów dalej ślini się na jej widok (chociaz sie nie przyznają), wiec zazdościli by Michaelowi i o to chodzi !!!
Inna nie przychodzi mi na razie na myśl. A Pamela przyszla mi na myśl, bo był już mały szumek w tym temacie
zgadzam się z
: wt, 25 lis 2008, 20:56
autor: Little_Lilly
zgadzam się z przedmówcą, to nie powinna byc piosenkarka, ale ja sądzę, że to będzie jakaś piekna modelka, w końcu Michael ma do nich pociąg, wielokrotnie grały u niego w teledyskach... zresztą pewnie lubi, jak każdy facet piekne kobiety...
, ale mam nadzieje, że to ni będzie coś takiego Jak Wspaniały teledysk Do Piosenki CRY, bo tego sie nie da oglądać, no dobrze pomyślane, ale bez przesady, co za długo, to nie zdrowo!!!
: wt, 25 lis 2008, 20:59
autor: chodziarz91
ja to mogę ogólnie tak to ując że z karierą wokalisty również i sportowca jest podobnie.Są wzloty i upadki tworzy się taka sinusoida na przekroju lat gdzie na jej szczycie góruje album Thriller ale miejmy nadzieję że kiedyś MJ strzeli taką płytę na rynek że się wszyscy posikają z jej ideału że może i dorówna temu albumowi i znowu Michael będzie królem ale już nie końcówki XX wieku lecz początku XXI wieku
: pt, 27 lut 2009, 22:42
autor: Shulamitka
Uff udało mi się przeczytać cały ten wątek, i chciałam tylko dorzucić swoje 3 grosze uzupełniające
co do stwierdzenia wielu osób z forum, że Michael "już nic nie musi" - pod którym się całkowicie podpisuję.
Myślę, że często zapominamy o fakcie, że Michael
nie wybrał sam kariery muzycznej - (wybrali ją jego rodzice, a on ze względu na talent ją kontynuował) dlatego rozbrajają mnie teksty typu jak może się tak obijać, niech zasłuży na swoj tytuł itp.
Chciałam to jeszcze raz napisać...że MICHAEL MOŻE SIĘ OBIJAĆ, bo biedaczek się nacharował całe dzieciństwo i może wreszcie dojrzał do tego, żeby robić to, co chce, a nie to, co od niego się oczekuje od momentu otwarcia oczków na tym świecie.. Dlatego całe to fanowanie nieraz kojarzy mi się z jakimś chorym oczekiwaniem i pretensjami do tego, że ktoś z kogo zrobiliśmy sobie bożka może tym bożkiem nie być - a mi go cholernie żal, że został wychowany do bycia bożkiem, i teraz musi za to płacić słoną cenę... Oby odtąd zawsze już był wolnym człowiekiem a nie niewolnikiem swoich "fanów".*
*mam na myśli "fanów" w tym chorym znaczeniu
: śr, 04 mar 2009, 14:56
autor: tanczacy delfin
Przede wszystkim uważam, że NIE DA się odejść od analizy kariery Michaela nie zahaczając o wątek osobisty. Sam MJ wielokrotnie poruszał ten wątek, aby ludzie bardziej zrozumieli dlaczego coś jest tak, a nie inaczej. Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić jedną, pozornie banalną rzecz - on jest człowiekiem
tak - on jest taki jak ja, jak Ty i jak my wszyscy - popelnia błędy, uczy się, ma wzloty i upadki. On sam podkreśla w pewien sposób swoje człowieczeństwo np. utworem "Childhood", czy powtarzającymi się wypowiedziami typu "automatically different". Ma niesamowity dar, ma charyzmę, ale jest człowiekiem. Z pewnością było wielu, którym zależało tylko na jego pieniądzach. To jest szołbiznes - a szołbiznes to nie jest uczciwa gra o jasnych zasadach. To pełna syfu i brudu walka o to, by być No.1 lub chociaż tym numerom 1 zabrać coś - cokolwiek - pieniądze, sławę, reputację. Nie wiemy jak to dokładnie było. Sama postać MJ'a jest na tyle enigmatyczna, że raz na jakiś czas pojawiające się oświadczenia, czy nie pokazujące wszystkiego wywiady - i tak nie rozjaśnią na tyle sprawy, aby być pewnym że to właśnie wyglądało dokładnie tak. W tym przypadku chyba trzeba by było tam być - na miejscu i w tym samym czasie. Najbardziej dobiły naszego MJ'a oczywiście procesy i oskarżenia o molestowanie seksualne. To był bardzo drastyczny spadek reputacji. Jego twórczość też nie jest bez związku z jego psychiką. Jak można tworzyć czując sie jak MJ podczas procesu? Albo po procesie? No właśnie. Jednak czas goi rany. MJ (mam nadzieję) zrozumiał pewne sprawy i wie że samemu sobie zapracował na taki obrót spraw. Kwestię skóry bym zostawił, bo to jest zbyt dyskusyjne i samo to nie spowodowało jakiegoś spadku w jego karierze moim zdaniem. Jeśli dobierze sobie odpowiednich ludzi TYM razem, to wszystko może wrócić do Michaelowej normy
jeśli tam w ogóle jest jakaś norma
Jego aktualny powrót to bardzo poważna sprawa - generalnie albo wszystko pójdzie dobrze, albo nie podniesie się z całej tej otoczki "wielkiego upadku". Z pewnością każdy z nas życzy mu jak najlepiej. Oby tak było i jutrzejszy dzień okazał się początkiem czegoś naprawdę niesamowitego :) Trzymam kciuki za pozytywny, dalszy przebieg kariery
P.S. I niech skończy z zakładaniem masek/innych prześcieradeł na twarze swoich dzieci. To mu na pewno nie przyprawia zwolenników....
