Zmiana głosu
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Zmiana głosu
Czy nie zauważyliście że z biegem upływających lat Michaelowi Jacksonowi jego głos uległ pewnej zmianie? Naprzykład Bad wykonuje z takim młodzieńczym głosem, "twardym i mocnym" a w You Rock My World albo Speechless ma taki "malutki".W wersjach na żywo obydwu piosenek napewno brzmiała by inaczej kiedyś niż dzisiaj. Czy mam racje? Jakie wy podzielacie zdanie? Czekam na odpowiedzi.
B-A-R-T-E-K 1-3
B-A-R-T-E-K 1-3
Zmiana Głosu Jest normalna u każdego człowieka,każdy przechodził mutacje jedni bardzo znaczącą a drudzy mniej(Tu bym MJ'a zaliczył).Michael'owi przez 40lat kariey,ok. po latach młodzieńczych tj. mniej więcej od wydania Albumu Dancing Machine w 1975r. Michael Mówił juz innym głosem wyżyszm niż wcześniej.kolejną zminą którą można zaobserwować jest na koncertach podczas Victory Tour,w sumie od wydania Off The Wall do Thrillera MJ miał taki sam głos,jak już wspominałem zmienił się w 1984 roku,głos śpiewany live już zachrypnięty,niew taki czysty jak wcześniej.Podczas Bad Tour równiez Głos Dobry.Według Mnie kłopoty Takie z głosem MJ ma już na początku lat 90,Trasa Dangerous(połowa play back),głos Się łamał mniej wyraźny.Trasa History (80% PB) Głos już strasznie osłabiony cichy zachrypnięty strasznie.Podobno lekarz zalecił śpiewanie z play backu bo MJ mógł by całkowicie głos stracić.O Przypomniało Mi się Billie Jean na koncercie
w Seulu w pewnym moencie wchodzi Live to o mało z krzesła nie spadłem Głos jak By Go niewiem jak to ująć "zażynali".Ok kolejne wyst. to MJ & Friends(90%PB) nie wypowiem się bo Mało co Live heh.Ale nie miłym zaskoczeniem był głos na Invincible MJ Jak by śpiewał przez nos(coś sie nie udało podczas operacji ??) ok i Jeszcze MSG2001 nawet głos Dobry oczywiście też spiewał przez nos
Za to Zajebisty głos dał do 2000 Wats,nie złe zdiwko,Kiedyś słyszałem taką Plotkę że podobno MJ Rozmawia z bliskimi innym głosem swoim prawdziwym niż tym na koncertach czy jakiś przemówieniach... [/img]
w Seulu w pewnym moencie wchodzi Live to o mało z krzesła nie spadłem Głos jak By Go niewiem jak to ująć "zażynali".Ok kolejne wyst. to MJ & Friends(90%PB) nie wypowiem się bo Mało co Live heh.Ale nie miłym zaskoczeniem był głos na Invincible MJ Jak by śpiewał przez nos(coś sie nie udało podczas operacji ??) ok i Jeszcze MSG2001 nawet głos Dobry oczywiście też spiewał przez nos
Za to Zajebisty głos dał do 2000 Wats,nie złe zdiwko,Kiedyś słyszałem taką Plotkę że podobno MJ Rozmawia z bliskimi innym głosem swoim prawdziwym niż tym na koncertach czy jakiś przemówieniach... [/img]
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Zmiana głosu MJ jest spowodowana nie tylko dojzewaniem wiekowym ale i treściowym a raczej emocjonalnym. Nalezy mieć na uwadze to że thriller ogromnie różni się od HIStory. Jest znacznie bardziej błahy i zdecydowanie mniej osobisty. Nic dziwnego ze jezeli juz śpiewa cos z Thrillera to całkiem inaczej niz np( i tu jest mi coś trudno wymienic bo na chwilę obecną nie mogę sobie przypomniec ani jednego tworu wykonywanego nie z podkładu z history czy nawet dangerous). Chodzi o samą dojzałość do otwarcia się przed słuchaczami.
