Co to znaczy być fanem?
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
-
- Posts: 230
- Joined: Fri, 23 Oct 2009, 23:52
- Location: Warszawa
Co to znaczy być fanem?
Dla Was bycie fanem ,nie chodzi mi tylko o Michaela,to coś więcej niż tylko kupywanie produktów swojego idola,i ogladanie w tv jego klipów?
Dla mnie bycie fanem to coś o wiele więcej,darze tą osoba wielkim szacunkiem,wgłębiam się w jego życie ,biore z niego przyklad,na tyle ile moge(nie nasladuje slepo Michaela) stoję zawsze po jego stronie,kiedy był w najwiekszych tarapatach,próbuje przekonac inne osoby do niego i z sukcesem.Nie odwarcam sie ,kiiedy robi sobie przerwe w muzyce ,lub odonosi mniejsze sukcesy(a t5o jest znane zwłaszcza u młodych osób,jezeli idol ma rok,2 przerwy,to o nim zapominaja)
Jestem fanem MjA od 13 lat i nigdy sie od niego nie odrócilem ,zawsze stałem ,i stoje twardo po jego stronie.
Dla mnie bycie fanem to coś o wiele więcej,darze tą osoba wielkim szacunkiem,wgłębiam się w jego życie ,biore z niego przyklad,na tyle ile moge(nie nasladuje slepo Michaela) stoję zawsze po jego stronie,kiedy był w najwiekszych tarapatach,próbuje przekonac inne osoby do niego i z sukcesem.Nie odwarcam sie ,kiiedy robi sobie przerwe w muzyce ,lub odonosi mniejsze sukcesy(a t5o jest znane zwłaszcza u młodych osób,jezeli idol ma rok,2 przerwy,to o nim zapominaja)
Jestem fanem MjA od 13 lat i nigdy sie od niego nie odrócilem ,zawsze stałem ,i stoje twardo po jego stronie.
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
Dla mnie to zupełnie tak samo. Nie gapię się tylko w TV lub go słucham... Staram się przekonywać innych, by byli tak wspaniali i dobrzy jak on. Naśladuję go i staram się być lepsza, niż inni. Zawsze będę po jego stronie i nigdy, przenigdy go nie opuszczę.soulsation wrote:Dla mnie bycie fanem to coś o wiele więcej,darze tą osoba wielkim szacunkiem,wgłębiam się w jego życie ,biore z niego przyklad,na tyle ile moge(nie nasladuje slepo Michaela) stoję zawsze po jego stronie,kiedy był w najwiekszych tarapatach,próbuje przekonac inne osoby do niego i z sukcesem.Nie odwarcam sie ,kiiedy robi sobie przerwe w muzyce ,lub odonosi mniejsze sukcesy(a t5o jest znane zwłaszcza u młodych osób,jezeli idol ma rok,2 przerwy,to o nim zapominaja)
Jestem fanem MjA od 13 lat i nigdy sie od niego nie odrócilem ,zawsze stałem ,i stoje twardo po jego stronie.
_________________
Ja podobnie, prócz oglądania koncertów, wystąpień i słuchania jego wspaniałej twórczości jest coś więcej. Tym czymś są wartości jakie wyznawał, podejście do wielu spraw. Pokora, poszanowanie drugiego człowieka, dbanie o naszą przyrodę. I przede wszystkim wyrozumiałość. Mniej złości na co dzień.
"There's nothing that can't be done If we raise our voice as one". You're always in my heart Michael :*


- szarlotka92
- Posts: 82
- Joined: Tue, 06 Jul 2010, 11:27
- Location: Neverland
Dla mnie bycie fanką,to jak piszecie nie tylko zainteresowanie bezpośrednio twórczością idola, nie podejście typu: ,,lubię jego piosenki,oglądam go w TV,ale jego życie poza tym mnie nie obchodzi,niech robi sobie co chce,niech będzie kim chce,mi to nic nie przeszkadza ani jakoś mnie nie rusza"Nie! Bycie fanem to maksymalne wsparcie dla artysty, nieopuszczanie go w trudnych,ciężkich momentach życia,wyrozumiałość dla jego słabości,zmęczenia...To jest prawdziwa więź z idolem!


