Strona 656 z 986
: wt, 11 maja 2010, 23:00
autor: Lika
a_gador pisze:
Lika pisze:trzymam kciuki, by ugrał jak najwięcej w tej stawce
I pewnie tak będzie, bo wart jest tego, nie zaprzeczam. Tylko cóż za paradoks nam się szykuje. Ziarenko pieprzu triumfujące na płycie tonącej w majtkowym różu.
Całe życie składa się z paradoksów. Dlatego jest takie fajne! Nie widzę tu konfliktu
Zresztą... odrobina goryczy w słodyczy dodaje jej szlachetności.
W tym wypadku róż tracąc swoją "majtkowość" ,zyska przyzwoitość i stanie się łatwiej przyswajalny. Gra watra świeczki, jak sądzę
A tak zupełnie serio, jestem niebywale ciekawa na którą pozycję wdrapie się owo pieprzne ziarenko..? Nie chcę w tym momencie snuć przedwczesnych prognoz i czegokolwiek zakładać (bez skojarzeń z różową bielizną proszę...
) Mogę powiedzieć tylko tyle, iż jest to dla mnie jeden z pretendentów do... poważnego potraktowania :]
GosiOla pisze:
Kto wie jakiego dżingla (mam nadzieję, że dobrze napisałam) używa Marek Niedźwiecki w kilkunastominutowej audycji pt. ABC listy?
Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje
Myślisz o "naszej" ABC? To byłoby chyba zbyt proste
Decyzją 8 osób
One More Chance nie dostała kolejnej szansy i... dobrze jej tak! :P
Bubblegum battle runda 3
(głosujemy do piątku)
Wyjątkowo długo, ale nie mam innej możliwości. Macie więcej czasu na podjęcie decyzji ;)
01 The Love You Save
03 ABC
04 2-4-6-8
05 (Come ‘Round Here) I’m The One You Need
06 Don't Know Why I Love You
07 Never Had A Dream Come True
08 True Love Can Be Beautiful
09 La La (Means I Love You)
10 I’ll Bet You
12 The Young Folks
True Love Can Be Beautiful - zdradziłam swoje zamiary już w poprzednim poście. Ciężka, siermiężna piosenka. Niczym nie zaskakuje, podobnie jak przegrana drugiej rundy. Do końca nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z pre-
HIStorycznymi "garażowymi" nagraniami ze Steeltown Records. Balonówa balonówą... nie jestem mimo wszystko skrajną desperatką, żeby fascynował mnie cały proces przedprodukcji takiej "żujki"
: śr, 12 maja 2010, 0:01
autor: Agnieszkaaaaa
Tak jak w 1 rundzie ( niestety nie miałam okazji uczestniczyć w poprzedniej )
La La (Means I Love You)
Ten sposób w jaki Michael śpiewa początkowe wersy utworu, to jak akcentuje słowa drażni mnie niemiłosiernie ( później już lepiej ) i ten chórek śpiewający la la... stanowczo mówię nie chociaż tak jak już pisałam w dalszej części utworu jest już lepiej. Szczerze mówiąc podczas słuchania tego utworu parę razy zmieniam zdanie na jego temat, jednak wstęp rzutuje najbardziej na ocenę.
Never Had A Dream Come True to dla mnie czołówka i nie wszyscy muszą się zgodzić
: śr, 12 maja 2010, 7:49
autor: Susie.
Ponownie The Young Folks
: śr, 12 maja 2010, 11:54
autor: cicha
W natłoku pracy głos na
True Love Can Be Beautiful.
Są lepsze (smaczniejsze) na tej płycie utwory (gumy), jeśli już samotnie Never had a dream come true - nie ustrzelę (tak, jak strzela nadmuchany balon z gumy).
edit
anja pisze:Oj, cicha, kto powiedział, że samotnie. Trzeba było poczekać na mnie, bo też chcę to ustrzelić. Trzeba wierzyć w ludzi.
Posypuję sobie głowę popiołem.
Jak nie damy radę w tej rundzie przegłosować większością, to może uda się w następnej szeregując tym samym pozostałą 3/4 płyty.
The young folks - dla mnie ma w sobie pewien niepokój i mroczność w warstwie muzyczno-wokalno-tekstowej. Przy pierwszych odsłuchach, był przeze mnie klasyfikowany jako kandydat do natychmiastowego wylotu. Jednak po bliższym zapoznaniu się z tym utworkiem, coś mnie skosiło. Może to bridge w okolicach 1 min 23 sekundy? A może coś więcej? Uwiodła mnie i uznałam zdecydowanie, że są gorsze od niej piosenki na tym albumie.