Znowu wraca temat playbacka i dlatego skorzystam z tego rzeby się wypowiedzieć:
Nie mam najmiejszej ochoty ściagaćszukać kolejhnych koncertów z trasy HIStory własnie przez nieszczęsny playback. Koncerty są takie same wyreżyserowanie jak balet i niema tam za grosz spontaniczności.
Zdaję sobie sprawę ze coś takiego musialo robić poprostu piorunujące wrazenie dla osób będących osobiście na koncercie. Jednak po latach przed telewizorem jakoś to tak nie chwyta za serce a przez to ze jest wykonywane z playbacka nie ma właściwie czym chwycic. Natomiast z Bad gdzie każdy występ i kolejne wykonanie jest kompletniwe różne, zalezy od publiki od nastroju i od tego jak bardzo MJ zaangażował się przedtem. Bardzo mi miło kiedy słyszę jak dyszy i jak stara się(czasem nie umiejętnie) opanowac rozgrzane serce i oddech. Jak w Wanna be... dyszy i myli casem tekst albo jak w human nature miksuje czasem zwrotki i oczywiscie to sapanie takie szczere.
Znowu wraca temat playbacka i dlatego skorzystam z tego rzeby się wypowiedzieć:
Nie mam najmiejszej ochoty ściagaćszukać kolejhnych koncertów z trasy HIStory własnie przez nieszczęsny playback. Koncerty są takie same wyreżyserowanie jak balet i niema tam za grosz spontaniczności.
Zdaję sobie sprawę ze coś takiego musialo robić poprostu piorunujące wrazenie dla osób będących osobiście na koncercie. Jednak po latach przed telewizorem jakoś to tak nie chwyta za serce a przez to ze jest wykonywane z playbacka nie ma właściwie czym chwycic. Natomiast z Bad gdzie każdy występ i kolejne wykonanie jest kompletniwe różne, zalezy od publiki od nastroju i od tego jak bardzo MJ zaangażował się przedtem. Bardzo mi miło kiedy słyszę jak dyszy i jak stara się(czasem nie umiejętnie) opanowac rozgrzane serce i oddech. Jak w Wanna be... dyszy i myli casem tekst albo jak w human nature miksuje czasem zwrotki i oczywiscie to sapanie takie szczere.
osobiście uważam, że głos Michaela Jacksona z biegem lat jest coraz lepszy - jego barwa, brzmienie... extra
Kiedyś był młodzieńczy (BAD) ale teraz... bardziej głebszy, dojrzalszy... już go słyszę na nowym albumie... np. You Rock My World zaśpiewany tylko dlatego tak pięknie fantastycznie że właśnie przez MJ i jego wspaniały głos coś jak w Remember The Time ;)
Kiedyś był młodzieńczy (BAD) ale teraz... bardziej głebszy, dojrzalszy... już go słyszę na nowym albumie... np. You Rock My World zaśpiewany tylko dlatego tak pięknie fantastycznie że właśnie przez MJ i jego wspaniały głos coś jak w Remember The Time ;)
- Michael_fan
- Posty: 168
- Rejestracja: pn, 07 sie 2006, 18:43
- Skąd: Wygwizdowo, near Toruń...
Wiecie co? Dla mnie nie ma większej różnicy, czy to jest młody, czy starszy Michael, jego głos jest naprawdę unikatowy i podoba mi się i ten z Thrillera, i ten z You Rock My World. Fakt, zmieniał się przez lata jego twórczości, ale to przecież normalne. Dziwne by było, gdzyby człowiek miał taki sam głos w wieku 16 i 40 lat... Ale to dobrze, że dojrzewał razem z Mistrzem, bo nie ma wtedy monotonii. A to bardzo ważne, prawda?
Brak słów... [*]
Gone Too Soon...
Gone Too Soon...