He trapped me in his heart.
-
- Posts: 230
- Joined: Fri, 23 Oct 2009, 23:52
- Location: Warszawa
Denerwuje mnie to,że niektórzy ,szczególnie po śmierci Mja stali się "fanami" Michaela ,a kilka miesięcy póżniej o nim zapomnieli.
Niektórzy nazwywają się tez fanami ,a nie znają jego podstawowej dyskografii,a jakie piosenki znasz to potrafią wymienić tylko billie jean i black or white:)
Niektórzy nazwywają się tez fanami ,a nie znają jego podstawowej dyskografii,a jakie piosenki znasz to potrafią wymienić tylko billie jean i black or white:)
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
- bercia.bella
- Posts: 73
- Joined: Thu, 01 Jul 2010, 17:35
- Location: Neverland
Dla mnie bycie fanem Michaela znaczy mieć w sercu jego serce. Nieważne kiedy się nim zainteresowana, ważne, żeby go rozumieć i kochać jego muzykę. Robił dla nas wszystko. Wysilał się tak , że czasem,aż brakowało mu sił. W jego utworach trzeba dostrzegać drugie dno i ukryte przemyślenia Michaela.
Zauważcie, że dzisiaj wszystkie piosenki gwiazd opowiadają przeważnie tylko o miłości , a on przekazywał nam to co sam czuje. Opowiadał o problemach na świecie o swojej złości, o rzeczach pięknych i mądrych. W jego teledyskach bynajmniej coś się dzieje. Dzisiaj to tylko zmienia się tło, i chodzi się między nagimi dziewczynami. Michael był, jest i będzie GENIUSZEM!

Zauważcie, że dzisiaj wszystkie piosenki gwiazd opowiadają przeważnie tylko o miłości , a on przekazywał nam to co sam czuje. Opowiadał o problemach na świecie o swojej złości, o rzeczach pięknych i mądrych. W jego teledyskach bynajmniej coś się dzieje. Dzisiaj to tylko zmienia się tło, i chodzi się między nagimi dziewczynami. Michael był, jest i będzie GENIUSZEM!

<<Głos dostałem od Boga, ale to pozwoliliście żeby świat mnie usłyszał.>>
Ja tak samo jak założuciel tematu , choć fanka jestem dopiero od trzech lat. Nie byłam z Michaelem w jego trudnych okresach , bo wtedy go jeszcze nie słuchałam, ale nigdy nie powątpiewałam w to co mówi, zawsze w niego wierzyłam, pamiętam jak z utęsknieniem czekałam aż zrobi jakis ruch a tu proszę, doczekałam się, Michael na konferencji This Is It, pamiętam swoją radość , a potem smutek i żal, że nie pojadę na żaden z koncertów.. póżniej wielka rozpacz.. po śmierci Michaela, gdy się o tym dowiedziałam strasznie to przeżyłam, ale to uświadomiło tez innym np. mojej mamie jak wiele dla mnie znaczy, sama powiedziała wtedy 'aż tak bardzo go kochasz?'
Michael daje mi naprawdę kopa pozytywnej energii, czuję , że jest moim przyjacielem.. może to głupie, ale własnie dlatego był taki wyjątkowy, żę fani czuli z nim taką bliskość. Czuje sie( nie śmiejcie się) wybrańcem, razem z wami, że nam dane jest doceniac to co Michael zrobił, żę umiemy otwierać serca by to w nas utkwiło, mo świat z Michaelem jest lepszy, barwniejszy, weselszy, ma więcej kolorów i bez obawa ośmielam się powiedzieć, że ten kto tego nie zaznał, niech żałuj, bo traci wiele! Dzięki Boże, że potrafie doceniać Michaela!
