MJPT

W końcu dostałam długo oczekiwany dwupłytowy album "Live At The Forum"
Spodziewałam się, że będzie świetny i nie zawiodłam się. Płyta numer jeden to nagrania zarejestrowane 20.06.1970 w Los Angeles Forum. Bonusowo jest "Mama's Peearl" z Indiany (29 maja 1971). CD 2, również z Forum, tym razem z 26.08.1972. Poza "Ain't No Sunshine" - nagranego na koncercie w San Diego, kolejnego wieczoru. Jest jeszcze bonus - "I Wanna Be Where You Are" z Chicago (30.09.1972). Dwójka trochę odstaje od jedynki - przede wszystkim obszernością tracklisty. W ogóle, moim zdaniem jest po prostu lepsza:)
Płyta jest pięknie wydana. Dołączono do niej booklet i fajną rozkładaną harmonijkę ze zdjęciami braci, gdzie na odwrocie każdego zdjęcia przeczytać można parę słów o każdym z nich:) Poniżej kilka fotek.




Macie już swoje egzemplarze? Jak oceniacie tę płytę?

THE JACKSON 5
Live At The Forum
2010 Motown


Dysk 1
01. Introduction (Live at the Forum, 1970)
02. I Want You Back (Live at the Forum, 1970)
03. Feelin' Alright (Live at the Forum, 1970)
04. Who's Lovin' You (Live at the Forum, 1970)
05. Walk On (Live at the Forum, 1970)
06. Don't Know Why I Love You (Live at the Forum, 1970)
07. Zip-A-Dee-Doo-Dah (Live at the Forum, 1970)
08. ABC (Live at the Forum, 1970)
09. Intro / It's Your Thing (Live at the Forum, 1970)
10. I Found That Girl (Live at the Forum, 1970)
11. There Was A Time (Live at the Forum, 1970)
12. ntro / Thank You Falettinme Be Mice Elf Agin (Live at the Forum, 1970)
13. The Love You Save (Live at the Forum, 1970)
14. Mama's Pearl (Live in Indiana, 1971)

Dysk 2
01. Brand New Thing (Live at the Forum, 1972)
02. Medley: I Want You Back/ABC/Mama's Pearl (Live at the Forum, 1972)
03. Sugar Daddy (Live at the Forum, 1972)
04. I'll Be There (Live at the Forum, 1972)
05. Introduction By Michael (Live at the Forum, 1972)
06. Goin' Back to Indiana/Brand New Thing/Going Back To Indiana (Live at the Forum, 1972)
07. Bridge Over Troubled Water (Live at the Forum, 1972)
08. I Found That Girl (Live at the Forum, 1972)
09. I'm So Happy (Live at the Forum, 1972)
10. Lookin' Through The Windows (Live at the Forum, 1972)
11. Ain't Nothing Like The Real Thing (Live at the Forum, 1972)
12. Introduction By Jackie (Live at the Forum, 1972)
13. Ben (Live at the Forum, 1972)
14. Rockin' Robin (Live at the Forum, 1972)
15. Got To Be There (Live at the Forum, 1972)
16. You've Got A Friend (Live at the Forum, 1972)
17. Ain't No Sunshine (Live at the Forum, 1972)
18. I Wanna Be Where You Are (Live at the Forum, 1972)
19. Introduction By Jermaine (Live at the Forum, 1972)
20. That's How Love Goes (Live at the Forum, 1972)
21. Never Can Say Goodbye (Live at the Forum, 1972)
22. Walk On (Live at the Forum, 1972)
23. The Love You Save (Live at the Forum, 1972)
24. Intro / I Wanna Be Where You Are (from Save The Children Original Motion Picture Soundtrack)

