Sprawy z 1993 i 2003 roku (czyli dlaczego MJ jest niewinny)

Wyłącznie pewne i obiektywne informacje. Wielkie wydarzenia i ciekawostki, czyli kim jest naprawdę Michael Jackson. Uwaga - spamowanie w tym dziale jest niedozwolone.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Sprawy z 1993 i 2003 roku (czyli dlaczego MJ jest niewinny)

Post autor: MJowitek »

Tak zauważyłam, że co rusz temat wypływa od nowa a wiele osób nadal nie do końca wie o co w tym wszystkim wtedy chodziło.

Trochę posiedziałam i zebrałam parę stron i tematów na forum, w których jest mowa o tym okresie.

Jestem pewna, że nie znalazłam wszystkiego co napisano na tym forum, mam nadzieję, że temat się rozbuduje.

Ale myślę, że zebrałam to, co jest najważniejsze.

Po pierwsze radzę wszystkim, którzy tego jeszcze nie zrobili, przeczytać artykuł napisany przez A. Fisher w miesięczniku GQ. Tłumaczenie polskie ukazało się w Playboyu (Nie pamiętam daty ni numeru, kto wie?/

Skany do tego artykułu po polsku:

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


Gdyby komuś się źle z tego czytało, to może tutaj mu będzie wygodniej:
Artykuł Mary A.Fisher po polsku

A gdyby ktoś chciał poczytać w oryginale to np. tutaj

Obrazek

A dalej linki do tematów z tego forum i innych miejsc w sieci, w których tez jest coś ciekawego:
Ugoda z 1993

Declaration of Chandler

Michael Jackson Statement czyli co MJ miał do powiedzenia na swoją obronę. /Nie znam tego na pamięć, powinno być całe ale głowy nie dam. Jak ktoś ma lepsze to może wrzucić.../

Obrazek

Kopiuję dwa posty, mniemam, że warte uwagi:
cicha pisze: A tutaj filmik z Youtube dotyczący sprawy 1993:

opis: Taśmowe nagrania rozmowy między ojcem, a ojczymem Chandlera, że jeśli nie wymusi na MJ'u tego, co chce, to Go zniszczy.
the tapes of conversations between the accusers father and stepfather plotting to bring these claims against Michael and he clearly said he had done research on the topic and knew just what to say and do if he didn't get what he wanted he would destroy Michael
1993 Accussers Step dad Phone Call Recording.
cicha pisze:
MJowitek pisze:2. Domniemana ofiara też mi się coś kojarzy, że powiedziała kiedyś, już jako dorosła osoba, że MJ nigdy jej nie molestował.
A czy to nie jest przypadkiem to? :podejrzliwy: :knuje:
1) opis: Chłopak, który opisał ze szczegółami jak był molestowany przez MJ'a, przyznał w końcu, że nigdy nawet nie spotkał się z Nim.
TSCMMJ pisze:Report documenting a 15-year-old boy who described in elaborate detail how he was molested by Michael Jackson, only to end up admitting at the end that he never even met Michael Jackson and was coached to say as he was by an adult (along with a whole group of kids).
Plot to Destroy Michael Jackson (Molestation Scam Exposed)

Ps. Nie wiem, co o tym sądzić...Jest tam DD :-/
Oba pochodzą z Tego burzliwego tematu

I linki do innych tematów, w których napomknięto coś o 1993 roku:

osoby z 1993, które pojawiły się też w 2003

temat o pracy licencjackiej i różnych sprawach, nie tylko o 1993

Johnnie Cochran


W 1993 prowadzone były dwie odrębne sprawy. Jedna dotyczyła molestowania, a druga rzekomych plagiatów do m.in. The Girl Is Mine, a przesłuchania miały miejsce w Meksyku, 8 listopada 1993.

Inna sprawa z 1993- Meksyk

o obu sprawach 1993 i innych rzeczach też...
Ostatnio zmieniony wt, 16 sty 2007, 17:27 przez MJowitek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Skąd: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Obrazek

Michaela Jacksona skompromitowało posądzenie o skandal w życiu prywatnym. To posądzenie - że napastował seksualnie trzynastoletniego chłopca doprowadziło do wniesienia powództwa o wielomilionowe odszkodowanie, dwóch przesłuchań przed wielką ławą przysięgłych i bezwstydnej nagonki w mediach. Na sprawie osiada już kurz, ale amerykańskie społeczeństwo nigdy nie usłyszało obrony Michaela Jacksona. Do teraz.

