Najlepsze momenty z "This Is It"

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
madzia06
Posty: 176
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 1:34
Skąd: Kraków

Post autor: madzia06 »

CAŁY film jest neisamowity, ciezko wybrac konkretne sytuacje...
MJackson pisze:Chyba najpiękniejsze było Speechless...
Łzy popłynęły ciurkiem a dreszcze przeszły po całym ciele Poddaję się
- miałam to samo :surrender:
mada744 pisze:Ale co mnie rozwaliło to ten lizak który MJ miał w prawej kieszeni w pomarańczowych spodniach- było widać przy Jam.
-haha tez tego nie widzialam-teraz zwroce na to uwage:)
Justine1304 pisze:Fajne to było bo w tańcu był pewny siebie a jak się to skończyło to wyszedł taki nieśmiałek.
to tez mnie rozwaliło :smiech:

tekst- " zapne marynarkę, albo koszule w zaleznosci co bede mial. Pstrykne palcem albo nie. cisza. zrobie BAM!" :smiech:

genialne były dialogi z Ortegą dot. wody, spiewania I Love You, latarki, podnośnika, głośnosci w słuchawkach:D nenene

LIZAK ;).

- Układ w Billie Jean, a później jego westchnienie "I know"... nenene

popłakałam sie przy Spechless, fragmentach konferencji marcowej , przy 'll be there i na koncu przy napisach jak uslyszlama te chóry w 'heal the world"... :surrender:
"Człowiek, który nie ma pasji, w moim prywatnym rankingu, jest trochę jak inwalida drugiej grupy." Kuba Wojewódzki

Obrazek
Ojka
Posty: 76
Rejestracja: wt, 28 lip 2009, 19:55
Skąd: Sosnowiec

Post autor: Ojka »

O to ja powiem tak (będę powtarzać to, co inni, ale cóż..):
Oczywiście "Water, water, water" ze śmiechu pękłam po prostu...:P

Lizak i guma.

Na castingach, jak MJ siedział i obserwował tancerzy, coś tam krzyczał, tak się jakoś fajnie wczuł...

Billie Jean- cudowny taniec, a potem skromne, speszone "I know.."

Przy TWYMMF, kiedy śpiewał "Just kiss me baby", zaśpiewał to z takim zdesperowaniem, jakby śpiewał "No pocałuj mnie w końcu, bo juz dłużej nie wytrzymam"

Dres, cudowne ruchy na Threatened.

"Nie graj tej nuty!!" :smiech:

Nie wiem co jeszcze, na pewno sporo było najlepszych momentów, ale w tej chwili te pamiętam ;-)
Awatar użytkownika
Susie.
Posty: 525
Rejestracja: pn, 17 sie 2009, 11:09
Skąd: Iława

Post autor: Susie. »

Dopiero w piątek byłam na TII w kinie, za tydzien idę znowu ; )
Dla mnie cały film to była czysta magia połączona z geniuszem Michaela.
Już moja poprzedniczka napisała o uśmiechu. Mike cały czas miał banana na twarzy ;-)
Zobaczyłam kompletnie nowe ruchy, na 'pingwinku' myślałam sobie, 'kurczę, Michael, skąd ty to wytrzasnąłeś ? "
Haha, Mike z lizakiem, z pełną buzią. Albo jak na bodajże 'I ' ll be there' "Ja tylko rozgrzewam głos" ; ) Uwielbiam tego człowieka
Nie rozumiem tylko, co go tak bardzo rozśmieszyło w 'przygrzmocić' ?
no cóż 'water, water, water' ; )
Dla mnie cały film był jednym, długim, wspaniałym momentem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lena
Posty: 18
Rejestracja: ndz, 08 lis 2009, 17:53
Skąd: Kraków

Post autor: Lena »

"Przygrzmocić" było wspaniałe ;)
Nie rozumiem, co go tak rozbawiło, ale było uroczo ;P

No i ta pełna uczuć wypowiedź przy "Earth Song". Zachwyt liśćmi zmieniającymi kolory naprawdę mnie rozbroił ;)
Ostatnio zmieniony sob, 06 mar 2010, 23:18 przez Lena, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
I'm so glad I found You, You're my Angel in disguise.
Awatar użytkownika
JacksonLover
Posty: 16
Rejestracja: pn, 03 sie 2009, 20:16
Skąd: Neverland

Post autor: JacksonLover »