Głos Michaela: jako dziecka i teraz
Chciałam zaproponowac dyskusje na temat głosu Michaela. Czy uważacie, że wieksze możliwości wokalne miał jako dziecko czy jako dorosły ( teraz ). Nęci mnie to ponieważ, zastanawiam się dlaczego teraz już nie wyciąga takich długich nut ( co było piękne ) jak w okresie jego dziecięcej kariery. Czy już nie jest w stanie czy po prostu zrezygnował z tego ? Moim zdaniem powinien czasami pokazac na co go stać tak jak w YANA.
Co wy o tym sądzicie ?
Mam nadzieje, że to dobry dział...
Co wy o tym sądzicie ?
Mam nadzieje, że to dobry dział...
Przychodzi mi na myśl tylko jedna, rzecz: głos się zmienia z wiekiem. Michael miał inny głos jako dzieco i teraz też mam inny, moża sobie to troszkę porównać na płycie Dangerous, gdzie Michael spiewa wraz z swoim młodym wokalem. Jest to kilku sek. secena, ale róznice moża zobaczyć.. Tak czy inaczej Michael nadal myśle, ze porafi wyciagnac z siebie boski głos, tym bardziej, że miał teraz odpoczynek od tras koncertowych i sie zrehabilitował po procesie. Myslę, że teraz wraz z nowym albumem także pokaże, swoje dziweki wychodzace z gardła, poniewaz to talent i dar, który sie nigdy nie skonczy.
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
no tak Mike wiem, że głos się zmienia i itp. Ale mi chodzi o to, że powinien dodawać tego typu gadżety głosowe jak np. w YANA gdzie pięknie wyciąga. Robi to bardzo rzadko dlatego właśnie zastanawiam się dlaczego... Takie zabawy głosem są piękne i kiedy słucha się piosenek z jego dzieciństwa to aż ciary przechodzą słuchająć tych wszystkich balansów, wyciągnieć... Oczywiście nie oznacza to, że uważam jakoby jego głos był zły. Sadzę, że jest genialny i mógłby wydawac się jeszcze lepszy właśnie za sprawą takich tricków.
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Skąd: Otwock
Nawet ostatnie wykonania "Beat it" z lat 90. były obniżone o co najmniej 2 półtony. Michael po prostu... nie wiem jak to określić, nie ma już tej skali co kiedyś. Jako dzieciak możliwości miał większe. Gdy zaczęło się "Dangerous" i Michael śpiewał coraz niżej, nie wymagał od siebie, został mu ten głos co ma. Który i tak jest świetny
słuchałam ostatnio WBSS 2008 i uderzyło mnie brzmienie nowego głosu Michaela - tylko parę wersów, a wrażenie powalające. Śpiewa tu baaaardzo na luzie, z niesamowitą lekkością, niemal od niechcenia :) jak chyba nigdy wcześniej, i wydaje się doskonale przy tym bawić .
Wokal brzmi równie świeżo jak ten z '82, ale o wiele bardziej radośnie, trochę przypomina mi styl z Find Me A Girl lub Style Of Life. Jest w tym jakiś nieziemski spokój i dystans, zero nerwowości czy jakiegokolwiek wysiłku. Michael włożył w to kompletnie inny rodzaj emocji, szkoda, że nie możemy posłuchać całego utworu zaśpiewanego w tym stylu.
Nie sądzę, żeby głos Michaela stracił na jakości w ciagu ostatnich 10 lat. Jego skala głosu nie zmniejszyła się, powiedziałabym wręcz, że jego możliwości są nawet większe niż kiedykolwiek przedtem, wystarczy posłuchać Butterflies i 2000 Watts. Wątpię, czy ktokolwiek inny potrafi dzis wydobyć z siebie tak różne rodzaje dźwięków z taką lekkoscią i siłą. Zresztą to nie jest chyba kwestia fizycznych możliwości, ale sposób użycia głosu w celu wyrażenia konkretnych emocji. Nie słyszałam drugiego głosu, który zawierałby w sobie tak szeroką gamę emocji, niezależnie od tego czy mówimy o głosie z czasów Jackson 5, Thrillera czy Invincible.