OTO KULISY WYDARZEŃ, KTÓRE PRZYĆMIŁY BLASK SUPERGWIAZDY


Rzecz jasna, nie da się przeprowadzić dowodu negatywnego - to znaczy dowieść, że coś się nie stało. Można jednak uważnie przyjrzeć się ludziom, którzy oskarżyli Jacksona, spróbować wniknąć w ich charaktery i motywy. Z takiego śledztwa, opartego na dokumentach Sądowych, aktach umów i dziesiątkach wywiadów, wypływają przekonujące argumenty na to, że Jackson nikogo nie napastował i sam mógł paść ofiarą sprytnego planu w celu wyciągnięcia od niego pieniędzy.
Co więcej, wyłania się z tego historia, która całkowicie się różni od wersji lansowanej przez prasę brukową, a nawet przez poważnych dziennikarzy. Jest tu chciwość, ambicja, są błędne założenia policji i prokuratury, lenistwo szukających sensacji mediów oraz użycie silnego środka psychotropowego. Może to być również historia tego, jak całą sprawę po prostu wyssano z brudnego palca.
Ani Jackson, ani jego adwokaci nie chcieli udzielić mi wywiadu. Gdyby w swoim czasie zdecydowali się na walkę w sądzie, niniejszy artykuł mógłby posłużyć za oś obrony artysty - jak również za podstawę wytoczenia sprawy o wymuszenie przeciw jego oskarżycielom. Taki proces mógłby piosenkarza całkowicie oczyścić. Kłopoty Jacksona zaczęły się od tego, że w maju 1992 roku na Wilshire Bouleyard w Los Angeles nawaliła mu furgonetka. Kiedy auto ugrzęzło pośrodku ruchliwej ulicy, piosenkarza zauważyła żona Mela Greena, pracownika Rent-a-Wreck ["Wynajem gratów" - przyp. tłum.] - niekonwencjonalnej agencji wynajmu samochodów, mającej siedzibę milę dalej. Green pojechał na ratunek. Kiedy Daye Schwartz, właściciel firmy, usłyszał, że Green przyjedzie z Jacksonem, zadzwonił do swojej żony June, aby przywiozła ich sześcioletnią córkę oraz swego syna z pierwszego maleństwa. Chłopiec miał wówczas dwanaście lat, był wielkim fanem Jacksona. Po przybyciu piosenkarza do agencji June Chandler-Schwartz powiedziała Jacksonowi, że jej syn wysłał mu rysunek, gdy ten przypalił sobie włosy kręcąc reklamówkę Pepsi. Potem dała Jacksonowi ich domowy numer telefonu.
Narzucała mu się z chłopcem - wspomina Green. - Michael pomyślał chyba, że jest mu coś winien i tak się to wszystko zaczęło.
Pewne fakty dotyczące tej znajomości nie podlegają dyskusji. Jackson zaczął do chłopca dzwonić i zaprzyjaźnił się z nim. Kiedy trzy miesiące później wrócił z trasy koncertowej, June Chandler-Schwartz wraz za swymi dziećmi stała się częstym gościem w Neyerland, ranczo piosenkarza w okolicy Santa Barbara. Jackson poświęcał chłopcu i jego rodzinie wiele uwagi, zasypywał ich prezentami, fundował zakupy po godzinach w sklepach z zabawkami i wycieczki po świecie - od Las yegas i Disneylandu po Monaco i Paryż.
W marcu 1993 roku chłopiec widywał się już z Jacksonem regulamie i zaczął u niego nocować. June Chandler-Schwartz również zbliżyła się do piosenkarza i ogromnie go polubiła - mówi jej przyjaciółka. - był najmilszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkała. Dziwactwa Jacksona - od prób przefasonowania sobie twarzy po przedkładanie towarzystwa dzieci nad otoczenie dorosłych - były powszechnie znane. W fakcie, że trzydziestopięcioletni mężczyzna zapraszał do siebie na noc trzynastolatka, ani matka chłopca, ani ludzie z otoczenia Jacksona nie widzieli nic dziwnego. Zachowanie piosenkarza da się lepiej zrozumieć w kontekście jego własnego dzieciństwa.
Życie Michaela nie było usłane różami - mówi jeden z jego prawników. Jackson przestał być dzieckiem, gdy miał pięć lat i mieszkał w Gary w stanie Indiana. Wychowywał się na scenie, w studiach nagraniowych i pokojach hotelowych. Nie licząc ośmiorga rodzeństwa, otoczony był wyłącznie dorosłymi, którzy bezlitośnie nim dyrygowali, zwłaszcza jego ojciec, Joe Jackson - surowy, nieczuły mężczyzna, który ponoć bił swoje dzieci.
Wielu ludzi uważa, że na skutek tych wczesnych doświadczeń Jackson w pewnym sensie zatrzymał się w rozwoju i jest dzieckiem, tyle że w ciele dorosłego. Nigdy nie miał prawdziwego dzieciństwa - mówi Bert Fields, były adwokat piosenkarza. Więc urządza je sobie teraz. Jego kolegami są dwunastoletni chłopcy. Rzuca się z nimi poduszkami i jedzeniem. Zainteresowanie Jacksona dziećmi zaowocowało również działalnością dobroczynną. Na przestrzeni lat przekazał miliony dolarów różnym organizacjom charytatywnym i sam założył fundację Heal the World [Uleczć świat].
Większość obserwatorów ocenia jednak zachowanie Jacksona w innym kontekście. Zważywszy na obecną histerię wokół seksualnego wykorzystywania dzieci - mówi doktor Philip Resnick, wybitny psychiatra z Cleyeland - jakikolwiek fizyczny lub długotrwały kontakt z dzieckiem może się wydać podejrzany i dorosły może zostać oskarżony o wykroczenia na tle seksualnym. Początkowo przyjaźń Jacksona z chłopcem przez wszystkich dorosłych z jego otoczenia - jego matkę, ojczyma, a nawet biologicznego ojca, Eyana Chandlera (który również nie zgodził się na wywiad) była mile widziana. Urodzony w 1944 roku w Bronxie jako Eyan Robert Charmatz, Chandler niechętnie poszedł w ślady ojca i braci i został dentystą. Nienawidził tego zawodu - mówi przyjaciel rodziny.- Zawsze chciał być pisarzem. Gdy w 19 3 roku przeniósł praktykę do West Palm Beach, zmienił nazwisko, uważając, że Charmatz brzmi zbyt żydowsko - mówi jego dawny kolega. W nadziei, że uda mu się zostać scenarzystą, przeprowadził się pod koniec lat siedemdziesiątych do Los Angeles. Był już wówczas żonaty z June Wong, atrakcyjną Azjatką, która przez jakiś czas pracowała jako modelka.
Dentystyczna kariera Chandlera przeżywała chwile zapaści. W grudniu 19 8 roku, pracując w Crenshaw Family Dental Center, przychodni w biednej dzielnicy Los Angeles, Chandler podczas jednej wizyty zaplombował pacjentowi szesnaście zębów. Inspekcja przeprowadzona przez Komisję Dentystyczną ujawniła "rażącą ignorancję oraz nieudolność zawodową" i zagroziła mu utratą licencji. ostatecznie zawiesiła go na dziewięćdziesiąt dni i orzekła dwuipółletni nadzór. Załamany Chandler wyjechał do Nowego Jorku. Napisał scenariusz filmowy, ale nie mógł go sprzedać.
Po wielu miesiącach wrócił z żoną do Los Angeles i wznowił praktykę. Kiedy w 198o roku urodził im się syn, ich małżeństwo przeżywało kryzys. June opuściła Eyana głównie z powodu jego wybuchowego charakteru - twierdzi przyjaciel rodziny. Rozwiedli się w 1985 roku. Sąd przyznał matce wyłączną opiekę nad synem a Chandlerowi polecił płacić pięćset dolarów miesięcznie na jego utrzymanie. Z dokumentów wynika, że w 1993 roku, gdy wybuchł skandal z Jacksonem, Chandler był winien żonie sześćdziesiąt osiem tysięcy dolarów. Dług ten został mu w końcu darowany.
Na rok przed pojawieniem się Jacksona w życiu małego Chandlera jego ojciec znów miał poważne kłopoty zawodowe. Jedna z pacjentek, modelka, oskarżała go o zaniedbanie. Chandler twierdził, że kobieta podpisała zgodę na zabieg i była świadoma związanego z nim ryzyka. Ale gdy jej adwokat, Edwin Zinman, poprosił o pokazanie oryginału dokumentu, Chandler odparł, że z bagażnika Jaguara skradziono mu wszystkie akta i dostarczył kopię. Zinman nie był w stanie sprawdzić jej autentyczności. Ta kradzież to niezwykły zbieg okoliczności mówi- To wykręt typu "Pies zjadł moją pracę domową". Strony porozumiały się poza sądem i Chandler zapłacił odszkodowanie nieznanej wysokości.
Mimo tych wszystkich przykrości zaczął z powodzeniem praktykować w Beyerly Hius, a w 1992 roku udało mu się przebić w Houywood: wspólnie z Melem Brooksem napisał scenariusz do filmu "Robin Hood - faceci w rajtuzach". Wtedy niezbyt interesował się synem. Ciągle obiecywał, że kupi mu komputer i będą razem pisać scenariusze, ale nigdy tego nie zrobił - mówi Michael Freeman, były adwokat June Chandler-Schwartz. Chandler poświęcał dużo czasu praktyce dentystycznej i miał już wtedy dwoje dzieci ze swoją drugą żoną, prawniczką. Na początku Chandler popierał przyjaźń syna z Jacksonem i chwalił się nią znajomym. Kiedy Jackson wraz z chłopcem gościli u niego w maju 1993 roku, zachęcał piosenkarza do częstszych wizyt. Podobno sugerował nawet, aby Michael postawił dla siebie przybudówkę przy jego domu. Gdy architekt miejski się nie zgodził, Chandler wysunął inną propozycję - aby Jackson porostu zbudował mu nowy dom.
W tym samym miesiącu chłopiec, jego matka i Jackson polecieli do Monaco na uroczystość wręczenia World Music Awards. Evan czuł się pominięty i zaczął być zazdrosny - mówi Freeman. Po powrocie do Stanów Jackson i chłopiec znów odwiedzili Chandlera. Przez pięć dni spali w jednym pokoju. Choć Chandler przyznał, że Jackson i jego syn zawsze byli ubrani, gdy widział ich razem w łóżku, podobno właśnie wtedy zaczął podejrzewać, że jego dziecko jest wykorzystywane seksualnie. Nigdy jednak nie był naocznym świadkiem niewłaściwego zachowania piosenkarza.
Zaczął się jednak robić coraz bardziej agresywny i rzucać pogróżkami, co zraziło do niego Jacksona, Daye' a Schwartza i June Chandler-Schwartz. Na początku lipca 1993 roku Schwartz, który był zaprzyjaźniony z Chandlerem, w tajemnicy nagrał na magnetofon ich długą rozmowę telefoniczną. W jej trakcie Chandler wyznał, że niepokoi się o syna i jest zły na Jacksona oraz swoją eks-żonę, którą nazwał "zimną i bez serca". Kiedy próbował "zwrócić jej uwagę" na swe podejrzenia co do piosenkarza, "kazała mu się odpieprzyć". Dobrze się z Michaelem rozumieliśmy - powiedział Chandler Schwartzowi. - Byliśmy przyjaciółmi. Lubiłem go i szanowałem. Nie miał żadnego powodu, by przestać mnie odwiedzać. Pewnego dnia rozmawiałem z nim i dokładnie mu wyjaśniłem, czego oczekuję po całej tej znajomości. Czego ja oczekuję.
Chandler przyznał się Schwartzowi, że "przećwiczył", co ma powiedzieć, lecz nie wspomniał o pieniądzach. Kiedy Schwartz zapytał, czym Jackson tak go zdenerwował, Chandler stwierdził tylko, że piosenkarz rozbił mu rodzinę. Uwiódł [chłopca] swoją pozycją i bogactwem. obaj mężczyźni zaczęli robić sobie nawzajem wyrzuty, że nie są dobrymi ojcami. W innym miejscu na taśmie Chandler oświadcza, że przygotował się do wystąpienia przeciwko Jacksonowi: Wszystko jest już ustalone - powiedział Schwartzowi. Pewien człowiek, który dużo może, czeka na mój telefon. Zapłaciłem mu za to. Wszystko przebiega zgodnie z planem, w którym nie tylko ja biorę udział. Kiedy wykonam ten telefon, ten facet [przypuszczalnie adwokat Chandlera, Bary K. Rothman} zniszczy wszystkich dookoła w sposób najbardziej przebiegły, paskudny i okrutny z możliwych. 1 ma na to moją całkowitą zgodę. Chandler zapowiedział wówczas to, co rzeczywiście miało się zdarzyć sześć tygodni później. Jeśli wykonam mój plan, wygram na całej linii. Nie ma mowy, żebym przegrał. Sprawdziłem to do najdrobniejszego szczegółu. Dostanę wszystko, czego chcę. June straci [prawo do opieki nad synem}, a kariera Michaela będzie skończona.
Czy to pomoże [chłopcu]? - zapytał Schwartz.
To mnie nie obchodzi - odparł Chandler. Sprawa będzie większa niż my tu razem wzięci. Wybuchnie bomba, która zniszczy wszystkich dookoła. Jeśli nie dostanę tego, co chcę, dojdzie do masakry.
Zamiast iść na policję, co byłoby najwłaściwszym krokiem w przypadku podejrzeń o napastowanie seksualne dziecka, Chandler zwrócił się do prawnika. 1 to nie byle kogo. Poszedł do Barry'ego Rothmana.
Wybrałem najbardziej wrednego sukinsyna, jakiego mogłem znaleźć - powiedział Chandler w nagranej rozmowie ze Schwartzem. - on chce tylko jednego - jak najszybciej podać całą .sprawę do wiadomości publicznej i upokorzyć jak najwięcej osób. Jest podły, bardzo sprytny i zależy mu na reklamie. (Przez swojego adwokata, Wyliego Aitkena, Rothman odmówił mi wywiadu. Aitken zgodził się odpowiedzieć na pytania dotyczące sprawy Jacksona, ale wyłącznie takie, które nie wiążą się z Chandlerem i chłopcem.)
Znając Rothmana - twierdzi prawnik, który pracował z nim podczas sprawy Jacksona i notował, co Rothman i Chandler mówili i robili w jego gabinecie można sądzić, że sam wymyślił cały plan. Leży to w jego charakterze. informacje dostarczone przez dawnych klientów, partnerów i pracowników Rothmana ujawniają liczne manipulacje i oszustwa.
Rothman prowadzi kancelarię w Century City. W swoim czasie negocjował kontrakty płytowe i koncertowe dla The Rouing Śtones, The Who i Ozzy'ego Osbourna. Złote i platynowe krążki upamiętniające te dni nadal wiszą na ścianach jego gabinetu. Ze swą siwiejącą brodą i wieczną opalenizną, którą zawdzięcza kwarcówce, Rothman przypomina jednemu ze swoich dawnych klientów złośliwego gnoma. Dla pewnego byłego pracownika jest natomiast "demonem o strasznym charakterze". Jego pupilkiem, mówią znajomi, jest Rolls-Royce Comiche rocznik 1977 z tablicą rejestracyjną "BKR 1".
Z biegiem lat Rothman narobił sobie ty1u wrogów, że jego była żona w rozmowie ze swoim adwokatem zdziwiła się kiedyś, iż "nikt go jeszcze nie załatwił". Słynie z kantowania ludzi. To zawodowy naciągacz. Nie płaci prawie nikomu - stwierdził śledczy Ed Marcu 5 (w raporcie przedstawionym Sądowi Najwyższemu w Los Angeles podczas procesu przeciwko Rothmanowi) po zbadaniu jego profilu kredytowego, który rejestrował przeszło trzydziestu ścigających go wierzycieli. Rothman był powodem w co najmniej dwudziestu sprawach cywilnych, złożono na niego kilkanaście skarg, a palestra stanu Kalifornia trzykrotnie wszczynała przeciw niemu postępowanie dyscyplinarne. W 1992 roku został na rok zawieszony, ale wyrok zamieniono ostatecznie na dozór sądowy.
Przyczyną akcji palestry była kwestia sprzeczności interesów. Rok wcześniej Rothman został zwolniony przez swoją klientkę, Muriel Metcalf, którą reprezentował w procesie o opiekę nad dzieckiem i alimenty. (oskarżyła go potem o zawyżenie rachunku). Cztery miesiące później, nie zawiadamiając Muriel Metcalf, Rothman podjął się reprezentowania firmy jej byłego towarzysza życia, Boba Brutzma.