: śr, 04 mar 2009, 22:55
autor: Shulamitka
A'propos teorii nt kariery Michaela... Chciałam tylko dodać, że BARDZO podoba mi się styl, w jakim MJ wraca na scenę... (o ile wraca
).
Nagły BUM, potem prawidłowo stopniowane napięcie, przecieki-nie-przecieki (do końca nie wiadomo co jest prawdą, a co nie) na temat trasy, aby w końcu osiągnąć apogeum ciekawości i dusić się od wstrzymanego oddechu aż do jutra, kiedy to dowiemy się... jutro się okaże, czego
Jak mawiał Alfred Htchcock... "Najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie"
: czw, 05 mar 2009, 11:22
autor: akaagnes
nie wiem,czy wszyscy wiedzą... podobno MJ podpadł mediom sterowanym przez Żydów (a przecież połowa Hollywood ,managerowie i zarządcy to Żydzi) głównie piosenką They Dont Care About Us (prześledźcie słowa), a potem poszło dalej, jakby :drogą kropelkową: . mało ambitne gazety, pudelki i inne nie jadą moze na tym, bo to trzeba byłoby wgłębić się w sprawę, a oni walą po wierzchu, głównie bazując na procesach i operacjach plastycznych... nie mając zbyt wielu informacji (o rzetelności i dobrych źródłach nawet nie ma co mówić, może oni nawet nie wiedzą co to), dorabiając historyjki do zdjęć, oby tylko zszkokować, przyciągnąć tytułem, sensacją.........a jackson się do tego świetnie nadaje.
ale ja juz nabrałam dystansu. skoro on sam na to zlewa, to co my mamy się przejmować. grunt,że istnieje w mediach, pisze się o nim. ludzie z głową na karku, na poziomie, myślący zawsze sprawdzają takie rarytasy gdzie indziej i bezmyślnie nie uwierzą w portalowe czy super excesowe bobki.
gorzej z komentarzami na portalach. ręce i gacie opadają jakich idiotów i debili ma się w społeczeństwie.słabo się robi i ciemno przed oczami. to jest dopiero BAD i DANGEROUS.
: czw, 05 mar 2009, 11:26
autor: viva201
akaagnes pisze:poza tym nie wiem,czy wszyscy wiedzą... podobno MJ podpadł mediom sterowanym przez Żydów (a przecież połowa Hollywood ,managerowie i zarządcy to Żydzi) głównie piosenką They Dont Care About Us (prześledźcie słowa), a potem poszło dalej, jakby :drogą kropelkową:
a tego to nie wiedziałam
dzieki za to info
: czw, 05 mar 2009, 11:47
autor: tanczacy delfin
akaagnes - ciekawe, co napisałaś. "Problem żydowski a Michael"
to w sumie nie tak bardzo znana sprawa, a fakt faktem - Żydzi mają wpływy, o jakich się ludziom nie śni (i zaznaczam, że nie oceniam ludzi tylko po kolorze skóry, czy pochodzeniu). No ale cóż.. kiedyś mordowano Żydów, dzisiaj Żydzi mordują... np. Palestyńczyków (Izrael sztucznie utworzono na pierwotnie palestyńskiej ziemi). Chciałbym, aby najbliższa płyta MJ'a, jeśli takowa wyjdzie była trochę zaangażowana społecznie - może coś o Iraku, Tybecie... W sumie to bardzo ryzykowne i bezpieczniej śpiewać o pierdołach, ale zaimponował by mi tym :) Idea "History" - albumu zaangażowanego dla mnie jest GENIALNA.