Strona 1 z 2
Michael Jackson: The Life of an Icon [koment.]
: ndz, 06 lis 2011, 16:17
autor: Willy
: wt, 08 lis 2011, 20:09
autor: Gosiaczek
: pt, 11 lis 2011, 2:48
autor: Phoenix
Po raz pierwszy jestem zaskoczona polską ceną jakiegoś wydawnictwa. Na brytyjskim amazonie płyta dvd kosztuje 12.99 funtów, a blu-ray 17.99 funtów. Przy obecnym kursie wahającym się w granicach 5zł za dvd wychodzi ok. 65zł, a za blu-ray 90zł. Na allegro wraz z przesyłką można mieć to już odpowiednio za: dvd - 42zł, blu-ray 86zł. Po raz pierwszy widzę, by w Polsce było taniej, niż w Wielkiej Brytanii. Jest tylko jeden szkopuł. W Polsce będą, przynajmniej z allegro, wysyłać po 1 grudnia. Na stronie fan.pl natomiast podawano, że dvd będzie dostępne od 17 listopada, ale póki co, ceny nie podają.
: pt, 11 lis 2011, 12:49
autor: polishblacksoul
Film trochę zbyt długi (zwlaszcza dla osob, ktore biografie Jacksona maja w malym palcu) ale jego niewatpliwa siłą jest mnóstwo zdjęć oraz materiałów wideo oraz auntentyczne nagrania piosenek MJa oraz wielkich artystow Motown w tle. Film staje sie najbardziej wzruszajacy tuz za polowa kiedy to rezyser skupia sie na procesach o molestowanie. Widzimy jak niewyobrazalnie ciezkie i tragiczne musialy byc te doswiadczenia dla Michaela.
Kolejny plus to brak glupich, dlugich rozwazan na temat operacji czy wystawienia syna przez balkon. Wszystkie tresci bardzo pozytywne i przyjazne.
Film warty polecenia choc glownie dla osob, ktore dopiero zaczynaja przygode fanowania i jeszcze nie maja utrwalonych wszystkich faktow lub dla tych, ktorych chcemy nawrocic na majkelizm ;)
: pn, 14 lis 2011, 0:29
autor: Maciek89
A ja jestem bardzo mile zaskoczony, choć większość wątków była mi już bardzo dobrze znana przed obejrzeniem filmu. Przede wszystkim polecam (oprócz wszystkich fanów) film osobom, które, podobnie jak ja - do tej pory skupiały się na MJ od Off the Wall. Film przez ponad godzine skupia się na dzieciństwie Michaela i może zmienić nieco sposób podejścia do jego dzieciństwa. Dla mnie do tej pory było one naznaczone w dużej mierze smutkiem, przymusem itd. jednak po zapoznaniu się z materiałem dokumentującym to wszystko, zmieniłem troche zdanie na bardziej pozytywne i uważam, że warto poznać tą część życia MJ bliżej. Na końcu robi się coraz bardziej emocjonalnie, jak ujęła to koleżanka powyżej. Można nieco ugruntować bądź zmienić zdanie na niektóre sprawy, bądź po prostu przyjrzeć im się, jak to sami z resztą twórcy filmu określają - od kuchni. Oczywiście obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów, choć rownież zgadzając się z polishblacksoul - nieco przydługi (155 minut!) Mimo wszystko gorąco polecam, te 2.5 to bardzo miła podróż z najbliższym otoczeniem MJ, pozwalająca uzupełnić nieco swoją wiedzę o zakulisowe fakty (nagrania ukazujące dokładnie wypadek podczas reklamówki Pepsi, ciekawostka o przekupstwie Elizabeth Taylor, czy szczegóły odnośnie samego występu MJ w Madison Square Garden w 2001)
: pn, 14 lis 2011, 12:04
autor: anialim
Jest oryginalna muzyka z ery Motown, z czasów solowych już nie.
: pn, 14 lis 2011, 12:32
autor: Noemi
Piękny, wzruszający dokument, który z czystym sumieniem mogę polecić każdemu. Rzeczywiście trwa bardzo długo, ale jest tak pozytywny, że można go oglądać jeszcze kolejne 155 minut. Dłużył mi się troszkę początek, z tego względu, że dzieciństwo jest mi już znane, to generalnie powtórka z wszystkich dokumentów i książek o Michaelu zebrana do kupy + wypowiedzi i anegdoty innych gwiazd znających Michaela od dzieciństwa. Piękna muzyka, świetnie wkomponowana (mój ulubiony moment z tej części to to, jak jest mowa o "Who's lovin' you", Michael ze swoim wokalem po prostu miażdży ;)).
Rzeczywiście "akcja" rozwija się od połowy, film ogląda się z zapartym tchem i po prostu nie wiadomo, kiedy upływa czas, a po zakończeniu ma się ochotę spytać: "To już koniec?". Proces, zakończenie - ja nie wiem, czy ktoś jest w stanie obejrzeć to na spokojnie, bez emocji. Oddano cały koszmar, który musiał przechodzić Michael, a już totalnie wymiękłam, jak mówili o dniu ogłoszenia wyroku. Stworzyli niesamowitą atmosferę (grozy wręcz), z niepokojącym podkładem muzycznym, było takie ogromne napięcie, że wprost czułam, jakbym cofnęła się w czasie, jakby dopiero za chwilę mieli ten wyrok ogłosić, byłam autentycznie zestresowana i miałam łzy w oczach, to napięcie było straszne. Podobnie końcówka filmu, śmierć Michaela, łamiące się głosy osób wypowiadających się, ujęcia załamanych fanów. Kurczę, siada na psychę. Przyznaję, że ostatnią godzinę filmu autentycznie przebeczałam.
Mega wzruszający, poruszający dokument, jakże miła odmiana po tych oczerniających i pełnych dziwnych niedomówień pseudo-dokumentach emitowanych na różnych kanałach TV, ze szmirą Bashira na czele. Wszystko, co zawiera ten film, jest już nam, fanom, dobrze znane, ale zupełnie mi nie przeszkadza, że powstał, oby więcej takich. Michael nareszcie przedstawiony jako człowiek pełen radości, miłości do życia, do ludzi; jako ciepła, pełna ufności i wrażliwości osoba, jako genialny artysta, a przede wszystkim istota CZUJĄCA, ludzka, a nie dziwak i zboczeniec bez uczuć, po którym można jeździć bez końca. Moim ogromnym życzeniem byłaby emisja tego w TV, żeby cały świat dowiedział się, jaka była prawda, bo dość już oczerniania Michaela, dość bezpodstawnych oskarżeń, dość pastwienia się, szargania i wycierania gęb Jego nazwiskiem. Po obejrzeniu "Michael Jackson: The Life of an Icon" uważam, że naprawdę sporo ludzi może zmienić o Michaelu swoje zdanie o 180 stopni. Koniecznie muszę to włączyć w domu na większym ekranie...
Na pewno warto mieć taką perełkę w swojej kolekcji. Ja jestem zachwycona, świetny film, obejrzę go jeszcze na pewno nie raz. Ogromnie polecam.
: czw, 29 gru 2011, 14:47
autor: Winiar
Ten film nie wejdzie do kin?
: czw, 29 gru 2011, 15:07
autor: Justine1304
Jest do kupienia np w Saturnie na DVD
: śr, 18 sty 2012, 21:07
autor: yourlovelystar
Jak wyszedł już na DVD to pewnie w kinach nie puszczą.
Co do filmu to początek według mnie trochę nudnawy, ale dla kogoś kto jeszcze niewiele wie o początkach MJa w sam raz. Druga połowa, a szczególnie końcówka wzruszyła mnie do łez. Ukazuje Michaela jako człowieka i dość przychylnie traktuje jego życie. Choć kilka faktów mnie zaskoczyło. Zdjęcia i wypowiedzi najbliższych osób są niesamowite. Najbardziej zapadły mi w pamięć słowa Katherine, że dzieci cały czas wspominają "a tato robił to tak, to tak.." ... to takie osobiste, przypomina, że nie tylko był gwiazdą, ale przede wszystkim ojcem.
: śr, 08 lut 2012, 12:48
autor: marcinokor
Obejrzałem ten genialny film wczoraj i powiem, że jest to najlepszy dokument o Michaelu ever! Myślałem, że znowu będą mówić jak MJ nagrywał każdą płytę, ale oni nie przedstawili go jako twórcę (w każdym razie nie tylko), ale jako człowieka, prawdziwego człowieka, który choć był królem popu zachowywał się jak każda normalna osoba. Wypowiedzi wreszcie były szczere, bo mówili o nim jego przyjaciele i rodzina. Nie wynosili go pod niebiosa, ponieważ przedstawili również jego wady za które można go było skarcić i uważam, że dobrze, bo jest to obiektywna opinia, potrzebna do zrozumienia kim tak na prawdę był Michael Jackson. Jeśli chodzi o osoby mówiące to jak słusznie zauważyli moi rodzice w większości są to monstra, czyli łagodniej mówiąc źle się zestarzeli. Najbardziej odpychała mnie osoba Smokey'a Robinsona, który pomimo swojego wieku starał się wyglądać jak dwudziestolatek, ale w końcu wygląd nie jest najważniejszy i uznałem, że są to mądre i wspaniałe osobistości. Dowiedziałem się czegoś nie tylko o Michaelu, ale też o tych właśnie postaciach np. Taborrelliego uważałem za zwyczajnego biografa tym czasem był prawdziwym przyjacielem Mike'a, podobnie było z Cascio, chociaż w jego oczach było coś nie tak. Natomiast rodzina to z Kathrine wiemy jak jest, ale Rebbie, którą do tej pory postrzegaliśmy tylko "jako tą najstarszą" okazała się być prawdziwie kochającą siostrą i być może najlepszą osobą w rodzeństwie Michaela, a Tito pokazał, że jest szlachetnym bratem, bo z jego wypowiedzi wynikało, że nie zazdrości Michaelowi, ale cieszy się z jego sukcesów.