Sprawa ta jest ciekawa z jednego jaszcze powodu: pokazuje, że Rothman przed skandalem Jacksona miał już do czynienia z problemem napastowania seksualnego dzieci. Metcalf, gdy Rothman był jeszcze jej adwokatem oskarżyła Brutzmana o napastowanie ich dziecka (czemu Brutznlan zaprzeczył). Znajomość zarzutów nie powstrzymała Rothmana przed przyjęciem zlecania Brutzmana - i za ten właśnie krok został ukarany dyscyplinarnie.
Z takim oto człowiekiem Eyan Chandler zaczął realizować w czerwcu 1993 roku "pewien plan", o którym w spomniał w nagranej rozmowie telefonicznej z Davem Schwartzem. Na rozdaniu świadectw w tym samym miesiącu Chandler zwierzył się ze swych podejrzeń byłej żonie. Uważała, że to wszystko bzdura - mówi jej dawny adwokat Michael Freeman. June Chandler-Schwartz powiedziała Chandlerowi, że zamierza na jesieni odebrać syna ze szkoły, aby mogli towarzyszyć Jacksonowi w światowej trasie promującej płytę "Dangerous". Chandler wpadł we wściekłość i, jak wynika z kilku źródeł, zagroził, że ujawni dowody przeciwko Jacksonowi. Który rodzic przy zdrowych zmysłach chciałby nadać spławie rozgłos. - pyta Freeman. Gdyby coś takiego naprawdę miało miejsce, każdy chroniłby dziecko. Jackson poprosił swojego ówczesnego adwokata, Berta Fieldsa, o interwencję. Fields, jeden z najznakomitszych prawników w przemyśle rozrywkowym, reprezentował Jacksona od 1990 roku i wynegocjował dla niego z koncernem Sony największy kontrakt muzyczny w historii na sumę siedmiuset milionów dolarów. Fields wezwał do pomocy śledczego Anthony'ego Pellicano. Pellicano załatwia sprawy po sycylijsku: jest ślepo lojalny wobec przyjaciół, ale bezlitosny dla wrogów.
9 lipca 1993 roku Dave Schwartz i June Chandler-Schwartz puścili Pellicano nagraną rozmowę. Po dziesięciu minutach wiedziałem, że chodzi o wymuszenie - mówi Pellicano. Tego same go dnia pojechał do domu Jacksona w Century City, gdzie przebywał w odwiedzinach syn Chandlera ze swoją przyrodnią siostrą. Pod nieobecność piosenkarza Pellicano "popatrzył chłopcu w oczy" i zadał mu "bardzo konkretne pytania". "Czy Michael kiedykolwiek cię dotknął? Czy kiedykolwiek widziałeś go nago w łóżku?" W obu wypadkach odpowiedź brzmiała "nie". Chłopiec stanowczo twierdził, że nie stało się nic złego. 11 lipca, gdy Jackson odmówił spotkania z Chandlerem, ten wraz z Rothmanem przystąpił do następnego) etapu - przejęcia opieki nad chłopcem. Chandler poprosił swą byłą żonę, aby pozwoliła synowi na "tygodniową wizytę". Jak później przed sądem zeznał Bert Fields, Rothman zapewnił go, ie chłopiec wróci po tygodniu do matki, June Chandler-Schwartz wyraziła zgodę, nie przypuszczając, że słowo Rothmana jest nic nie warte a Chandler nie odda jej syna.
Wylie Aitken, adwokat Rothmana, twierdzi, że kiedy [Rothman] dawał słowo, zamierzał go dotrzymać. Ale gdy dowiedział się, że chłopiec zostanie wywieziony z kraju na trasę z Jacksonem, nie miał innego wyboru. Wiemy jednak, że Chandler usłyszał o planowanym wyjeździe w trasę już w czerwcu, na rozdaniu świadectw. Rozmowa telefoniczna - nagrana na początku czerwca, zanim Chandler odebrał syna matce - wydaje się potwierdzać przypuszczenie, że Chandler i Rothman nie mieli najmniejszego zamiaru dotrzymać umowy.
12 lipca, następnego dnia po zabraniu syna, Chandler dał swojej byłej żonie do podpisu przygotowany przez Rothmana dokument, który uniemożliwiał chłopcu opuszczenie okręgu Los Angeles. oznaczało to, że nie będzie mógł towarzyszyć Jacksonowi w trasie. June Chandler-Schwartz zeznała później w sądzie, że podpisała dokument pod przymusem. Chandler, jak powiedziała, zagroził, że "nie odda jej syna" . Rozpoczęła się zacięta walka o opiekę nad chłopcem. (W sierpniu ubiegłego roku dziecko nadal mieszkało u Chandlera.) Właśnie podczas pierwszych tygodni pobytu u ojca chłopiec - odcięty od przyjaciół, matki i ojczyma - zaczął wysuwać oskarżenia.
W tym samym czasie RothInan, aby sformułować zarzuty przeciwko Jacksonowi, zadzwonił do doktora Mathisa Ahramsa, psychiatry z Beyerly Hills, i opisał mu przez telefon " hipotetyczną sytuację", ho potrzebował opinii eksperta. W odpowiedzi, nie spotkawszy się nawet z Chandlerem i jego synem. Abrams 15 lipca przysłał Rothmanowi dwustronicowy list, w którym stwierdził, że istniało zasadne podejrzenie, iż mogło dojść do wykorzystania seksualnego. Napisał również, że gdyby chodziło o przypadek rzeczywisty, a nie hipotetyczny, byłby zmuszony zgłosić sprawę w okręgowym Wydziale do Spraw Nieletnich.
Notatka z 2 lipca w dzienniku byłego współpracownika Rothnlana dowodzi, że to adwokat kierował całym planem. Rothman napisał do Chandlera list, pouczając go, jak zgłosić wykorzystanie seksualne dziecka bez obciążania odpowiedzialnością rodzica.
4 sierpnia 1993 roku zaczęła się gra w otwarte karty. Chandler i jego syn spotkali się z Jacksonem i Pellicano w apartamencie hotelu Westwood Marąuis. Zobaczywszy Jacksona, wspomina Pellicano, Chandler serdecznie go u ściskał (gest, który zadaje kłam podejrzeniom, jakoby piosenkarz napastował jego syna), a potem wyjął z kieszeni list Abramsa i zaczął 90 czytać. Kiedy doszedł do fragmentu o wykorzystywaniu seksualnym dzieci, chłopiec spojrzał na Jacksona ze zdumieniem, jakby mówiąc: Ja tego nie powiedziałem. Na pożegnanie Chandler wyciągnął ku Jacksonowi palec i oznajmił: Zrujnuję cię.
Jeszcze tego samego wieczoru, na spotkaniu z Pellicano w biurze Rothmana, Chandler i Rothman wysunęli swoje żądania - dwadzieścia milionów dolarów. 13 sierpnia odbyło się kolejne spotkanie u Rothmana. Pellicano przyszedł z kontrpropozycją - umową na scenariusz o wartości trzystu pięćdziesięciu tysięcy dolarów. Mówi, że chciał w ten sposób rozstrzygnąć spór o opiekę nad chłopcem i dać Chandlerowi okazję do częstszego przebywania z synem dzięki wspólnej pracy nad scenariuszem. Chandler zignorował ofertę. Rothman wystąpił z kontrżądaniem - umowa na trzy scenariusze albo nic z tego - które Pellicano odrzucił. Notatka w dzienniku kolegi Rothmana z 24 sierpnia ujawnia rozczarowanie Chandlera: już prawie miałem w kieszeni te dwadzieścia milionów - poskarżył się Rothmanowi.
Początkowo zarzuty przeciwko Jacksonowi wysuwał tylko Chandler. Chłopiec nigdy o nic piosenkarza nie oskarżał. Zmieniło się to pewnego dnia w gabinecie dentystycznym Chandlera w Beyerly Hills.
W obecności anestezjologa Marka Torbinera Chandler podał synowi amytal sodu - lek kontrowersyjny, błędnie uważany przez wielu za specyfik skłaniający do prawdomówności. Po tej sesji chłopiec pierwszy raz obwinił Jacksona. Reporter z telewizji KCBS w Los Angeles ujawnił 3 maja, że Chandler wstrzyknął synowi amytal, ale dentysta stwierdził, że zrobił to tylko po to, aby wyrwać mu ząb i że pod wpływem leku chłopiec wystąpił z zarzutami. Zapytany przeze mnie o tę sprawę. Torbiner oświadczył: Jeśli lek został użyty, to wyłącznie do celów dentystycznych.
Biorąc pod uwagę właściwości amytalu sodu, wielu ekspertów medycznych jest zdania, że wysunięte przez chłopca oskarżenia należy uznać za wątpliwe, a nawet wysoce nieprawdopodobne.
To środek psychotropowy że nie można liczyć że dzięki niemu dotrze się do prawdy - mówi doktor Resnick. - Pod jego wpływem ludzie łatwo ulęgają sugestiom. Mówią rzeczy będące oczywistą nieprawdą. Amytal Sodu jest barbituratem - lekiem inwazyjnym, który podany dożylnie wprowadza człowieka w trans hipnotyczny. Wykorzystuje się go głównie przy leczeniu amnezji, a zaczął być stosowany podczas drugiej wojny światowej u żołnierzy z urazami na tle przeżytych okropności. Badania naukowe przeprowadzone w 1952 roku zdementowały opinię, że lek wywołuje prawdomówność i ujawniły związane z jego stosowaniem niebezpieczeństwo. pacjentom można łatwo zaszczepić fałszywe wspomnienia. Można wpoić człowiekowi jakąś myśl już przez samo zadanie pytania - mówi Resnick.
Skutki działania amytalu są jednak jeszcze hardziej zdradzieckie: - Ta myśl może się stać składnikiem jego pamięci i badania wykazały, że nawet kiedy powiesz mu prawdę, będzie przysięgał na całą stertę Biblii, że było tak, jak mówi. Doktor John Yagiela, szef katedry anestezjologii i kontroli bólu wydziału stomatologicznego UCLA [Uniwersytet Kalifonijski w Los Angeles - przyp. tłum.], dodaje: Użycie amytalu [przy usuwaniu zęba] jest czymś niezwykłym i nie mającym sensu, gdy są dostępne lepsze, bezpieczniejsze środki. Ja bym tego nie zrobił.
Chandler tymi wytycznymi się nie kierował. Przeprowadził zabieg w swoim gabinecie, polegając na doświadczeniu anastezjologa-dentysty Marka Torhinera. (To właśnie Torhiner w 1991 roku przedstawił Chandlera Rothmanowi, gdy prawnik szukał stomatologa.) Praktyka Torhinera jest bardzo dochodowa. Chwalił się, że zarabia miesięcznie czterdzieści tysięcy dolarów przy stu dolarach kosztów własnych - mówi Nylla Jones, jego dawna pacjentka. Torbiner nie ma własnego gabinetu; aplikuje znieczulenia podczas zabiegów w różnych przychodniach stomatologicznych w mieście. Dowiedzieliśmy się, że Agencja do Walki z Narkotykami bada inny aspekt działalności zawodowej Torbinera: jeździ on z wizytami domowymi, aby podawać leki - głównie morfinę i demerol - nie tylko pacjentom po zabiegach dentystycznych, lecz także ludziom cierpiącym ból, który nie ma nic wspólnego z zębami. Przybywa do klientów - są wśród nich znane osobistości - z pudełkiem jak na sprzęt wędkarski, zawierającym ampułki i strzykawki. Według Jones, Torbiner bierze trzysta pięćdziesiąt dolarów za wizytę trwającą od dziesięciu do dwudziestu minut. Kiedy nie jest jasne, jak długo będzie musiał zostać, klient podpisuje mu czek in blanco, zanim narkotyk zacznie działać. Torbinerowi nie zawsze powodziło się dobrze. W 1989 roku został przyłapany na kłamstwie i zmuszony do odejścia z UCLA, gdzie był asystentem na wydziale stomatologii. Poprosił o pół dnia wolnego z uwagi na święto religijne, ale później się okazało, że pracował w jakimś gabinecie dentystycznym.
16 sierpnia, trzy dni po tym, jak Chandler i Rothman odrzucili ofertę scenariuszową na trzysta pięćdziesiąt tysięcy dolarów, sytuacja osiągnęła punkt zwrotny. Michael Freemail w imieniu June Chandler-Schwartz zawiadomił Rothmana, że nazajutrz pozwie Chandlera do sądu o oddanie chłopca matce. Nie tracąc czasu, Chandler zabrał syna do Mathisa Ahramsa - psychiatry, który przesłał Rothmanowi swą opinię na temat hipotetycznego przypadku wykorzystania dziecka. Podczas trzygodzinnej sesji chłopiec stwierdził, że Jackson nawiązał z nim kontakty seksualne. Mówił o masturbacji, całowaniu, pieszczeniu sutków i seksie oralnym. Nie padła jednak żadna wzmianka o stosunku, którą mogły zweryfikować badanie lekarskie.
Następny krok był nieunikniony. Abrams, który jest prawnie zobowiązany do zgłaszania takich oskarżeń władzom, zadzwonił do pracownika Wydziału do Spraw Nieletnich, który z kolei zawiadomił policję. Rozpoczęło się śledztwo w sprawie Michaela Jacksona.
Pięć dni później o śledztwie dowiedziały się media. W niedzielę 22 sierpnia Dona Raya, niezależnego dziennikarza z Burbank, obudził rano telefon. Dzwonił jego stały informator i powiedział, że wydano nakaz przeszukania rancza i domu Jacksona. Ray sprzedał wiadomość telewizji KNBC w Los Angeles, która nadała ją o czwartej po południu następnego dnia.
W ciągu dwudziestu czterech godzin Jackson była główną sensacją w siedemdziesięciu trzech dziennikach telewizyjnych w samym tylko rejonie Los Angeles i na pierwszych stronach wszystkich brytyjskich gazet. Historia została nagłośniona w bezprecedensowy sposób. Wykorzystywano nie potwierdzone doniesienia, a granica między brukowcami a poważną prasą zupełnie się zatarła. Ciężar zarzutów przeciwko Jacksonowi nie znano do 25 sierpnia, kiedy to jakiś pracownik Wydziału do Spraw Nieletnich bezprawnie przekazał kopię protokołu zgłoszenia przestępstwa Diane Dimond z programu "Hard Copy". Po kilku godzinach biuro pewnej brytyjskiej agencji informacyjnej w Los Angeles również otrzymało ten protokół i zaczęło go sprzedawać wszystkim dziennikarzom skłonnym zapłacić siedemset pięćdziesiąt dolarów. Następnego dnia cały świat poznał obrazowe szczegóły. Kiedy leżeli obok siebie w łóżku, pan Jackson wsunął dłoń w spodenki chłopca - zanotował pracownik społeczny od tego momentu o Jacksonie wolno już było mówić i pisać wszystko.
Rywalizacja mediów byłą tak zaciekła - mówi reporter KNBC Conan Nolan - że niestety nie sprawdzano informacji. "National Enąuirer" przydzielił do sprawy dwudziestu dziennikarzy. Jeden zespół obszedł pięćset domów .w Brentwood, szukając Evana Chandlera i jego syna. Znalazłszy ich w końcu dzięki rejestrowi nieruchomości, zastali Chandlera w jego czarnym mercedesie. Nie był uszczęśliwiony - mówi Andy O'Brien, fotograf pisma. Ale ja tak.
Potem pojawili się inni oskarżyciele dawni pracownicy Jacksona. Byli zarządcy jego domu Stella i Philippe Lemarąue, spróbowali sprzedać swoją historię prasie za pośrednictwem Pau1a Barresiego, niegdyś gwiazdy filmów porno. Zażądali pół miliona dolarów, ale ostatecznie udzielili wywiadu brytyjskiemu "Globe'owi" za.... piętnaście tysięcy. Następni byli Quindoyowie - filipińskie małżeństwo, które pracowało w Neverlandzie. Kiedy zaproponowano im sto tysięcy dolarów, stwierdzili, że "ręka była na spodenkach chłopca" - powiedział Barresi producentowi "Frontline", programu telewizji PBS. Gdy tylko cena podskoczyła do pięciuset tysięcy, ręka znalazła się w spodenkach. Wolne żaryt. Prokurator okręgowy Los Angeles u znał później, że obie pary są bezużyteczne jako świadkowie.
Przyszła kolej na ochroniarzy. Utrzymując, że idzie dziennikarską prostą drogą Diane Dimond z "Hard Copy" na początku listopada powiedziała ,.Frontline", iż jej program jest nieskazitelnie czysty. Nie zapłaciliśmy za tę historię ani grosza. Ale dwa tygodnie później jak ujawnia kontrakt. "Hard Copy" zaproponowało sto tysięcy dolarów pięciu byłym ochroniarzom Jacksona. którzy zamierzali wystąpić do sądu o dziesięć milionów odszkodowania za rzekomo niesłuszne zwolnienie ich z pracy.
1 grudnia dwaj z nich wzięli udział w programie. Zostali wyrzuceni jak powiedziała Dimond widzom. ponieważ, za dobrze się orientowali w dziwnych kontaktach Michaela Jacksona z małymi chłopcami. W rzeczywistości. jak trzy miesiące później wykazały ich zeznania w sądzie. nigdy nie widzieli by Jackson robił coś niewłaściwego z synem Chandlera czy, jakimkolwiek innym dzieckiem. Następna była pokojówka. 1s grudnia "Hard Copy" przedstawiło "Bolesny sekret sypialnianej pokojówki". Blanca Francia powiedziała Dimond i innym dziennikarzom. że widywała nagiego Jacksona z małymi chłopcami pod prysznicem i w jacuzzi. Dodała też. że była świadkiem kompromitującego zachowania piosenkarza wobec jej własnego syna oskarżenia tego sędziowie nie uznali za wiarygodne.
Zapis zaprzysiężonego zeznania Francii ujawnia, że "Hard Copy" zapłaciło jej dwadzieścia tysięcy dolarów. Przesłuchiwana przez adwokata Jacksona. przyznała. że nigdy nie widziała artysty pod prysznicem ani też nagiego z chłopcami w jacuzzi. Wszyscy zawsze byli w spodenkach kąpielowych: W październiku 199s roku dochodzeniem w sprawie Jacksona zajmowało się już co najmniej dwunastu detektywów z okręgów Santa Barbara i Los Angeles.a zostało ono wszczęte na skutek opinii jednego psychiatry. Mathisa Abramsa, który nie miał wiele do czynienia z problemem wykorzystywania seksualnego dzieci. Abrams zanotował pracownik Wydziału do Spraw Nieletnich, czuje, że chłopiec mówi prawdę. W epoce powszechnych i często fałszywych oskarżeń o napastowanie dzieci policja i prokuratura nauczyły się jednak przykładać wielką wagę do świadectw psychiatrów. terapeutów i psychologów społecznych.
Podczas sierpniowych rewizji u Jacksona policja skonfiskowała jego notesy z telefonami i przesłuchała blisko trzydzieścioro dzieci. Niektóre. jak Breu Barnes i Wade Robson przyznały, że spały z Jacksonem w jednym łóżku. ale wszystkie zgodnie twierdziły. że piosenkarz nigdy nie zrobił im nic złego. Mieliśmy mocne dowody - mówi jeden z obrońców Jacksona. - Druga strona była mocna tylko w gębie.
Mimo skąpych dowodów winy Jacksona policja wzmogła wysiłki. Dwaj funkcjonariusze polecieli na Filipiny, aby sprawdzić wersję Quindoyów o "rękach w spodenkach" ale uznali. że opowieść nie jest wiarygodna. Policja zastosowała również agresywne techniki przesłuchań, w tym podobno uciekając się do kłamstw - aby zmusić dzieci do wysunięcia oskarżeń przeciwko Jacksonowi. Kilkoro rodziców poskarżyło się Fieldsowi. że dano im wyraźnie do zrozumienia. iż ich dzieci były napastowane. mimo że same dzieci temu zaprzeczały. W skardze do Szefa Policji Los Angeles. Williego Williamsa. Fields napisał: straszono dzieci kłamstwami w rodzaju. Mamy twoje zdjęcia nago". Jeden z funkcjonariuszy Federico Sicard. Powiedział Michaelowi Freemanowi. że okłamywał przesłuchiwane dzieci mówiąc im. że sam był w dzieciństwie napastowany. Sicard nie chciał udzielić mi wywiadu.
Do spotkania z policją pod koniec sierpnia 1993 roku June Chandler-Schwartz cały czas kwestionowała zarzuty stawiane Jacksonowi przez Chandlera. Funkcjonariusze Sicard i Rosibel Ferrufino wygłosili oświadczenie pod wpływem którego zaczęła zmieniać zdanie: Jesteśmy pewni. że Michael Jackson go napastował, ponieważ idealnie pasuje do klasycznego portretu pedofila.
Czegoś takiego jak klasyczny portret nie ma. Popełnili głupią i nielogiczną omyłkę - mówi doktor Ralph Underwager. psychiatra z Minneapolis. który leczy pedofili i ofiary kazirodztwa od 19s3 roku. Uważa on. że tego rodzaju błędne pojęcia pochodzą o obecnych histerycznych czasach za fakty. Rzeczywiście jak wynika z badań Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej wiele oskarżeń o wykorzystywanie dzieci - w 1990 roku czterdzieści osiem procent - okazało się bezpodstawnymi.
To była tylko kwestia czasu. Musiano w końcu uderzyć w kogoś takiego jak Jackson - mówi Philio Resnick. - Jest bogaty, ekscentryczny, przebywa z dziećmi. A o dzisiejszej atmosferze oskarżenie padło na podatny grunt. Podczas gdy policyjne śledztwo szło pełną parą zasiewano już pierwsze ziarna ugody.
Tymczasem June Chandler-Schwartz i Dave Schwartz zjednoczyli się z Evanem Chandlerem przeciwko Jacksonowi. Matka chłopca, jak twierdzi wiele osób, bała się tego, co mogą zrobić Chandler i Rothman jeśli nie stanie po ich stronie. Że spróbują na przykład oskarżyć ją o zaniedbanie obowiązków rodzicielskich. bo pozwalała synowi nocować u Jacksona. Jej adwokat Michael Freeman z niesmakiem wycofał się ze sprawy i mówił później, że było to jedno wielkie bagno. Evan nie jest człowiekiem szczerym i wyczuwałem, że nie gra czysto.
Z biegiem miesięcy obie strony kolejno wynajmowały i zwalniały prawników Rothman przestał reprezentować Chandlera pod koniec sierpnia, gdy obóz Jacksona zaskarżył ich o wymuszenie. Obydwaj zatrudnili wówczas drogich adwokatów od spraw karnych. Według zapisu w dzienniku byłego współpracownika Rothmana ?6 sierpnia Chandler powiedział: Grozi mi odsiadka.
Śledztwo w sprawie wymuszenia było bardzo powierzchowne, bo, jak mówi jedno ze źródeł. policja nie potraktowała tego zbyt poważnie. Nie przeszukano na przykład domów i biur Chandlera i Rothmana. a gdy obydwaj odmówili przez swoich adwokatów złożenia zeznań na policji nie zwołano wielkiej ławy przysięgłych.
W połowie września Larry Feldman adwokat cywilny i prezes Towarzystwa Prawników Sądowych w Los Angeles, zaczął reprezentować syna Chandlera i natychmiast przejął kontrolę nad sytuacją. Wniósł przeciwko Jacksonowi sprawę cywilną o trzydzieści milionów dolarów odszkodowania co miało się okazać początkiem końca.
Kiedy ta wiadomość się rozeszła. pod drzwi zaczęły podchodzić wilki. Według członka ekipy prawniczej Jacksona. Feldman dostał dziesiątki listów od ludzi, którzy twierdzili. że Jackson ich napastował. Sprawdził wszystkie informacje, próbując znaleźć wiarygodnego świadka ale szukał na próżno.
Wobec groźby procesu karnego przeciwko Jacksonowi. Btrt Fields ściągnął Howarda Weitzmana, znanego obrońcę ludzi ze świecznika. Niektórzy od razu przewidywali konflikt. W sprawie nie było miejsca dla dwóch prawników o silnej osobowości. przywykłych do dominacji.
Weitzman od początku "dożył do ugody", mówi Bonnie Eskenazi, prawniczka z .ekipy Jacksona. Fields i Pellicano. którzy nadal kierowali obrono piosenkarza przyjęli strategię agresywną. Nieugięcie wierzyli w niewinność Jacksona i postanowili walczyć. Pellicano zaczął zbierać materiały do wykorzystania w procesie. którego termin wyznaczono na 2l marca 1994 roku. Tamci nie mieli dowodów - mówi Fields. - Chcieliśmy walczyć. Michael chciał walczyć i wystąpić na rozprawie. Czuliśmy. że wygramy.
Niesnaski w obozie Jacksona przybrały na sile po 12 listopada. gdy jego rzecznik oświadczył na konferencji prasowej. że piosenkarz przerywa trasę promocyjną, aby poddać się leczeniu z uzależnienia od środków przeciwbólowych. Field powiedział późnej dziennikarzom, że Jackson ledwo funkcjonował intelektualnie. Część ekipy Jacksona stwierdziła. że przedstawienie piosenkarza w ten sposób było błędem. Musieliśmy powiedzieć prawdę - mówi Fields. - Feldman i prasa uznali, że Michael próbuje sio ukryć i że kuracja odwykowa to tylko parawan. Ale tak nie było. 23 listopada tarcia osiągnęły szczyt. Na podstawie informacji uzyskanych ponoć od Weitzmana, Fields oznajmił' dziennikarzom. że Jacksonowi grozi oskarżenie o przestępstwo kryminalne. Miał powody aby tak powiedzieć: starał się odwlec proces cywilny dowodząc, że zanosi się na sprawę karną, która powinna zostać rozsadzona najpierw. Po konferencji reporterzy spytali. dlaczego Fields złożył to oświadczenie, na co Weitzman odparł. że Fields się przejęzyczył. Ta uwaga rozwścieczyła Fieldsa ponieważ była nieprawdziwa -.mowi. - Howard bardzo mnie rozzłościł. zachował się skandalicznie. W następnym tygodniu Fields przysłał Jacksonowi pisemną rezygnację. Pellicano. któremu dostało się za agresywne maniery zrezygnował w tym samym czasie.
Po odejściu Fieldsa i Pellicano Weitzman ściągnął Johnniego Cochrana jr., znanego obrońcę cywilnego. Powrócił też John Branca, którego w 1990 roku Fields zastąpił na stanowisku głównego doradcy Jacksona. W grudniu 1990, gdy prokuratury okręgów Santa Barbara i Los Angeles zwołały wielkie ławy przysięgłych. by ustalić, czy należy wytoczyć Jacksonowi proces karny, obrona zmieniła kurs i na serio zaczęły się rozmowy o ugodzie, mimo że nowa ekipa również wierzyła w niewinność Jacksona.
Dlaczego obóz Jacksona chciał rozstrzygnąć sprawę polubownie, skoro piosenkarz zapewniał. że jest niewinny, a dowody oskarżenia były wątpliwe? Jego adwokaci uznali. że wiele przemawia przeciwko drodze sądowej. Twierdzili. że wrażliwość Jacksona zostałaby wystawiona na ciężką próbę przez media, które z pewnością nękały o by go dzień po dniu przez cały czas trwania procesu mogącego się ciągnąć nawet pół roku. Uwzględniano również aspekty polityczne i rasowe i obrona lękała się. że nie może liczyć na sprawiedliwy wyrok. Kolejnym problemem był skład łowy przysięgłych. Jak mówi jeden z adwokatów. Latynosi mogli mieć za złe [Jacksonowi] jego bogactwo. Murzyni - to, że próbuje być biały, a białym mogłoby być trudno przełknąć sprawę napastowania. Zdaniem Resnicka histeria jest tak wielka że piętno [pedofila] tak silne. że nie ma przed nimi obrony.
Związane ze sprawą osoby sądzą. że na decyzję o zawarciu ugody wpłynął prawdopodobnie jeszcze jeden czynnik - reputacja prawników. Możecie sobie wyobrazić co by się stało z adwokatem, który przegrał sprawę Michaela Jacksona - mówi Anthony Pellicano. - Nie ma mowy, żeby wszyscy trzej prawnicy wygrali, chyba że zawrą ugodę. Jedyną osobą, która przegra będzie sam Michael. Ale Jackson - jak twierdzi Branca - po powrocie do kraju zmienił zdanie w kwestii drogi sodowej. Zdał sobie sprawę z wrogości mediów i chciał już tylko. żeby to wszystko się skończyło.
Tymczasem w drugim obozie popsuły się stosunki między członkami rodziny chłopca. Na spotkaniu w biurze Larry'ego Feldmana pod koniec 1993 roku Chandler, jak podaje jedno ze źródeł stracił panowanie nad sobą i pobił Daye'a [Schwartza].
Schwartz. będący już wtedy w separacji z June został odsunięty od decyzji dotyczących pasierba i miał żal do Chandlera, że zabrał chłopca i nie oddał go. Dave wściekł się i powiedział Evanowi, że chodzi o wymuszenie, a wtedy Evan wstał, podszedł do niego i zaczął go bić - podaje inne źródło.25 stycznia 1994 roku Jackson zgodził się na wypłacenie chłopcu odszkodowania. Dzień wcześniej prawnicy . piosenkarza wycofali oskarżenie o wymuszenie przeciwko Chandlerowi i Rothmanowi. Wysokości odszkodowania nigdy nie ujawniono. ale szacuje się je na dwadzieścia milionów dolarów. Pewne źródło mówi. że Chandler i June Chandler-Schwartz dostali po dwa miliony a Feldman mógł otrzymać w charakterze wynagrodzenia do dwudziestu procent całej sumy. Reszta znajduje się w zarządzie powierniczym i jest wypłacana chłopcu pod kontrolą wyznaczonego przez sąd kuratora.
W tej sprawie od początku chodziło o pieniądze - mówi Pellicano - i Evan Chandler doslał to, czego chciał. ponieważ Chandler nadal sprawuje opiekę nad synem. źródła twierdz, że siłą rzeczy ma dostęp do przekazywanych mu wypłat.
Pod koniec maja Chandler ostatecznie porzucił stomatologię. Zamknął gabinet w Beyerly Hills, rzekomo z powodu ciągłych szykan ze strony fanów Jacksona. Zgodnie z warunkami ugody ma zakaz pisania o aferze. ale jego brat, Ray, próbował podobno zawrzeć umowę na książkę. Jednak sprawa jeszcze się nie zakończyła. W sierpniu zarówno Barry Rothman.jak i Daye Schwartz (dwaj głowni gracze pominięci przy ugodzie) wnieśli przeciwko Jacksonowi powództwo cywilne. Schwartz utrzymuje. że piosenkarz rozbił mu rodzinę. Rothman skarży Jacksona o zniesławienie i obrazę, a jego pierwotny zespół obrońców - Fieldsa. Pellicano i Weitzmana - o imputowanie próby wymuszenia. Zarzut [wymuszenie] - mówi adwokat Rothmana, Wylie Aitknen - był całkowicie bezpodstawny. Pan Rothman został publicznie ośmieszony, poddany dochodzeniu karnemu i narażony na stratę dochodów. (Stracony dochód Rothmama to przypuszczalnie solidne honorarium. które by otrzymał gdyby doprowadził sprawę Chandlera do fazy ugody.)
Jeśli chodzi o Michaela Jacksona to jego rzecznik Michael Levine twierdzi. że żyje sobie dalej. Ożenił się, nagrał trzy , piosenki do albumu z największymi przebojami i nakręcił nowy teledysk pod tytułem "History".
A co wynikło z gigantycznego dochodzenia? Chociaż prokuratury i wydziały policji dwóch okręgów wydały miliony dolarów a dwie wielkie ławy przysięgłych przesłuchały blisko dwieście osób, w tym trzydzieścioro dzieci znających Jacksona, nie znaleziono ani jednego świadka, który potwierdziłby zarzuty (W czerwcu 1994 roku. wciąż koogoś takiego szukając, trzej prawnicy i dwaj policjanci polecieli do Australii: aby jeszcze raz przesłuchać Wade'a Robsona - chłopca, który przyznał, że spał z Jacksonem w jednym łóżku. 1 jeszcze raz Robson powtórzył, że nie zdarzyło się nic złego.)
Na placu boju przeciwko Jacksonowi pozostaje więc oświadczenie jednego chłopca, złożone po zaaplikowaniu mu silnego środka hipnotycznego, który czyni ludzi podatnymi na sugestię.
Ta sprawa właśnie dlatego wydała mi się podejrzana - mówi doktor Underwager - że z oskarżeniem wystąpił tylko jeden chłopiec. Byłoby to wysoce nieprawdopodobne. Pedofile mają w życiu przeciętnie dwieście czterdzieści ofiar. To zaburzenie ma charakter postępujący. Ci ludzie nigdy nie moją dość.
Czy Jackson nie popełnił przestępstwa? Czy jest tym, kim zawsze twierdził, że jest, czyli opiekunem. a nie dręczycielem dzieci? Prawnik Michael Freeman w to wierzy: Według mnie Jackson nie zrobił nic złego. Ci ludzie [Chandler i Rolhman] dostrzegli okazję i wykorzystali ją. Uważam, że chodziło wyłącznie o pieniądze.
Zdaniem części obserwatorów. historia Jacksona pokazuje niebezpieczną moc oskarżeń, przed którymi często nie sposób się chronić - zwłaszcza jeśli w grę wchodzi seksualne wykorzystywanie dziecka. Zdaniem innych jest teraz jasne coś więcej: że policja i prokuratura wydały miliony dolarów. aby spreparować sprawę, która nigdy nie istniała.

Mary A.Fischer

Źródło: miesięcznik GQ

Polskie tłumaczenie: magazyn Playboy, przepisała dla Jacksonworld Little Susie
Ostatnio zmieniony wt, 16 sty 2007, 21:02 przez Maro, łącznie zmieniany 1 raz.
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Re: Sprawa z 1993 roku

Post autor: cicha »

MJowitek pisze:(...) a druga rzekomych plagiatów do m.in. The Girl Is Mine, a przesłuchania miały miejsce w Meksyku, 8 listopada 1993.

Inna sprawa z 1993- Meksyk
Moon_Walk_Er pisze:
lol pisze:O co chodzi z tą "The girl is mine"? Mówił coś o oskarżeniu, ale nie wyjaśnił o co dokładnie chodziło...
Chodziło tu o oskarżenie o plagiat...
Ale więcej o tym przeczytasz w temacie o Sprawie z 1993 roku.
A tutaj fragment ;)
The Girl Is Mine - Mexico Deposition 93

description:

In this video, the King of Pop Michael Jackson is sued by ??? for one of his hits, "The Girl Is Mine". I don't have more informations ... anyway, it doesn't matter. The most important is what he does in this video : he shows how he created the song, doing a beatbox of the melody and singing a capella. Of course, that's great.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Nie znaleziono żadnych dowodów.

Znaleziono wiele rzeczy, które były dowodami jedynie w marzeniach Sneddona. Każdą z tych rzeczy skrupulatnie oglądano, gdyby cokolwiek wskazywało na to, że Jackson zrobił coś złego, jestem pewna, że ława przysięgłych by mu tego nie odpuściła.

A jeśli chodzi o te marzenia Sneddona i konkretne przykłady (w sprawie 2003) to:

-W domu Michaela nie znaleziono żadnej pornografii dziecięcej. Znaleziono tylko trochę numerów Playboya. Sneddon się nimi strasznie podniecił i takiego rabanu narobił, że media zaczęły mówić o szokujących dowodach. Sędzia się w końcu wkurzył, i zabronił nazywac znalezisko Sneddona czasopismami "pornograficznymi", tylko "dla dorosłych".

Aj waj się zrobiło, kiedy odkryto odciski palców i Michaela i Gavina na tych czasopismach, co jednak nie stanowiło żadnego dowodu. Nie musieli ich przeciez czytać w tym samym czasie. Hipoteza ta została ostatecznie potwierdzona. Nie pamiętam już niestety szczegółów. Poszukam jeszcze, chyba, że ktoś będzie szybszy.

-Książki. Kolejna zdobycz Sneddona. Mówił, że pokaże w sądzie książki, których zawartość stanowią w 90% nagie zdjęcia niepełnoletnich chłopców. No i pokazał.

Dowód pierwszy: "The Boy: A Photographic Essay". Ksiązka poświęcona filmowi "Władca Much" (1963). Całkowicie legalna.
Do książki można zajrzec tutaj i samemu obejrzeć te jakże miażdżące dowody. Oglądac moga także nieletni.
http://lordoftheflies.org/img/lotfboy1.htm

Dowód drugi. "The boys will be boys" Książka o chłopczyku i Misiu.
Co było w książeczce można obejrzeć tutaj:
http://www.jimdalyart.com/
Oglądac mogą nie tylko osoby nieletnie. Oglądać mogą też dzieci.

I tutaj apel: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...Szukam iz naleźć nie mogę. Pamiętacie historyjkę napisaną chyba przez Thrillera do tych rysunków? Takie traumatyczne wspomnienia Misia prześladowanego przez chłopca.

Innych "dowodów" nie mam już czasu szukać. Dałam te, bo właśnie one należały do tych najbardziej miażdżących i z nich Sneddon był najbardziej dumny. Było też wiele osób, które miały zeznawac przeciwko Michaelowi, ale nic konkretnego z nich nie wynikło.

I wkleję tu jeszcze coś, co zostało zebrane przez Nie Pamiętam Już Kogo z okazji manifestacji jak się nie mylę:

Kilka faktów na temat procesu Michaela Jacksona:

1. W listopadzie 2003 roku policja przeprowadziła niezapowiedzianą rewizję rezydencji Mchaela Jacksona. NIE ZNALEZIONO WOWCZAS PORNOGRAFII DZIECIECEJ, a jedynie heteroseksualne magazyny erotyczne legalnie dostępne na rynku.

2. Przeciętny pedofil ma WIELE ofiar. W wypadku Michaela Jacksona pojawiły się tylko trzy domniemane ofiary w przeciągu 10 lat, pomimo, że od razu po ostatnim oskarżeniu, policja w Stanach Zjednoczonych uruchomiła bezpłatną infolinię dla potencjalnych ofiar Michaela Jacksona. Żadna z nich nie wykazała się wierzytelnością.

3. Rodzina pierwszej domniemanej ofiary z roku 1993 skontaktowała się najpierw z cywilnym adwokatem w celu otrzymania odszkodowania finansowego. Po otrzymaniu pokaźnej sumy pieniędzy, w ramach ugody wycofano oskarżenie. Do procesu karnego nie doszło – ława przysięgłych uznała zaprezentowane jej dowody za niewystarczające.

4. W USA wiele spraw sadowych kończy się ugodami finansowymi. Jest to dość popularna procedura, na którą często nalegają firmy ubezpieczeniowe aby zapobiec zbyt wygórowanym kosztom procesu. Nie świadczy ona wcale o winie oskarżonego (zobacz dalej: proces rodziny Arvizo przeciw supermarketowi J.C. Penney)
Michael Jackson szybko zakończył sprawę cywilną w 1993 roku ugodą finansową, ponieważ fałszywe zarzuty wykończyły go psychicznie i fizycznie, uzależnił się od środków przeciwbólowych. Nie świadczy to jednak o jego winie!

5. Również rodzina oskarżyciela w aktualnym procesie, Gavina Arvizo, najpierw udała się do cywilnego adwokata - tego samego , który prowadził sprawę w 1993r.
Rodzina Arvizo ma za sobą dłuższą historię prób bezpodstawnego wyłudzania pieniędzy. Udowodniono im miedzy innymi krzywoprzysięstwo w innej prowadzonej przez nich sprawie. I tu chodziło o bezprawne żądanie odszkodowania za rzekome pobicie rodziny przez ochroniarzy sieci supermarketu J.C. Penney. Rodzina Arvizo otrzymała wówczas 150 tys. dolarów odszkodowania – w międzyczasie wyszło na jaw, że stawiane przez nich zarzuty były nieprawdziwe.

6. Prokurator prowadzący proces przeciw Jacksonowi skompromitował się zapewniając, że znalazł nowe ofiary molestowania przez piosenkarza. Kilka z wymienionych przez niego „ofiar“ zostało powołane na świadków i ZDEMENTOWAŁO owe pogłoski (np. aktor Macaulay Culkin znany z filmu "Kevin Sam w Domu").


Tak sobie myślę i nie wiem... Zmienić tytuł tego wątka na "Sprawa 1993 i 2003" czy je rozdzielić... Póki jest na to pora...Hm.
Ostatnio zmieniony wt, 16 sty 2007, 17:32 przez MJowitek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

MJowitek pisze:I tutaj apel: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...Szukam i znaleźć nie mogę. Pamiętacie historyjkę napisaną chyba przez Thrillera do tych rysunków? Takie traumatyczne wspomnienia Misia prześladowanego przez chłopca.
Czarne poczucie humoru THRILLER'a, szatańsko nas powalało...a obrazki wcięło...

Inwencja twórcza z przymrużeniem oka ;)

Obrazek Obrazek
THRILLER pisze:Przedmowa

O to mały spaczony seksualnie człowiek. Naszym oczom ukazuje się chłopiec, który jeszcze dobrze nie umie pisać i czytać a już zawładnięty jest przez szpony dewiacji seksualnej. Proszę spojrzeć z jakim spokojem na twarzy ciągnie on swoją nieświadomą niczego ofiarę, Misia Ptysia na swoją ucztę seksualną. Można by powiedzieć że w XXI wieku to normalka ale proszę zwrócić uwagę z jaką premedytacją to robi. Ofiara, Misio Ptysio jak każdy chłopiec fascynuje się szybkimi sportowymi pojazdami co sprytnie owy dewiant wykorzystał kusząc go swoimi czterema kółkami w których obwozi go teraz po okolicy. Proszę tez zwrócić uwagę na finezję małego zboczeńca, jego ofiara jest oczywiście naga, okryta tylko lichym naturalnym futerkiem ale za to z przełożonym na szyi szalikiem który chodź nic oczywiście nie zakrywa dodaje jednak smaku nieuniknionej orgii. Na marginesie chciał bym zauważyć że szalki został zrobiony na drutach przez babcie chłopca, co powinno dać do zastanowienia czy nie mamy czasem do czynienia ze zorganizowaną grupa przestępczą która za cel życiowy obrała sobie wykorzystywanie okolicznych misi pluszowych zamieszkujących tą spokojna i uroczą do dziś dolinę.
Czy musze dalej was uświadamiać? Czy konieczne jest dalsze ukazywanie faktów i 100% dowodów na jego winę? Czy mamy czekać aż kolejny misio wróci do domu z rozprutym kuferkiem? Nie bądźmy bezczynni, ratujmy misia, ratujmy przyjaciół swoich dzieci, powstrzymajmy szaleńca i nie pozwólmy mu dotrzeć na wzgórze. Jeszcze nie jest za późno, do przestępstwa zostało jeszcze 7 stron...

P.S.
Udało się... Mogę zakomunikować że dzieci uratowały Misia Ptysia. Wszystkie jak jeden mąż powyrywały kartki z książek i zjadły je nie pozwalając małemu dewiantowi dotrzeć na jezusowe wzgórze. Zjadły też okładkę na której chłopiec tuli misia do snu i dotyka go za uszka. Samego misia pozostawiły jednak nie naruszonego gdyż obgryzły starannie wszystko co znajdowało się wokół niego, włącznie z budzikiem chłopca aby misio nie miał żadnych przykrych wspomnień związanych ze swoim dotychczasowym ciężkim dzieciństwem.

***

Raport Policyjny:

Dnia 19 maja 2005 r. zatrzymany został obywatel Adam Miśkiewicz, podejrzany o handel narkotykami wśród nieletnich. Podejrzany podając się za autora książek dziecięcych szukał potencjalnych klientów wśród swoich małych czytelników używając do tego bardzo przebiegłych metod. Podejrzany Miśkiewicz pod pretekstem ratowania książkowych misi nakłaniał małoletnich czytelników do zjadania tomami swoich książek. Jak ustalono na podstawie wstępnych badań kartki owych książek nasączone były LSD i innymi narkotykami. Na ślad trafiono po zgłoszeniu incydentu przez wychowawczynie jednej z klas w pobliskiej szkole. Z jej wyjaśnień ustalono że dzieci wpadły w szał na wycieczce szkolnej gdy zobaczyły dostawce zabawek który niósł pluszowe misie do sklepu z zabawkami. Jak ustalono w dalszej procedurze wyjaśniającej owy sprzedawca został dotkliwie pogryziony przez dzieci i leży na chirurgii gdzie lekarze próbują przyszyć mu to co jeden z uczestników zamieszania odgryzł aby go ukarać. Jak ustalono dzieci przed wyjściem na spacer zjadły nowo wydany tom o przygodach Misia Ptysia.

Raport sporządził podkom. Marian Szarpidrut
Wątek tylko dla dorosłych :)
Ostatnio zmieniony wt, 16 sty 2007, 19:06 przez cicha, łącznie zmieniany 4 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
SILENTIUM
Posty: 429
Rejestracja: sob, 28 maja 2005, 18:16

Post autor: SILENTIUM »

MJowitek pisze:
Aj waj się zrobiło, kiedy odkryto odciski palców i Michaela i Gavina na tych czasopismach, co jednak nie stanowiło żadnego dowodu. Nie musieli ich przeciez czytać w tym samym czasie. Hipoteza ta została ostatecznie potwierdzona. Nie pamiętam już niestety szczegółów. Poszukam jeszcze, chyba, że ktoś będzie szybszy.
A dodatkowo okazało się, że policja uznała za stosowne poszukac odcisków Gavina Arvizo na rzeczonych pisemkach dopiero po tym, jak Sneddon, zupełnie przypadkiem, dał mu je do rąk w czasie zeznań przed Grand Jury. :hahaha:
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Re: :)

Post autor: cicha »

Patty pisze:Na 100% nie znaleśli żadnego porno????
Może jeszcze słówko, dla jasności :wariat: ...

Gliny przetrzepały Neverland (to była obława wręcz), wywracając wszystko do góry nogami. Na wiele godzin zawładnęli tylko dla siebie N-land, zaglądając w każdy zakamarek i nie znajdując absolutnie niczego zakazanego, nielegalnego, gorszącego i szokującego w progach Nibylandii, czegokolwiek, co wskazywałoby na niezbite dowody...NIC...odjechali pozostawiając po sobie bałagan i pobojowisko takie, że MJ przygnębiony mówił, iż Neverland przestał być Jego domem, a stał się tylko i wyłącznie budynkiem mieszkalnym...
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
BillieJean
Posty: 743
Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
Skąd: Michael's Bed ocasionally

Post autor: BillieJean »

Jeżeli chodzi o tą cała sprawe z winem w puszkach które Michael pił w samolocie - Jedna ze stewardess zeznała że przelewała je na wyraźne życzenie Michaela żeby dzieci które były przy nim obecne nie patrzyły jak pije alkohol, zeznała też że NIE WIDZIAŁA aby kiedykolwiek dawał im się napić jakiegokolwiek alkoholu. Jedna ze służących(albo kucharek - później sprawdzę bo zapomniałam) pracujących w Neverland
zeznała że owszem przyłapała Gavina na piciu wina - ale nie w obecności Michaela, mówiła że całe rodzeństwo zachowywało sie skandalicznie niszczyło własność Michaela wykradało alkohol i gdy służba zwracała im na coś uwagę grozili jej wyrzuceniem z pracy.
Obrazek
Awatar użytkownika
SILENTIUM
Posty: 429
Rejestracja: sob, 28 maja 2005, 18:16

Post autor: SILENTIUM »

BillieJean pisze:Jeżeli chodzi o tą cała sprawe z winem w puszkach które Michael pił w samolocie - Jedna ze stewardess zeznała że przelewała je na wyraźne życzenie Michaela
Dokładniej mówiąc to stewardessa Cynthia Bell zeznała, że alkohol w puszkach to był jej pomysł, ponieważ podawała tak alhohol również innym pasazerom i zaproponowała to Michaelowi, a potem przekazała innym stewardesom, żeby serwowac mu alkohol w ten sposób.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

Patty pisze:Ale tam na 80 jest "Początkowo przyjazn Jacksona z chlop-(tu brakuje strony i na nastepnie jest na 83) cywilnych, zlozono na niego kilkanascie skarg...i tak dalej...inie ma kawalka tekstu.....:)Nie wiem,,,no...tylko tak mowie...
===

tekst z brakującej 82 strony:

===

Początkowo przyjaźń Jacksona z chłopcem przez wszystkich dorosłych z jego otoczenia - jego matkę, ojczyma, a nawet biologicznego ojca, Eyana Chandlera (który również nie zgodził się na wywiad) była mile widziana. Urodzony w 1944 roku w Bronxie jako Eyan Robert Charmatz, Chandler niechętnie poszedł w ślady ojca i braci i został dentystą. Nienawidził tego zawodu - mówi przyjaciel rodziny.- Zawsze chciał być pisarzem. Gdy w 19 3 roku przeniósł praktykę do West Palm Beach, zmienił nazwisko, uważając, że Charmatz brzmi zbyt żydowsko - mówi jego dawny kolega. W nadziei, że uda mu się zostać scenarzystą, przeprowadził się pod koniec lat siedemdziesiątych do Los Angeles. Był już wówczas żonaty z June Wong, atrakcyjną Azjatką, która przez jakiś czas pracowała jako modelka.
Dentystyczna kariera Chandlera przeżywała chwile zapaści. W grudniu 19 8 roku, pracując w Crenshaw Family Dental Center, przychodni w biednej dzielnicy Los Angeles, Chandler podczas jednej wizyty zaplombował pacjentowi szesnaście zębów. Inspekcja przeprowadzona przez Komisję Dentystyczną ujawniła "rażącą ignorancję oraz nieudolność zawodową" i zagroziła mu utratą licencji. ostatecznie zawiesiła go na dziewięćdziesiąt dni i orzekła dwuipółletni nadzór. Załamany Chandler wyjechał do Nowego Jorku. Napisał scenariusz filmowy, ale nie mógł go sprzedać.
Po wielu miesiącach wrócił z żoną do Los Angeles i wznowił praktykę. Kiedy w 198o roku urodził im się syn, ich małżeństwo przeżywało kryzys. June opuściła Eyana głównie z powodu jego wybuchowego charakteru - twierdzi przyjaciel rodziny. Rozwiedli się w 1985 roku. Sąd przyznał matce wyłączną opiekę nad synem a Chandlerowi polecił płacić pięćset dolarów miesięcznie na jego utrzymanie. Z dokumentów wynika, że w 1993 roku, gdy wybuchł skandal z Jacksonem, Chandler był winien żonie sześćdziesiąt osiem tysięcy dolarów. Dług ten został mu w końcu darowany.
Na rok przed pojawieniem się Jacksona w życiu małego Chandlera jego ojciec znów miał poważne kłopoty zawodowe. Jedna z pacjentek, modelka, oskarżała go o zaniedbanie. Chandler twierdził, że kobieta podpisała zgodę na zabieg i była świadoma związanego z nim ryzyka. Ale gdy jej adwokat, Edwin Zinman, poprosił o pokazanie oryginału dokumentu, Chandler odparł, że z bagażnika Jaguara skradziono mu wszystkie akta i dostarczył kopię. Zinman nie był w stanie sprawdzić jej autentyczności. Ta kradzież to niezwykły zbieg okoliczności mówi- To wykręt typu "Pies zjadł moją pracę domową". Strony porozumiały się poza sądem i Chandler zapłacił odszkodowanie nieznanej wysokości.
Mimo tych wszystkich przykrości zaczął z powodzeniem praktykować w Beyerly Hius, a w 1992 roku udało mu się przebić w Houywood: wspólnie z Melem Brooksem napisał scenariusz do filmu "Robin Hood - faceci w rajtuzach". Wtedy niezbyt interesował się synem. Ciągle obiecywał, że kupi mu komputer i będą razem pisać scenariusze, ale nigdy tego nie zrobił - mówi Michael Freeman, były adwokat June Chandler-Schwartz. Chandler poświęcał dużo czasu praktyce dentystycznej i miał już wtedy dwoje dzieci ze swoją drugą żoną, prawniczką. Na początku Chandler popierał przyjaźń syna z Jacksonem i chwalił się nią znajomym. Kiedy Jackson wraz z chłopcem gościli u niego w maju 1993 roku, zachęcał piosenkarza do częstszych wizyt. Podobno sugerował nawet, aby Michael postawił dla siebie przybudówkę przy jego domu. Gdy architekt miejski się nie zgodził, Chandler wysunął inną propozycję - aby Jackson porostu zbudował mu nowy dom.
W tym samym miesiącu chłopiec, jego matka i Jackson polecieli do Monaco na uroczystość wręczenia World Music Awards. Evan czuł się pominięty i zaczął być zazdrosny - mówi Freeman. Po powrocie do Stanów Jackson i chłopiec znów odwiedzili Chandlera. Przez pięć dni spali w jednym pokoju. Choć Chandler przyznał, że Jackson i jego syn zawsze byli ubrani, gdy widział ich razem w łóżku, podobno właśnie wtedy zaczął podejrzewać, że jego dziecko jest wykorzystywane seksualnie. Nigdy jednak nie był naocznym świadkiem niewłaściwego zachowania piosenkarza.
Zaczął się jednak robić coraz bardziej agresywny i rzucać pogróżkami, co zraziło do niego Jacksona, Daye' a Schwartza i June Chandler-Schwartz. Na początku lipca 1993 roku Schwartz, który był zaprzyjaźniony z Chandlerem, w tajemnicy nagrał na magnetofon ich długą rozmowę telefoniczną. W jej trakcie Chandler wyznał, że niepokoi się o syna i jest zły na Jacksona oraz swoją eks-żonę, którą nazwał "zimną i bez serca". Kiedy próbował "zwrócić jej uwagę" na swe podejrzenia co do piosenkarza, "kazała mu się odpieprzyć". Dobrze się z Michaelem rozumieliśmy - powiedział Chandler Schwartzowi. - Byliśmy przyjaciółmi. Lubiłem go i szanowałem. Nie miał żadnego powodu, by przestać mnie odwiedzać. Pewnego dnia rozmawiałem z nim i dokładnie mu wyjaśniłem, czego oczekuję po całej tej znajomości. Czego ja oczekuję.
Chandler przyznał się Schwartzowi, że "przećwiczył", co ma powiedzieć, lecz nie wspomniał o pieniądzach. Kiedy Schwartz zapytał, czym Jackson tak go zdenerwował, Chandler stwierdził tylko, że piosenkarz rozbił mu rodzinę. Uwiódł [chłopca] swoją pozycją i bogactwem. obaj mężczyźni zaczęli robić sobie nawzajem wyrzuty, że nie są dobrymi ojcami. W innym miejscu na taśmie Chandler oświadcza, że przygotował się do wystąpienia przeciwko Jacksonowi: Wszystko jest już ustalone - powiedział Schwartzowi. Pewien człowiek, który dużo może, czeka na mój telefon. Zapłaciłem mu za to. Wszystko przebiega zgodnie z planem, w którym nie tylko ja biorę udział. Kiedy wykonam ten telefon, ten facet [przypuszczalnie adwokat Chandlera, Bary K. Rothman} zniszczy wszystkich dookoła w sposób najbardziej przebiegły, paskudny i okrutny z możliwych. 1 ma na to moją całkowitą zgodę. Chandler zapowiedział wówczas to, co rzeczywiście miało się zdarzyć sześć tygodni później. Jeśli wykonam mój plan, wygram na całej linii. Nie ma mowy, żebym przegrał. Sprawdziłem to do najdrobniejszego szczegółu. Dostanę wszystko, czego chcę. June straci [prawo do opieki nad synem}, a kariera Michaela będzie skończona.
Czy to pomoże [chłopcu]? - zapytał Schwartz.
To mnie nie obchodzi - odparł Chandler. Sprawa będzie większa niż my tu razem wzięci. Wybuchnie bomba, która zniszczy wszystkich dookoła. Jeśli nie dostanę tego, co chcę, dojdzie do masakry.
Zamiast iść na policję, co byłoby najwłaściwszym krokiem w przypadku podejrzeń o napastowanie seksualne dziecka, Chandler zwrócił się do prawnika. 1 to nie byle kogo. Poszedł do Barry'ego Rothmana.
Wybrałem najbardziej wrednego sukinsyna, jakiego mogłem znaleźć - powiedział Chandler w nagranej rozmowie ze Schwartzem. - on chce tylko jednego - jak najszybciej podać całą .sprawę do wiadomości publicznej i upokorzyć jak najwięcej osób. Jest podły, bardzo sprytny i zależy mu na reklamie. (Przez swojego adwokata, Wyliego Aitkena, Rothman odmówił mi wywiadu. Aitken zgodził się odpowiedzieć na pytania dotyczące sprawy Jacksona, ale wyłącznie takie, które nie wiążą się z Chandlerem i chłopcem.)
Znając Rothmana - twierdzi prawnik, który pracował z nim podczas sprawy Jacksona i notował, co Rothman i Chandler mówili i robili w jego gabinecie można sądzić, że sam wymyślił cały plan. Leży to w jego charakterze. informacje dostarczone przez dawnych klientów, partnerów i pracowników Rothmana ujawniają liczne manipulacje i oszustwa.
Rothman prowadzi kancelarię w Century City. W swoim czasie negocjował kontrakty płytowe i koncertowe dla The Rouing Śtones, The Who i Ozzy'ego Osbourna. Złote i platynowe krążki upamiętniające te dni nadal wiszą na ścianach jego gabinetu. Ze swą siwiejącą brodą i wieczną opalenizną, którą zawdzięcza kwarcówce, Rothman przypomina jednemu ze swoich dawnych klientów złośliwego gnoma. Dla pewnego byłego pracownika jest natomiast "demonem o strasznym charakterze". Jego pupilkiem, mówią znajomi, jest Rolls-Royce Comiche rocznik 1977 z tablicą rejestracyjną "BKR 1".
Z biegiem lat Rothman narobił sobie ty1u wrogów, że jego była żona w rozmowie ze swoim adwokatem zdziwiła się kiedyś, iż "nikt go jeszcze nie załatwił". Słynie z kantowania ludzi. To zawodowy naciągacz. Nie płaci prawie nikomu - stwierdził śledczy Ed Marcu 5 (w raporcie przedstawionym Sądowi Najwyższemu w Los Angeles podczas procesu przeciwko Rothmanowi) po zbadaniu jego profilu kredytowego, który rejestrował przeszło trzydziestu ścigających go wierzycieli. Rothman był powodem w co najmniej dwudziestu sprawach cywilnych, złożono na niego kilkanaście skarg, a palestra stanu Kalifornia trzykrotnie wszczynała przeciw niemu postępowanie dyscyplinarne. W 1992 roku został na rok zawieszony, ale wyrok zamieniono ostatecznie na dozór sądowy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

W celach uzupełnienia jeszcze...