Staram się wyciągać z jego nauki ( bo tak to nazwę, wszystko co mówił, pokazywał, o czym spiewał, jaki był jego cel ) jak najwięcej, jest dla mnie wzorem. Kocham go szczerze, za wszystko nie tylko za to ' ojj jaki słodki' ( uroda swoją drogą), poprostu czuję, że to wszystko było takie uczciwe , proste z serca, szczere i niewinne, dlatego trafia w me serce tak głeboko. Niech trafi także w pozostałe!
Heal The World
Michael daje mi naprawdę kopa pozytywnej energii, czuję , że jest moim przyjacielem.. może to głupie, ale własnie dlatego był taki wyjątkowy, żę fani czuli z nim taką bliskość. Czuje sie( nie śmiejcie się) wybrańcem, razem z wami, że nam dane jest doceniac to co Michael zrobił, żę umiemy otwierać serca by to w nas utkwiło, mo świat z Michaelem jest lepszy, barwniejszy, weselszy, ma więcej kolorów i bez obawa ośmielam się powiedzieć, że ten kto tego nie zaznał, niech żałuj, bo traci wiele! Dzięki Boże, że potrafie doceniać Michaela!





Staram się wyciągać z jego nauki ( bo tak to nazwę, wszystko co mówił, pokazywał, o czym spiewał, jaki był jego cel ) jak najwięcej, jest dla mnie wzorem. Kocham go szczerze, za wszystko nie tylko za to ' ojj jaki słodki' ( uroda swoją drogą), poprostu czuję, że to wszystko było takie uczciwe , proste z serca, szczere i niewinne, dlatego trafia w me serce tak głeboko. Niech trafi także w pozostałe!
Heal The World

Keep The Faith
Myślę, że dla każdego 'fan' oznacza coś innego.
Dla jednych to obowiązek posiadania każdej płyty, dla innych jakieś duchowe wiązanie się z idolem
inni czują to jeszcze inaczej.
Dla mnie bycie fanem to wsparcie, duma, więź emocjonalna, coś trwałego, nie ulatującego po kilku miesiącach, poznawanie życia, działalności i dokonań. Bo z dnia na dzień dowiadujemy się czegoś nowego i o tą chęć poznawania myślę, że chodzi. To nie podążanie za modą, to trzeba jednak czuć gdzieś tam w środku. No trudno ubrać to w słowa.
Dla jednych to obowiązek posiadania każdej płyty, dla innych jakieś duchowe wiązanie się z idolem
inni czują to jeszcze inaczej.
Dla mnie bycie fanem to wsparcie, duma, więź emocjonalna, coś trwałego, nie ulatującego po kilku miesiącach, poznawanie życia, działalności i dokonań. Bo z dnia na dzień dowiadujemy się czegoś nowego i o tą chęć poznawania myślę, że chodzi. To nie podążanie za modą, to trzeba jednak czuć gdzieś tam w środku. No trudno ubrać to w słowa.
-
- Posts: 230
- Joined: Fri, 23 Oct 2009, 23:52
- Location: Warszawa
Odniose się do komentarzy w temacie CZY KUPICIE NOWĄ PŁYTE MICHAELA?
Połowa osób nie kupi tej nowej płyty,gdyż nie chcą dać zarobić sony, dzieciom Michaela i jego matce która była przez całe jego życie...
Wolą okraść Michaela ,mimo,że Michael by chciał ,aby fani dalej pielęgnowali jego dziedzictwo muzyczne,i pokazywali kto tu jest tak naprawde królem ,nawet po śmierci .
Ściąganie z neta ,to jest zwykłe oszustwo ,i złodziejstwo,i tak nie postępuje PRAWDZIWY FAN.Wręćz przeciwnie ,bo okrada swojego idola ,którego podziwia ,szanuje ,wielbi...