Wracając do tego czego można się było dowiedzieć o MJ'u to najbardziej zaskoczył mnie fakt, że kiedyś się upił! Dla mnie to był naprawdę szok, że mój idol, który zawsze wydawał mi się grzeczny był kiedykolwiek pijany. Frank DiLeo potwierdził również moją teorię o romansach Michaela, które zostały ukryte (przy okazji dobrze zrobił, że nie ujawnił nazwisk tych gwiazd, ale ja już wiem swoje
). Zasmucił mnie też fakt o uzależnieniu Mike'a. Widać było, że przed tym koncertem był mało przytomny i prawdopodobnie wziął też coś przed podpisywaniem Invincible. Ale to nie była wina Michaela, że coś brał. Inne gwiazdy ćpają dla zasady sex, drugs and rock'n'roll, a on musiał. Ja też pewnie bym się uzależnił gdybym czuł taki ból jaki on czuł na początku. Poza tym nie brał narkotyków jako takich tylko środki przeciwbólowe, a to tak samo w sobie nie jest takim narkotykiem jak hera, koka czy marycha. Najbardziej wzruszył mnie moment kiedy mówili o procesie, a najbardziej wkurzyła mnie chwila pokazująca wypowiedź Snedonna ( jakby ktoś nie wiedział prokurator w sprawie Michaela, który nie brał udziału w dokumencie). Jak on śmiał twierdzić, że MJ chce wykorzystać proces do promocji płyty "czy czegoś tam". Ogólnie całość oceniam bardzo pozytywnie i uważam, że każdy film dokumentalny przedstawiający życie Michaela Jacksona powinien taki być i gorąco polecam każdemu fanowi.
: ndz, 12 lut 2012, 12:58
autor: martyna_k
Film bardzo mi się podobał. Pozwolił mi zrozumieć, dlaczego Michael w niektórych sytuacjach zachował się tak a nie inaczej. Ukazuje Michaela jako wrażliwego, czułego, rodzinnego, troskliwego człowieka, ale też jako faceta, który lubił się czasem upić winem, czy przejrzeć playboya... Czyli ocena bardzo obiektywna, mówiąca, że Michael był przede wszystkim człowiekiem. Bardzo zabolało mnie, kiedy mówili w jakim stanie psychicznym był podczas werdyktu w 2005r, jak nawet nie potrafił się cieszyć z tego że go uniewinnili. :((( Biedny...
Najbardziej wzruszył mnie moment kiedy Katherine powiedziała, że często wraca pamięcią do chwili, kiedy Michael się urodził i wydał z siebie pierwszy krzyk i że nie potrafi wyróżnić najlepszego wspomnienia z Nim, bo wszystkie są dobre. Ogólnie pozytywne wrażenie wywarła na mnie rodzina Michaela.
Dowiedziałam się też m. in. szczegółów nt. wypadku podczas kręcenia reklamy do pepsi. Michael przeszedł po nim kilka bardzo bolesnych zabiegów i wtedy zaczęły się jego problemy z lekami. Jego przyjaciele twierdzą, że Michael nie przesadzał z lekami cały czas, tylko w najtrudniejszych momentach Jego życia.
Gorąco polecam ten film, naprawdę warto.
: ndz, 12 lut 2012, 16:16
autor: pLaYmAn
Ma ktoś polskie napisy ?
: ndz, 12 lut 2012, 16:25
autor: TheMajkeL
pLaYmAn
Proszę
------------------------
m.
: wt, 10 kwie 2012, 21:43
autor: KaroKrakers
Oglądałam ten film. Bardzo polecam. Jest mega wzruszający popłakałam się na końcu