Spekulacje na temat utworu "Monster"
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Dla mnie piosenka w stylu Shout, mam wrażenie że uprzedziliscie sie do "zegarka " i wcale nie patrzycie obiektywnie.
Teraz sobie porównajcie dwa utwory
http://www.youtube.com/watch?v=FtWrHQSpeEQ
http://www.youtube.com/watch?v=ptdWXLEMvUA
Nad pierwszym wydanym za zycie Michaela "fani" pieją z zachwytu, a drugi zrównują z gównem
Teraz sobie porównajcie dwa utwory
http://www.youtube.com/watch?v=FtWrHQSpeEQ
http://www.youtube.com/watch?v=ptdWXLEMvUA
Nad pierwszym wydanym za zycie Michaela "fani" pieją z zachwytu, a drugi zrównują z gównem
Ostatnio zmieniony pn, 29 lis 2010, 14:30 przez Megi1975, łącznie zmieniany 1 raz.
- Man in the mirror
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08
Pitrzel pisze:Ta piosenka brzmi najmniej Michaelowo z dotychczasowych wycieków. I jak ktoś mówi, że to Michael, to gratulacje.
Szkoda, że dorobek Jacksona zostanie zniszczony.
A ja uwazam, że BN brzmiał duzo mniej Michaelowo i faktycznie tu miałm watpliwości, a tutaj nie. I jeśli ktoś mówi inaczej to gratulacje.
Ostatnio zmieniony pn, 29 lis 2010, 13:16 przez Megi1975, łącznie zmieniany 2 razy.
Ten utwór - fałszywka jest najbardziej udany pod względem muzycznym ze wszystkich 3 - ch na tej płycie. Mam wrażenie, że śpiewa je ten sam jednoosobowy boysband. Kto wie czy te kpiny nie urządził sobie sam pan Zegarek?
I te wklejone po raz kolejny piski Michaela. Żałosne.
I te wklejone po raz kolejny piski Michaela. Żałosne.
Ostatnio zmieniony pn, 29 lis 2010, 13:24 przez Margareta, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Czasem jak czytam wasz komentarze, to się odechciewa zaglądać do pewnych tematów. Temat o BN i KYHU już dawno sobie darowałam. Przypomnę fragment Joe Vogela:
Odnośnie Cascio - nie uprzedzajcie się do nich. Oni swoje wyjaśnią i to już wkrótce. Na chwilę obecną jestem skłonna im bardziej wierzyć, aniżeli rodzinie, która plącze się w zeznaniach i każdy ma swoją wersję wydarzeń.
Man in the mirror, zgadzam się z tobą :)
Oczekujecie, że z nagrania, jakie było przeprowadzone w skromnych warunkach, otrzymacie coś ekstra. Nie ma takiej możliwości. W waszym podejściu widzę coś jeszcze. Pewne zamykanie MJa w ustalonym schemacie. Ma brzmieć tak, jak brzmiał, nie ma mozliwości, by spróbował czegoś innego. Nikt z nas nie wie, co MJ robił, czego próbował, jakie miał pomysły na swój wokal, jak z nim kombinował. Przed skomentowaniem moich słów radzę przeczytać jeszcze raz przywołany przeze mnie cytat. Jeśli po przeczytaniu dalej nie rozumiesz - czytaj do skutku, aż zrozumiesz.The first of the Cascio tracks to be heard -- "Breaking News" -- obviously isn't a perfect realization of Jackson's abilities. Receiving the most critical attention are Jackson's vocals, the veracity of which even some family and fans are questioning. There are understandable reasons for this. This certainly isn't a "typical" Jackson recording: there weren't extensive warm ups with longtime vocal coach Seth Riggs, no layering and polishing by Jackson himself, no Bruce Swedien and world-class studio technology to capture the original vocal. This was a guide demo, supplemented by the supporting vocals of James Porte (for which he is credited), and produced nearly four years later by Teddy Riley.
Odnośnie Cascio - nie uprzedzajcie się do nich. Oni swoje wyjaśnią i to już wkrótce. Na chwilę obecną jestem skłonna im bardziej wierzyć, aniżeli rodzinie, która plącze się w zeznaniach i każdy ma swoją wersję wydarzeń.
Man in the mirror, zgadzam się z tobą :)
Ech, no niestety, znów pudło. Tak się składa, że już to wszystko słyszeliśmy: Michaela nagranego na dziwne, nieprofesjonalne sprzęty (w tym sekretarkę), Michaela śpiewającego bez rozgrzewki, Michaela eksperymentującego z wokalem, Michaela śpiewającego w roku 2007 i 2009. No i... zawsze brzmiał jak Michael Jackson. Jak Michael Jackson nagrany na dziwnym, nieprofesjonalnym sprzęcie (w tym na sekretarce), jak Michael Jackson śpiewający bez rozgrzewki i jak Michael Jackson eksperymentujący z wokalem.
Nie jak jakiś obcy facet. Sorry.
Nie jak jakiś obcy facet. Sorry.