Michael Jackson - Immortal (2011)
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Michael Jackson - Immortal (2011)
wersja regularna
Dodaje dodatkowy wymiar do twórczości Jacksona w sprytny sposób tworząc nową wersję jego życia dzięki remiksom jego największych hitów i kilku zapomnianych nagrań jak również jego ulubionych nagrań koncertowych - Ann Powers (NPR)
Na tym albumie umieszczono perełki w taki sposób byś docenił muzykalność Michaela. Unoszą cię, stawiają wyzwanie, czynią wrażliwym. Sam będąc jego wielkim fanem, to dla mnie prawdziwy honor móc pracować przy takiej muzyce - Kevin Antunes (muzyczny pomysłodawca Immortal)
Z taką spuścizną jaką pozostawił po sobie Michael Jackson jest prawie niemożliwym by stworzyć zły mix - Scott Shetler (Popcrash)
Ścieżka dźwiękowa jest podporządkowana fabule Cirque/Immortal i nie ma tanecznej produkcji, a jest bardziej zrobiona na modłę show Las Vegas - Randall Roberts (latimes.com) 2.5/4
Ta kolekcja to co najmniej dobra robota, łącząca elementy z różnych okresów jego kariery. Większość piosenek sprowadzonych zostało do krótszych wersji z dodanymi czasem efektami dźwiękowymi mającymi wzbogacić choreografię a brzmiącymi czasem zaskakująco - Chad Grischow (IGN)
Niewiele tu nowego. Ten album stara się uzasadnić swoje nieporęczne pojawienie się. Dodaje niewiele do spuścizny artysty, choć został znakomicie wyprodukowany - Killian Fox (The Observer) Oryginalne piosenki są bez wątpienia fantastyczne, ale bez akrobacji Cirque du Soleil te nieco dziwne miksy nie dodają zbyt wiele do jego katalogu nagrań - Arwa Haider (metro.co.uk)
Ten album to niemal świętokradztwo - Michael Langston Moore (African American Entertainment Examiner)
Kupujący nie wydadzą się być zainteresowani albumem z mash-upami - Gary Trust i Keith Caulfield (Billboard)
Znaczna cześć albumu wydaje się być chaotyczna. Część piosenek jest dziwacznie połączona, część zaś zestawiona niezbyt finezyjnie. Wystrzały kul, tłuczenie szkła, gwizd lokomotywy, odbijanie piłki- te bogactwo efektów dźwiękowych brzmi jak hałas. Na scenie to wszystko pewnie układa się w piękny sens, bez obrazu wrażenia z odsłuchu niosą ze sobą rozczarowanie - Nekesa Mumbi Moody (The Associated Press)
IMMORTAL
Premiera: 21.11.2011
Sprzedaż:
Wyniki na listach sprzedaży: #5 US Top R&B/Hip-Hop, #9 Japonia, #13 Włochy, #13 Belgia, #16 Hiszpania, #17 Holandia, #17 Szwajcaria, #23 Niemcy, #24 USA, #29 Austria, #34 Norwegia, #35 Nowa Zelandia, #42 Francja, #43 Australia, #59 Szwecja, #65 UK
Wersja regularna:
1. Workin' Day And Night (Immortal Version)
2. The Immortal Intro zawiera sample z: Remember The Time, You Rock My World, Ghosts (film), In The Closet, Stranger In Moscow, Bad, Smooth Criminal, Dangerous, Another Part Of Me, The Way You Make Me Feel, Jam, Scream, I Want You Back, ABC, Rockin' Robin, Goin' Back To Indiana, I Got The Feeling, I'll Be There
3. Childhood (Immortal Version) zawiera sample z Grammy 1993 speech
4. Wanna Be Startin' Somethin' (Immortal Version) zawiera elementy z Wanna Be Startin' Somethin' Brothers In Rhythm mix
5. Dancing Machine / Blame It On The Boogie (Immortal Version) remixed by Eric Jao aka DJ Enferno
6. Heartbreak Hotel (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
7. Smooth Criminal (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
8. Dangerous / In The Closet (Immortal Version) zawiera elementy z 1995 MTV live performance
9. The Jackson 5 Medley: I Want You Back / ABC / The Love You Save (Immortal Version) zawiera elementy z ABC (alternate version)
10. Speechless / Human Nature (Immortal Version)
11. Is It Scary / Threatened (Immortal Version) zawiera elementy z Book Of Tales, Somebody's Watching Me, Ghosts (film), Monster, Thriller (short film)
12. Thriller (Immortal Version)
13. You Are Not Alone / I Just Can't Stop Loving You (Immortal Version) I Just Can't Stop Loving You new female vocal; zawiera elementy z You Are Not Alone (Jon B. main mix), Todo Mi Amor Eres Tu
14. Beat It / State Of Shock (Immortal Version) Beat It (new guitar solo); zawiera sample z Bad (short film)
15. Jam (Immortal Version)
16. Planet Earth / Earth Song (Immortal Version)
17. They Don't Care About Us (Immortal Version) zawiera elementy ze Scream, Privacy, Tabloid Junkie, HIStory teaser, chóry z remixu They Don't Care About Us
18. I'll Be There (Immortal Version)
19. Immortal Megamix: Can You Feel It / Don't Stop 'Til You Get Enough / Billie Jean / Black Or White (Immortal Version)
20. Man In The Mirror (Immortal Version)
Wersja deluxe:
CD 1:
1. Workin' Day And Night (Immortal Version)
2. The Immortal Intro zawiera sample z: Remember The Time, You Rock My World, Ghosts (film), In The Closet, Stranger In Moscow, Bad, Smooth Criminal, Dangerous, Another Part Of Me, The Way You Make Me Feel, Jam, Scream, I Want You Back, ABC, Rockin' Robin, Goin' Back To Indiana, I Got The Feeling, I'll Be There