Po śmierci Michaela "fanów" Michaela przybyło jak grzybów po deszczu ,ale te osoby ,chyba nie zdają sobie ssprawy co to znaczy byc prawdziwym fanem ...Myślą,że jak kupili 2 plyty thriller,kingo f pop,i this is it ,to są wielkimi fanami ,a tak naprawde nie wiedzą nic poza Michaelu oprócz tego co przeczytają na pudelku,albo interia.pl.Jestem fanem ,bo mam jego 3 kompakty,lubie jego klipy ,i wogóle bo Mike to taki fajny ziomek jest.ale nic pozatym wiecej.koniec.Michael nie żyje ,to co mi tam ,okradne go....
Wskażnikiem popularności Michaela jest sprzedaż płyt Michaela ...im wiecej ,tym jest wyżej na listach przebojów....
Połowa osób nie kupi tej nowej płyty,gdyż nie chcą dać zarobić sony, dzieciom Michaela i jego matce która była przez całe jego życie...
Wolą okraść Michaela ,mimo,że Michael by chciał ,aby fani dalej pielęgnowali jego dziedzictwo muzyczne,i pokazywali kto tu jest tak naprawde królem ,nawet po śmierci .
Ściąganie z neta ,to jest zwykłe oszustwo ,i złodziejstwo,i tak nie postępuje PRAWDZIWY FAN.Wręćz przeciwnie ,bo okrada swojego idola ,którego podziwia ,szanuje ,wielbi...
Po śmierci Michaela "fanów" Michaela przybyło jak grzybów po deszczu ,ale te osoby ,chyba nie zdają sobie ssprawy co to znaczy byc prawdziwym fanem ...Myślą,że jak kupili 2 plyty thriller,kingo f pop,i this is it ,to są wielkimi fanami ,a tak naprawde nie wiedzą nic poza Michaelu oprócz tego co przeczytają na pudelku,albo interia.pl.Jestem fanem ,bo mam jego 3 kompakty,lubie jego klipy ,i wogóle bo Mike to taki fajny ziomek jest.ale nic pozatym wiecej.koniec.Michael nie żyje ,to co mi tam ,okradne go....
Wskażnikiem popularności Michaela jest sprzedaż płyt Michaela ...im wiecej ,tym jest wyżej na listach przebojów....
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
Marie wrote:Dla mnie bycie fanem to wsparcie, duma, więź emocjonalna, coś trwałego, nie ulatującego po kilku miesiącach, poznawanie życia, działalności i dokonań. Bo z dnia na dzień dowiadujemy się czegoś nowego i o tą chęć poznawania myślę, że chodzi. To nie podążanie za modą, to trzeba jednak czuć gdzieś tam w środku. No trudno ubrać to w słowa.
tak to jest święta prawda...bycie Fanem oznacza bycie przy swoim Idolu w każdym momencie Jego życia....problem mają Ci którzy pokochali Michaela po śmierci( w tym ja) ale też można..pokochałam Go nie mniej od Fanów z długoletnim stażem.Każdy dzień jest to dzień z MJ...każdy...nie ma dnia kiedy bym o nim nie pomyślała i to trwa już lub dopiero rok i jestem przekonana,że nigdy ale to przenigdy mi się to nie znudzi....bo jak mogłabym opuścić swojego przyjaciela ? (tak przyjaciela..wiem,że to dziwne bo Mj mnie nie zna ale ja Go naprawdę pokochałam z głębi serca)

''CHCIAŁEŚ SAM ZBAWIĆ ŚWIAT.ŚMIALI SIĘ Z TWOICH RAD ale wiem,że spełni się Twój sen.Bo sen Twój to lepszy świat.''
Tylko kto powie mi jak żyć i dokąd iść ?
Zacznę od tego że drażni mnie określenie "fan".W moim mniemaniu to tak jakby zamykać się w pewnych granicach.A MJ jest tak wszechstronnym artystą że trudno ocenić co miałoby być wyznacznikiem mojego "fanowania".Co prawda jestem z MJem/"jestem" w sensie lubię Go żeby nie napisać LOFFCIAM/ od czasów dzieciństwa,przeżyłam Jego wzloty i upadki będąc zawsze z Nim.MJ nauczył mnie bardzo wiele odnośnie rzeczy duchowej,poprzez swoją pokorę ,szacunek do drugiego człowieka oraz jednocześnie swoją wielkość.I myślę że to jaki wpływ wywiera na nasze zachowanie o wiele bardziej się liczy niż ilość płyt na półce.
I jeszcze takie małe poparcie dla kolegi soulsation-uważam że piractwo jest policzkiem dla artysty-którego płyty zciągamy.To tak jakby ktoś zabrał nam pensję za naszą pracę.
I jeszcze takie małe poparcie dla kolegi soulsation-uważam że piractwo jest policzkiem dla artysty-którego płyty zciągamy.To tak jakby ktoś zabrał nam pensję za naszą pracę.


__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
- DirtyDiana13
- Posts: 506
- Joined: Tue, 08 Sep 2009, 16:28
- Location: Ostróda
Co to znaczy być fanem?
Dla mnie bycie fanem, to naśladowanie swojego idola. Kupowanie książek, to zdobywanie o nim jeszcze szerszej wiedzy niż dotychczas się posiada, a inne gadżety to po prostu moje zachcianki, chcę mieć to, bo Michael takie miał. Fanuję Michaelowi już trochę ponad rok, jak się nie mylę.
W tym czasie zmieniło się trochę moje życie. Jestem trochę bardziej otwarta, milsza i staram sie czynić coś co chociaż w tym 1% uczyni świat lepszym. Bycie fanem Michaela, o dla mnie naśladowanie jego czynów i kontynuacja jego dzieła.
Dla mnie bycie fanem, to naśladowanie swojego idola. Kupowanie książek, to zdobywanie o nim jeszcze szerszej wiedzy niż dotychczas się posiada, a inne gadżety to po prostu moje zachcianki, chcę mieć to, bo Michael takie miał. Fanuję Michaelowi już trochę ponad rok, jak się nie mylę.
W tym czasie zmieniło się trochę moje życie. Jestem trochę bardziej otwarta, milsza i staram sie czynić coś co chociaż w tym 1% uczyni świat lepszym. Bycie fanem Michaela, o dla mnie naśladowanie jego czynów i kontynuacja jego dzieła.


Jestem ciekawa, co myślicie o tym stwierdzeniu:
Poczucie niespełnienia czy braku sensu własnego życia współczesny człowiek próbuje zatuszować przywiązaniem do tych którzy promienieją sławą, znakomitością, charyzmą (...)
Bycie fanem to bycie częścią podziwianej postaci, dzielenie z nią poczucia samospełnienia. Utożsamiając się z idolem, jednostki składające się na publiczność redukują własne niepowodzenia i łagodzą poczucie alienacji
Aneta Ostaszewska "Michael Jackson jako bohater mityczny. Perspektywa antropologiczna.
???
Poczucie niespełnienia czy braku sensu własnego życia współczesny człowiek próbuje zatuszować przywiązaniem do tych którzy promienieją sławą, znakomitością, charyzmą (...)
Bycie fanem to bycie częścią podziwianej postaci, dzielenie z nią poczucia samospełnienia. Utożsamiając się z idolem, jednostki składające się na publiczność redukują własne niepowodzenia i łagodzą poczucie alienacji
Aneta Ostaszewska "Michael Jackson jako bohater mityczny. Perspektywa antropologiczna.
???
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Nie wiem, czy wszyscy mnie kojarzą - piszę pracę magisterską o procesie budowania tożsamości fana MJa. W swojej pracy oczywiście odniosę się również do książki dr Ostaszewskiej. Niestety w wielu fragmentach nie zgadzam się z autorką tej pracy. Mam również zastrzeżenia co do przytoczonych tutaj fragmentów. Po przeprowadzeniu ponad 20-stu rozmów z fanami z tego forum, śmiało mogę powiedzieć, że w przypadku fanów MJa takie spostrzeżenia są dosyć błędne- zwłaszcza, że w Polsce, zwłaszcza w okresie oskarżeń MJa o pedofilię, bycie fanem MJa, czy nawet tylko słuchanie jego muzyki było traktowane jako "obciach", a często nawet fani spotykali się z atakami na nich i nieprzyjemnymi sytuacjami. W świetle powyższych obserwacji, stwierdzenie dr Ostaszewskiej, która pisze za Laschem, że fani "chcą identyfikować się ze zwycięscą, nieświadomie fiksując na wyidealizowanym przedmiocie przedstawiającym nas samych" ma się nijak do rzeczywistości- przynajmniej tej dotyczącej relacji fan MJa- idol Michael Jackson. Tym bardziej, że fani MJa wcale go nie idealizują- przynajmniej tak wynika to z wywiadów, które przeprowadziłam. Jeżeli już ktoś idealizuje idola i nie dostrzega jego wad- to to już jest fanatyk, a nie fan.
Jeśli chodzi o poczucie alienacji- to owszem, wielu fanów czuło się samotnych i dzięki MJowi jakoś łagodziło ten stan, ale to tylko dzięki temu, że zaczęli szukać kontaktów z innymi fanami i znaleźli świat społeczny, w którym inni czują i myślą podobnie do nich.
Jeśli chodzi o poczucie alienacji- to owszem, wielu fanów czuło się samotnych i dzięki MJowi jakoś łagodziło ten stan, ale to tylko dzięki temu, że zaczęli szukać kontaktów z innymi fanami i znaleźli świat społeczny, w którym inni czują i myślą podobnie do nich.
- invincible_girl ;)
- Posts: 550
- Joined: Sun, 15 Jun 2008, 18:23
- Location: Capricious anomaly in the sea of space
Zawsze mnie denerwował zwrot "fan". Kojarzy i sie z wachlarzem, czyli podazaniu "jak mi MJ zagra".
A dla mnie zupełnie nie o to chodzi.
Gdy MJ mówił o swoich fanach, zawsze podkreślał ich mądrość i wyczucie prawdy. Zawsze czuł ich bliskość i pocieszenie w najgorszych chwilach. Dlatego fani, o których wspomniał soulsation, nie do koca są fanami. Są takimi pop-fanami, bo dziś znaczenie słowa fan dla wiekszości kojarzy sie z kezyczacymi fankami w wieku 13 lat.
Prawdziwych fanów jest mało. I uważam, że Michael jest jedną z niewielu gwiazd, które mogą/mogły sie poszczycić tak szerokim gronem wielbicieli.
Inne gwiazdy przemijają... A takich jak Michael nie ma.
Może The Beatles, Rolling Stones... The Bee Gees? No właściwie, to nawet nie przychodzi mi na myśl ktoś, kogo tak dokładnie fani rozumiali czy robią to nadal.
Bycie fanem... Hmmm. To rozumienie tego, co idol ma na prawde do przekazania.
-> temat posprzątany 23 lipca 2010.
mav.
A dla mnie zupełnie nie o to chodzi.
Gdy MJ mówił o swoich fanach, zawsze podkreślał ich mądrość i wyczucie prawdy. Zawsze czuł ich bliskość i pocieszenie w najgorszych chwilach. Dlatego fani, o których wspomniał soulsation, nie do koca są fanami. Są takimi pop-fanami, bo dziś znaczenie słowa fan dla wiekszości kojarzy sie z kezyczacymi fankami w wieku 13 lat.
Prawdziwych fanów jest mało. I uważam, że Michael jest jedną z niewielu gwiazd, które mogą/mogły sie poszczycić tak szerokim gronem wielbicieli.
Inne gwiazdy przemijają... A takich jak Michael nie ma.
Może The Beatles, Rolling Stones... The Bee Gees? No właściwie, to nawet nie przychodzi mi na myśl ktoś, kogo tak dokładnie fani rozumiali czy robią to nadal.
Bycie fanem... Hmmm. To rozumienie tego, co idol ma na prawde do przekazania.
-> temat posprzątany 23 lipca 2010.
mav.

Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan