2.5.05 - sąd

Wyłącznie pewne i obiektywne informacje. Wielkie wydarzenia i ciekawostki, czyli kim jest naprawdę Michael Jackson. Uwaga - spamowanie w tym dziale jest niedozwolone.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

2.5.05 - sąd

Post autor: Pank »

Wklejam zdjęcia. Jestem niezastąpiony :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Krótka modlitwa... glupija
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Coś się rozwaliło ;)
Obrazek

+ http://editorial.gettyimages.com/source ... |0|0|0&p=7

Dziś do sądu przybyła też Beverly Wagner, a to KTO?
Ostatnio zmieniony wt, 03 maja 2005, 18:48 przez Pank, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marzena
Posty: 98
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 10:53
Skąd: SŁUPSK

Post autor: Marzena »

ahhh Panku kochany, co my byśmy bez Ciebie zrobili? A tak z innej beczki - dzisiaj krateczka?! Rany, a czy do targania tej tony "papierków" nie można zatrudnic jakichś osiłków :war: ? Jakoś tak mi szkoda Pana M*....
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Marzena pisze:Jakoś tak mi szkoda Pana M*....
Gdyby mi tyle MJ płacił, to tez bym mógł podnosić te papiery, ile będę mi kazać :P
Awatar użytkownika
Marzena
Posty: 98
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 10:53
Skąd: SŁUPSK

Post autor: Marzena »

Pank pisze:
Marzena pisze:Jakoś tak mi szkoda Pana M*....
Gdyby mi tyle MJ płacił, to tez bym mógł podnosić te papiery, ile będę mi kazać :P

No niby racja, ale jakos dziwnie oglada sie takie fotki....... przynajmniej ja mam takie odczucia
Awatar użytkownika
dzina
Posty: 983
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 12:13
Skąd: z polskiej Wenecji

Post autor: dzina »

Sorrki wiem, że nie jest to fotka z dnia dzisiejszego ale musiałam wkleić ;-)

:cool:
Obrazek
Awatar użytkownika
kate
Posty: 474
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 17:20

Post autor: kate »

mój internet na kilka godzin powiedział 'nie' :war: i nie mogłam wrzucić newsów. Ale już jest ok :-)

Jackson prosecutors present phone, bank records

Detective acknowledges singer did not participate in calls

Prosecutors used telephone records Monday in hopes of bolstering their contention that Michael Jackson's associates tried to intimidate and control the family of his accuser, but a detective said the pop star did not take part in those calls.
( :smiech: Snedziu, znowu ci się nie udało)

The introduction of telephone and banking records Monday came as prosecutors neared the end of their case in the trial, more than two months old.

Craig Bonner, śledczy z Santa Barbara County, użył w sądzie listy, aby ukazać szereg ponad 40 telefonów wykonanych między kilkoma współpracownikami Jacksona.

Telefony wykonane były z pokoi hotelowych na Florydzie i Kalifornii oraz z pokładu czarterowego samolotu. Miały miejsce w dniach 'otaczjących' emisję LWMJ.

Żaden z telefonów nie był wykonany z aparatu, który należałby wyraźnie do MJ'a.

"Was Michael Jackson ever on a single call?" prawnik obrony Robert Sanger zapytał Bonnera.

"No," Bonner odpowiedział.

Bonner stwierdził, że telefony były wykonane do:


Dziadków oskarżyciela mieszkających w Kalifornii;


Ojca oskarżyciela;


Kilku ludzi z otoczenia MJ'a;


Hamida Moslehi, który nakręcił dokument odpierający zarzuty przeciwko Michaelowi (po emisji "dokumentu" Bashira);


Byłej żony Jacksona, Debbie Rowe;

Large sums withdrawn from bank

Kolejnym świadkiem była Beverly Wagner, kierowniczka jaiegoś banku w Los Angeles. Zeznała, że współpracownik Jacksona, Marc Schaffel, wycofał 1.5 miliona $ z jej oddziału około dwa miesiące po emisji filmu Baskira.

Wagner powiedziała, że Schaffel zrealizował jeden czek warty milion $ 2 kwietnia 2003r. oraz - kilka dni później - drugi, warty 500,000 $. Czeki były wypisane na Neverland Valley Entertainment. Michael i Schaffel wspólnie byli sygnatariuszami jeśli chodzi o to konto, powiedziała Wagner.

Stwierdziła również, że Schaffel miał inne konta na jej oddziale.

Sneddon powiedział w zeszłym tygodniu, że przedstawianie dowodów oskarżenia powinno zakończyć się najpóźniej we wtorek.

http://edition.cnn.com/2005/LAW/05/02/j ... index.html

Jeśli Sneddon jutro nie wyjedzie z niczym nadzwyczajnym to niech się lepiej modli, bo jego sprawa będzie wyglądać słaaaaabiutko... Do tego jeszcze dojdą zeznania świadków obrony... ahh :-)
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

kate pisze:Jeśli Sneddon jutro nie wyjedzie z niczym nadzwyczajnym to niech się lepiej modli, bo jego sprawa będzie wyglądać słaaaaabiutko... Do tego jeszcze dojdą zeznania świadków obrony... ahh :-)
Tak, tak, już widzę te prywatne filmy Michaela, na których paraduje nago w towarzystwie Gavina, potem nalewa mu białe, potem czerwone wino, następnie whisky i wódką, a następnie... Pozwólmy pomarzyć Sneddonowi :]

OK, nie kraczę więcej ;)

Za to daję parę nowych zdjęć, jako, że nic więcej nie potrafię glupija

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

To chyba najlepsze:

Obrazek

Obrazek

+ parę artykułów:

http://news.yahoo.com/news?tmpl=story&u ... jackson_26
http://www.nzherald.co.nz/index.cfm?c_i ... D=10123590
http://www.canada.com/news/national/sto ... 1c65e27c66
http://www.ktvu.com/news/4432594/detail ... n&psp=news

Obserwatorzy nie mogą się doczekać zeznań Michaela. W.g. Dane Cole, Mesereau czuje, że dzięki jego zeznaniom oraz zapewnieniom o niewinności, ława mogłaby jeszcze bardziej potwierdzić jego niewinność.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Pank pisze:Obserwatorzy nie mogą się doczekać zeznań Michaela. W.g. Dane Cole, Mesereau czuje, że dzięki jego zeznaniom oraz zapewnieniom o niewinności, ława mogłaby jeszcze bardziej potwierdzić jego niewinność.
Moje doświadczenie sądowe jest jedynie kinowe (i niech tak pozostanie), ale tak zapamiętałem sobie, ze wzywanie oskarżonego na świadka jest ryzykowne. A Michael potrafi strzelić parę gaf naiwnie wierząc, ze skoro myśli dobrze, to wszyscy mu przytakną. Nie wierzę, by Sneddon nie drążył filozofii Michaela, przedstawionej w "Living with...". I nawet nie problem w samej filozofii, tylko w jej argumentacji.
Speechless

Post autor: Speechless »

Pank pisze:Tak, tak, już widzę te prywatne filmy Michaela, na których paraduje nago w towarzystwie Gavina, potem nalewa mu białe, potem czerwone wino, następnie whisky i wódką, a następnie... Pozwólmy pomarzyć Sneddonowi :]
no i razem spizgani zasiadają aby pooglądać THE BOY :smiech:
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

kaem pisze:Moje doświadczenie sądowe jest jedynie kinowe (i niech tak pozostanie), ale tak zapamiętałem sobie, ze wzywanie oskarżonego na świadka jest ryzykowne.
Oj, za dużo "Tańcząc w ciemnościach" się na oglądałeś! :P

Michael potrafi czasem coś niezbyt zrozumiałego powiedzieć (jak chociażby w LWMJ... niby manipulacja, ale jednak powiedział co nie co), ale chyba potrafi też zrozumieć, że sąd i groźba spędzenia dobrych kilku lat w więzieniu to nie kolejny wywiadzik z dziennikarzem; po za tym zawsze o swoich zeznaniach może podyskutować wcześniej z Mesereau... jeżeli MJ by się przygotował dobrze, to czemu nie?

A tak wogóle to chyba MJ jako oskarżony będzie musiał zeznawać? Jak to w Stanach jest? Hm... :knuje:
Awatar użytkownika
la_licorne
Posty: 296
Rejestracja: sob, 12 mar 2005, 14:04
Skąd: nie powiem :)

Post autor: la_licorne »

kaem pisze: Moje doświadczenie sądowe jest jedynie kinowe (i niech tak pozostanie), ale tak zapamiętałem sobie, ze wzywanie oskarżonego na świadka jest ryzykowne. A Michael potrafi strzelić parę gaf naiwnie wierząc, ze skoro myśli dobrze, to wszyscy mu przytakną. Nie wierzę, by Sneddon nie drążył filozofii Michaela, przedstawionej w "Living with...". I nawet nie problem w samej filozofii, tylko w jej argumentacji.
Wydaje mi się, że TMez pozwoli MJ zeznawać tylko jeśli uzna, że MJ jest absolutnie do tego przygotowany. Na pewno przetrenuje go przed ewentualnym starciem ze Sneddonem (a nie ukrywam, momentami może być gorąco... :wariat: ), powie mu co mówić, a czego nie... MJ jest bardzo inteligentnym i błyskotliwym czlowiekiem, a przysięgli mogą przekonać się o tym tylko kiedy uslyszą jego slowa osobiście. Moim zdaniem zeznania MJ mogą tyko pomóc. TMez nie pozwoli raczej, żeby MJ zaszkodził sobie tym co powie...
Speechless

Post autor: Speechless »

ja myśle że TMez nie przetrenuje go bo... on juz to robi od samego początku sprawy. Mysle, że przygotowuje go od dawna do tego końcowego wystąpienia gdzie każdy najdrobniejszy szczegół musi by dopracowany. Tego nie da się nauczyć w tydzień dwa... swoją drogą pewnie sam MJ chce bardzo stać oko w oko z Domem Sheldonem ;) hiehie
Awatar użytkownika
dzina
Posty: 983
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 12:13
Skąd: z polskiej Wenecji

Post autor: dzina »

la_licorne pisze:Na pewno przetrenuje go przed ewentualnym starciem ze Sneddonem (a nie ukrywam, momentami może być gorąco... ), powie mu co mówić, a czego nie...
Też tak myślę, jeśli tylko Mez go porządnie przygotuje to będzie dobrze :-) MJ zdaje sobie sprawę jak poważne jest oskarżenie i każde słowo jakie wypowie może być wykorzystane przez Sneddona, więc na pewno jak się zdecyduje zeznawać to będzie ostrożny w swoich wypowiedziach! Ja bym się na miejscu Snedzia bała przesłuchiwać MJ'a, bo to może oznaczać ostateczną klęskę dla oskarżycieli!
Awatar użytkownika
Kermitek
Posty: 480
Rejestracja: pn, 28 mar 2005, 15:43
Skąd: Ustronie Morskie taka sobie mieścina

Post autor: Kermitek »

To cos co wygrzebałam na foxnews, ten tekst jest przeznaczony dla tych co znaja angielski:
Jacko Prosecution's Timeline Doesn't Jibe
Tuesday, May 03, 2005

District Attorney's Jacko Timeline Doesn't Jibe

Michael Jackson was not at his Neverland Ranch on March 6, 7 and 8 in 2003, and possibly not on March 9 either.

That was the news that the prosecution inadvertently admitted into evidence yesterday in the Jackson child molestation trial, while it was busy analyzing the phone records of all the case's main players.

And those three days, and also possibly Feb. 20, 2003, continue to narrow the time frame in which the prosecution asserts Jackson committed his crimes.

Thanks to the rather boring review of phone records, we did learn a couple of small things that may have great significance later.

While Jackson was away from Neverland, his teen accuser was at the ranch with his family. The boy, now 15, has said in his grand jury testimony and in court that his molestation took place "toward the end" of his stay at Neverland — on March 12, 2003.
Jackson, as we accidentally learned in court, was staying at the Beverly Hilton for several days at that time under the name "Kenneth Morgan." Phone records introduced by the prosecution show that he was there, calling his assistant Evvy Tavasci night and day.

The phone records from the hotel were entered as evidence by the prosecution. So were the room bills, which show that Jackson was in an $850-a-night suite.

Phone records also indicate Jackson may have been away from Neverland on Feb. 20, 2003. That's the day the district attorney said in his indictment that Jackson began his molestation and conspiracy.

The phone records show that Jackson may have been in Miami on that date, staying at Turnberry Isle Inn, the same place where he stayed earlier that month for $3,700 a night. And you wonder why he has no money.

Since the district attorney placed all of Jackson's indictable actions between Feb. 20 and March 10, 2003, it would seem that his alleged window of opportunity to have molested the boy is getting smaller and smaller.

It's already been established that the family was away from Neverland between Feb. 25 and March 2, 2003. Scratch that week off the schedule. Now cross off those three or four days in late March, plus Feb. 20 and possibly Feb. 21 and 22.

Other items in yesterday's testimony didn't jibe with what the jury has already heard.

For one thing, the accuser's mother, Janet Arvizo, was vehement during her own testimony that she'd missed celebrating Valentine's Day with her then-boyfriend because of Jackson and his associates.

But phone records show that she made seven calls on Feb. 14 to her friend, Azja Pryor, the fiancĂ(c)e of comedian Chris Tucker. She also had several phone conversations with Jackson associate Frank Tyson that day.

The last call of the day, placed by Arvizo to Pryor, was at 11:40 p.m. The defense could say that if she missed Valentine's Day, it was Arvizo's own fault.

Santa Barbara police detective Sgt. Craig Bonner — a nice enough fellow who'd worked on getting all the phone records together for all the parties to this case — conceded during cross-examination by Robert Sanger that he had omitted calls for Feb. 4, 2003, during his presentation under direct questioning.

He also said that the phone records hadn't been finalized until late Sunday night — after a run-up to the trial that lasted more than a year.

The Arvizos' records also included two calls to Chris Tucker's home on Feb. 4 within minutes of each other.

Under cross-examination during what seemed like a brutally dull day in court, the defense began to set the stage for a story we reported in this column exclusively last Friday.

That's the story that the Arvizos asked to be sent to Miami to see Michael Jackson on Feb. 6, 2003. I told you that sources say Chris Tucker will relate how the Miami trip was his idea, not Jackson's.

The calls to Tucker, the defense will argue if its case ever begins, are important. They will show that after the family was made an offer by British tabloid reporters for its story, the Arvizos picked up the phone and called Tucker for access to Jackson.

Tucker then flew the family to Miami on a plane he had rented, on his way to Orlando, Atlanta and the NBA All-Star Game.

Mother Made Friends at Neverland

The last time anyone heard the name Angel Vivanco in court was when Janet Arvizo said she didn't know him.

That was on a day of cross-examination when lead defense lawyer Thomas Mesereau craftily ran off a list of Neverland workers and asked Arvizo to identify them.

"I don't know anybody except Jesus Salas and Evvy," she said, referring to Jackson's assistant.

She also said she had never heard of Violet Silva, the longtime head of security at Neverland.

But now it seems that Arvizo does in fact know Vivanco, and may yet again be confronting her own lies.

Phone records show that she called Vivanco at home often, especially after she "escaped" from the Neverland ranch for the third and final time.

Vivanco received a call from Arvizo at home in Guadalupe, Calif., on March 12, another one on March 13, three calls on March 19, two on March 20 and another on March 21.

Vivanco's number was on phone bills subpoenaed by the prosecution, but the district attorney's office didn't bother to see whose number it was. Defense attorney Sanger revealed during cross-examination that his team had supplied the prosecution with this information.

It's still not clear why the district attorney wouldn't have been interested in whom Janet Arvizo might have been calling in Guadalupe, a town near Neverland but far from her own home.

Similarly, Arvizo made lots of other calls to Neverland employees after her third "escape."

She made several calls to another Neverland staffer, Maria Aceves, and to Jorgen and Adele Staal, owners of a local self-storage company in nearby Santa Ynez.

Aceves was on the prosecution's list of potential witnesses, but was never called. The Staals are not on any lists from either side. Vivanco and his brother Jorge are on the defense list.

Oxman Lives and Dies by the Sword

Believe it or not, attorney Brian Oxman is still representing Michael Jackson — just not in criminal court.

Oxman was spotted last week defending Jackson against the $4 million lawsuit filed by Marc Schaffel.

You may recall Oxman was shouted off the child molestation case by lead defense counsel Tom Mesereau, who had had enough of his dozing in court.

Some other reports claimed that Oxman got the ax because he met with private investigator Paul Barresi to hear tapes this column reported on concerning supermarket tabloids' payments to sources, etc., in the 1993 case.

Alas, I can tell you this was not the case.

Oxman and Barresi did meet, and Barresi taped the whole craziness with Oxman's permission.

But Barresi merely wanted to elaborate on how the tabs' practice of doling out dough to unsavory types created a lot of false stories back in the 1990s. That's not why Oxman was fired.

I am told that Mesereau was ticked off when he discovered that papers Oxman filed in the Schaffel case may have contradicted papers and arguments in the child molestation case.

That is what broke the camel's back, a source said — that and the snoozing.

Moze ktos jest lepszy ode mnie i to wszystko streści pozostałym.Mam taka nadzieje ze znajdzie sie taka dobra dusza japrosic japrosic
Kultura umożliwia rozkwit najpiękniejszych zdolności człowieka
Awatar użytkownika
MMarjory
Posty: 153
Rejestracja: śr, 20 kwie 2005, 17:30
Skąd: lubuskie

Post autor: MMarjory »

Podczas nieobecności Mike'a w Neverland Avizowie znajdowali sie na ranczo. Gavin zeznał, że był molestowany pod koniec jego podytu na ranczo, tzn 12 marca 2003, kiedy to, jak się dowiadujemy, Michael przebywał w Beverly Hilton przez kilka dni. Nagrania telefoniczne wskazują, że 20 marca Michael był poza Neverland - wtedy właśnie Gavin zeznał że zaczął być molestowany glupija
Poza tym Janet wielokrotnie dzwoniła do współników MJa po ich rzekomej ucieczce z Neverland, kontaktowała się z pracownikami Neverland 'Similarly, Arvizo made lots of other calls to Neverland employees after her third "escape." '

Jakie to wszystko dziwne :knuje:
Może ktoś jest lepszy w angielskim ode mnie i od Kermitka i lepiej nam to wszystko wyjaśni :-)

Koniec zeznań prokuratury??
Zablokowany