Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Typuję Never Had A Dream Come True. Hm?
Ja za to lubię bardzo fr. z Turu ru ru ru uuu uuu... Jermaineniezawszealetymrazemspoko. Ten utwór, w przeciwieństwie do poprzedniego, wyrzucam z peletonu płyty z przykrością. On zyskuje z osłuchaniem. W harmoniach słychać echa najlepszych piosenek J5 z pierwszego etapu zespołu, kończącego się, powiedzmy, na Looking Through The Windows.
Ja za to lubię bardzo fr. z Turu ru ru ru uuu uuu... Jermaineniezawszealetymrazemspoko. Ten utwór, w przeciwieństwie do poprzedniego, wyrzucam z peletonu płyty z przykrością. On zyskuje z osłuchaniem. W harmoniach słychać echa najlepszych piosenek J5 z pierwszego etapu zespołu, kończącego się, powiedzmy, na Looking Through The Windows.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- Man in the mirror
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08
- Agnieszkaaaaa
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 09 wrz 2009, 22:59
- Skąd: never-never land
A mnie jest szkoda Never had a dream come true. To turuu mnie rozbraja jak la la la w Means I love you. Wonderowy oryginał zagrany i zaśpiewany jest w nieśpiesznym rytmie z nogi na nogę, bez ozdobników. Czaruje, to fakt. U braciszków zaś mamy szybsze tempo, co by i jakiś wykop zrobić, piruet, lub inną ewolucję taneczną, a nie tylko delikatny przytup. Postawili bardziej na sztuczki, niż na sam feeling, ale się, uważam, bronią. Wokalnie też. Nic to jednak, bowiem pozostałe w zestawieniu są lepsze w obronie.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
www.forumgim6.cba.pl
Nocowy. Turu tu tu tu tu uuuu nijak ma się la la la la la...
Myślę, że głównym problemem Never Had A Dream Come True, jest właśnie nie do końca udana aranżacja, za bardzo pokręcona. Jak daleko temu do uporządkowania przy jednoczesnym bogactwie i soczystości takiego - na ten przykład, też duet Jermaine & Michael - Stand! z poprzedniej płyty. Linia basu całkiem-całkiem, nawet do podkręcenia, ale wybijające rytm przeszkadzajki i niewyraźna gitara (... czy cokolwiek tam jeszcze jest) już do wymiany. Na lepszy model. Mnie przeszkadza jeszcze niedostosowanie wokalu. O ile Jermaine śpiewa łagodnie, melodyjnie, tak Michael - stawiam na zamierzony kontrast, tylko do końca nie wiem czy słuszny - ładuje miejscami w śpiew jakoś o kilkanaście (-dziesiąt?) procent energii za dużo, i to zdecydowanie za wcześnie. Gryzie mi się to, no. Z tym turem też. W ogóle, tego turu jest za dużo.
Jak będę duży, to zostanę producentem...
Myślę, że głównym problemem Never Had A Dream Come True, jest właśnie nie do końca udana aranżacja, za bardzo pokręcona. Jak daleko temu do uporządkowania przy jednoczesnym bogactwie i soczystości takiego - na ten przykład, też duet Jermaine & Michael - Stand! z poprzedniej płyty. Linia basu całkiem-całkiem, nawet do podkręcenia, ale wybijające rytm przeszkadzajki i niewyraźna gitara (... czy cokolwiek tam jeszcze jest) już do wymiany. Na lepszy model. Mnie przeszkadza jeszcze niedostosowanie wokalu. O ile Jermaine śpiewa łagodnie, melodyjnie, tak Michael - stawiam na zamierzony kontrast, tylko do końca nie wiem czy słuszny - ładuje miejscami w śpiew jakoś o kilkanaście (-dziesiąt?) procent energii za dużo, i to zdecydowanie za wcześnie. Gryzie mi się to, no. Z tym turem też. W ogóle, tego turu jest za dużo.
Jak będę duży, to zostanę producentem...
