50 Cent w duecie z Michaelem Jacksonem?
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
50 Cent w duecie z Michaelem Jacksonem?
Czytalem na Mjstar.com (wiem wiem plotkarze) ze 50 cent chce nagrac piosenke z Michaelem. Przyjechal nawet specjalnie czlowiek 50 centa do Jacksona i puscil mu te piosenke, zeby MJ mogl zdecydowac. Ten gosc sie wypowiadal na ten temat pod imieniem i nazwiskiem wiec to chyba nie sciema, czy ktos wie cos wiecej na ten temat?
Gość nazywa się Whoo Kid, a informacja jest z MTV, mjstar ja po prostu przekleił.
G-Unit’s DJ Whoo Kid recently kicked it with Jackson at his Bahrain spot to discuss a possible duet between the two superstars. Whoo Kid even gave Jackson a tape of the proposed track so that the singer could take a listen before making a final decision.
"I gave Michael some music,” Whoo Kid told MTV. “I'm trying to get him to do a song with 50. It will be like the Jackson Two or something."
Source: MTV
G-Unit’s DJ Whoo Kid recently kicked it with Jackson at his Bahrain spot to discuss a possible duet between the two superstars. Whoo Kid even gave Jackson a tape of the proposed track so that the singer could take a listen before making a final decision.
"I gave Michael some music,” Whoo Kid told MTV. “I'm trying to get him to do a song with 50. It will be like the Jackson Two or something."
Source: MTV
- billie_jean
- Posty: 166
- Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
- Skąd: bronx, NY
wiecie co, czasami jak was czytam to mi się mleko w cyckach warzy. no mniejsza
planowałam właśnie odkopać ten wątek bo pojawia się coraz więcej spekulacji dotyczących właśnie tej współpracy i w sumie to sama nie wiem czy mnie to martwi czy cieszy. jak już wspomniał tombek zewsząd dochodzą wypowiedzi DJ Whood Kid'a o 'niewykluczonej współpracy'.
ostatnio takie newsy pojawiły się na hip-hop.pl i tupacfan.net, że o interii i reszcie nie wspomnę.
cóż, jeżeli już piszą o tym hip-hopowcy to...nie, nie będę kończyć.
fota z hip-hop.pl
p.s. proponuję na poprawienie humorku poczytać komentarze
http://www.hip-hop.pl/news/projector.php?id=1142964700
#b_j#
planowałam właśnie odkopać ten wątek bo pojawia się coraz więcej spekulacji dotyczących właśnie tej współpracy i w sumie to sama nie wiem czy mnie to martwi czy cieszy. jak już wspomniał tombek zewsząd dochodzą wypowiedzi DJ Whood Kid'a o 'niewykluczonej współpracy'.
ostatnio takie newsy pojawiły się na hip-hop.pl i tupacfan.net, że o interii i reszcie nie wspomnę.
cóż, jeżeli już piszą o tym hip-hopowcy to...nie, nie będę kończyć.
fota z hip-hop.pl
p.s. proponuję na poprawienie humorku poczytać komentarze
http://www.hip-hop.pl/news/projector.php?id=1142964700
#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
- billie_jean
- Posty: 166
- Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
- Skąd: bronx, NY
genialne.Witold pisze: Mi na przykład nie podoba mi się w nim... wszystko. Diler narkotyków, gangster, brzydal, któremu zachciało się być "artystą". Jego miejsce jest w więzieniu, a nie na czerwonym dywanie.
moje pytanie:
a)chyba nie było skierowane do twojej wypowiedzi, ale ok
b)pytałam o uzasadnienie stwierdzenia że '50 cent jest ostatnią osobą która może pomóc Michaelowi'.
czytanie ze zrozumieniem to jedna z podstaw dzisiejszej egzystencji. amen.
#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Te wszystkie pogłoski biorą się z frustracji nas fanow i ludzi mediów w związku z 5- letnim zastojem u Michaela. Jasne, on nie musi się spieszyć, nawet może wcale nie nagrywać. Byłoby mi przykro, ale bym zrozumiał. Może mieć w końcu dość sławy, szczególnie po ostatnim procesie. Tymczasem on ciągle nakręca ludzi obietnicami nagrań milenijnych, charytatywnych; kokietuje zwrotami typu You have seen nothing yet! I jak słyszę o kolejnej przeszkodzie typu konflikt wytwórni, to już nawet nie mam siły się złościć. Michael Jackson siedzi w tym biznesie tyle dekad i nie wierzę, że nie jest w stanie przewidzieć takich sytuacji. Tak jakby chciał wiecznie zgrywać ofiarę, żeby móc sobie ponarzekać i utwierdzać w przekonaniu, że wszyscy wokół są przeciwko niemu. Przecież ta paranoja ciągłej walki z wrogiem jest obecna w każdym Jego fimie- od The Wiz, poprzez Moonwalkera, na You Rock My World skończywszy.
Mam coraz większe przekonanie, że słowa Michaela, że szanuje fanów; jest im wdzięczny, są tak puste, jak jego I love you, słyszane częściej, niż czołówka Mody na sukces w polskiej telewizji. Niech chłop szczerze powie, że nie chce nagrywać albo niech zacznie znów tworzyć. A nie grać w jakieś gierki z widownią.
Mam coraz większe przekonanie, że słowa Michaela, że szanuje fanów; jest im wdzięczny, są tak puste, jak jego I love you, słyszane częściej, niż czołówka Mody na sukces w polskiej telewizji. Niech chłop szczerze powie, że nie chce nagrywać albo niech zacznie znów tworzyć. A nie grać w jakieś gierki z widownią.
Ktos z Was widzial "film" Get rich or die trying ? (w cudzyslowie,bo ja uwazam to za dokument i dziwi mnie ,ze szlo to w kinach ,przynajmniej w USA) Tam 50 powiedzial,ze nigdy nie zarapuje dla zadnej gwiazdy popu, bo bylby poprzez to niewiarygodny dla grona swoich odbiorcow. Jakby nie patrzec mowil tez o osobach pokroju MJa i bez znaczenia jest to ,jaki szacunek moze 50 zywic dla MJa jako artysty. Naprawde watpie ,by mieli cokolwiek zamiar nagrac razem. Chocby wlasnie ze wzgledu na filozofie 50 ,by byc autentycznym dla ludzi, dla ktorych spiewa. W koncu caly jego pojedynek z Seanem Paulem jest o to nagrywanie z piosenkarzami pop po to ,by byc bardziej popularnym. Chodzilo najbardziej o J.Lo ,ale MJ tez sie w ta kategorie wpisuje.
Myślę, że za jakiś czas na onecie (czy interii, wszystko jedno) pojawi się informacja, że wspaniały pomysł współpracy Michaela i 50 centa upadł. Jak już ktoś tu wspomniał, wyobraźcie sobie Michaela w łańcuchach, z gołą klatą i laskami z sylikonami. Boże, to byłoby straszne (np. dla mnie). Nie chcę, aby Michael się, aż tak poniżał.
Tak sobie czytam i nie pojmuje... Michael nagrał tyle piosenek w których wystąpiły wstawki rapowane i jakoś nikomu to nie przeszkadzało, a i Michael żadnego klipu z gołą klatą (klatką chyba... ), łańcuchami i półnagimi laskami nie nakręcił Jesli wogóle doszłoby do współpracy Michaela z 50 Centem (dokładnie w tej kolejności ) to myślę, ze polegałaby ona na tym samym, co współpraca z innymi (może mniej znanymi,ale jednak...) raperami, którzy udzielali się na płytach MJa... Zdaję sobie sprawę, ze 50 Cent to inna półka poniekąd,ale nie sądzę, by Michael dla jednej piosenki dajmy na to, zmienił się o 180stopni...
...a tak wogóle to to jest czysta gdybologia... wolałabym jednak dyskutować o piosence, a nie o tym, co jesli, a co, jesli jednak nie
...a tak wogóle to to jest czysta gdybologia... wolałabym jednak dyskutować o piosence, a nie o tym, co jesli, a co, jesli jednak nie
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Wygląda na to, że jednak te doniesienia mogą być prawdziwe. Poniższe info pochodzi z MJNI i MJJForum! Napiszę pokrótce najważniejsze informacje!
Według DJ Whoo Kid, który miał okazje spotkać się z Michaelem w Bahrajnie na jednej z imprez, powiedział, iż artysta ma w planach współpracę z 50 Cent, Kanye West i John Legend.
„Zauważyłem Michaela jak siedział przy basenie i pił lemoniadę. Nikt mi wcześniej nie powiedział, że on tam będzie a ja tym bardziej się nie spodziewałem, że będzie w kraju. Więc pomyślałem” Ooo k.... Micheal Jackson jest tutaj i pije sobie lemoniadę”. ( )
Według DJ Whoo Kid, MJ już nagrał jakiś materiał z John Legend i chciałby jeszcze współpracować z innymi artystami.
Podczas kolacji, MJ zapytał się DJ’a o Eminema „ Czy Eminem naprawdę poszedł na emeryturę? ”, a później zaczęli rozmawiać o 50 Cencie. MJ również wspomniał, że musi zmienić wizerunek.
http://www.mjni.com/news/details.aspx?ArticleNo=1746
http://www.mjjforum.com/main/content/view/2872/2/
Co do duetu z 50 Cent jestem raczej na nie, jak MJ ma plany współpracować z raperami to fajnie by było, jakby szukał tych z wyższej półki, natomiast współpraca z John Legend i Kanye West jestem jak najbardziej na TAK :) Jestem za tym, aby MJ też tworzył piosenki hip-hopowe, kto nie lubi hip-hopu to jego problem Zresztą MJ jest czarnym wokalistą i ten styl zapewne jest mu bliski, dość znośnie rymuje a beat box to już naprawdę wychodzi mu kulasto i żałuje, że tak mało go używa.
W każdy, razie jak już ktoś tu wspomniał, MJ od dawna pracował z artystami hip-hopu chociażby Notarious Big ( płytka History) i jakoś nie nagrał z nimi żadnego teledysku z gołymi łaskami. Dlatego nie kumam tego całego zamętu, niektórzy niepotrzebnie panikują. Zresztą naprawdę wierzycie, że Michael poszedłby na coś takiego? Wątpię, natomiast nagrywać z innym czarnymi mam nadzieję, że będzie, byle były to trafne wybory! Mnie się ciągle marzy duet MJ’a z Luaryn Hill i Lenny Kravitz’em i jeszcze z paroma innymi, takimi z klasą ;)
Wiesz takich artystów, którzy tarzają się w najgorszym gównie jest wiele. Mam na myśli wszelakiego typu używki, nadużycie alkoholowe, sex, imprezki, jednym słowem jedna wielka rozpusta i ten problem nie dotyczy/dotyczył tylko muzyków hip-hopowych, ale też innych... można wymieniać bez końca a zresztą co ma piernik do wiatraka...ważny jest efekt końcowy współpracy czyli muzyka
Według DJ Whoo Kid, który miał okazje spotkać się z Michaelem w Bahrajnie na jednej z imprez, powiedział, iż artysta ma w planach współpracę z 50 Cent, Kanye West i John Legend.
„Zauważyłem Michaela jak siedział przy basenie i pił lemoniadę. Nikt mi wcześniej nie powiedział, że on tam będzie a ja tym bardziej się nie spodziewałem, że będzie w kraju. Więc pomyślałem” Ooo k.... Micheal Jackson jest tutaj i pije sobie lemoniadę”. ( )
Według DJ Whoo Kid, MJ już nagrał jakiś materiał z John Legend i chciałby jeszcze współpracować z innymi artystami.
Podczas kolacji, MJ zapytał się DJ’a o Eminema „ Czy Eminem naprawdę poszedł na emeryturę? ”, a później zaczęli rozmawiać o 50 Cencie. MJ również wspomniał, że musi zmienić wizerunek.
http://www.mjni.com/news/details.aspx?ArticleNo=1746
http://www.mjjforum.com/main/content/view/2872/2/
Co do duetu z 50 Cent jestem raczej na nie, jak MJ ma plany współpracować z raperami to fajnie by było, jakby szukał tych z wyższej półki, natomiast współpraca z John Legend i Kanye West jestem jak najbardziej na TAK :) Jestem za tym, aby MJ też tworzył piosenki hip-hopowe, kto nie lubi hip-hopu to jego problem Zresztą MJ jest czarnym wokalistą i ten styl zapewne jest mu bliski, dość znośnie rymuje a beat box to już naprawdę wychodzi mu kulasto i żałuje, że tak mało go używa.
W każdy, razie jak już ktoś tu wspomniał, MJ od dawna pracował z artystami hip-hopu chociażby Notarious Big ( płytka History) i jakoś nie nagrał z nimi żadnego teledysku z gołymi łaskami. Dlatego nie kumam tego całego zamętu, niektórzy niepotrzebnie panikują. Zresztą naprawdę wierzycie, że Michael poszedłby na coś takiego? Wątpię, natomiast nagrywać z innym czarnymi mam nadzieję, że będzie, byle były to trafne wybory! Mnie się ciągle marzy duet MJ’a z Luaryn Hill i Lenny Kravitz’em i jeszcze z paroma innymi, takimi z klasą ;)
chyba zapomniałeś, że jest jeden bardzo ważny plus... 50 Cent potrafi rewelacyjnie rymować i może dlatego „zachciało mu się być „artystą”!Witold pisze:Mi na przykład nie podoba mi się w nim... wszystko. Diler narkotyków, gangster, brzydal, któremu zachciało się być "artystą". Jego miejsce jest w więzieniu, a nie na czerwonym dywanie.billie_jean pisze: jakieś uzasadnienie?
#b_j#
Wiesz takich artystów, którzy tarzają się w najgorszym gównie jest wiele. Mam na myśli wszelakiego typu używki, nadużycie alkoholowe, sex, imprezki, jednym słowem jedna wielka rozpusta i ten problem nie dotyczy/dotyczył tylko muzyków hip-hopowych, ale też innych... można wymieniać bez końca a zresztą co ma piernik do wiatraka...ważny jest efekt końcowy współpracy czyli muzyka
thewiz pisze:Witold pisze: A sprzedawać swój wizerunek do gry komputerowej to można? A jak zagrać z kimś kto gra po prostu inną muzę to nie? Pop jest różny.
Akurat sprzedaz wizerunku do gry komputerowej idealnie wpisuje sie w image rapera w USA Oczywiscie ,ze pop jest rozny. Jednak 50 mowil wyraznie, co mysli o takim mieszaniu gatunkow w Get rich or die trying.
A tu mała ciekawostka:
Postać Michaela ukaże się w grze SEGA. W pewnym momęcie gry gracze mają za zadanie uwolnić Michaela. Nagrodą jest piosenka i taniec.
źródło: MHJ - Fanzin Wizard 18.12.2000
Ciekawe czy ta gra wyszła
To jest lepsze, co było później według relacji Whoo Kid:
"Podszedłem do niego i zapytałem "Hej, co słychać" w luźnym stylu, żeby nie wyjść na szalonego fana. Swoją drogą w uszach cały czas łomotało mi z wrażenia. Michael odpowiedział -Nic, luzuję się- (I'm just chillin')
I później:
Powiedział mu, że przydałoby się, żeby ściał włosy, kupił kolczyki za milion dolarów, zegarek za pare milionów i wywalił gdzies te wszystkie kosmiczne akcesoria. Odpowiedział "Musze zmienić cały swój wizerunek" i że pracuje nad tym.
"Podszedłem do niego i zapytałem "Hej, co słychać" w luźnym stylu, żeby nie wyjść na szalonego fana. Swoją drogą w uszach cały czas łomotało mi z wrażenia. Michael odpowiedział -Nic, luzuję się- (I'm just chillin')
I później:
Powiedział mu, że przydałoby się, żeby ściał włosy, kupił kolczyki za milion dolarów, zegarek za pare milionów i wywalił gdzies te wszystkie kosmiczne akcesoria. Odpowiedział "Musze zmienić cały swój wizerunek" i że pracuje nad tym.
Powiem tak: bardzo chwalę sobie dotychczasowy model współpracy MJ z raperami, tzn. że M dobierał ich wg pewnego klucza - byli to raczej muzycy z muzycznego podziemia jak Chuck D, The Notorious B.I.G. czy też ostatnio Fats. No na pewno teraz można uznać, że to legendy w tej dziedzinie, pamiętajmy jednak, że wówczas hh nie był taki wszędobylski, w związku z czym popularności nawet tak znanej kapeli jak Public Enemy nie można zestawić z szaleństwem wokół raperów, którzy teraz szturmują listy przebojów. Myślę, że taka współpraca miała i ma swoje walory. Pamiętajcie bowiem, że jeśli M do kolaboracji dopuści któregoś z modnych obecnie raperów (nie ważne czy 50Centa, Jay-Z, czy P.Diddy..), to oni pewnikiem odcisną swój styl na takim utworze. A że teraz mamy wysyp takich projektów, obawiam się, że wyróżniać się to nie będzie od pozostałych produkcji pokroju Gwen Stefani + jakiś raper. (całkiem subiektywne odczucia)
Mała dygresja. Zaciekawiło mnie to, co napisała thewiz, a mianowicie sposób, w jaki 50Cent postrzega siebie jako artystę.... Od kilku ładnych lat ja traktuję raperów z czołówek rankingowych właśnie jako twórców popowych. Takich samych jak Mariah Carey czy Michael Jackson, choć naturalnie nie chodzi o gatunek, z jakiego korzystają, ale że są częścią show-biznesu. Przypadek 50Centa to najbardziej znamienity dla mnie przykład wystawienia buntu na sprzedaż. Wystawienia tego żywiołowego, czystego, szczerego przekazu na ladę. Wielkie wytwórnie płytowe prawem zysku eksploatują i deformują styl, będący wprzódy nowatorski artystycznie a ideologicznie buntowniczy, do kalekiej, ułomnej kopii pierwotnej fali. Wcześniej był to punk, grunge. W pewnym momencie wyjałowienia społecznej, integracyjnej, poznawczej, ideologicznej roli, jaką spełniał rock, istota ruchu hip-hopowego stała się dla ludzi młodych tym, co kiedyś stanowił właśnie ruch rockowy (dla przykładu: nasze polskie podwórko i moje pokolenie, obecnie 20-kilkulatków, a Kaliber 44, Paktofonika, Fisz). Streszczę pokrótce, bo może nie dla wszystkich te fakty są znane. Otóż w Stanach Zjednoczonych toczy się właśnie dziwaczny spór o własność intelektualną z rolą główną 50Centa: rodzina gangstera Kelvina Martina (rządził Brooklynem i został zabity w porachunkach mafijnych w 1987 roku) procesuje się z Curtisem Jacksonem (50Cent). Przedmiotem sporu jest prawo do używania owego pseudonimu, pod którym najpierw Martin zasłynął w półświatku, a w wiele lat później raper 50Cent podbił listy przebojów. Dochodzi w ten sposób do takiego precedensu, że reputacja gangstera (nie przypomina Wam to trochę sylwetki legendarnego już gangsta-poety 2Paca?…) ma wartość rynkową, bo młodzi masowo kupują iluzję buntu. Biznes is biznes.
Na szczęscie każdy nurt ma swoje "podwójne zycie": to co jest serwowane w mediach i to co istnieje obok tego, na uboczu. Bardzo mnie cieszy, że M nigdy nie nagrał duetu z super popularnymi wykonawcami, tylko propagował tych mniej znanych. Wystarczy, że to jego nazwisko będzie przyciągało uwagę.
Mała dygresja. Zaciekawiło mnie to, co napisała thewiz, a mianowicie sposób, w jaki 50Cent postrzega siebie jako artystę.... Od kilku ładnych lat ja traktuję raperów z czołówek rankingowych właśnie jako twórców popowych. Takich samych jak Mariah Carey czy Michael Jackson, choć naturalnie nie chodzi o gatunek, z jakiego korzystają, ale że są częścią show-biznesu. Przypadek 50Centa to najbardziej znamienity dla mnie przykład wystawienia buntu na sprzedaż. Wystawienia tego żywiołowego, czystego, szczerego przekazu na ladę. Wielkie wytwórnie płytowe prawem zysku eksploatują i deformują styl, będący wprzódy nowatorski artystycznie a ideologicznie buntowniczy, do kalekiej, ułomnej kopii pierwotnej fali. Wcześniej był to punk, grunge. W pewnym momencie wyjałowienia społecznej, integracyjnej, poznawczej, ideologicznej roli, jaką spełniał rock, istota ruchu hip-hopowego stała się dla ludzi młodych tym, co kiedyś stanowił właśnie ruch rockowy (dla przykładu: nasze polskie podwórko i moje pokolenie, obecnie 20-kilkulatków, a Kaliber 44, Paktofonika, Fisz). Streszczę pokrótce, bo może nie dla wszystkich te fakty są znane. Otóż w Stanach Zjednoczonych toczy się właśnie dziwaczny spór o własność intelektualną z rolą główną 50Centa: rodzina gangstera Kelvina Martina (rządził Brooklynem i został zabity w porachunkach mafijnych w 1987 roku) procesuje się z Curtisem Jacksonem (50Cent). Przedmiotem sporu jest prawo do używania owego pseudonimu, pod którym najpierw Martin zasłynął w półświatku, a w wiele lat później raper 50Cent podbił listy przebojów. Dochodzi w ten sposób do takiego precedensu, że reputacja gangstera (nie przypomina Wam to trochę sylwetki legendarnego już gangsta-poety 2Paca?…) ma wartość rynkową, bo młodzi masowo kupują iluzję buntu. Biznes is biznes.
Na szczęscie każdy nurt ma swoje "podwójne zycie": to co jest serwowane w mediach i to co istnieje obok tego, na uboczu. Bardzo mnie cieszy, że M nigdy nie nagrał duetu z super popularnymi wykonawcami, tylko propagował tych mniej znanych. Wystarczy, że to jego nazwisko będzie przyciągało uwagę.
50 Cent?! ? Wybaczcie, ale w moim mniemaniu to kretyn jest...
Radzę wszystkim zobaczyć to video, żeby się przekonać kim jest 50 cent ,a będziecie pewni, że on nie jest wart nawet tych 50 centów...Dla mnie od tego momentu 50 cent jest ZEREM przez duże Z.
link
http://www.youtube.com/watch?v=eUL7VYzPYVM
A! i żeby Pan 50 cent nie zapomniał !
Mr 50 cent in 2005 Michael Jackson win trial! Justice is done on 2005 and Michael Jackson NOT molested anyone! Michael Jackson is innocent!
NOW REST IN PEACE right? 50 cent -LEAVE HIM ALONE & STOP!-NOW!
Radzę wszystkim zobaczyć to video, żeby się przekonać kim jest 50 cent ,a będziecie pewni, że on nie jest wart nawet tych 50 centów...Dla mnie od tego momentu 50 cent jest ZEREM przez duże Z.
link
http://www.youtube.com/watch?v=eUL7VYzPYVM
A! i żeby Pan 50 cent nie zapomniał !
Mr 50 cent in 2005 Michael Jackson win trial! Justice is done on 2005 and Michael Jackson NOT molested anyone! Michael Jackson is innocent!
NOW REST IN PEACE right? 50 cent -LEAVE HIM ALONE & STOP!-NOW!