http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... 911#169911Pank wrote:
Behind The Mask Oryginalna instrumentalna wersja, z chórem w tle, została nagrana przez Yellow Magic Orchestra, na ich album z 1979 roku Solid State Survivor. Quincy Jones usłyszał ich wersję podczas sesji nagraniowych do Thrillera i zwrócił uwagę Michaela na to nagranie.
"Nie wiedziałem kim jest Michael Jackson- nie kręciło mnie to całe soul disco," wyznał Chris Mosdell. "Kiedy Michael nagrał swoją wersję, dodał w niej dodatkowy tekst i linię melodyczną, oni chcieli mieć udział w pływach z nagrania, co nie jest możliwe. Nie możesz wziąć utworu The Beatles, dodać linię melodyczną i zmienić tekst i żądać 50% udziałów w zyskach."
Prawnicze zawirowania spowodowały, że nagranie nie trafiło na Thrillera, a wersja Michaela pozostaje wciąż nie wydana.
Klawiszowiec Michaela, Greg Phillinganes, nagrał swoja wersję na płytę, Pulse, która ukazała się na rynku w 1985 roku. Nagranie wyszło na małej płycie i znalazło się na 77 miejscu na liście najlepiej sprzedających się singli R&B w USA, ale nie trafiło na Hot 100, nie stało się też hitem w Wielkiej Brytanii.
Phillinganes pierwszy raz spotkał Michaela i jego braci podczas sesji nagraniowych do płyty Destiny. Był też dyrektorem muzycznym podczas światowego tournee Michaela, promujące płytę Bad.
Phillinganes, przyniósł kiedyś Behind The Mask Ericowi Claptonowi. Clapton nagrał cover tego nagrania, w którym Phillinganes zagrał na klawiszach i zaśpiewał w chórkach. W opisie kompozycji pominięto co ciekawe wkład Michela, choć, jak potwierdza Chris Mosdell, Michaelowi zapłacono 50% zysków za prawa autorskie.
Przypominam komentarze do piosenki napisane tu, by móc porównać z obecnymi opiniami:
Tak przy okazji, wikipedia podaje, że wersja albumowa to duet z Shanice. Pamiętacie I Love Your Smile?Pank wrote:#2 Behind The Mask (Greg Philliganes)kaem wrote:Nie wiem, czy wiecie, że Eric Clapton też sięgnął po ten utwór i udało mu się wylansować hit w Wielkiej Brytanii- jedyny z płyty August, z której ten utwór pochodzi. Nie dziwię się, bo piosenka kręci jak mało co. Na youtube jest nawet wersja live Erica i Philem Collinsem na perkusji. Świetny, wyraźny rytm, tak przy okazji.Xander wrote:jedyne co w tym uwtorze zmajstrował Michael, to słowa. (...) Chociaż cenie Grega za to co zrobił jako muzyk sesyjny dla The Jacksons, samego Michaela czy dla zespołu Toto.a_gador wrote:Ale Behind the mask jest dla mnie taką energetyczną piosenką z Michaelowym przemawiającym do mnie tekstem, o zazdrości, uczuciowym zagubieniu. Smutna wymowa tekstu stoi w opozycji do radosnej, rytmicznej melodii. I to mi się właśnie podoba. Znałam tylko wersję Claptona, któremu zresztą Phillinganes tę piosenkę przedstawił, gra na keyboardzie i śpiewa w chórkach. A sam Michael nie został uwzględniony jako współautor w tym coverze.Willy wrote:Może na pierwszy rzut ucha, w odróżnieniu od Muscles, nie da się wyczuć, że maczał w nim palce Michael Jackson ale już znając ten fakt, takich michaelowych akcentów można tam trochę znaleźć. Szczególnie w sposobie w jakim niektóre partie tekstu zostały odśpiewane czy w ozdobnikach typu "hee hee" ;] Nawet obserwując taniec Grega w teledysku mozna mieć pewne skojarzenia, chociaż może w tym momencie nadinterpretuję fakty. Tak czy inaczej bardzo lubię Behind the mask.homesick wrote:Greg Phillinganes czy Diana Ross? Greg Phillinganes, bo jest brzydszy, ale jak tak patrze na te okladke, to on w sumie tez moglby pretendowac do gejowskiej ikony, tak jakos te organki... mhhh niewazne.kaem wrote:Behind The Mask to mój typ na #1. Jak ta piosenka porywa, rwie do tańca i spokoju nie daje! To jest moje wyobrażenie świetnego numeru tanecznego. (...) Behind The Mask to taneczny wymiatacz. (...) Przy Muscles nie chodzą mi tak nogi, jak przy Behind The Mask. (...) Idę potańczyć sobie.MJ4everify, ona nie tańczy wrote:Nudno się go słucha i powiem szczerze, że nie jest utworem zapadającym w pamieć, jest nijaki.