Never Had A Dream Come True. Systematycznie głosuję na to samo i już co miałam napisać w uzasadnieniach, to dałam wcześniej. Właśnie głowiłam się, do czego tutaj jeszcze można by się przyczepić. I znalazłam:
Taaak. O tym, że dzięki głosowi Jermaine'a wiele piosenek zyskało już pisałam, więc Pank moje myśli ubrał w słowa. Pięknie. O to mi chodziło. Dziękuję.Pank pisze:O ile Jermaine śpiewa łagodnie, melodyjnie, tak Michael - stawiam na zamierzony kontrast, tylko do końca nie wiem czy słuszny - ładuje w śpiew jakoś o kilkanaście procent energii za dużo. Gryzie mi się to, no.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Jakże się cieszę, że odpadło True Love Can Be Beautiful. Było jak dla mnie następne do odstrzału zaraz po Never Had A Dream Come True , ale że kolejność się zmieniła, to teraz mam z głowy kłopot z uzasadnianiem wyboru. Po raz drugi głosuję na Never Had A Dream Come True ponieważ
W następnej rundzie już nie będzie tak łatwoaranżacja tego utworu, jak dla mnie, męcząca. Nie mogę wysłuchać tego do końca, niestety. Do tego przesłuchałam wersję oryginalną i rzeczywiście jest o niebo a nawet dwa ciekawsza, głos Steviego działa kojąco, w przeciwieństwie do wysokich tonów Michaela.
A ja nie mówię, że się ma, tylko, że mi się przyjemnie kojarzy.Pank pisze:Turu tu tu tu tu uuuu nijak ma się la la la la la...
param pam pam
czy inne du bi du
nie pasuje mi tu
jak takie turuuu
czy raczej do dooo
Natomiast to kontrastowe zestawienie w intensywności wokali akceptuję, z wyjątkiem ostatnich NEVER NEVER.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
www.forumgim6.cba.pl
Moscan, component - Wam to dobrze, "zacytujecie się" i kłopot z głowy, aż zazdroszczę
bo...
Czy ja mogę przestać głosować ?
, albo nie...
bo...
Ochh właśnie, niestety też mam tego świadomość...GosiOla pisze: W następnej rundzie już nie będzie tak łatwo
Czy ja mogę przestać głosować ?
, albo nie...
Pank pisze: Typuję Never Had A Dream Come True. Hm?
Zobaczę co wybiorą Pank i kaem. Chłopaki, uwielbiam te Wasze "synchrony"!kaem pisze:Typuję Never Had A Dream Come True. Hm?
Przewrotnie napisany post. Zaczęłam go czytać i do ostatniego zdania właściwie nie wiedziałam - a_gador zagłosowała, czy wyraziła jedynie opinię o NHADCT... ale głos uwzględniony. Pewnie późna pora też robi swoje... może ja już jednak pójdę spać... podsumowanie kolejnego etapu gry, jutro (dziś?)a_gador pisze:A mnie jest szkoda Never had a dream come true. To turuu mnie rozbraja jak la la la w Means I love you. Wonderowy oryginał zagrany i zaśpiewany jest w nieśpiesznym rytmie z nogi na nogę, bez ozdobników. Czaruje, to fakt. U braciszków zaś mamy szybsze tempo, co by i jakiś wykop zrobić, piruet, lub inną ewolucję taneczną, a nie tylko delikatny przytup. Postawili bardziej na sztuczki, niż na sam feeling, ale się, uważam, bronią. Wokalnie też. Nic to jednak, bowiem pozostałe w zestawieniu są lepsze w obronie.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
No i co to się porobiło hehehe. Z dwóch dla mnie bardzo podobnych pieśni ostała się Never Had A Dream Come True, więc to oczywista oczywistość, że oddam nań swój głos
no ja myślę, że to był ten najprawdziwszy powód, dla którego MJ wyeksmitował go w inne miejsce. Wszelkie inne tłumaczenie, to tylko przykrywka. To o te gumy poszłoLika pisze:Może Bubbles podprowadzał gumy Michaelowi?
**********
There's a place in your heart
And I know that it is love
**********
Po True Love Can Be Beautiful przyszedł czas na Never Had A Dream Come True. Na trackliście oba utwory znajdują się koło siebie. Nie dziwi mnie tutaj fakt, że jednocześnie zostały nominowane do odpadnięcia, aczkolwiek osobiście uważam, że Never Had A Dream Come True jest lepsze niż True Love Can Be Beautiful.
Od następnej rundy trudniej będzie nominować. Łatwiej było mi uszeregować na swojej prywatnej liście podium płyty i sam koniec, to ze środkiem rankingu miałam największy problem. W zasadzie jesteśmy już na półmetku, więc zaczną sie schody i myślę, że nasze głosy mogą się teraz "rozminąć". Do tej pory w miarę się zgadzaliśmy. Bitwy były przeważnie między dwoma utworami. Nie było wiele różnych typów do odstrzału.
Od następnej rundy trudniej będzie nominować. Łatwiej było mi uszeregować na swojej prywatnej liście podium płyty i sam koniec, to ze środkiem rankingu miałam największy problem. W zasadzie jesteśmy już na półmetku, więc zaczną sie schody i myślę, że nasze głosy mogą się teraz "rozminąć". Do tej pory w miarę się zgadzaliśmy. Bitwy były przeważnie między dwoma utworami. Nie było wiele różnych typów do odstrzału.
"I'll never let you part for you're always in my heart."
- Erna Shorter
- Posty: 1246
- Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
- Skąd: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a
Never Had A Dream Come True
Jedna z najsłabszych pozycji tego albumu,dlatego out ;)
Także jest naprawdę...smacznie. Zwłaszcza jeśli dajesz gwarancję przypieczętowaną Twoją krwią... z całą sympatią dla Ciebie,wiem,że to Twoja krew Likuś i nie powinnam w ten sposób na nią reagować,ale jestem wampirem i do smakoŁYKów zawsze mam słabość.
Jedna z najsłabszych pozycji tego albumu,dlatego out ;)
Wiesz Likuś, mam całkiem przyjemne skojarzenia z różowym budyniem,wszak krew potrafi zabarwić np.budyń waniliowy na taki kolor...ok,ale bez szczegółów,co by nie zniesmaczyć biorących udziału w tej zabawie śmiertelników.Lika pisze:Bardzo się cieszę Zostaniesz na dłużej, mam nadzieję. Wiem doskonale, iż "różowy budyń" nie jest ulubioną przekąską wampirów - mogę jednak zagwarantować i własną krwią przypieczętować (w zastępstwie może być to... sok wiśniowy :P), że pazurki Ci się nie stępią. Tu tylko pozornie słodko. Ziarenko pieprzu goryczą przebija i kwaśna cytryna za pazuchą siedzi, a przecież to nawet nie półmetek... najlepsze dopiero przed namiErna Shorter pisze: p.s. Likuś w końcu tu dotarłam!
Także jest naprawdę...smacznie. Zwłaszcza jeśli dajesz gwarancję przypieczętowaną Twoją krwią... z całą sympatią dla Ciebie,wiem,że to Twoja krew Likuś i nie powinnam w ten sposób na nią reagować,ale jestem wampirem i do smakoŁYKów zawsze mam słabość.
Cóż za jednomyślność, poza kilkoma wyjątkami potwierdzającymi regułę ;]
Never Had A Dream Come True 11 x out! Półmetek tuż tuż i... ani jednej dogrywki?! Zaczynam się martwić :P
Bubblegum battle runda 6
(koniec głosowania w czwartek o północy)
01 The Love You Save
03 ABC
04 2-4-6-8
05 (Come ‘Round Here) I’m The One You Need
06 Don't Know Why I Love You
09 La La (Means I Love You)
10 I’ll Bet You
Jakby mi ktoś kazał chodzić bosymi stopami po pokruszonych landrynkach! Tak się czuję. Wybitnie nie cukierkowo… wbrew pozorom. Zastanawiałam się, czy nie popełnić świętokradztwa, ale jeszcze za wcześnie na tak radykalne kroki :P
Lubię (Come 'Round Here) I'm the One You Need , naprawdę lubię! Specyficzne nagranie. Wyrecytowane bardziej krzykiem, aniżeli śpiewem. I te wszystkie ozdobniki, przydźwięki. Pięknie! "Karzełek Michael", dziecię wydzierające się z manierą właściwą starcowi o "przegryzionym" głosie (tacy przypuszczam - na betel, tytoń, lub na kokę jakąś... skuszą się chętniej, niż na pospolitą balonówę ) Rytm utworu jest jednostajny, dość monotonny i przez to męczący – trzeba przyznać. Mimo wszystko, wolę aranż Jacksonów – tamburyn, czy inne "przeszkadzajki" i pewnie osadzoną perkusję, od tego piskliwego "fleciku" w oryginalnej wersji. Zdecydowanie. Chciałam zauważyć, że Michael śpiewa to dużo mocniej i bardziej "po męsku", niż Smokey Robinson, co mnie się akurat podobać ( z całym szacunkiem dla Pana SR… )
Dlaczego więc nominuję (Come 'Round Here) I'm the One You Need do odejścia?
Wypada za to, że… za to że… nie pasuje do lukrowanej konwencji?? Tak wiem. Powalające uzasadnienie. Mina od niego robi mi się kwaśna, jak cytryna… nie jestem jednak w stanie wydusić z siebie niczego lepszego!
Never Had A Dream Come True 11 x out! Półmetek tuż tuż i... ani jednej dogrywki?! Zaczynam się martwić :P
Bubblegum battle runda 6
(koniec głosowania w czwartek o północy)
01 The Love You Save
03 ABC
04 2-4-6-8
05 (Come ‘Round Here) I’m The One You Need
06 Don't Know Why I Love You
09 La La (Means I Love You)
10 I’ll Bet You
Jakby mi ktoś kazał chodzić bosymi stopami po pokruszonych landrynkach! Tak się czuję. Wybitnie nie cukierkowo… wbrew pozorom. Zastanawiałam się, czy nie popełnić świętokradztwa, ale jeszcze za wcześnie na tak radykalne kroki :P
Lubię (Come 'Round Here) I'm the One You Need , naprawdę lubię! Specyficzne nagranie. Wyrecytowane bardziej krzykiem, aniżeli śpiewem. I te wszystkie ozdobniki, przydźwięki. Pięknie! "Karzełek Michael", dziecię wydzierające się z manierą właściwą starcowi o "przegryzionym" głosie (tacy przypuszczam - na betel, tytoń, lub na kokę jakąś... skuszą się chętniej, niż na pospolitą balonówę ) Rytm utworu jest jednostajny, dość monotonny i przez to męczący – trzeba przyznać. Mimo wszystko, wolę aranż Jacksonów – tamburyn, czy inne "przeszkadzajki" i pewnie osadzoną perkusję, od tego piskliwego "fleciku" w oryginalnej wersji. Zdecydowanie. Chciałam zauważyć, że Michael śpiewa to dużo mocniej i bardziej "po męsku", niż Smokey Robinson, co mnie się akurat podobać ( z całym szacunkiem dla Pana SR… )
Dlaczego więc nominuję (Come 'Round Here) I'm the One You Need do odejścia?
Wypada za to, że… za to że… nie pasuje do lukrowanej konwencji?? Tak wiem. Powalające uzasadnienie. Mina od niego robi mi się kwaśna, jak cytryna… nie jestem jednak w stanie wydusić z siebie niczego lepszego!
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Uparcie i konsekwentnie, I'll bet you
K woli przypomnienia:
K woli przypomnienia:
Ola2003 pisze:Jest to jedyna kompozycja na płycie, w której do szału doprowadza mnie połączenie następujących po sobie wokali. Nawet działający zwykle jak balsam na duszę rewelacyjny głos Michaela w tym przypadku nie ratuje sytuacji. Ziarenko pieprzu w słodkiej balonówce? Może ktoś doceni ten "wyrafinowany smaczek", lecz z pewnością nie będę to ja.