Ulubiony moment..
w momencie Earth song.. poryczałam się jak bóbr^^
Ruszyłeś choćby palcem, a uśmiechały się miliony. !
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

A ja tak z innej beczki.
Pamiętacie moment kiedy MJ skończył śpiewać Thriller i pokazali filmik jak spadają te zombi, duchy i inne straszydła? Wtedy zaczęły śpiewać chórki a Michael stał pośrodku oświetlony jasnym światłem. W tamtym momencie zawsze czuję się nieswojo. I jeszcze do tego ta zmęczona mina. To mi się kojarzy jak jego pożegnanie. A wam?
Obrazek
Awatar użytkownika
Anet18
Posty: 406
Rejestracja: czw, 09 lip 2009, 15:58
Skąd: Leszno / Wrocław

Post autor: Anet18 »

Justine1304 pisze:A ja tak z innej beczki.
Pamiętacie moment kiedy MJ skończył śpiewać Thriller i pokazali filmik jak spadają te zombi, duchy i inne straszydła? Wtedy zaczęły śpiewać chórki a Michael stał pośrodku oświetlony jasnym światłem. W tamtym momencie zawsze czuję się nieswojo. I jeszcze do tego ta zmęczona mina. To mi się kojarzy jak jego pożegnanie. A wam?


Uważam że byłaby to nadinterpretacja;) Ale oczywiście masz prawo tak myśleć.
Ja to raczej odebrałam jako po prostu zamierzone przejście do Threatened.

Żeby nie było offa...
Ciężko mi wybrać najlepszy moment bo było ich mnóstwo.
Chyba zaśpiewanie Speechless tak pięknym, czystym głosem.
Awatar użytkownika
B.Crow
Posty: 65
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:09

Post autor: B.Crow »

Justine1304 pisze:Pamiętacie moment kiedy MJ skończył śpiewać Thriller i pokazali filmik jak spadają te zombi, duchy i inne straszydła?
Ja bardzo lubię ten moment.Pojawia się jasne światło które rozświetla Michaela stojącego z rozłożonymi rękami,w tle muzyka z chórem i ten deszcz spadających duchów,zombi.Piękna wizualnie scena... zgodzę się że posiada i dla mnie jakiś smutek,melancholię...
kiedy pojawia się Threatened znów robi się strasznie.
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

Wiem. Dla mnie też to piękna scena. Szczególnie jak oglądałam ten sam moment w Ghosts jednak gdy zobaczyłam to pierwszy raz na TII + świadomość tego, że Michael'a już z nami nie ma to aż mnie przeszły ciarki.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mrkariinka
Posty: 458
Rejestracja: wt, 22 wrz 2009, 19:30

Post autor: Mrkariinka »

Haha, uwielbiam scene z "Łii" nenene Tak jakby wpuścili dziecko na karuzele, tak Michael miał radoche ;)
Ostatnio zmieniony czw, 17 cze 2010, 18:29 przez Mrkariinka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

Byłam dzisiaj na TII po raz drugi. I podobał mi się równie, albo bardziej niż za pierwszym razem....jeśli to jeszcze możliwe.
I ryczałam bardziej niż poprzednio glupija
Pierwszy raz w życiu dzisiaj pojechałam na film do kina sama...zawsze byłam z kimś. Pierwszy też raz, pojechałam na ten sam film po raz drugi.
I nie żałuję, ani jednego ani drugiego. Mogłam się skupić, nic mnie nie rozpraszało. To były moje dwie godziny...sam na sam z Michaelem.
Zapamiętałam więcej szczegółów...i wiem, że chcę jechać jeszcze raz.
Wzruszałam się parokrotnie...Już na samym początku oczywiście, przy łzach tancerzy i napisach "for the fans' :surrender:
Potem w HN...rozwala mnie głos Michaela w tym utworze i jego "why why...". Oczywiście, znowu nie dałam rady powstrzymać się na "I'll be there'.., "I just..." czy "Man...". Także "Earth song" spowodowało, że po polikach popłynęły łzy...i te napisy już na samym końcu...że film jest dedykowany dzieciom Michaela...Kurde, w gardle stanęła mi wielka gula...Zgadzam się z Wami, że moment gdy Michael unosi ręce ku górze i pada na niego światło jest niesamowity...powoduje, że miałam ciarki na całym ciele.
A ponownie rozśmieszyły mnie momenty typu: chwyt za krok w BJ i jego "wiem" :smiech: ...
Oczywiście, hasła "woda woda", "przygrzmocić' są świetne hehe...lizak czy guma Michaela to obrazki, które od razu wywołują u mnie uśmiech.
Nie mogę nie wspomnieć o pogoni płomieni...coś niewiarygodnego...cały SC...Gilda i Bogart...lata 20-te w zderzeniu z nowoczesnością i efektami specjalnymi...genialny pomysł....
I moment próby po Thrilerze...gdy Michael mówi "nie graj tej nuty", kurde, majstersztyk :-)
Jak można mieć taki słuch i dowcip...tak potrafił tylko Michael :mj:
1958 - forever...
Awatar użytkownika
wiśnia1994
Posty: 314
Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 12:58