*****************************************************************************

No to na spokojnie po kilku przesłuchaniach...
Brzmienie lepsze w moim odczuciu niż na In Japan!, pełniejsze, głębsze no i Jermaine popie*** dobrze na basie :) Wrzask ludziów nie do opisania podczas utworów. Świetny klimat nadaje to temu wydawnictwu. Zdecydowanie wolę płytę numer jeden (znowu genialne Who's Lovin' You!) bo bardziej oddaje ducha koncertu. Dwójka sprawia wrażenie jednego wielkiego "Greatest Hits Live" ale możemy na niej znaleźć np. Ain't No Sunshine w świetnej wersji. Michaelowi zdarzały się wpadki malutkie, tak jak podczas The Love You Save, gdzie zespół chce kończyć a ten się nadal drze do mikrofonu :)

Podsumowując w skrócie: Kto się waha, to niech przestanie! Warto kupić bo The Jackson 5 to kapitalnie wypadający zespół na koncertach. :)
anialim jeszcze raz wielkie dzięki! :*

a wiadomo kiedy będzie ta płyta dostępna w sklepach polskich ?

Michał pisze:a wiadomo kiedy będzie ta płyta dostępna w sklepach polskich ?

na FaN.pl powinna być po 20 sierpnia, ale będzie to pewnie press z US ...
Nasz Europejski na razie dostępny jest w UK ...

Mam w końcu swój egzemplarz Live At The Forum.
Cóż tu pisać, album świetny i każdy szanujący się fan MJ i J5 powinien go kupić. To na pewno będą dobrze zainwestowane pieniądze.
Co do różnić pomiędzy wydaniem z USA i UK, to chyba ich nie ma. Dla pewności należałoby jeszcze sprawdzić numery matryc ..

Cokolwiek bym napisała, będzie to powtórką z tego, co napisali tutaj wszyscy przede mną, ale postaram się dorzucić swoje trzy grosze.

Bardzo emocjonalna ta moja ocena, bo to pierwszy dzień fizycznego posiadania przeze mnie tego albumu - choć po kilku już przesłuchaniach. Po opiniach, które zamieścili tu Anialim i Mandey postawiłam mu wysoką poprzeczkę i nie zawiodłam się ani odrobinę. Zawartość krążka świetna i mocno uzależniająca, naprawdę trudno się uwolnić od chęci wsłuchiwania się w kolejne muzyczne smaczki, jakie on oferuje.

Świetną atmosferę serwuje pierwszy krążek - tak jak pisał Mandey, naprawdę ma się poczucie obecności na koncercie (wrzaski rozemocjonowanej publiczności robią swoje, żeby nie powiedzieć, że budzą w słuchaczu poczucie narastającej zazdrości). Fajne pogawędki braci pomiędzy poszczególnymi numerami, a Michael prezentuje się jak rasowy mistrz konferansjerki i kontaktów z publicznością, która je mu z ręki. Moimi zdecydowanymi faworytami z tego krążka są Who's Loving You (do którego od zawsze mam słabość, a w tej wersji to już szczególnie!) oraz Walk On (dające świetnego psychodelicznego kopa).
Drugi krążek też niczego sobie, tu szczególnie doceniłabym Brand New Thing (naprawdę elektryzujący początek, który wyrzuca słuchającego gdzieś w przestrzeń), I'll Be There (budujące niesamowity, wzruszający klimat), Going Back To Indiana/Brand New Thing (moc wydobywająca się z gardła tego chłopaka jest po prostu porażająca, a połączenie GBTI z BNT rodzi kolejną na krążku ciekawą muzyczną psychodelię), Lookin' Through The Windows, świetne Ain't No Sunshine (w mojej prywatnej opinii o wiele lepsze od albumowej wersji) i oczywiście kolejny raz Walk On (tym razem pozostawiające z uczuciem niedosytu, bo przejście do The Love You Save jest ewidentnie za szybko).