: śr, 12 maja 2010, 12:33
autor: Ola2003
Głos, jak w poprzedniej rundzie na The Young Folks
: śr, 12 maja 2010, 17:11
autor: component
No dobra, niech będzie już to nieszczęsne
The young folks... Mimo, iż owszem, porywa i za każdym razem poprawia humor, znalazłem się w sytuacji, kiedy to jestem zmuszony głosować na piosenkę, którą lubię, w obronie innej, którą lubię jeszcze bardziej
A w niebezpieczeństwie jest wspaniały majstersztyk o nazwie
True love can be beautiful. Utwór ten posiada nie tylko ciekawą linię melodyczną, lecz również tak bardzo uwielbiane przeze mnie, tworzone przez braci chórki (które ktoś z was uznał za monotonne i mające raczej wpływ niekorzystny
).
Gdyby owa sytuacja nie zaistniała, bez najmniejszych wyrzutów sumienia głosowałbym na I bet you, ale cóż poradzić, skoro to ziarnko pieprzu wśród słodyczy tak bardzo wam smakuje...
: śr, 12 maja 2010, 18:31
autor: anja
Oj, cicha, kto powiedział, że samotnie. Ttrzeba było poczekać na mnie, bo też chcę to ustrzelić. Trzeba wierzyć w ludzi. Myślałam nawet, że jest mi wszystko jedno czy odpadnie Never Had A Dream Come True czy True Love Can Be Beautiful, ale w związku z tym, że ostatnio posłuchałam Stevie Wondera, mój głos idzie na Never Had A Dream Come True. U Steviego jest ciekawiej. Michael ma taką świetną barwę w niższych partiach, ale te wysokie, ojej, niedobrze. Może to po prostu głos Steviego tak buja, że trudno się przestawić. Wszystkiemu winien więc Pan Stevie. True Love … oszczędziłam za piękne harmonie i takie fajne plum, plum pod koniec piosenki.
Chciałam zauważyć, że na tej płycie wg mnie, najsłabsze piosenki są nie na końcu, lecz w środku płyty. Takie jakieś podobne do siebie, że niektóre zaraz po przesłuchaniu zapominam i zlewają mi się ze sobą, jak te dwie wyżej wymienione.
Podejmę jeszcze próbę poruszenia sumień (nie jestem tylko pewna czy o sumienie tutaj chodzi) niektórych Przeżuwaczy Różowej Gumy Balonowej, aby dobrze przysłuchali się początkowi The Young Folks. Czy nie rusza Was perkusja, gitary i cokolwiek tam jeszcze słychać (nie wiem co, bo się nie znam)? A potem wejście Michaela z taką fajną barwą głosu i cudny chórek. A jeszcze bardziej potem yeah, yeah.
: śr, 12 maja 2010, 19:14
autor: songbird
La La (Means I Love You) jest wyjątkowa właśnie ze względu na ten początek. Wysoki, srebrny dzwoneczek i nagle wejście niskim głosem. Michael rzadko śpiewał w tak niskich rejestrach jako mały dzieciak. Podoba mi się bardzo i głos, jego modulacja w refrenie i sama piosenka. Chórki dyskretne, podkreślające wokal MJ. Moim zdaniem utwór ten zasługuje na wyższą pozycję, nie ukrywam, że jest w mojej ścisłej czołówce.
True Love Can Be Beautiful to przecież kwintesencja stylu Motown. Ma feeling, ma słodycz, ma lekkość. Skoro płyta ABC to róż i landrynka, TLCBB doskonale wpisuje się w ten kanon.
Never Had A Dream Come True - niestety, ten cover braciom nie wyszedł. Tak, jak w wielu innych bili na głowę pierwotne wykonania, tak tutaj ta sztuka Im się nie udała.
Poprawnie, ale bez polotu, nie ujmuje, nie przykuwa uwagi, nie wywołuje dreszczy, nie wyzwala żadnych emocji. W wykonaniu Steviego porusza we mnie każdy nerw, w wykonaniu Jackson 5 co najwyżej nerwy, że tak można położyć piękny utwór. Głos Michaela w wysokich rejestrach irytuje, a nie zachwyca, nie udźwignął tego.
: śr, 12 maja 2010, 20:51
autor: Man in the mirror
Mój głos na : True Love Can Be Beautiful
Zgadzam się w 100% z Liką...
Włączyłem sobie przed ostrzałem i nie wykorzystało swojej szansy, a próbowałem byc dla niej łaskawszy:)
PS:Manday, dzieki za radę xD. Będe pamiętał :)
: śr, 12 maja 2010, 21:39
autor: Mandey
Man in the mirror pisze:Wączyłęm
Man in the mirror pisze:lasakwszy
Kolego, ty nie wchodź do NO po paru piwach bo Ci Lika jeszcze głosu nie uzna.
: śr, 12 maja 2010, 21:52
autor: Annie Jackson
Z każdym postem czuję się ogłupiała coraz bardziej. Dochodzę do wniosku, że moja lista jest odwróconą do góry nogami waszą listą. Dla mnie "One more chance" znajduje się o wiele wyżej i nie spodziewałam się, że odpadnie tak szybko.
"True love can be beautiful" jest dla mnie pięknym utworem, który plasuje się pośrodku mojej listy. Głosy przeciw
"Never had a dream come true" jeszcze rozumiem. Jednak boje się co do tego, że taki potworek (a właściwie monstrum) jaka
"La la means I love you" może znaleźć się całkiem wysoko. To ten wspomniany przeze mnie utwór na początku jest tym znienawidzonym. Powstrzymałam się od głosu na niego, żeby pozbyć się bezpłciowego
"I found that girl".
songbird pisze:La La (Means I Love You) jest wyjątkowa właśnie ze względu na ten początek. Wysoki, srebrny dzwoneczek i nagle wejście niskim głosem. Michael rzadko śpiewał w tak niskich rejestrach jako mały dzieciak. Podoba mi się bardzo i głos, jego modulacja w refrenie i sama piosenka. Chórki dyskretne, podkreślające wokal MJ. Moim zdaniem utwór ten zasługuje na wyższą pozycję, nie ukrywam, że jest w mojej ścisłej czołówce.
Początek tej piosenki spowodował, że dosłowanie po 5 sekundach wyłączyłam ją z krzykiem przerażenia. Za każdym razem, gdy próbowałam się przełamać i jej przesłuchać, nie mogłam znieść tego sapania i na myśl mi przychodziło czy oni czasem nie nagrywali tej piosenki w saunie. A głos Michaela na początku brzmi jak głos przyduszonej żaby. Co prawda później jest lepiej, ale to nie jest w stanie zrekompensować mi traumy po początku. Jedyne do czego przekonałam się po wielu, wielu próbach polubienia jej jest owa "modulacja w refrenie", choć sam refren i tak jest dla mnie zbyt przesłodzony. To tyle.
Od głosu się powstrzymuję, bo nie wiem jak reszta się rozłoży. Może ktoś dołączy się do frontu przeciwko
"La la means I love you"? Byłabym wniebowzięta.
: śr, 12 maja 2010, 22:30
autor: a_gador
Zmieniam linię frontu i przystępuję do ofensywy na
True love can be beautiful. Ta piosenka przypomina mi
ten oto polski hicior , przynajmniej w rozmemłanym refrenie. To nie garażowe brzdąkanie ale raczej biesiadne zawodzenie, kiedy impreza się nieco przeciągnęła i już się nie klei, tzn jeden gość (Michałek) daje radę, ale pozostali są zmęczeni.
: czw, 13 maja 2010, 11:52
autor: kaem
True Love Can Be Beautiful zaczyna się beznamiętnie, ale rozkręca się w połowie zwrotki. I'm The One You Need ma ładne chórki. Ten przytup jakoś się broni. Razem z The Young Folks to są rzeczywiście najsłabsze piosenki na płycie, ale The Young Folks dla mnie najbliższe jest słowa out.
: czw, 13 maja 2010, 15:29
autor: magnolia
Podobnie jak w poprzedniej rundzie głos na
True Love Can Be Beautiful.
magnolia pisze:
Mój głos powędruje na True Love Can Be Beautiful.
Utwór nawet fajny. Lubię go, ale... No właśnie jest jedno "ale". Nie przepadam za chórkiem, który kilkakrotnie śpiewa true love can be beautiful but it takes time. Piosenka bez tych chórków byłaby u mnie wyżej.
: czw, 13 maja 2010, 22:09
autor: Maria
True Love Can Be Beautiful <- kolej na tę pieśń
Wahałam się pomiędzy
True Love Can Be Beautiful a
Never Had A Dream Come True. Wydają mi się one takie podobne do siebie. Właśnie odsłuchałam jedną do połowy a potem włączyłam drugą i miałam wrażenie, że to wciąż jeden i ten sam utwór. Fajnie się ich słucha, ale nie zapadają mi na długo w pamięci. Lubie te wszystkie starocie i trudno mi poddawać je takiej selekcji, bo wiąże się to z pewnym typem lekkiej krytyki, a ja to taka sentymentalna jestem i nie powiem zbyt wielu złych słów na ten szczególny klimat tamtych lat .... no ale trzeba było coś wytypować