Post autor: wiśnia1994 »

Widziałam TII dziś po raz drugi. W kinie byłam sama-tak jak ty buziaczek (chyba pierwszy raz w życiu),aczkolwiek zupełnie tego nie żałuję. Nikt mi nie przeszkadzał,nie gadał,chłonełam Michaela każda komórką mego ciała z osobna .. ;-) Dziwne uczucie bo łzy pojawiły się przy napisach początkowych i napisie "for the fans". Pózniej było już tylko lepiej .. :dance:

Najlepszy moment cóż .. Michael jest jednym wielkim,najlepszym.
Oczywiście guma i lizak należą już do nieodłącznych atrybutów Mike'a z TII .. Słynne "Łiiii" na próbie wysięgnika do "Beat it" mistrzoskie xD
Tak szczerze to wychodząc z kina pomyślałam hmm wrócę do domu i co by tu napisać w tym wątku..
A więc:
*nowy ruch Michaela w Billie Jean świetny.. taki współczesny,wręcz młodzieżowy a zarazem pasujący do niego xD wiecie o co chodzi,ten ruch ręką ..
*spowolnione łapanie się za krocze mistrzoskie .. aż mi wypieki na twarz wpadły :)
* "I just cant stop loving you" Michael okazywał tyle ciepła tej dziewczynie,a ona taka trochę nie halo.. rozumiem że to Michael i sama nie wiem co bym zrobiła,ale ludzie przytulić go to chyba marzenie każdego fana ;-)

Było tego tyle,ale chyba muszę iść jeszcze raz,aby coś jeszcze wypatrzyć nenene

Jednak osobą o której myśle,w niepozytywny sposób jest Ortega.. Nie chodzi tu już o cała akcje z TII,ale o sam sposób jego bycia z prób,nie wiem czy wy tez to zauważyliście?? Wkółko lekko narzucał coś Michaelowi a to on był mistrzem ceremoni i sam najlepiej wiedział co jak ma wyglądać.. To tyle moich przemyśleń o pozytywnych i tych mniej pozytywnych aspektach z TII ;-) ;-)
Awatar użytkownika
Beti_90
Posty: 386
Rejestracja: śr, 26 sie 2009, 15:04
Skąd: Katowice

Post autor: Beti_90 »

Moim ulubionym momentem jest, kiedy Michael unosi sie do góry na dźwigu i tak cichutko mówi- Jupi(czy coś takiego), to jest bardzo urocze :)
A drugi moment to kiedy, chyba po Thrillerze, Ortega mówi by pamiętać, że w tym miejscu mają dać mu latarkę ;D
A co do efektów specjalnych bardzo podoba mi się ta "wielka półka" z tancerzami przy 'The way you make me feel' no i 'Thriller' oczywiście :D.
Awatar użytkownika
MJwroc
Posty: 512
Rejestracja: sob, 03 paź 2009, 9:03
Skąd: Wrocław i Poznań

Post autor: MJwroc »

Dokładnie. Przed śmiercią Michaela nie lubiłam się przyznawac do tego że jestem jego fanką, bo ludzie to (czasami nawet bardzo) źle odbierali.

Od początku wiedziałam że wyświetlanie filmu będzie przedłużone... dlaczego mieliby sobie odmówić TAKICH zarobków?
Myślę że to był chwyt marketingowy mający na celu zwiększenie oglądalności filmu w pewien sposób wywierając presję na ludziach(masz tylko 2 tygodnie, śpiesz się i idź do kina). Wiadomo- gdyby ludzie wiedzieli, że mają miesiąc na obejrzenie filmu, na pewno zbieraliby się i odkładali wyjście(mówię tu nie o zapalonych fanach, bo wiadomo że my pójdziemy na to z 5 razy; mówię o grupie tych, co idą z samej ciekawości lub z powodów towarzyskich).