Pamiętam, jak była popularna bardzo w 1991 roku i jak mówiła, że jest wielką fanką Michaela. I potem gdzieś plątała się informacja, że się spotkali i coś razem zrobili. Teraz już wiadomo, co. :)Quincy Jones heard Yellow Magic Orchestra’s version during the Thriller sessions, and brought it to Michael Jackson, Michael had recorded it, and added an extra melody line and a few extra lyrics. But legal battles meant Michael’s version didn’t make his Thriller album and remains unreleased[1] until his 2010 posthumous album Michael. The 2010 version was a duet by both Michael and Shanice Wilson.
Tu więcej na temat Shanice i Michaela. Shanice odwiedziła Michaela na planie Moonwalkera. Śpiewała też w chórkach do Keep The Faith. Zawsze się zastanwiałem, czy to właśnie ona.. Ona.

Since childhood, it had always been Shanice’s dream to meet Michael Jackson in person, she told BSN. “Having the honor of being on his newest release is an amazing and sentimental experience for me.”
John McClain, the current executor of Michael Jackson’s estate, is also the man who discovered Shanice at age 11. Ultimately, McClain signed Shanice to her first record deal. Shanice vividly recalls during negotiations with A&M Records, the tween siren practically made meeting Jackson a term in the contract.
At age 14, Shanice’s dream became reality. She had just gotten home from school when she got a call from someone at A&M Records saying, “Somebody would like to meet you today.” Shortly after, a limo arrived outside her home, scooped her up and delivered her to the set of Michael Jackson’s “Moonwalker” video. “It was incredible,” reminisced the star. “We sat in the trailer for about an hour. We talked about Bubbles, ( Jackson’s pet chimpanzee) and how Bubbles was doing commercials. We talked about how we shared the same vocal coach (Seth Riggs). Michael was so down to earth. I have been in the entertainment industry for a long time and have met a lot of people and I can honestly say that Michael Jackson is the biggest star that I have ever met, but he was also the most down to earth of all.”
While the album was still in the production stage, John McClain reached out to Shanice via John Nettlesby to be a part of the project. Naturally, she was thrilled. The call took her back to her early childhood, an 8-year-old child in a state of uncertainty riding a Greyhound bus, moving from Pittsburgh to California. She had no idea the future would hold such good fortune. “People kept telling me I was going to Hollywood where all the stars were! I was so excited because I thought there would be stars everywhere, just walking down the street. As soon as I stepped off of the bus I asked, ‘Where is Michael Jackson?’ But to my disappointment I found out that the stars on the streets of Hollywood that people were referring to was the Walk of Fame,” she giggled.
Working on “Behind the Mask” was poignant. Many of the songs on the new album were in their rough stages and had to be completed after the King’s untimely passing. Shanice had difficulty holding back tears in attempts to sing the song. “As soon as the music came on and I heard Michael’s voice, I would start to cry.” But the seasoned professional got it done with the support of others around her. John Nettlesby, for instance, who contributed to production of the vocals, eased the pain by chatting and sharing fun stories about Michael throughout the recording session.