Page 651 of 986

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 18:48
by magnolia
Głos na People Make The World Go 'Round.
W moim rankingu jest niżej niż Greatest Show On Earth. W przeciwieństwie do niektórych głosujących tu osób, nie drażni mnie Majkelowe Love, love, love w piosence. ;-)

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 18:55
by Madzia
Greatest show on earth jest blizsza mojemu sercu ze wzgl. na niosacą w sobie radosc. People... jest zaangazowana i piękna, ale do konca mnie nie przekonuje.

Dlatego głos na People make the world go 'round

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 19:58
by Pitrzel
Greatest Show On Earth

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 20:16
by lazygoldfish
Słabsze jest Greatest Show On Earth.

Wygrana dla People make the world go round. Utwór, który skutecznie wyłamuje się ze stereotypowych melodii i formuł piosenkowych, jakimi operował repertuar małego Michaela. Greatest Show On Earth z powodzeniem się w ten schemat wpisuje podczas gdy People... jest pewnym powiewem świeżości. Utwór Ben może i jest znakiem rozpoznawczym płyty, ale to właśnie People make the world go round jest dla mnie najbardziej wyrazistą i najbardziej intrygującą odsłoną tego albumu. Uwielbiam.

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 20:22
by ula
Ponownie People Make The World Go 'Round, dla mnie zasługuje tylko na srebro.

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 20:32
by cicha
Lika wrote:Aniu, chciałam zauważyć tu pewną niesprawiedliwość...
Numerki przed utworami są tendencyjne i sugerują wybór reszcie MJówek uczestniczących w zabawie.
Działają na podświadomość jak reklama
Sprostowanie!
Postępowałam tak od samego początku rozdziału pt Ben i kończę w ten sam sposób. ;-) Numerki są kolejnością ścieżek dźwiękowych na płycie, a to sprawy niezależne od osobistych sympatii do ścieżek.
Absolutnie nie jest to moje osobiste ustawienie, a nawet jeśli, to jest to czysty przypadek, że sympatie forumowiczów pokrywają się z kolejnością ścieżek :glupi:
Lika wrote:Które się już powoli zacierają, że tak powiem
:knuje: :happy:
+++
A ja jeszcze się namyślam. Obym tylko nie padła, jak ten osiołek :nerwy:

Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci
I to pachnie, i to nęci.
Od którego teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda
Chwyci siano, owsa szkoda,
Chwyci owies, żal mu siana.
I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła
Z głodu padła.


Aleksander hrabia Fredro

No ale ważniejsze, że Wam nie sprawia kłopotu dokonanie tego ostatecznego wyboru.

Podsumowałam Wasze głosy i tymczasowo wygląda tak:
Greatest Show On Earth 9
People make the world go 'round 10
ps.
kaem wrote:cicha, jesteś niewiarygodna. Te szczury z Tajlandii... Ugh! Skąd Ty je wytrzasnęłaś?
Ugh! Motyw przewodni tego rozdziału - szczur. Ponieważ leniwa złota ryba, napisała, że to jedyny taki, któremu nie zafundowałaby takiej jazdy, to chciałam pokazać, że w Tajlandii czeka nawet gorsza. ;p

Posted: Thu, 22 Apr 2010, 21:31
by Agnieszkaaaaa
Agnieszkaaaaa wrote:People Make The World Go 'Round

...Nie sugeruję się tutaj tekstem. Nie przemawia do mnie ten utwór. Chórek łącznie z tą melodią początkową ( coś jak dzwoneczki ) nie wzbudza we mnie większych emocji. Zamiast PMTWGR wolałabym In Our Small Way. Cóż... :-/
Ponownie People Make The World Go 'Round

Szkoda tylko Bena...

Posted: Fri, 23 Apr 2010, 17:10
by cicha
11 osób uznało, że dla 03. People Make The World Go 'Round należy się:
Image

A za najmocniejsze ogniwo płyty Ben, szanowni głosujący uznali:
02. Greatest Show On Earth
Image

+++

Na podstawie zabawy Najsłabsze Ogniwo, kolejność ogniw (z płyty Ben) reprezentuje się następująco:

10. You Can Cry On My Shoulder
09. Everybody's Somebody's Fool
08. In Our Small Way
07. What Goes Around Comes Around
06. My Girl
05. We've Got A Good Thing Going
04. Shoo-Be-Doo-Be-Doo-Da-Day
03. Ben
02. People Make The World Go 'Round
01. Greatest Show On Earth

Dziękuję Wam za wspólną zabawę japrosic
Postaram się przez weekend zrobić podsumowanie w odpowiednim temacie, a tymczasem oddaję Najsłabsze Ogniwo w ręce założyciela tematu!