Nie podobały mi się niektóre stroje Mike'a. Na przykład ta śmieszna marynarka z "rogami" z IJCSLY. Kto to zaprojektował?!

Jedną z moich ulubionych scen jest ta, na której MJ uczy tancerzy układu do They Don't Care About Us... Świetna choreografia... A marynarkę z tej sceny widziałam w H&Mie, jakiby ktoś chciał nabyć;)

Nie podobało mi się wykonanie Billie Jean... Nie było popisów ani 'stójki' Za mało ekscytujące.

Najbardziej pomysłowe były Earth Song i Thriller. Nowa aranżacja The Way You Make Me Feel, zaczynająca się 'jakbyś wstawał z łóżka'- po prostu cudowna.

Za pierwszym razem, jak była na TII, było mi czułam się jakbym miała gorączkę, za drugim razem miałam dreszcze, czy to majkelowa grypa???

Pozdrawiam wszystkich fanów :-)
Awatar użytkownika
Kris'tina
Posty: 40
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 19:10
Skąd: Kraków

Post autor: Kris'tina »

właśnie przed chwilą wróciłam z kina. Byłam drugi raz na TII. Moje ulubione chwile to:
- Całe They don't.... wraz z poprzedzającym go The Drill (?). To jak oni tańczą wręcz zapiera dech. Masakra. Uwielbiam podkład perkusyjny do The Drill. Mogłabym tego słuchać w kółko. Każdy dźwięk idealnie pokryty z ruchem. No masarka. I ten moment kiedy tupią, ahh!
- Klip do SC, śpiewająca Gilda, Mike uciekający i strzelający z pistoletu. Cudowne. Uwielbiam czarno-białe filmy i kiedy pierwszy raz to zobaczyłam, myślałam że oszaleję z radości.
- Końcówka ICSLY. To takie jakby "gaszenie zapałki "I... Just Can't... Stop ... Loving... You..." i cała reszta końcówki - popis wokalny. I ta chemia pomiędzy Judith Hill i MJ.
- To jak tłumaczył Beardenowi i Orianthi jak mają grać. Widać , że Orianthi miała zapędy na więcej niż jeden dźwięk haha :)
- Thiller. Cały. A pająk był naprawdę przerażający. I ten cmentarz i umarlaki też, uhh :)
- W Jam perkusja.
- Solówka Orianthi w Beat It- tu była moc! :D
- Oczywiście Earth Song. Mało brakowało żebym się w trakcie poryczała. To jest tak cholernie poruszające. Naprawdę to piękne, że człowiek który jest tak wielkim autorytetem dla milionów daje taki przykład. Naprawdę niesamowite. Jeszcze większe byłoby wrażenie z tą koparką. Earth Song to jeden z najmocniejszych punktów TII.
- Zwolniony chwyt za krocze w Billie Jean! Uwielbiam ten moment! Daje nowe spojrzenie na MJ xP To było zdecydowanie sexy :P
- Najbardziej wzruszające jak dla mnie to wyznania tancerzy na samym początku :(
- Popis gitarowy Tommego i Orianthi.

Jest jeszcze jedna rzecz, która jest piorunująca w całym filmie - skromność Michaela. Naprawdę ludzie a przede wszystkim "gwiazdy" , które mają fochy w tyłku powinny spojrzeć na największego artystę naszych czasów i wziąć z niego przykład. To jest naprawdę uderzające. Przecież mógłby opieprzyć dajmy na to klawiszowca , który nie grał tak jak powinien. Mógłby powiedzieć" Jak grasz buraku,mówiłem raz jak ma być. Są miliony ludzi, na twoje miejsce" itp. Mike miał anielską cierpliwość do ludzi to jest niewiarygodne. Ciągle powtarzał, żeby się niczym nie przejmować, ze są to próby, ze mają czas. I przepraszał gdy przerywał kawałek gdy słuchawka mu nie stykała. Jakoś nie wydaje mi się żeby np. Madonna była taka milutka gdy coś jest nie tak na próbie.... Niesamowity człowiek.
"Zaczynam od człowieka w lustrze
Proszę go, by zmienił swoje poczynania
I żadne inne przesłanie nie mogło być jaśniejsze
Jeśli chcesz uczynić świat lepszym miejscem
Spójrz na siebie i wtedy dokonaj zmiany" - MJ (Man In The Mirror - 1987)
ODPOWIEDZ