3. Childhood (Immortal Version) zawiera sample z Grammy 1993 speech
4. Wanna Be Startin' (Immortal Version) zawiera elementy z Wanna Be Startin' Somethin' Brothers In Rhythm mix
5. Shake Your Body (Down To The Ground) (Immortal Version)
6. Dancing Machine / Blame It On The Boogie (Immortal Version) remixed by Eric Jao aka DJ Enferno
7. Ben (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
8. Heartbreak Hotel (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
9. Smooth Criminal (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
10. Dangerous / In The Closet (Immortal Version) zawiera elementy z 1995 MTV live performance
11. The Mime Segment: (I Like) The Way You Love Me / Speed Demon / Another Part Of Me (Immortal Version) zawiera sample z Michael Jackson speech, Stranger In Moscow, Black Or White (Panther Solo)
12. The Jackson 5 Medley: I Want You Back / ABC / The Love You Save (Immortal Version) zawiera elementy z ABC (alternate version)
13. Speechless / Human Nature (Immortal Version)
14. Is It Scary / Threatened (Immortal Version) zawiera elementy z Book Of Tales, Somebody's Watching Me, Ghosts (film), Monster, Thriller (short film)
15. Thriller (Immortal Version)
CD 2:
1. You Are Not Alone / I Just Can't Stop Loving You (Immortal Version) I Just Can't Stop Loving You new female vocal; zawiera elementy z You Are Not Alone (Jon B. main mix), Todo Mi Amor Eres Tu
2. Beat It / State Of Shock (Immortal Version) Beat It (new guitar solo); zawiera sample z Bad (short film)
3. Jam (Immortal Version)
4. Planet Earth / Earth Song (Immortal Version)
5. Scream / Little Susie (Immortal Version)
6. Gone Too Soon (Immortal Version)
7. They Don't Care About Us (Immortal Version) zawiera elementy ze Scream, Privacy, HIStory teaser, Tabloid Junkie, chóry z remixu They Don't Care About Us
8. Will You Be There (Immortal Version) zawiera elementy z Heal The World, Will You Be There unreleased version
9. I'll Be There (Immortal Version)
10. Immortal Megamix: Can You Feel It / Don't Stop 'Til You Get Enough / Billie Jean / Black Or White (Immortal Version)
11. Man In The Mirror (Immortal Version)
12. Remember The Time / Bad (Immortal Version)
wersja deluxe
Immortal (Nieśmiertelny) jest albumem z remiksami oryginalnych nagrań Michaela Jacksona, ale też The Jackson 5, The Jacksons i Rockwella, z którym Michael zaśpiewał w duecie. W kilku nagraniach rzeczywiście mamy do czynienia z remiksami, najczęściej są to jednak tzw. mash- upy, czyli nagrania powstające z nałożenia dwóch różnych piosenek. Twórcy albumu wykorzystali też pomysły, po które sięgał Michael opracowując koncertowe wersje swoich nagrań. Album oficjalnie towarzyszy objazdowym występom trupy Cirque du Soleil, podczas show Michael Jackson: The Immortal World Tour, który miał premierę 2.10.2011 w Montrealu, a który ostatecznie ma się odbywać w stałym miejscu w Las Vegas.
3. października 2011 roku oficjele Sony Music Entertainment ogłosili, że ponad 40 kompozycji Jacksona zostało na nowo zaaranżowanych i zmienionych przez producenta Justina Timberlake'a i Rihanny- Kevina Antunesa, podczas rocznej pracy w studio z oryginalnymi taśmami- matkami. W zamierzeniu płyta miała kontynuować tradycję miksu zastosowanego przy poprzednich projektach Cirque du Soleil: Love The Beatles (2006) i Viva Elvis (2010) Elvisa Presleya.
Płyta zawiera alternatywne wersje ABC, Will You Be There, hiszpańską wersję I Just Can't Stop Loving You, remiks Dancing Machine znany z płyty The Remix Suite, chór w They Don't Care About Us umieszczony w jednym z remiksów z singla z 1996 roku jak i szereg mash- upów i miksów stylizowanych na koncertowe występy króla popu.
Pomimo że w trakcie show wykorzystano ponad 60 nagrań, album zawiera 20 ścieżek (27 w wersji deluxe).
Immortal jest 8. albumem, a 3. z remiksami (po The Stripped Mixes i The Remix Suite), wydanym po śmierci artysty.
Nagraniem anonsującym album był Immortal Megamix, zawierający cztery hity artysty: Can You Feel It, Don't Stop 'Til You Get Enough, Billie Jean i Black Or White. Megamix został opublikowany poprzez AolMusic, 31. października 2011, a następnie dostępny do odsłuchu na stronie michaeljackson.com i Facebooku artysty.
1. listopada nagranie stało się dostępne w sprzedaży poprzez płatne ściągnięcia w iTunes i amazon.com.
Tydzień przed oficjalną premierą kilka nagrań udostępniono poprzez SoundCloud i Billboard.com:
- You Are Not Alone/I Just Can't Stop Loving You (14. listopada),
- Wanna Be Startin' Somethin' (15. listopada),
- I'll Be There i Dancing Machine/Blame It On The Boogie (16. listopada),
- Heartbreak Hotel/Smooth Criminal/Dangerous i Is It Scary/Threatened/Thriller (17. listopada).
Cały album udostępniono poprzez NPR 18. listopada 2011. Podobnie jak poprzednik, Michael, również ten album nie miał prawie jakiejkolwiek promocji poprzedzającej premierę i sprzedaż w pierwszym tygodniu była stosunkowo niska.
Dodaje dodatkowy wymiar do twórczości Jacksona w sprytny sposób tworząc nową wersję jego życia dzięki remiksom jego największych hitów i kilku zapomnianych nagrań jak również jego ulubionych nagrań koncertowych - Ann Powers (NPR)
Na tym albumie umieszczono perełki w taki sposób byś docenił muzykalność Michaela. Unoszą cię, stawiają wyzwanie, czynią wrażliwym. Sam będąc jego wielkim fanem, to dla mnie prawdziwy honor móc pracować przy takiej muzyce - Kevin Antunes (muzyczny pomysłodawca Immortal)
Z taką spuścizną jaką pozostawił po sobie Michael Jackson jest prawie niemożliwym by stworzyć zły mix - Scott Shetler (Popcrash)
Ścieżka dźwiękowa jest podporządkowana fabule Cirque/Immortal i nie ma tanecznej produkcji, a jest bardziej zrobiona na modłę show Las Vegas - Randall Roberts (latimes.com) 2.5/4
Ta kolekcja to co najmniej dobra robota, łącząca elementy z różnych okresów jego kariery. Większość piosenek sprowadzonych zostało do krótszych wersji z dodanymi czasem efektami dźwiękowymi mającymi wzbogacić choreografię a brzmiącymi czasem zaskakująco - Chad Grischow (IGN)
Niewiele tu nowego. Ten album stara się uzasadnić swoje nieporęczne pojawienie się. Dodaje niewiele do spuścizny artysty, choć został znakomicie wyprodukowany - Killian Fox (The Observer) Oryginalne piosenki są bez wątpienia fantastyczne, ale bez akrobacji Cirque du Soleil te nieco dziwne miksy nie dodają zbyt wiele do jego katalogu nagrań - Arwa Haider (metro.co.uk)
Ten album to niemal świętokradztwo - Michael Langston Moore (African American Entertainment Examiner)
Kupujący nie wydadzą się być zainteresowani albumem z mash-upami - Gary Trust i Keith Caulfield (Billboard)
Znaczna cześć albumu wydaje się być chaotyczna. Część piosenek jest dziwacznie połączona, część zaś zestawiona niezbyt finezyjnie. Wystrzały kul, tłuczenie szkła, gwizd lokomotywy, odbijanie piłki- te bogactwo efektów dźwiękowych brzmi jak hałas. Na scenie to wszystko pewnie układa się w piękny sens, bez obrazu wrażenia z odsłuchu niosą ze sobą rozczarowanie - Nekesa Mumbi Moody (The Associated Press)
IMMORTAL
Premiera: 21.11.2011
Sprzedaż:
Wyniki na listach sprzedaży: #5 US Top R&B/Hip-Hop, #9 Japonia, #13 Włochy, #13 Belgia, #16 Hiszpania, #17 Holandia, #17 Szwajcaria, #23 Niemcy, #24 USA, #29 Austria, #34 Norwegia, #35 Nowa Zelandia, #42 Francja, #43 Australia, #59 Szwecja, #65 UK
Wersja regularna:
1. Workin' Day And Night (Immortal Version)
2. The Immortal Intro zawiera sample z: Remember The Time, You Rock My World, Ghosts (film), In The Closet, Stranger In Moscow, Bad, Smooth Criminal, Dangerous, Another Part Of Me, The Way You Make Me Feel, Jam, Scream, I Want You Back, ABC, Rockin' Robin, Goin' Back To Indiana, I Got The Feeling, I'll Be There
3. Childhood (Immortal Version) zawiera sample z Grammy 1993 speech
4. Wanna Be Startin' Somethin' (Immortal Version) zawiera elementy z Wanna Be Startin' Somethin' Brothers In Rhythm mix
5. Dancing Machine / Blame It On The Boogie (Immortal Version) remixed by Eric Jao aka DJ Enferno
6. Heartbreak Hotel (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
7. Smooth Criminal (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
8. Dangerous / In The Closet (Immortal Version) zawiera elementy z 1995 MTV live performance
9. The Jackson 5 Medley: I Want You Back / ABC / The Love You Save (Immortal Version) zawiera elementy z ABC (alternate version)
10. Speechless / Human Nature (Immortal Version)
11. Is It Scary / Threatened (Immortal Version) zawiera elementy z Book Of Tales, Somebody's Watching Me, Ghosts (film), Monster, Thriller (short film)
12. Thriller (Immortal Version)
13. You Are Not Alone / I Just Can't Stop Loving You (Immortal Version) I Just Can't Stop Loving You new female vocal; zawiera elementy z You Are Not Alone (Jon B. main mix), Todo Mi Amor Eres Tu
14. Beat It / State Of Shock (Immortal Version) Beat It (new guitar solo); zawiera sample z Bad (short film)
15. Jam (Immortal Version)
16. Planet Earth / Earth Song (Immortal Version)
17. They Don't Care About Us (Immortal Version) zawiera elementy ze Scream, Privacy, Tabloid Junkie, HIStory teaser, chóry z remixu They Don't Care About Us
18. I'll Be There (Immortal Version)
19. Immortal Megamix: Can You Feel It / Don't Stop 'Til You Get Enough / Billie Jean / Black Or White (Immortal Version)
20. Man In The Mirror (Immortal Version)
Wersja deluxe:
CD 1:
1. Workin' Day And Night (Immortal Version)
2. The Immortal Intro zawiera sample z: Remember The Time, You Rock My World, Ghosts (film), In The Closet, Stranger In Moscow, Bad, Smooth Criminal, Dangerous, Another Part Of Me, The Way You Make Me Feel, Jam, Scream, I Want You Back, ABC, Rockin' Robin, Goin' Back To Indiana, I Got The Feeling, I'll Be There
3. Childhood (Immortal Version) zawiera sample z Grammy 1993 speech
4. Wanna Be Startin' (Immortal Version) zawiera elementy z Wanna Be Startin' Somethin' Brothers In Rhythm mix
5. Shake Your Body (Down To The Ground) (Immortal Version)
6. Dancing Machine / Blame It On The Boogie (Immortal Version) remixed by Eric Jao aka DJ Enferno
7. Ben (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
8. Heartbreak Hotel (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
9. Smooth Criminal (Immortal Version) zawiera elementy z Moonwalker
10. Dangerous / In The Closet (Immortal Version) zawiera elementy z 1995 MTV live performance
11. The Mime Segment: (I Like) The Way You Love Me / Speed Demon / Another Part Of Me (Immortal Version) zawiera sample z Michael Jackson speech, Stranger In Moscow, Black Or White (Panther Solo)
12. The Jackson 5 Medley: I Want You Back / ABC / The Love You Save (Immortal Version) zawiera elementy z ABC (alternate version)
13. Speechless / Human Nature (Immortal Version)
14. Is It Scary / Threatened (Immortal Version) zawiera elementy z Book Of Tales, Somebody's Watching Me, Ghosts (film), Monster, Thriller (short film)
15. Thriller (Immortal Version)
CD 2:
1. You Are Not Alone / I Just Can't Stop Loving You (Immortal Version) I Just Can't Stop Loving You new female vocal; zawiera elementy z You Are Not Alone (Jon B. main mix), Todo Mi Amor Eres Tu
2. Beat It / State Of Shock (Immortal Version) Beat It (new guitar solo); zawiera sample z Bad (short film)
3. Jam (Immortal Version)
4. Planet Earth / Earth Song (Immortal Version)
5. Scream / Little Susie (Immortal Version)
6. Gone Too Soon (Immortal Version)
7. They Don't Care About Us (Immortal Version) zawiera elementy ze Scream, Privacy, HIStory teaser, Tabloid Junkie, chóry z remixu They Don't Care About Us
8. Will You Be There (Immortal Version) zawiera elementy z Heal The World, Will You Be There unreleased version
9. I'll Be There (Immortal Version)
10. Immortal Megamix: Can You Feel It / Don't Stop 'Til You Get Enough / Billie Jean / Black Or White (Immortal Version)
11. Man In The Mirror (Immortal Version)
12. Remember The Time / Bad (Immortal Version)
wersja deluxe
Immortal (Nieśmiertelny) jest albumem z remiksami oryginalnych nagrań Michaela Jacksona, ale też The Jackson 5, The Jacksons i Rockwella, z którym Michael zaśpiewał w duecie. W kilku nagraniach rzeczywiście mamy do czynienia z remiksami, najczęściej są to jednak tzw. mash- upy, czyli nagrania powstające z nałożenia dwóch różnych piosenek. Twórcy albumu wykorzystali też pomysły, po które sięgał Michael opracowując koncertowe wersje swoich nagrań. Album oficjalnie towarzyszy objazdowym występom trupy Cirque du Soleil, podczas show Michael Jackson: The Immortal World Tour, który miał premierę 2.10.2011 w Montrealu, a który ostatecznie ma się odbywać w stałym miejscu w Las Vegas.
3. października 2011 roku oficjele Sony Music Entertainment ogłosili, że ponad 40 kompozycji Jacksona zostało na nowo zaaranżowanych i zmienionych przez producenta Justina Timberlake'a i Rihanny- Kevina Antunesa, podczas rocznej pracy w studio z oryginalnymi taśmami- matkami. W zamierzeniu płyta miała kontynuować tradycję miksu zastosowanego przy poprzednich projektach Cirque du Soleil: Love The Beatles (2006) i Viva Elvis (2010) Elvisa Presleya.
Płyta zawiera alternatywne wersje ABC, Will You Be There, hiszpańską wersję I Just Can't Stop Loving You, remiks Dancing Machine znany z płyty The Remix Suite, chór w They Don't Care About Us umieszczony w jednym z remiksów z singla z 1996 roku jak i szereg mash- upów i miksów stylizowanych na koncertowe występy króla popu.
Pomimo że w trakcie show wykorzystano ponad 60 nagrań, album zawiera 20 ścieżek (27 w wersji deluxe).
Immortal jest 8. albumem, a 3. z remiksami (po The Stripped Mixes i The Remix Suite), wydanym po śmierci artysty.
Nagraniem anonsującym album był Immortal Megamix, zawierający cztery hity artysty: Can You Feel It, Don't Stop 'Til You Get Enough, Billie Jean i Black Or White. Megamix został opublikowany poprzez AolMusic, 31. października 2011, a następnie dostępny do odsłuchu na stronie michaeljackson.com i Facebooku artysty.
1. listopada nagranie stało się dostępne w sprzedaży poprzez płatne ściągnięcia w iTunes i amazon.com.
Tydzień przed oficjalną premierą kilka nagrań udostępniono poprzez SoundCloud i Billboard.com:
- You Are Not Alone/I Just Can't Stop Loving You (14. listopada),
- Wanna Be Startin' Somethin' (15. listopada),
- I'll Be There i Dancing Machine/Blame It On The Boogie (16. listopada),
- Heartbreak Hotel/Smooth Criminal/Dangerous i Is It Scary/Threatened/Thriller (17. listopada).
Cały album udostępniono poprzez NPR 18. listopada 2011. Podobnie jak poprzednik, Michael, również ten album nie miał prawie jakiejkolwiek promocji poprzedzającej premierę i sprzedaż w pierwszym tygodniu była stosunkowo niska.
Ostatnio zmieniony czw, 08 gru 2011, 16:14 przez kaem, łącznie zmieniany 7 razy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
No i mamy nasze Love. Pamiętam, jak wtedy recenzenci i miłośnicy Beatlesów zachwycali się pracą inżynierów dźwięku i pomysłodawców projektu. W przeciwieństwie do płyty Michael, do której pewnie Immortal będzie porównywana, tu czuć miłość do artysty. Trzeba mieć wyczucie i zorientowanie plus pasję, by wiedzieć, które nagrania do siebie pasują, jakie patenty Michael wykorzystywał podczas swoich koncertów, by tu po nie sięgnąć. A przynajmniej trzeba nad projektowaniem miksów spędzić długie godziny i prześledzić całą twórczość Michaela.
Jestem pod wrażeniem, szczególnie pierwszej płyty. To powinniśmy dostać w październiku 2009 roku, zamiast bezpłciowej składanki, która wtedy trafiła do sklepów.
Ten album opowiada historię. Poprzez dzieciństwo anonsowane retrospektywnym Childhood, z wypowiedzią Michaela z Grammy 1993, poprzez radosną twórczość braci (świetna edycja Shake Your Body, wyciskającą wszystko, co najlepsze z tego nagrania czy Dancing Machine na które odpowiada zabawnie Blame It On The Boogie), poprzez taneczną twórczość (połączenie Dangerous z In The Closet tak że oba utwory prowadzą ze sobą dialog- świetne!), romantyczną twórczość Michaela, by skręcić w piosenki z przekazem i na koniec zwieńczyć całość efektownie piosenkowymi ikonami. Może wreszcie więcej osób usłyszy, jak wybitnym trzeba być, by nagrać piosenkę, która w buńczuczny sposób mówiła o tym że najbardziej cool jest ten, kto buńczucznym nie ulega (Beat It), a że Jam to nie o jedzeniu jest. Nie rozumiem tylko śmiechów między Little Susie a Gone Too Soon. Jeszcze jedno- nie słyszę Speed Demon na 11. ścieżce z płyty 1. Czyżby pomyłka zamiast nieodnotowanego beatu ze Stranger In Moscow?
Druga płyta już tak nie zaskakuje, choć jest spójna i logiczna w ułożeniu. W ostatecznym rozliczeniu, pomimo charakteru kompilacyjnego daję mocną czwórkę. Za wzruszenie, wyrywanie do tańca pomimo podłego nastroju dziś i sporo niespodzianek- niemal w każdym nagraniu.
Jestem pod wrażeniem, szczególnie pierwszej płyty. To powinniśmy dostać w październiku 2009 roku, zamiast bezpłciowej składanki, która wtedy trafiła do sklepów.
Ten album opowiada historię. Poprzez dzieciństwo anonsowane retrospektywnym Childhood, z wypowiedzią Michaela z Grammy 1993, poprzez radosną twórczość braci (świetna edycja Shake Your Body, wyciskającą wszystko, co najlepsze z tego nagrania czy Dancing Machine na które odpowiada zabawnie Blame It On The Boogie), poprzez taneczną twórczość (połączenie Dangerous z In The Closet tak że oba utwory prowadzą ze sobą dialog- świetne!), romantyczną twórczość Michaela, by skręcić w piosenki z przekazem i na koniec zwieńczyć całość efektownie piosenkowymi ikonami. Może wreszcie więcej osób usłyszy, jak wybitnym trzeba być, by nagrać piosenkę, która w buńczuczny sposób mówiła o tym że najbardziej cool jest ten, kto buńczucznym nie ulega (Beat It), a że Jam to nie o jedzeniu jest. Nie rozumiem tylko śmiechów między Little Susie a Gone Too Soon. Jeszcze jedno- nie słyszę Speed Demon na 11. ścieżce z płyty 1. Czyżby pomyłka zamiast nieodnotowanego beatu ze Stranger In Moscow?
Druga płyta już tak nie zaskakuje, choć jest spójna i logiczna w ułożeniu. W ostatecznym rozliczeniu, pomimo charakteru kompilacyjnego daję mocną czwórkę. Za wzruszenie, wyrywanie do tańca pomimo podłego nastroju dziś i sporo niespodzianek- niemal w każdym nagraniu.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Nie wiem skąd masz ten tytuł, ale oficjalnie on nie ma tam Stranger In Moscow. Co więcej osobiście uważam, że zamiast The way you love me powinno byc Hollywood Tonight...A speed damon słychać zaraz po tym jak MJ mówi: "and this is the melody" - melodia (nie oryginał).The Mime Segment: (I Like) The Way You Love Me / Stranger In Moscow / Speed Demon / Another Part Of Me (Immortal Version)
Gdyby nie piosenki, które są zbyt podobne do oryginalnych wersji, ten album byłby bardzo godny kupienia. Ile można bowiem słuchać Michaela w tym samym brzmieniu - mimo że obyło się bez nowych piosenek, to odświeżone hity dadzą się słuchać. Ale jak mówie, niektóre są po prostu skopiowane - i nic w nich nie ma zaskakującego. I szkoda, że takie krótkie są niektóre.
Najciekawsza jest niepoblikowana wersja TDCAU z chórem, aż dziw bierze, że Michael nigdy tego nie wykorzystał na koncertach... Chociażby przy This is it.
Zaś z mash-up'ów najlepszy jest ten z Is it scary. Mogłoby być więcej Somebody's watching me i więcej zwrotki Threatened, ale jest ok.
Godne uwagi są też piosenki gdzie wykorzystany jest utwór Bad - nie wiem czemu, lubie ciekawe wersje tej piosenki.
Dancing Machine zaraz na początku po gitarze z Why you wanna... ma interesujący dirty beat - szkoda ze nie ma go więcej.
Megamixowi z Billie Jean brakuje tego co było w show - fragmentu z długiej wersji BJ gdzie Michael śpiewa "You know you can't!" - liczyłem na to.
Human nature straciło na wartości, bo to co ważne w tej piosence to linia instrumentalna, a tu zastosowano słabe rozwiązanie - no i mogliby dać jakieś bardziej zaskakujące nieszłyszane wokale (zresztą jak w każdy miksie)
Dangerous zostało połączone z In the closet - tak dobrze - że nie zauwazyłem zmiany piosenki:)
No i w Earth song jest taki moment, gdzie Michael śpiewa acapella - też bardzo interesujące.
Taśmy matki górą - wersje acapella do nieba!
- DJ SCARECROW
- Posty: 68
- Rejestracja: sob, 08 wrz 2007, 13:38
- Skąd: KOSZALIN
Faktycznie ten album przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Oprócz tego co napisał Kaem dodam, że mixy niewiarygodnie brzmią w systemie 5.1 Można się poczuć jak w środku wielkiego wydarzenia, z wszystkimi efektami specjalnymi, wybuchami, dziwnymi dźwiękami wplecionymi w całość. Słuchając earth song stałem pośród stada słoni a przy Thrillerze przeszły mnie ciary gdy ni stąd ni zowąd jakaś zjawa zaczęła drapać po ścianie :D Musiałem się wówczas przerażony obrócić do tyłu...
- kakamil225
- Posty: 43
- Rejestracja: pt, 25 cze 2010, 22:03
- Skąd: Wielkopolska
Po 2 odsłuchaniach płytę oceniam na bardzo dobrą (5/6). Remixy tudzież mashupy są bardzo różnorodne i są zarówno tylko lekkie modyfikacje ,które spodobają się MJ'owym konserwatystą jak i mocno pocięte mixy. Nie są może jakimś wielkim dziełem sztuki jednak nadają tej muzyce pewnej świeżości. Ciężko tutaj mówić o ulubionych numerach - choć może po prostu wypiszę tracklistę tych ,które będę od czasu do czasu słuchał.
1. Dancing Machine / Blame It On The Boogie (Immortal Version)
2. Smooth Criminal (Immortal Version)
3. Dangerous / In The Closet (Immortal Version)
4. The Jackson 5 Medley: I Want You Back / ABC / The Love You Save (Immortal Version)
5. Is It Scary / Somebody's Watching Me / Threatened (Immortal Version)
6. Jam (Immortal Version)
7. Planet Earth / Earth Song (Immortal Version)
8. Scream / Little Susie (Immortal Version)
9. They Don't Care About Us (Immortal Version)
10. I'll Be There (Immortal Version)
11. Immortal Megamix: Can You Feel It / Don't Stop 'Til You Get Enough / Billie Jean / Black Or White (Immortal Version)
Resztę raczej będę pomijać bo po prostu mnie nie zaciekawiła.
1. Dancing Machine / Blame It On The Boogie (Immortal Version)
2. Smooth Criminal (Immortal Version)
3. Dangerous / In The Closet (Immortal Version)
4. The Jackson 5 Medley: I Want You Back / ABC / The Love You Save (Immortal Version)
5. Is It Scary / Somebody's Watching Me / Threatened (Immortal Version)
6. Jam (Immortal Version)
7. Planet Earth / Earth Song (Immortal Version)
8. Scream / Little Susie (Immortal Version)
9. They Don't Care About Us (Immortal Version)
10. I'll Be There (Immortal Version)
11. Immortal Megamix: Can You Feel It / Don't Stop 'Til You Get Enough / Billie Jean / Black Or White (Immortal Version)
Resztę raczej będę pomijać bo po prostu mnie nie zaciekawiła.
Pozwolę sobie napisać słów kilka od siebie, jako osoby kompletnie nie znającej się na muzyce od strony technicznej, a jedynie jej słuchającej. Ot, taki tam opis wrażeń po zapoznaniu się z materiałem (tak, tak, płyty nie kupiłam, a jedynie odsłuchałam).
Szczerze mówiąc, jestem rozczarowana. Nawet bardzo. W sumie nie wiem, na co liczyłam, ale na pewno nie na odgrzewane kotlety w minimalnie zmienionej aranżacji. Bo co tak naprawdę inaczej brzmi na tym albumie? To wszystko już przecież było... nawet tysiąc razy. Nic mnie nie zaskakuje, nic nie powala, nic nie zachwyca. A powiedziałabym, że kilka utworów wręcz zniszczono.
Taki „Human nature” na ten przykład. Stracił całą swoją duszę, jest dziwnie sztywny, drażni ucho, topornie się go słucha i najzwyczajniej w świecie nie podoba mi się. Kolejny - „You are not alone” - raz przesłuchałam i starczy mi na wieki wieków. Czułam, jakbym w zwolnionym tempie opadała w głębiny oceanu i nagle zaryła głową w dno ;/ Nie ma do czego wracać i nad czym się rozrzewniać, koszmarny zamulacz, kompletnie nie zapada w pamięć. Albo „Ben”. Czy ja tam słyszę ryki słonia? Szkoda, że nie piski szczura ;/ Ok, komuś może się podobać, ale ta aranżacja kompletnie do mnie nie przemawia. W ogóle uważam, że niektóre utwory Michaela są nie do ruszenia. „Ben” jest dla mnie jednym z nich. Tu istnieje tylko wokal, wszelkie dźwiękowe dodatki są zupełnie zbędne, a w postaci odgłosów zwierząt afrykańskich to już w ogóle. ;/ Zniszczono go. Pozostaje tylko ulga, że nie zabrali się za własne wersje innych wczesnych gigantów („Got to be there”, „Who's lovin you” czy „Never can say goodbye”).
Specjalnych remixów za dużo moje ucho nie odnotowało. Pisałam, nie znam się na tym za bardzo, ale dla mnie remix to dość znaczna zmiana aranżacji jakiegoś utworu, a tak naprawdę na tej płycie to ja słyszę jedynie pocięte wersje oryginalnych utworów; z pousuwanymi zbyt długimi partiami instrumentalnymi, lekko zwiększone tempo czy dodanie odgłosów publiczności czy innych drobnych dźwięków. I to by było na tyle. Reszta to mało satysfakcjonujące „mash-up'y”.
Poza tym te „remixy” są po prostu strasznie cienkie i nudzą mnie. Istnieje naprawdę kupa rewelacyjnych, np. z mjtunes, które słucha się z przyjemnością. Aż żal, że nie zostały wydane.
Intro z „Heal the world” do „Will you be there” pasuje mi jak pięść do oka, nie wiem, jak połączyć „Scream" z „Little Susie”, a „Dangerous” z „In the closet” dla kogoś, kto nie zna angielskiego nie ma chyba większego sensu, oprócz zachwytu nad samym mixem w technicznym sensie, który rzeczywiście, przyznaję, jest powalający. "They don't care about us" z chórem jest tak hałaśliwe, że nie da się tego słuchać na wysokiej głośności. Za dużo odgłosów marszu, chrzęstu wojskowego osprzętu żywcem wziętego z "The Drill", no i te wysokie dźwięki. No kurczę, jestem totalnie na "nie".
Wszelkie dziwne twory typu „Immortal intro” czy „The Mime Segment” nic dla mnie nie wnoszą i nie ruszają mnie, bo nie potrafię słuchać kilkusekundowych zlepków dźwięków/słów/odgłosów z tego prostego powodu, że boli mnie głowa od takiego chaosu i nie wiem, z której strony to ugryźć. Raz można przesłuchać z ciekawości, ale co potem z tym robić, to niestety nie wiem.
Mogę tylko powiedzieć, że dziękuję im za „I'll be there” i „Man in the mirror”, których nie zniszczyli (szczególnie „MITM”, który jest dla mnie swoistym symbolem nie do ruszenia), a ten pierwszy wyszedł wręcz przepięknie i prawdziwie wzrusza. Ogromny plus za połączenie „Planet Earth” z „Earth song”. Oczami wyobraźni widzę (a raczej słyszę) to podczas „This is it”... Poezja.
Słabo oceniam ten album. Album jako wydaną całość. Nie mam na myśli samej muzyki, bo akurat muzyka Michaela, te konkretne utwory, są dobre. Po prostu strasznie rozczarowuje, że tak naprawdę nie ma tu nic nowego. Bo owszem, są to nieśmiertelne przeboje Króla Popu, ale te przeboje znajdują się na każdej z wydanych już wcześniej składanek, słychać je w każdej rozgłośni radiowej, a ja nie lubię takiej monotonii. Żeby chociaż te remixy były mocniejsze, bogatsze, bardziej słyszalne... Powalające i zaskakujące. Ale tak? Po co mi kolejna płyta z taką samą muzyką, ale w innej oprawie graficznej?
Zauważyłam, że jestem jedną z bardzo niewielu osób tutaj, która nie podziela ogólnego entuzjazmu i zachwytów nad tym albumem. I co mnie zdziwiło – wszelkie nieśmiałe wtrącenia negatywnych opinii są od razu z oburzeniem przekrzykiwane. Zastanawiam się, po co ktoś pisze komentarze w stylu „to nie kupuj, nikt nie zmusza” itp. Przecież to logiczne, że jak mi się nie podoba, to nie kupię... Nikt mi tego pisać nie musi. Ale mam chyba prawo do własnego zdania? Niektórzy powinni pojąć, że ta płyta naprawdę może się komuś najzwyczajniej w świecie nie podobać. NAPRAWDĘ.
I tak na zakończenie jeszcze dodam, że tak mi się zdaje, iż my, fani MJ'a, spragnieni jakichkolwiek nowości wydawniczych z Nim związanych, łykniemy wszystko. Sony to wie i sprawnie wykorzystuje. Kompletnie nie rozumiem tego szału na Cirque du Soleil. Ot, zwykłe przedstawienie, tylko maksymalnie rozdmuchane medialnie i polecane przez samą rodzinę Jackson. A jak dla mnie to szału nie ma. No ale nie o tym tutaj mowa.
Pozdrawiam.
Szczerze mówiąc, jestem rozczarowana. Nawet bardzo. W sumie nie wiem, na co liczyłam, ale na pewno nie na odgrzewane kotlety w minimalnie zmienionej aranżacji. Bo co tak naprawdę inaczej brzmi na tym albumie? To wszystko już przecież było... nawet tysiąc razy. Nic mnie nie zaskakuje, nic nie powala, nic nie zachwyca. A powiedziałabym, że kilka utworów wręcz zniszczono.
Taki „Human nature” na ten przykład. Stracił całą swoją duszę, jest dziwnie sztywny, drażni ucho, topornie się go słucha i najzwyczajniej w świecie nie podoba mi się. Kolejny - „You are not alone” - raz przesłuchałam i starczy mi na wieki wieków. Czułam, jakbym w zwolnionym tempie opadała w głębiny oceanu i nagle zaryła głową w dno ;/ Nie ma do czego wracać i nad czym się rozrzewniać, koszmarny zamulacz, kompletnie nie zapada w pamięć. Albo „Ben”. Czy ja tam słyszę ryki słonia? Szkoda, że nie piski szczura ;/ Ok, komuś może się podobać, ale ta aranżacja kompletnie do mnie nie przemawia. W ogóle uważam, że niektóre utwory Michaela są nie do ruszenia. „Ben” jest dla mnie jednym z nich. Tu istnieje tylko wokal, wszelkie dźwiękowe dodatki są zupełnie zbędne, a w postaci odgłosów zwierząt afrykańskich to już w ogóle. ;/ Zniszczono go. Pozostaje tylko ulga, że nie zabrali się za własne wersje innych wczesnych gigantów („Got to be there”, „Who's lovin you” czy „Never can say goodbye”).
Specjalnych remixów za dużo moje ucho nie odnotowało. Pisałam, nie znam się na tym za bardzo, ale dla mnie remix to dość znaczna zmiana aranżacji jakiegoś utworu, a tak naprawdę na tej płycie to ja słyszę jedynie pocięte wersje oryginalnych utworów; z pousuwanymi zbyt długimi partiami instrumentalnymi, lekko zwiększone tempo czy dodanie odgłosów publiczności czy innych drobnych dźwięków. I to by było na tyle. Reszta to mało satysfakcjonujące „mash-up'y”.
Poza tym te „remixy” są po prostu strasznie cienkie i nudzą mnie. Istnieje naprawdę kupa rewelacyjnych, np. z mjtunes, które słucha się z przyjemnością. Aż żal, że nie zostały wydane.
Intro z „Heal the world” do „Will you be there” pasuje mi jak pięść do oka, nie wiem, jak połączyć „Scream" z „Little Susie”, a „Dangerous” z „In the closet” dla kogoś, kto nie zna angielskiego nie ma chyba większego sensu, oprócz zachwytu nad samym mixem w technicznym sensie, który rzeczywiście, przyznaję, jest powalający. "They don't care about us" z chórem jest tak hałaśliwe, że nie da się tego słuchać na wysokiej głośności. Za dużo odgłosów marszu, chrzęstu wojskowego osprzętu żywcem wziętego z "The Drill", no i te wysokie dźwięki. No kurczę, jestem totalnie na "nie".
Wszelkie dziwne twory typu „Immortal intro” czy „The Mime Segment” nic dla mnie nie wnoszą i nie ruszają mnie, bo nie potrafię słuchać kilkusekundowych zlepków dźwięków/słów/odgłosów z tego prostego powodu, że boli mnie głowa od takiego chaosu i nie wiem, z której strony to ugryźć. Raz można przesłuchać z ciekawości, ale co potem z tym robić, to niestety nie wiem.
Mogę tylko powiedzieć, że dziękuję im za „I'll be there” i „Man in the mirror”, których nie zniszczyli (szczególnie „MITM”, który jest dla mnie swoistym symbolem nie do ruszenia), a ten pierwszy wyszedł wręcz przepięknie i prawdziwie wzrusza. Ogromny plus za połączenie „Planet Earth” z „Earth song”. Oczami wyobraźni widzę (a raczej słyszę) to podczas „This is it”... Poezja.
Słabo oceniam ten album. Album jako wydaną całość. Nie mam na myśli samej muzyki, bo akurat muzyka Michaela, te konkretne utwory, są dobre. Po prostu strasznie rozczarowuje, że tak naprawdę nie ma tu nic nowego. Bo owszem, są to nieśmiertelne przeboje Króla Popu, ale te przeboje znajdują się na każdej z wydanych już wcześniej składanek, słychać je w każdej rozgłośni radiowej, a ja nie lubię takiej monotonii. Żeby chociaż te remixy były mocniejsze, bogatsze, bardziej słyszalne... Powalające i zaskakujące. Ale tak? Po co mi kolejna płyta z taką samą muzyką, ale w innej oprawie graficznej?
Zauważyłam, że jestem jedną z bardzo niewielu osób tutaj, która nie podziela ogólnego entuzjazmu i zachwytów nad tym albumem. I co mnie zdziwiło – wszelkie nieśmiałe wtrącenia negatywnych opinii są od razu z oburzeniem przekrzykiwane. Zastanawiam się, po co ktoś pisze komentarze w stylu „to nie kupuj, nikt nie zmusza” itp. Przecież to logiczne, że jak mi się nie podoba, to nie kupię... Nikt mi tego pisać nie musi. Ale mam chyba prawo do własnego zdania? Niektórzy powinni pojąć, że ta płyta naprawdę może się komuś najzwyczajniej w świecie nie podobać. NAPRAWDĘ.
I tak na zakończenie jeszcze dodam, że tak mi się zdaje, iż my, fani MJ'a, spragnieni jakichkolwiek nowości wydawniczych z Nim związanych, łykniemy wszystko. Sony to wie i sprawnie wykorzystuje. Kompletnie nie rozumiem tego szału na Cirque du Soleil. Ot, zwykłe przedstawienie, tylko maksymalnie rozdmuchane medialnie i polecane przez samą rodzinę Jackson. A jak dla mnie to szału nie ma. No ale nie o tym tutaj mowa.
Pozdrawiam.
"Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez Ciebie..." ♥ MJ
-
- Posty: 68
- Rejestracja: sob, 14 mar 2009, 16:13
- dirtydiana1991
- Posty: 112
- Rejestracja: czw, 01 lip 2010, 21:15
- Skąd: lodz
Kupiłam płytę w wersji deluxe jeszcze przed premierą w ''Media Markt''.
Po dwóch przesłuchaniach stwierdzam,że to wydawnictwo,mimo,że zawiera nowe aranżacje starych przebojów,ma w sobie jakąś świeżość.
Efekty wplecione w kompozycje jak strzały,trzaski,odgłosy tłuczonego szkła,marsz żołnierzy itp,które można usłyszeć są tutaj dużym plusem .
Słuchając całości mam wrażenie jak bym była w centrum tego wielkiego przedstawienia i naprawdę emmanuje z tego energia i pasja Michaela.
Naprawdę nie żałuję wydanych pieniędzy
Po dwóch przesłuchaniach stwierdzam,że to wydawnictwo,mimo,że zawiera nowe aranżacje starych przebojów,ma w sobie jakąś świeżość.
Efekty wplecione w kompozycje jak strzały,trzaski,odgłosy tłuczonego szkła,marsz żołnierzy itp,które można usłyszeć są tutaj dużym plusem .
Słuchając całości mam wrażenie jak bym była w centrum tego wielkiego przedstawienia i naprawdę emmanuje z tego energia i pasja Michaela.
Naprawdę nie żałuję wydanych pieniędzy
Ekhem. Album w wersji Delux zajmuje już swe miejsce na półce. Po kilku przesłuchaniach jestem pod wrażeniem. Od dawna oczekiwałem soundtracku, może nie z tego show, lecz jest bardzo dobrze. Nie lubię przesady w mixach dlatego niewielkie przeróbki nie wprowadzają mnie w zamęt. Wręcz przeciwnie. Wszystko jest dokładnie wyważone. Nie ma żadnej przesady. Niektóre wersje są naprawdę super. Mowa tutaj o np. Planet Earth / Earth Song. Cieszę się również, że nie zostaliśmy uraczeni pseudo pudełkiem-tekturką.
Podsumowując wolę takie rzeczy niż durne składanki nic nie wnoszące w życie. To przynajmniej jest jakimś urozmaiceniem.
Podsumowując wolę takie rzeczy niż durne składanki nic nie wnoszące w życie. To przynajmniej jest jakimś urozmaiceniem.
- SuperFlyB.
- Posty: 393
- Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
- Skąd: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy
Jestem napradę pozytywnie zaskoczony. Wychodząc z założenia, że jest to ścieżka dźwiękowa do show (a nie album z remixami) można odkryć fantastycznie zbudowany, taneczny świat Mike'a... po raz drugi oczywiście.
Duży plus za Dangerous, DN/BIOTB i The Mime segment (ocieka funkiem, a nie traci nic z szorstkości oryginału).
A capella w Earth Song i Scream jest fantastyczna. Od zawsze pragnąłem pokrzyczeć z MJ'em.
TDCAU - chór zachwyca, przemarz wojsk porusza, jednak w oryginale najlepszą rzeczą jest z pozoru płaski dźwięk. Tu tego nie ma, czekam na remi fanów.
Co do YANA to -_______________-
Ben za to super. Oryginał jest niemiłosiernie nudny, a tego chce się słuchać.
Duży plus za Dangerous, DN/BIOTB i The Mime segment (ocieka funkiem, a nie traci nic z szorstkości oryginału).
A capella w Earth Song i Scream jest fantastyczna. Od zawsze pragnąłem pokrzyczeć z MJ'em.
TDCAU - chór zachwyca, przemarz wojsk porusza, jednak w oryginale najlepszą rzeczą jest z pozoru płaski dźwięk. Tu tego nie ma, czekam na remi fanów.
Co do YANA to -_______________-
Ben za to super. Oryginał jest niemiłosiernie nudny, a tego chce się słuchać.
kaem pisze:ta piosenka nie istnieje i nie działa w wersji singlowej
A mnie mówiąc szczerze, odsluch na stronie nie zachęcił do tej płyty. To remixy niewiele odbiegające od oryginałów i niczego nowego do nich nie wnoszące. Na temat "wiązanek" się nie wypowiem bo nie słyszałam wszystkich. Mówiąc szczerze, uważam, że są takie rzeczy które powinno zostawić się w spokoju. Tak było z uwspółcześnionym "Thrillerem" z udziałem współczesnych gwiazd, tak z wydawaniem całych płyt z remiksami. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że za takimi produkcjami nie stoi koniukturalizm, a "nowe, świeże, twórcze podejście". Nie w przypadku takich płyt jak ta. Może to wg. niektórych konserwatyzm, ale twierdzę, że pewne rzeczy należy zostawić takimi jakie zostały zapamiętane.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/