Michael Jackson - wywiad w 2003 przez Bashira, wasze rozmyśl
: pn, 29 paź 2012, 20:58
Cześć Wam,
Piszę kolejny temat, ale cóż - lubię dyskutować na temat Michaela, poznawać go itp.
https://www.youtube.com/watch?v=kcKHsipEtzk
Reportaż nagrany przez dziennikarza Bashira, który Michaela pokazał tak naprawdę jako zboczeńca, bogatego, rozkapryszonego MJ'a.
Po obejrzaniu reportażu stwierdzam, że Michael był bardzo łatwowierny - choć zawsze byłem temu przeciwny. Ale tyle dziennikarzy co skrzywdziło MJ'a - zaufanie Majka powinno być rozszarpane i zerowe. Tak rozmyslam - moze po prostu chcial powiedziec światu kilka informacji... Nie wiem.
Zaufanie Michaela zostało zmieszane z błotem przez Bashira, gdzie wykorzystał to przeciwko niemu. Bashir pokazał, że jest dennym dziennikarzem i nie rozumie świata... Wychował się w bogatej rodzinie, to u niego paska nie było... dlatego teraz jest taką karykaturą społeczną. Ale Michael nigdy nie miał złych zamiarów, nigdy nie chciał nikomu zrobić krzywdy - kochał ludzi, kochał dzieci i świat. Chciał pomagać, pozwolić uśmiechać się, a w dzisiejszych czasach takiej osoby już nie ma.
Odniosę się teraz do tej wizyty w ZOO z Paris i Prince... Po tym incydencie wywnioskowałem, że Michael odwrócił się od rodziny i znalazł sobie akceptację wśród fanów. Fani byli ważniejsi niż Prince. Nie wiem... Ale myślę, że powodem tego było otoczenie Michaela, które byli egostami i wykorzystywali go. Całkowicie wszedł w ten kontakt Michael <=> Fan. Przykro mi jest tutaj naszego idola. Widać, że próbował się "dowartościować" krzykiem fanów, piskiem itp. nie zważając na nic. Nie wiem co myśleć... Ale przykro mi jest, że od 2003 roku Michael całkowicie zaczął odcinać się(przez oskarżenia) od świata i przez to zaczął również faszerować się tabletkami itp.
Co Wy na ten temat myślicie? :)
Piszę kolejny temat, ale cóż - lubię dyskutować na temat Michaela, poznawać go itp.
https://www.youtube.com/watch?v=kcKHsipEtzk
Reportaż nagrany przez dziennikarza Bashira, który Michaela pokazał tak naprawdę jako zboczeńca, bogatego, rozkapryszonego MJ'a.
Po obejrzaniu reportażu stwierdzam, że Michael był bardzo łatwowierny - choć zawsze byłem temu przeciwny. Ale tyle dziennikarzy co skrzywdziło MJ'a - zaufanie Majka powinno być rozszarpane i zerowe. Tak rozmyslam - moze po prostu chcial powiedziec światu kilka informacji... Nie wiem.
Zaufanie Michaela zostało zmieszane z błotem przez Bashira, gdzie wykorzystał to przeciwko niemu. Bashir pokazał, że jest dennym dziennikarzem i nie rozumie świata... Wychował się w bogatej rodzinie, to u niego paska nie było... dlatego teraz jest taką karykaturą społeczną. Ale Michael nigdy nie miał złych zamiarów, nigdy nie chciał nikomu zrobić krzywdy - kochał ludzi, kochał dzieci i świat. Chciał pomagać, pozwolić uśmiechać się, a w dzisiejszych czasach takiej osoby już nie ma.
Odniosę się teraz do tej wizyty w ZOO z Paris i Prince... Po tym incydencie wywnioskowałem, że Michael odwrócił się od rodziny i znalazł sobie akceptację wśród fanów. Fani byli ważniejsi niż Prince. Nie wiem... Ale myślę, że powodem tego było otoczenie Michaela, które byli egostami i wykorzystywali go. Całkowicie wszedł w ten kontakt Michael <=> Fan. Przykro mi jest tutaj naszego idola. Widać, że próbował się "dowartościować" krzykiem fanów, piskiem itp. nie zważając na nic. Nie wiem co myśleć... Ale przykro mi jest, że od 2003 roku Michael całkowicie zaczął odcinać się(przez oskarżenia) od świata i przez to zaczął również faszerować się tabletkami itp.
Co Wy na ten temat myślicie? :)