Wokal brzmi równie świeżo jak ten z '82, ale o wiele bardziej radośnie, trochę przypomina mi styl z Find Me A Girl lub Style Of Life. Jest w tym jakiś nieziemski spokój i dystans, zero nerwowości czy jakiegokolwiek wysiłku. Michael włożył w to kompletnie inny rodzaj emocji, szkoda, że nie możemy posłuchać całego utworu zaśpiewanego w tym stylu.
Nie sądzę, żeby głos Michaela stracił na jakości w ciagu ostatnich 10 lat. Jego skala głosu nie zmniejszyła się, powiedziałabym wręcz, że jego możliwości są nawet większe niż kiedykolwiek przedtem, wystarczy posłuchać Butterflies i 2000 Watts. Wątpię, czy ktokolwiek inny potrafi dzis wydobyć z siebie tak różne rodzaje dźwięków z taką lekkoscią i siłą. Zresztą to nie jest chyba kwestia fizycznych możliwości, ale sposób użycia głosu w celu wyrażenia konkretnych emocji. Nie słyszałam drugiego głosu, który zawierałby w sobie tak szeroką gamę emocji, niezależnie od tego czy mówimy o głosie z czasów Jackson 5, Thrillera czy Invincible.
Ja tylko może podepnę się pod Twoją wypowiedźchihiro pisze:uderzyło mnie brzmienie nowego głosu Michaela - tylko parę wersów, a wrażenie powalające. Śpiewa tu baaaardzo na luzie, z niesamowitą lekkością, niemal od niechcenia :) jak chyba nigdy wcześniej, i wydaje się doskonale przy tym bawić .
...i przypomnę, że nawet William (jeszcze w styczniu 2007 roku) był tak pozytywnie porażony stanem wokalnym MJ'a...że powiedział:
The Black Eyed Peas star is working with Jackson on the Thriller – singer’s new album and says he is amazed with his unique voice. Will.I.Am said, “Man, he still sings like a bird. He could go anywhere."
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
HEh pobawię się w archeologa:D Ostatnio oglądałem J5 Medley z czasów Motown 25, głos Michaela był nieziemsko czysty. W czasach BAD głos moim zdaniem był uroczy ponieważ zarazem czysty i troszkę zachrypnięty
Natomiast History TOUR, do roku 1996 fajnie, a w 97r. czasami wydaję mi się jakby Michael miał kłopoty z opanowaniem tej chrypy:D Wokal WBSS 08 i Hold My Hand- głos Michaela robi naprawdę piorunujące wrażenie, czyżby było to spowodowane tak długą przerwą? Niestety nie miałem przyjemności słyszeć głosu Michaela na live podczas koncertu, chętnie poczytałbym wypowiedzi osób które były na koncercie MJ i słyszały go na live;)
Z niecierpliwością czekam na relację fanów z koncertów This is It
Natomiast History TOUR, do roku 1996 fajnie, a w 97r. czasami wydaję mi się jakby Michael miał kłopoty z opanowaniem tej chrypy:D Wokal WBSS 08 i Hold My Hand- głos Michaela robi naprawdę piorunujące wrażenie, czyżby było to spowodowane tak długą przerwą? Niestety nie miałem przyjemności słyszeć głosu Michaela na live podczas koncertu, chętnie poczytałbym wypowiedzi osób które były na koncercie MJ i słyszały go na live;)
Z niecierpliwością czekam na relację fanów z koncertów This is It
http://www.youtube.com/watch?v=-GMyqvkCmgk mój występ z okazji dnia nauczyciela :)
Król popu nie odszedł, zmienił tylko scenę
30th Anniversary, a zmieniona barwa głosu MJ'a
Ostanio trochę zainteresowałem się jego występami na żywo. Natknąłem się na koncert upamiętniający 30 lecie pracy artystycznej w MSG.
I odnośnie tego wysnuwam wnioski, że Michael szprycował się prawdopodobnie hormonami, ponieważ nigdy wcześniej nie śpiewał tak nisko. W żadnym wywiadzie wcześniej nie mówił tak nisko. Jeżeli macie taką możliwość, obejżyjcie szczególnie fragment z piosenką ,,Stop! The love you save". To jest wręcz nienaturalne! W refrenie nie wyciąga górnych partii, co jest nienaturalne dla MJ'a.
Szczególnie, jak ktoś jest już zmęczony, oddycha bardzo szybko to wiadomo, że bardzo trudno mówić mu niskim tonem. Zwróćcie jeszcze uwagę na fragment bezpośrednio po ,,I'll be there'', gdzie J5 rozmawiają między sobą. Wtedy MJ w ogóle nie mówi jak MJ.
Strasznie mnie to zaciekawiło, ponieważ bardzo dokładnie przesłuchałem wszystkie dostępne wywiady na YT przed 2001 rokiem.
Kolejnym argumentem jest to, że oglądając próby do ,,This is it" wszystko było już 'w porządku'. Michael mówił i śpiewał już swoim naturalnym wysokim głosem.
A co do koncertu, to nie podobało mi się to, że jego najlepsze przeboje od ,,Black or white" były już z playbacku, co mi się średnio podobało ; ) Jeszcze to co mi się nie podobało to to, jak MJ sztucznie płakał po I'll be there, ale widocznie władza reżysera była większa ; ))). Choć z drugiej strony mało jest 40 latków tak brykajacych jak Jakcson.
Interesuje mnie Wasze zdanie na ten temat.
Pozdrawiam
I odnośnie tego wysnuwam wnioski, że Michael szprycował się prawdopodobnie hormonami, ponieważ nigdy wcześniej nie śpiewał tak nisko. W żadnym wywiadzie wcześniej nie mówił tak nisko. Jeżeli macie taką możliwość, obejżyjcie szczególnie fragment z piosenką ,,Stop! The love you save". To jest wręcz nienaturalne! W refrenie nie wyciąga górnych partii, co jest nienaturalne dla MJ'a.
Szczególnie, jak ktoś jest już zmęczony, oddycha bardzo szybko to wiadomo, że bardzo trudno mówić mu niskim tonem. Zwróćcie jeszcze uwagę na fragment bezpośrednio po ,,I'll be there'', gdzie J5 rozmawiają między sobą. Wtedy MJ w ogóle nie mówi jak MJ.
Strasznie mnie to zaciekawiło, ponieważ bardzo dokładnie przesłuchałem wszystkie dostępne wywiady na YT przed 2001 rokiem.
Kolejnym argumentem jest to, że oglądając próby do ,,This is it" wszystko było już 'w porządku'. Michael mówił i śpiewał już swoim naturalnym wysokim głosem.
A co do koncertu, to nie podobało mi się to, że jego najlepsze przeboje od ,,Black or white" były już z playbacku, co mi się średnio podobało ; ) Jeszcze to co mi się nie podobało to to, jak MJ sztucznie płakał po I'll be there, ale widocznie władza reżysera była większa ; ))). Choć z drugiej strony mało jest 40 latków tak brykajacych jak Jakcson.
Interesuje mnie Wasze zdanie na ten temat.
Pozdrawiam
Michael Jackson - najsmutniejszy człowiek w historii świata.
dlatego mógł sobie płakać, kiedy miał na to ochotęCharis pisze:widocznie władza reżysera była większa
Tu masz fragment rozśpiewki Michaela, na YT na pewno znajdziesz resztę, całość ponad 25. minut trwa. Michael swobodnie śpiewa i bardzo niskie i bardzo wysokie tony. Myślę, że nie ma to nic wspólnego z hormonami, a raczej ze stałym i porządnym treningiem głosu