Posted: Fri, 23 Apr 2010, 20:26
by kaem
Wyniki można komentować tutaj<<.
Ojciec założyciel dziękuje głośno cichej. Tłumy biją brawa, widownia szaaaaaaalejeeeeeeee, ale po cichej pozostał tylko szept.

Ale drodzy Panowie i Panie, otrzyjcie łzy. Na scenę wkracza kolejna płyta na trzy litery. Dwa numery #1- w tym jeden, który zrzucił Let It Be Beatlesów z topu Billboardu! Blisko 6 milionów sprzedanych egzemplarzy!! Na płycie piosenki The Miracles, Stevie Wondera, The Delfonics, Funkadelic, The Supremes!!!!!


    • Image


Tłuuumy szaaaaleeeejąąąąąą!

A oto zasłyszane rozmowy w kuluarach:
Maverick wrote:Och jak możesz :beksa:
Maro wrote:nie znam
zu wrote:za rok będę miała
Pank wrote:
MJowitek wrote:O matko, znowu mały Michael.
O matko, czytasz w moich myślach!
Zabawa nie dla każdego. Głosowanie dla wybranych, śmietanki tego forum- tylko dla masochistów molestujących się muzyką Jackson 5. No bo kto to zrozumie?
malakonserwa wrote:Michael też jakby nie do końca przekonany do piosenki, odśpiewujący każde nuty niemal z przymusu.
Maverick wrote:Kompozycja zamyka album zapewne z racji przyjemnej, lekkiej aranżacji i leniwej, letniej melodii. Irytujące jest infantylne "la la la", nijak nie harmonizujące się z lekko zachrypniętym i niskim wokalem. Denerwuje mnie tamburyn, który czasem wystukuje rytm razem z perkusją, a czasem rzęzi jak świąteczne dzwonki. Tamburyn jest zimny, a melodia ciepła, skutek jest taki, że tego się po prostu nieprzyjemnie słucha.
Lika wrote:Michael śpiewał jak słowiczek w każdej piosence. To żadna nowość. Nie słychać go tutaj co prawda tak mocno, jak w pozostałych utworach na płycie, ale soulowe BOTW w wydaniu J5 ma niesamowity klimat!
homesick wrote:ja mam problem z I'll Be There, bo nie przemawia do mnie w wersji albumowej, jest mdle, nudne. za to wystarczy mi zwykla wersja a capella i to jeszcze taka po prostu z wyciszonym tlem muzycznym, albo byle ktora koncertowka, zebym miala ciary...
bardzo latwo wykastrowac jakis utwor i pozbawic go uroku, wlasnie to zrobiono temu kawalkowi na plycie.
Moon_Walk_Er wrote:A że mój gust jest dziwny i niezrozumiały dla innych, to inna sprawa. Bądź co bądź, ja dobrze o tym wiem, a zmieniać tego nie zamierzam. :]
Maverick wrote:"ABC" kocham.
kaem wrote:Można zatrzymać się na znaniu 25% dyskografii Michaela i luzik. Ja na tym nie tracę, a zyskuję
Smooth_b wrote:Dwa zagadkowe zdania jak dla mnie. Poprosze o rozwiniecie
Ach... to się o ten snobizm właśnie rozchodzi co się go tak kaem wypiera :] A te 25% - cóż... od "Off The Wall" do "Invincible". Solowy dorosły bullshit znaczy się ;-)
A pisanie o czymś nieco mniej dostępnym i oswojonym niż te niechlubne lata 80. i 90. ma swoją magię... pozwala nieco ukoić tęsknotę za przynależnością do masonerii na przykład... i podyskutować w małym gronku o wyższości soulu nad popem, funky nad disco, psychodelii i hard core'u nad rozbrajającym, dziecięcym rhythm'n'bluesem. Love it, co tu dużo mówić... ...elyto grająca nenene
Smooth_b wrote:Niech ktoś litościwy zawoła kapłana bo ja naprawde chce rozmawiac o J5 :aniol:

Może być kapłanka?
Jako prowadząca, kolejny forumowy comeback, samozwańcza pani prezes fan klubu miłośników soulowej gumy balonowej- Likaaaaa!

Oj będzie się działo.
Lika wrote:żebym nie była rozczarowana wyborem. Oczywiście nikogo nie pogryzę.
Początek głosowania przewidziany za ok. półtora tygodnia, co by miejsce przygotować na napływ szacownego grona.

Posted: Sat, 24 Apr 2010, 17:12
by songbird
kaem wrote:Zabawa nie dla każdego. Głosowanie dla wybranych, śmietanki tego forum
Ekhm...Zapachniało mi tu prawie szowinizmem.
Zapytam więc z wielką nieśmiałością, czy Ci niewybrani, taka poślednia maślanka, kefirek czy insza serwatka może się jednak włączyć w tę grę i pokatować siebie, a przy okazji innych japrosic

Posted: Sat, 24 Apr 2010, 17:17
by kaem
Ależ ta brać to grupa otwarta. Czuj się zaproszona i nie wstydź się być elitą. ;-)
Lika pewnie potwierdzi.

Posted: Sat, 24 Apr 2010, 17:39
by songbird
Dzięki wielkie Ojcze Założycielu za zaproszenie :-) Z ulgą więc, bez wstydu i z błogosławieństwem "naczalstwa" pobawię się dalej i podrażnię co niektórych swoimi wyborami.

Posted: Sat, 24 Apr 2010, 17:55
by kaem
hehe, ironii smak wycieka z postów wszak. Wkrótce i tak muzyka rozebrana wprzód i wspak połączy wszystkich na Liki znak.

Posted: Sat, 24 Apr 2010, 18:37
by songbird
Na dodatek, nie czuje, że rymuje. Ironia wszak to subtelniejsza forma złośliwego żartu, czyż nie tak ;-)

A tak na poważnie, to z przyjemnością będę dalej brała udział w zabawie, zwłaszcza, że to mały Michael jest moją większą słabością niż ten duży, chociaż dorosłego też kocham na swój sposób.

Posted: Sun, 25 Apr 2010, 1:36
by Lika
cicha wrote:
Lika wrote:Aniu, chciałam zauważyć tu pewną niesprawiedliwość...
Numerki przed utworami są tendencyjne i sugerują wybór reszcie MJówek uczestniczących w zabawie.
Sprostowanie! Numerki są kolejnością ścieżek dźwiękowych na płycie
Wiem. To był tylko taki przewrotny żarcik z mojej strony glupija Jakby tego nie analizować Ben z 01 trochę za wcześnie wypadł (spadł?) z pudła - jak to się teraz w forumowym żargonie mówi. Ciekawy zbieg okoliczności z tą numeracją w czołówce. Od razu zwróciłam na to uwagę, stąd "nagonka" na numerki ;]
cicha wrote:
Lika wrote:Które się już powoli zacierają, że tak powiem
:knuje: :happy:
Droga Aniu, po cichu liczę na Twoje wsparcie w czasie moich matactw ;-)
kaem wrote:hehe, ironii smak wycieka z postów wszak. Wkrótce i tak muzyka rozebrana wprzód i wspak połączy wszystkich na Liki znak.
Rymy... rymy... rymy... boskie-częstochowskie... Kaem, czemu ja mam wrażenie, że mnie podpuszczasz :hahaha: ?
kaem wrote:Czuj się zaproszona i nie wstydź się być elitą.
Lika pewnie potwierdzi.
Potwierdzam, że już niebawem
trzy alfabetu literki rozłożymy
Szanowni Państwo - na numerki.
Potwierdza tę tezę też Kaem,
który w temacie koczuje.
Przyczajony, co prawda...
porządku jednak pilnuje.
Do zabawy zapraszam!
Serdecznie wszystkich chętnych.
Elitę - nie elitę.
Bardziej, czy mniej rozgarniętych :smiech:
Wiem, że MJówczy hard ducha i wola sportowej walki
pomoże zrozumieć różnice, załagodzi niesnaski.
Warunek jest tylko jeden.
Niezmienny on i stały.
Musi w Was sentymentu nić wzbudzać Michael mały.
Wówczas odważnie i dziarsko z "królewiątkiem" u boku,
udamy się w podróż balonem do 1970 roku :-)
Balon rzecz jasna różowy, ze słodkiej balonówy!
Lecz jako prezes Wam mówię: to powód jest do chluby!
Nie szkodzi, że nietrwały,
że strzela, no i... znika.
Każde takie pęknięcie jest dźwiękiem!
To... MUZYKA
:muzyka: