Strona 654 z 986

: sob, 08 maja 2010, 21:20
autor: component
Pank pisze:Melduję przesłuchanie ABC. Było nieźle. Stałem się jeszcze bardziej różowy od tej bubblegum.
Ilokrotne? Wbrew pozorom, to również jest istotne. Aby w pełni poznać dany album, potrzeba czasu, aby go przetrawić, przyzwyczaić się do niego i ustanowić hierarchię zawierających się na nim utworów.
Pank pisze:A dajcie Wy spokój Jermaine'owi. Zawsze odnosiłem wrażenie, że odpada on z rozgrywek na samym początku tylko dlatego, że nie jest Michaelem. No nie jest, ale... jaki to ma związek z poziomem piosenki? I Found That Girl najwyższych lotów nie jest, ale ma wszystko, co każda tego typu beczułka miodu mieć powinna. I to na swoim miejscu. Kubuś Puchatek byłby rad!
Dokładnie - miód się lepi, ciągnie i jest niesmaczny - charakterystyczne cechy tej piosenki nenene

: sob, 08 maja 2010, 21:29
autor: Margareta
Lika pisze:
I mamy czarno na białym... dlaczego właśnie Michael :-)
W zasadzie szkoda mi Jermaine'a. Zmarnował swoją szansę, zaprzepaścił talent. Dla mnie jest bezsprzecznie najzdolniejszym z braci - zaraz po Michaelu. Geniusz w tej rodzinie był tylko jeden, to jasne. Jermaine w mojej opinii miał jednak predyspozycje do kariery przynajmniej takiej, jaką zrobiła Janet.
Czego więc zabrakło? Przebojowości? Wiary we własne siły? Kreatywności? Pomysłu na siebie? Nie wykluczone, że zgubiło go stylizowanie się na młodszego brata - co widać chociażby tutaj. Kalka na zawsze pozostanie kalką. On się gdzieś pogubił, nie odkrył własnej drogi, to zadecydowało o przeciętnym końcu i umiarkowanej karierze. Być może przeważyły względy osobiste. Pozostanie w Motown. Postawienie na miłość, która i tak w końcu nie przetrwała. Mógł mieć złych doradców, można tak gdybać w nieskończoność...
Posłuchałam trochę jego solowych rzeczy i większość podoba mi się, nawet bardzo (szczególnie jestem pod wrażeniem "Come To Me (One Way Or Another)). Nie podzielam zdania jakoby próbował być jak Michael. Zupełnie inny głos, inna stylistyka. Myślę, że zgubił go skadal z "Word To The Badd", ale z drugiej strony to było prawie 20 lat temu, więc już dawno temu. Przerwał karierę, poznał trochę życia bez fleszy i uważam, że zdecydowanie powinien wrócić na scenę.

: sob, 08 maja 2010, 21:49
autor: songbird
Pank pisze:jaki to ma związek z poziomem piosenki?
Ano ma taki, że ta sama piosenka w wykonaniu dwóch różnych artystów może brzmieć jak wartościowy kawałek albo jak piosenka biesiadna do kotleta. Piosenka to nie tylko muzyka, linia melodyczna, bas i te wszystkie "grajki", ale też interpretacja, sposób przekazu. Śmiem twierdzić, że to drugie jest równie ważne, a nawet ważniejsze bo doskonały utwór można położyć płaskim wykonaniem, a z przeciętnego zrobić hit niebanalną interpretacją. Ta sama piosenka w jednym wykonaniu uderza i wraca jak bumerang, chce się jej słuchać jeszcze raz i jeszcze, w drugim trafia do szufladki z napisem " odsłuchane, do skasowania".
A podana przez Ciebie wersja to nijak ma się do The Young Folks w wykonaniu Jackson 5 bo to całkiem inny utwór, więc co tu porównywać.

: sob, 08 maja 2010, 22:31
autor: kaem
Zawsze odnosiłem wrażenie, że odpada on z rozgrywek na samym początku tylko dlatego, że nie jest Michaelem.
Jej, jak ja nie lubię Jermaine'a. Jest irytujący poprzez swój melodramatyzm w wypowiedziach, pławienie się w blasku Michaela i irytujące domaganie się o uwagę. Ale na płytach Jacksonów komponuje się dobrze i jego nagrania, o ile nie były z topu płyt, to też nigdy nie były w ich ogonie.
To co Pank napisał, ma się też do poprzednich głosowań, jak wybieraliśmy choćby duety i przegrywały piosenki, w których było "mało Michaela". To był zarzut min. pod adresem Gangsta. Teraz znowu wraca. Bez sensu. Co do I found that girl zarzut o tyle bardziej nietrafiony, bo to nie jest solowy popis brata Michaela. Zespół słychać wyraźnie, o czym już wspominano.
Piosenka według mnie zasługuje na nieco wyższą pozycję, niż ostatnia. Zostaje choć na chwilę w głowie. The Young Folks nie.

: sob, 08 maja 2010, 22:39
autor: Ola2003
Płyta ABC nie należy do moich ulubionych. Słucha się jej ciężkawo i nie sposób wybrać oczywistych faworytów. Przyznaję, okres wczesnego Motown jest dla mnie zbyt cukierkowy a piosenki sprawiają wrażenie monotematycznych. Zgadzam się również z jednym z przedmówców; nie przekonują mnie nastoletni chłopcy, śpiewający o uczuciach, których nie dane im było zarówno poznać, jak i zrozumieć.
Ostatecznie swój głos oddaję na I found that girl; odbieram ją jako nudnawą i pozbawioną siły oddziaływania na jakiekolwiek emocje.

: sob, 08 maja 2010, 22:46
autor: Pank
component pisze:Ilokrotne?
Na tyle, że odróżniam utwory od siebie a Jackson 5 jest na szczycie najczęściej słuchanych artystów ostatniego tygodnia. To nie to, co zjechanie pomarańczowej, wymiętej i porysowanej już Invincible w wieku nastoletnim, ale... Wierzcie, jak na mnie, to bardzo dużo. :cool:
Ufam, że nikt nie zamknie mnie w ciemnej piwnicy z zapętlonym ABC w tle i wypuści, aż wymyślę hierarchę z tak wymyślną argumentacją, że nawet Lika ze swoją długością postów będzie mogła się schować. Chwyta - nie chwyta - świetny moment - nie, ten już niespecjalnie - a ten w porównaniu do tego się nie umywa - o, jaki fajny basik sobie plumka - do tego chcę wrócić - do tego nie chcę, a w życiu - bez sensu ten refren - boższ, jak piszczą - chce się śpieeeeewać. The Young Folks jest moim #12, o tak!
songbird pisze:A podana przez Ciebie wersja to nijak ma się do The Young Folks w wykonaniu Jackson 5
Gdzie ja porównuję, no gdzie!

Słuchając Jacksonów, nigdy nie zakładam że pierwsze skrzypce grać musi Michael - albo ja po prostu bardzo toleruję głos Jermaine'a. Mnie I Found That Girl nawet buja. W ogóle, to taka fajna beczułka miodu jest, uporządkowana, z dobrze prowadzanymi chórkami, równa całkiem. Zakończenie takie sobie, jak każde zakończenie w którym nie robi się więcej, poza ściszeniem.

: ndz, 09 maja 2010, 9:31
autor: Agnieszkaaaaa
La La (Means I Love You)

Zdecydowanie NO według mnie. O ile od pierwszego refrenu utwór naprawdę ciekawy to początek mi się bardzo nie podoba, to jak Michael śpiewa pierwsze słowa.

Never Had A Dream Come True tak jak już Ktoś wspomniał to czołówka tej płyty. Chórki, melodia, wokal Michaela i Jermaine'a. Po prostu coś pięknego.

One More Chance to również bardzo ciekawy utwór. Jeden z tych utworów które potrafią utkwić w pamięci na dłużej. Lubię tak samo jak utwór The Jacksons i Michaela o tym samym tytule ;-)

: ndz, 09 maja 2010, 19:02
autor: cicha
A jednak nie jestem takim wolnym strzelcem.
component pisze:ale czy Never Had A Dream Come True to nie czasem ścisła czołówka tego albumu?
Agnieszkaaaaa pisze:Never Had A Dream Come True tak jak już Ktoś wspomniał to czołówka tej płyty.
Zdecydowanie to nie jest czołówka tej płyty.
component pisze:Naprawdę nie rusza was ten rytm? Nie podoba wam się tworzony przez braci chórek? A melodia sama w sobie, instrumenty? A te wariacje i zabawa głosem? Czy chociaż raz zdarzyło się wam przeczytać tekst?
Owszem. Melodia, instrumenty i tekst - ale tylko w wykonaniu SW - kupuję w całości.
Agnieszkaaaaa pisze:Chórki, melodia, wokal Michaela i Jermaine'a. Po prostu coś pięknego.
Wyciąć Michaela i pozostawić samego Jermaine'a - wtedy byłoby piękniej. Nie mogę tu przetrawić tych wokalnych rejestrów MJa. Z tego właśnie powodu przegrywa dla mnie z kretesem nawet z taką mdłą kompozycją, jak True Love Can Be Beautiful.

A co do I found that girl...
Lika pisze:Ja tą piosenkę lubię. Odpowiada mi ciepły soulowy ( nic nie szkodzi, że jeszcze nie opierzony ;)) wokal Jermaine'a - w kontrastowym zestawieniu z wysokimi, mocno uwydatnionymi chórkami.
Tak - soul...prawie klimatyczny deep soul...uspakaja i nastraja rozedrgane nerwy. Tekst mi nie przeszkadza. Wyobrażam sobie, że może to być duchowa, intymna, wewnętrzna rozmowa dojrzewającego nastolatka ze zmarłą tragicznie matką, którą tak bardzo kochał. A teraz znalazł swoją drugą połówkę i ze szczęścia chciałby podzielić się tym uczuciem ze swoją rodzicielką. Duchową opiekunką....

: ndz, 09 maja 2010, 19:05
autor: Lika
Pank pisze:Melduję przesłuchanie ABC. Było nieźle. Stałem się jeszcze bardziej różowy od tej bubblegum.
Oo Pank! Doceniam poświęcenie.
Nawet jeśli niektóre Twe wybory okażą się drażniąco-irytujące... :diabel: - cieszę się, iż magia różu zadziałała i przywiodła Cię do tego wątku. Serio serio! :)
Pank pisze: A dajcie Wy spokój Jermaine'owi. Zawsze odnosiłem wrażenie, że odpada on z rozgrywek na samym początku tylko dlatego, że nie jest Michaelem. No nie jest, ale... jaki to ma związek z poziomem piosenki? I Found That Girl najwyższych lotów nie jest, ale ma wszystko, co każda tego typu beczułka miodu mieć powinna. I to na swoim miejscu. Kubuś Puchatek byłby rad!
Zwłaszcza, że potrafisz powiedzieć coś mądrego :P. A czasem to się nawet zgadzamy. Tak jak teraz. Uważam podobnie. Największym "grzechem" Jermaine'a jest to, iż nie jest Michaelem... Chociaż muszę przychylić się do opinii kaema. Lubię go wokalnie, ale jako osoba strasznie mnie irytuje. W ciągu ostatniego roku owa irytacja urosła do rozmiarów wręcz niemożliwych... aż przykro mi to pisać, bo uważam się za osobę tolerancyjną, unikającą "prawd oczywistych", stereotypowego myślenia i szufladkowania czego/kogokolwiek w jakikolwiek sposób.
Pank pisze: Bardziej jestem skłonny ku eliminacji The Young Folks.
Koalicja z kaemem :podejrzliwy: ?
Chodziła tu kiedyś fama, że PanKaem to jedna i ta sama osoba... Hmm, gdybym Was nie znała... a może to taki trik, jedna dusza w dwóch ciałach :knuje: ?
Pank pisze: Wolę tę wersję
Więcej ma wiatrak z piernikiem wspólnego, niż to z Jacksonami. Z ciekawości jednak posłuchałam. Fajne. Optymistyczne. Wprawia w dobry nastrój, aż samemu chce się pogwizdać. Nie "gwizdnę" Was dzięki temu za wyeliminowanie I found that girl... Proszę podziękować Pankowi :hahaha:


Myślę, że wszyscy chętni już się załapali. Z liczbą 6 wskazań opuszcza nas I Found That Girl

Edit: Aniu pięknie to ujęłaś. Pożegnajmy więc I found that girl Twoimi słowami, bo na to zasługuje :-)
cicha pisze: Tak - soul...prawie klimatyczny deep soul...uspakaja i nastraja rozedrgane nerwy. Tekst mi nie przeszkadza. Wyobrażam sobie, że może to być duchowa, intymna, wewnętrzna rozmowa dojrzewającego nastolatka ze zmarłą tragicznie matką, którą tak bardzo kochał. A teraz znalazł swoją drugą połówkę i ze szczęścia chciałby podzielić się tym uczuciem ze swoją rodzicielką. Duchową opiekunką....

Bubblegum battle runda 2

(głosujemy do wtorku)

01 The Love You Save
02 One More Chance
03 ABC
04 2-4-6-8
05 (Come ‘Round Here) I’m The One You Need
06 Don't Know Why I Love You
07 Never Had A Dream Come True
08 True Love Can Be Beautiful
09 La La (Means I Love You)
10 I’LL Bet You
12 The Young Folks

Nadal One More Chance. Z trzech podjętych prób tylko raz Michaelowi wyszło. Kiepsko. Nie miał nasz Michael polotu do piosenek o tym tytule.

: ndz, 09 maja 2010, 19:22
autor: Man in the mirror
Nie wszyscy :surrender:
O :surrender: ja niezdązylem :surrender:


Mój głos na One More Chance

I found that girl ..?
Jak to mozna wywalic <szok> <szok>

: ndz, 09 maja 2010, 19:33
autor: Lika
Man in the mirror pisze:Nie wszyscy
ja niezdązylem

:hug:
Mogłabym mrugnąć oczkiem i powiedzieć, że doliczam Twój głos - co i tak nie zmieni wyniku. Teraz za to jesteś pierwszy ;-)
a właściwie drugi zaraz po mnie ;)

: ndz, 09 maja 2010, 19:34
autor: songbird
One More Chance - no cóż...umpa, umpa, umpa, jednostajny, usypiający rytm, dobra na bezsenność muzyka tła. Nie budzi żadnych emocji, jak już kilka osób wcześniej stwierdziło, ani pozytywnych ani negatywnych. Śpiew chłopców też taki od niechcenia, na zasadzie, no dobra, każą, to odpękamy ten numerek. Skoro nie wyróżnia się ani na plus ani na minus, braku tego utworu na płycie nikt by nie odczuł. Ja tez nie zauważę, jeśli zniknie z NO.

Give me one more chance
That's all I ask of you
Just one more chance
...

Próbowałam, naprawdę próbowałam, katowałam się tą piosenką na okrągło i ....Sorry chłopcy, nie daję szansy...

Ta guma to nie słynny Donald, który dłuuugo zachowywał smak i z którego robiło się fantastyczne balony, tylko jakaś podróbka o smaku...Hmmm...Bezsmakowym? :wariat:

: ndz, 09 maja 2010, 19:40
autor: Ola2003
Oporne ABC w dniu dzisiejszym (nareszcie!) łaskawie odsłoniło przede mną swe tajemnice. Wykrystalizowała się pierwsza trójka; faworyci, dzięki którym łatwiej przyjdzie mi eliminować utwory w kolejnych rundach NO. Zacznę od piosenki, którą mogę śmiało określić mianem przysłowiowych flaków z olejem. Jeszcze na dobre się nie zaczęła, a ja już myślę: "jeju, kiedy to się wreszcie skończy?" Wolę kompozycje, które wywołują u mnie jakiekolwiek emocje, chociażby irytację od takich, które nie wywołują żadnych. Mój głos wędruje do The Young Folks

: ndz, 09 maja 2010, 19:59
autor: kaem
Zabić matkę i od razu dialog z nią robi się romantyczny.. :wariat: Odezwały się wszystkie kobiety urażone facetami- maminsynkami. Taki Jermaine jest i cóż mu zrobić- i jeszcze kazali mu to śpiewać. Co na to czytające wątek mamy?
The Young Folks. Jednak będę się upierał. Tylko miłością Berry'ego i Michaela do bosssskiej Diany tłumaczę obecność tego nijakiego coveru na płycie. Zaślepiło ich (a właściwie ogłuszyło), bo pewnie Dianie kawałek się podobał. Ona ma czasem dziwne pomysły, a zakochanych facetów, nawet dzieci, da się wytłumaczyć. A Wy co? Też w Dianie zakochani?!

: ndz, 09 maja 2010, 20:32
autor: anja
Ja tam w Dajanie sie nie kocham (może trochę dawno temu), raczej jej zazdrościłam. Ale Jacksonowe The Young Folks dużo lepsze od Supremowego, więc nawet trochę wpadło mi w ucho, szczególnie początek.
Nie dam żadnej szansy temu mdłemu różowiastemu (choć w tym NO różowy to szczyt gustu i smaku podobno) utworkowi-potworkowi. Pani Prowadząca Lika będzie wiedziała na co ten głos zaliczyć (OMC).
Takim odśpiewanym jak w przedszkolu na akademii dziełom, mówimy zdecydowane NIE.