Takie stwierdzenie się nasuwa - ja wiem, na co wokalnie było stać Michaela, a mimo to w osłupienie wprawia mnie to, co on tutaj wyczynia ze swoim głosem - to jest tak dojrzałe, świadome i w wielu momentach (jeśli nie w całości) niedościgłe.
Do strony muzycznej i masteringu nie mam żadnych zastrzeżeń - brzmi to naprawdę świetnie. Gitary wymiatają, perkusja brzmi naprawdę żywo, podobnie reszta instrumentarium, a:

Mandey pisze:Jermaine popie*** dobrze na basie :)

z czym się w całej rozciągłości zgadzam :)

To jest album, do którego z całą pewnością będę bardzo często wracać, bo naprawdę jest do czego. Świetne muzyczne uzależnienie, oby więcej takich (tu dziękuję anialim, bo to dzięki niej mogłam tak szybko wpaść w ten nałóg ).

Dzięki tym płytom przeżyłam dzisiaj swój prywatny powrót do przeszłości, dla mnie o tyle wyjątkowy - bo gdy bracia dawali czadu a mały Michael hipnotyzował głosem, mnie nie tylko nie było na świecie, ale nie byłam nawet jeszcze w planach A mimo tego czuję się tak, jakbym tam była. I tylko jedno, jedyne ukłucie burzy tę muzyczną euforię - gdy podczas przeglądania bookletu na ostatniej stronie zobaczy się, pod podziękowaniami, ten wytłuszczony dopisek: Michael Jackson R.I.P. Wtedy (mimo, że przecież ma się tego świadomość) to poczucie muzycznego niedosytu staje się jeszcze większe...

Jakby ktoś chciał zobaczyć co wyprawiają braciszkowie podczas mojego ulubionego (bo chyba te kilka minut ma największy klimat, jak dla mnie) "Walk on", to można to zrobić >> TU << . Jest to nagranie z 1971 roku, więc pomiędzy koncertami z Forum ...

Dla tych, którzy jeszcze nie kupili bezpośrednio z USA lub UK, jest dobra wiadomość:
Live At The Forum w końcu dostępne na FaN.pl
Cena nawet przystępna(na dzień dzisiejszy): 89,95 zł

Bardzo udany zestaw. Raz- wreszcie są kawałki, które gdzieś tam przemycono w programie The Legend Continues, na którym jako fan się wychowałem. Dwa, słyszę teraz jak Michael i Prince mają wspólne korzenie. Kawałek Sly & Familly Stone Thank You Falettinme Be Mice Elf Agin to ten sam numer który pojawia się dawno w Prince'a repertuarze, nie tylko w sensie supportu Larry Grahama. Skandowanie małego Michaela shake yo' money maker też fanom Księcia jest znane.

Na tym koncercie słychać żywiołowość i figlarność Michaela. Mam nadzieję, iż doczekamy się też płyty wizualnej. Chciałbym poznać tego Michaela o którym pisała La Toya; tego fikuśnego, śmiałego, złośliwego, jeszcze przed tym, jak się zmienił po problemach z pryszczami.
Nie wiedziałem, że jam Walk On jest autorstwa młodych Jacksonów. Pierwszy numer podpisany ich nazwiskiem, jaki widzę na płytach Motown. A ja bardzo lubię Walk On- nawet, jak nie jest to pełnoprawna kompozycja. Na płycie jest jeszcze jeden numer ich autorstwa.
Atutem tej płyty jest też to, że jest różna od In Japan! Tam Michael walczył z mutacją głosu i jest ona inna, zachowująca swoją wyjątkowość.
Brawo dla Motown! $ony patrzy i uczy się. Zamarzyła mi się płyta z wszystkimi coverami, które Jacksonowie wykonywali w The Jacksons TV Show.

Na ebayu jest taniej - coś koło 65 zł, kilka kawałkow jest na Youtube - płyta pewnie jest świetna z tego co słyszę...muszę ją mieć.

http://cgi.ebay.pl/Jackson-5-Live-At-Th ... CDs_CDs_GL