Historia pewnego zauroczenia
: śr, 02 sie 2006, 11:04
Drodzy fani Michaela!
Chciałbym Wam opowiedzieć o mojej miłości do Michaela. Wszystko zaczęło się bardzo nietypowo... wyobraźcie sobie, że właśnie przeżywałem renesans swojej formy fizyczno-duchowej, a było to w klasie III gimnazjum. Wiecie co, nie ma nic lepszego od długotrwałej walki z grzechem, szczęśliwie zakończonej zwycięstwem. W moim ciele coraz bardziej odczuwałem tajemniczą moc, w zasadzie tę, która tkwi w każdym z nas, a która nie jest do końca uświadomiona. I wtedy zobaczyłem klip Eminema "Just Lose it". Po oglądnięciu zrodziło mi się pewne pytanie: o co mu chodziło? czy z niego jest naprawdę taki idiota? A tego gościa w tej błyszczącej kamizelce to skądś znam... aha, to słynny Michael Jackson! I wtedy momentalnie usłyszałem jakby "z zaświatów" (oczywiście nie bierzcie tego na serio ) piosenkę "Black or White".
Mijały dni, a ja w międzyczasie zacząłem oglądać Wade Robson Project. Kiedy zobaczyłem Wade'a tańczącego, zapragnąłem do końca życia zająć się tańcem... nawet nie spodziewałem się, że i na niego wpłynął Ktoś inny... tego Ktosia zobaczyłem w teledysku "Smooth Criminal". Nawet sobie nie wyobrażacie, jaki wtedy chodziłem podniecony. Jednocześnie zapisałem się na pobliski kurs tańca "Merengue" (jak oglądaliście Taniec z Gwiazdami to rozpoznacie prowadzącego szkołę: Piotra Kiszkę). No i zaczęły się ostre treningi przed lustrem podczas nieobecności rodziców . Oczywiście ulubionym kawałkiem stał się Smooth Criminal. Po jakimś czasie wszyscy wiedzieli, że jestem fanem Michaela.
Przyszedł upragniony czas komersu gimnazjalnego. Od dawna chciałem pokazać na forum swoje umiejętności... szybko spakowałem do plecaka obcisłą skórzaną kurtkę, kapelusz oraz białą rękawiczkę. Dojechaliśmy na miejsce komersu (jakaś wiocha). Bawiliśmy się nieźle ąz w końcu mój kolega rzekł: Qba, dajesz Jacksona. I dałem czadu... szkoda że zdjęcia przepadły, może je jeszcze odzyskam. Wszyscy równo klaskali, łącznie z rodzicami. Pod koniec podeszła do mnie Mama: "Jestem z Ciebie dumna". Ja też byłem z siebie dumny
Kolejny etap w moim życiu - liceum. hehe mój pierwszy występ miał miejsce na "Kotowaniu klas I-szych". Dobrze że moja szkoła robi coś takiego - przynajmniej ma to ręce i nogi. Od tamtej pory uzyskałem xywę Majkel. Oczywiście na poczatku byłem bardzo speszony. Gdzie się nie ruszę, słyszę skandy: Majkel!Majkel!Majkel! itd. Zatańczyłem jeszcze kilka razy dla klasy IIb, później przy okazji Mikołajek, następnie podczas akcji charytatywnej. Na końcu zatańczyłem na zakończenie (zdjęcia są na www.1e.89.pl w części Galeria). Wszyscy w mojej szkole mnie znają i czuję się z tym dobrze
Kocham Michaela, dla mnie pozostanie Onwiecznym Królem
Chciałbym Wam opowiedzieć o mojej miłości do Michaela. Wszystko zaczęło się bardzo nietypowo... wyobraźcie sobie, że właśnie przeżywałem renesans swojej formy fizyczno-duchowej, a było to w klasie III gimnazjum. Wiecie co, nie ma nic lepszego od długotrwałej walki z grzechem, szczęśliwie zakończonej zwycięstwem. W moim ciele coraz bardziej odczuwałem tajemniczą moc, w zasadzie tę, która tkwi w każdym z nas, a która nie jest do końca uświadomiona. I wtedy zobaczyłem klip Eminema "Just Lose it". Po oglądnięciu zrodziło mi się pewne pytanie: o co mu chodziło? czy z niego jest naprawdę taki idiota? A tego gościa w tej błyszczącej kamizelce to skądś znam... aha, to słynny Michael Jackson! I wtedy momentalnie usłyszałem jakby "z zaświatów" (oczywiście nie bierzcie tego na serio ) piosenkę "Black or White".
Mijały dni, a ja w międzyczasie zacząłem oglądać Wade Robson Project. Kiedy zobaczyłem Wade'a tańczącego, zapragnąłem do końca życia zająć się tańcem... nawet nie spodziewałem się, że i na niego wpłynął Ktoś inny... tego Ktosia zobaczyłem w teledysku "Smooth Criminal". Nawet sobie nie wyobrażacie, jaki wtedy chodziłem podniecony. Jednocześnie zapisałem się na pobliski kurs tańca "Merengue" (jak oglądaliście Taniec z Gwiazdami to rozpoznacie prowadzącego szkołę: Piotra Kiszkę). No i zaczęły się ostre treningi przed lustrem podczas nieobecności rodziców . Oczywiście ulubionym kawałkiem stał się Smooth Criminal. Po jakimś czasie wszyscy wiedzieli, że jestem fanem Michaela.
Przyszedł upragniony czas komersu gimnazjalnego. Od dawna chciałem pokazać na forum swoje umiejętności... szybko spakowałem do plecaka obcisłą skórzaną kurtkę, kapelusz oraz białą rękawiczkę. Dojechaliśmy na miejsce komersu (jakaś wiocha). Bawiliśmy się nieźle ąz w końcu mój kolega rzekł: Qba, dajesz Jacksona. I dałem czadu... szkoda że zdjęcia przepadły, może je jeszcze odzyskam. Wszyscy równo klaskali, łącznie z rodzicami. Pod koniec podeszła do mnie Mama: "Jestem z Ciebie dumna". Ja też byłem z siebie dumny
Kolejny etap w moim życiu - liceum. hehe mój pierwszy występ miał miejsce na "Kotowaniu klas I-szych". Dobrze że moja szkoła robi coś takiego - przynajmniej ma to ręce i nogi. Od tamtej pory uzyskałem xywę Majkel. Oczywiście na poczatku byłem bardzo speszony. Gdzie się nie ruszę, słyszę skandy: Majkel!Majkel!Majkel! itd. Zatańczyłem jeszcze kilka razy dla klasy IIb, później przy okazji Mikołajek, następnie podczas akcji charytatywnej. Na końcu zatańczyłem na zakończenie (zdjęcia są na www.1e.89.pl w części Galeria). Wszyscy w mojej szkole mnie znają i czuję się z tym dobrze
Kocham Michaela, dla mnie pozostanie Onwiecznym Królem