Dla wszystkich leniwych ( ;-) ) ale zainteresowanych, którzy nie mają problemów z angielskim.
Spakowane pliki txt streszczeń transkryptów (dzień po dniu) z procesu MJ'a.
+++
Po oczyszczeniu pierwotnego wrzutu, pozostało raptem tylko tyle godnych zainteresowania plików, :podejrzliwy:

czyli streszczenia transkryptów zaczerpnięte ze 'śp' MJJsource:

http://www.mediafire.com/?83yb7ztjidc

oraz

transkrypty z procesu MJ


http://rapidshare.com/files/42826851/co ... s.zip.html

załadowała Dance na MJJPB japrosic

===
edit -> tak na wszelki wypadek.
Jeśli macie kłopoty z pobraniem z rapidshare'a, to transkrypty z procesu MJ'a wrzuciłam na mediafire:

http://www.mediafire.com/?5nvwnodmy9m
===
Poczytnych i bogatych we wnioski wrażeń życzę...
Ostatnio zmieniony pn, 16 lip 2007, 6:16 przez cicha, łącznie zmieniany 3 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

A w zasadzie uznałyśmy, że to po wieki, wieków będzie aktualne.

W wielkim skrócie długa mowa końcowa T-Mez'a
Santa Maria, Kalifornia
Czwartek 02-06-2005


+++

W mowie końcowej, Thomas Mesereau wykazał, że członkowie rodziny Arvizów to naciągacze, nabieracze, aktorzy i kłamcy. Strona oskarżająca zaś obnażyła słabość sprawy atakując pana Jacksona i Jego karierę w swoim końcowym przemówieniu.

Za każdym razem, gdy oskarżyciel atakuje oznacza to, że jest on w kłopotach. To nie jest konkurs popularności między prawnikami. Mówił Mesereau.

Strona oskarżająca, zaangażowała się w osobistą, paskudną, barbarzyńską próbę zaatakowania pana Jacksona, przez omówienie Jego finansowych problemów, kolekcjonowania magazynów dla dorosłych i (jak to nazwali) 'zapadającej się kariery muzycznej’.

Mesereau wysunął sugestię, że byłoby to groteskowe, gdyby uwierzono w to, że pan Jackson zdecydował się popełnić seksualne przestępstwo, gdy był on pod czujną lupą i poddany dokładnej, drobiazgowej analizie przez media o międzynarodowym zasięgu.

Prawnik obrony Mesereau mówł, że strona oskarżająca nie miała dowodów w tej sprawie, która opierała się na kłamstwach, insynuacji, aluzji i przesadzie. Sprawa, strony oskarżającej, była absurdem opartym na kłamstwach.

To jest rodzina w której dzieci były nauczone kłamać, naciągać, nabierać, a matka oskarżyciela miała opracowany system manipulacji sławnych i podatnych na manipulacje ludzi (wokół których się obracała). Robiła to, by (w pośredni i zaplanowany sposób: powołując się na chorobę syna, własną biedę, użalając się nad swoją niedolą itp) wyłudzić od nich pieniądze.

Mesereau podkreślił, że jedynym świadkiem domniemanego i rzekomego molestowania - był wtedy 12-letni brat Gavina, a kluczowym świadkiem domniemanego i rzekomego spisku porwania rodziny przez pana Jacksona - była matka.

Zabrakło sądowych dowodów. Nie znaleziono śladów DNA, spermy, włosów, włókien. Zabrakło wiarygodnych świadków w tej sprawie. Ponad wszelką wątpliwość ta sprawa wykazała, że rodzina oskarżyciela jest niewiarygodna w swoich niespójnych zeznaniach. Fakty mówią same za siebie. Fakty są faktami. Tłumaczył Mesereau ławie przysięgłych.

Strona oskarżająca chciała, by ława przysięgłych uwierzyła, że to Michael Jackson wziął te małe, niewinne owieczki, że psuł i demoralizował ich życie. To wszystko to bzdury i brednie. Mówił Mesereau.

Mesereau apelował do ławy przysięgłych "Jeśli macie jakieś rozsądne wątpliwości, co do zeznań Arvizów, wtedy pan Jackson musi iść do domu i musi zostać wolny."

Mesereau przyznał, że pan Jackson jest „inny” i „odludkiem”, ale nie jest „kryminalistą” oraz, że pan Jackson był długim celem wymuszanych spisków (ataków).

Pan Jackson ma reputację bardzo dziecinnej, naiwnej osoby, idealisty, muzycznego geniusza, osoby, która lubi siedzieć na drzewach i komponować.

Istotą tej sprawy jest życie, reputacja i przyszłość Michaela Jacksona. Odpowiadał na zarzuty prawnik.

Na heteroseksualne czasopisma dla dorosłych - pokazanych przez oskarżenie - Mesereau odparował: „Tak. Pan Jackson jest mężczyzną. Znaleźli (w Jego domu) mnóstwo dziewczęcych magazynów. Czy chciał aby o tym dowiedział się cały świat? Nie.”

Mesereau odpowiedział, że pan Jackson nie polecał posiadania nielegalnej pornografii ponieważ wszystko, co znaleziono w Jego domu, było legalne. Nie znaleziono dziecięcej pornografii w Jego domu czy w komputerach. Oskarżenie wykorzystało (legalne) magazyny dla dorosłych, tylko po to, żeby pan Jackson wyglądał na złego.

„Zmieszali go z błotem, ponieważ jest człowiekiem. Ale nie udowodnili swojej sprawy, gdyż nie mają przekonywujących dowodów. Są bezsilni.” Mesereau wysunął sugestię, że „taktyka mieszania z błotem” miała na celu ułatwić skazanie pana Jacksona przez ławę przysięgłych.

Mesereau mówił także, że chłopiec był pozbawiony emocji, gdy opisywał rzekome i domniemane molestowanie zarówno w nagraniu na taśmie wideo, w zeznaniu i na wezwanie ławy przysięgłych, do bezpośredniego zbadania Jego zachowania, postawy i reakcji. „Nie widzieliśmy emocji w tym chłopaku, gdy opowiadał o domniemanym i rzekomym molestowaniu. Kiedy widzieliście go naprawdę rozgniewanego (złego)? Kiedy mówił o tym, jak Michael Jackson opuszczał Jego rodzinę.” Odpowiedział Mesereau.

Mesereau wskazał także na momenty, kiedy oskarżyciel był proszony przez śledczego, na taśmie wideo, o nazwanie rzeczy (czynów), które, według siebie, uważa za „złe”. Oskarżyciel odpowiedział: spóźnianie się, walka, niszczenie rzeczy, zabicie kogoś. Mesereau wskazał, że w przeciwieństwie do większości dzieci, chłopiec nawet nie wspomniał o kłamaniu, oszukiwaniu, ściąganiu czy kradzieży.

Mesereau stwierdził, że istotą problemu było to, czy rodzina oskarżonego była wiarygodna (w zeznaniach) i podważył stanowisko oskarżenia, że matka chłopca nigdy nie była zainteresowana pieniędzmi, powtarzając i powracając, jak do refrenu, z pytaniem: „Czy prosiła o pieniądze?”

„Kiedy wzywała pogotowie opieki społecznej 10 dni po podpisaniu ugody finansowej z supermarketem JC Penney – czy prosiła o pieniądze?” Pytał Mesereau. „Jeśli nie wierzycie (tej rodzinie) ponad wszelka wątpliwość, pan Jackson musi zostać oczyszczony. Takie jest prawo.”

Strona oskarżająca przyznała, że matka oskarżyciela zgłosiła się do opieki społecznej po finansowe wsparcie mimo, że otrzymała 10 dni wcześniej ogromną ugodę finansową.

W ripoście na mowę końcową strony oskarżającej, Mesereau powołał się na zeznania pracowników Neverlandu i kuzynów pana Jacksona, którzy przyłapali oskarżyciela i Jego brata na przeglądaniu magazynów dla dorosłych, masturbacji, na kradzieży i popijaniu alkoholu, kiedy nie było w pobliżu pana Jacksona. Mesereau wykazał stronie oskarżającej, że oskarżyciel nie jest naiwnym chłopakiem. Ma za sobą długą i ciągnącą się historię z pozwami sądowymi, w których on i Jego rodzeństwo, przygotowane i zachęcane (przez matkę do krzywoprzysięstwa), składali fałszywe zeznania dla finansowych korzyści.

Nie ma wątpliwości, że w zeznaniach oskarżonego i Jego rodziny, brak jest wiarygodności i spójności. Jeśli tak wygląda sprawa, mówił Mesereau, pan Jackson musi zostać oczyszczony pod naszym legalnym systemem prawnym.

Prawnik pana Jacksona przypomniał ławie przysięgłych, że sprawa o molestowanie dotyczy tylko jednej rzekomej i domniemanej ofiary.

Mesereau pominął zeznania w procesie innych młodych przyjaciół pana Jacksona. „Strona oskarżająca sięgnęła po rzekome i domniemane ofiary z lat 90-tych, ponieważ są zdesperowani.”

Mesereau stwierdził, że absurdem jest sugerować, że pan Jackson molestował swojego oskarżyciela (w intensywnym okresie zainteresowania mediów tą sprawą) po wyemitowaniu w 2003 roku dokumentu, w którym pan Jackson opisywał zwyczaj dzielenia się swoim łóżkiem z chłopcami.

źródło
Ostatnio zmieniony czw, 19 lip 2007, 10:11 przez cicha, łącznie zmieniany 7 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

Zmarł Evan Chandler, ojciec chłopca, o którego molestowanie Michael był oskarżony w 1993 roku. Mężczyzna popełnił samobójstwo w swoim hotelu w New Jersey.

http://www.radaronline.com/exclusives/2 ... cuser-dead
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Skąd: z innej bajki

Post autor: @neta »

smutna rocznica upokarzającego obfotografowania ....ale o dziwo dość rzetelny artykuł z Onet.pl

Proszę was wszystkich, abyście zaczekali i wysłuchali prawdy nim mnie skażecie i osądzicie" – apelował Michael Jackson w grudniu 1993 roku. Król popu bronił się w ten sposób przed oskarżeniem o molestowanie seksualne trzynastoletniego chłopca. Media, dla których gwiazdor zawsze był łakomym kąskiem, same wydały jednak wyrok. W atmosferze intryg i oskarżeń, w upokorzeniu i niesławie rozpoczął się powolny koniec wielkiej kariery.

Upokorzyć jak najwięcej osób

Lato 1993 roku. Michael Jackson przymierzał się właśnie do ostatniego etapu wielkiej trasy koncertowej promującej multiplatynowy album "Dangerous", kiedy spokój wokalisty skutecznie zmącił jeden z jego przyjaciół. 49-letni Evan Chandler, majętny dentysta z Beverly Hills zarzucił popularnemu Jacko molestowanie seksualne jego trzynastoletniego syna Jordana. Domagającego się finansowego odszkodowania lekarza nie zadowoliła jednak kwota 350 tysięcy dolarów zaproponowana przez pełnomocników artysty. Oskarżenia szybko przedostały się do wiadomości publicznej, media brukowe zacierały ręce.

Faktem jest, że Jackson nawiązał bliską relację z Jordanem, którego poniekąd przygarnął pod nieobecność ojca pozostającego w separacji z matką chłopaka. Evan nie mógł pogodzić się z faktem, że od jego towarzystwa nastolatek woli pobyty w słynnej rezydencji gwiazdora Neverland. Podobno zazdrość o względy dziecka była głównym motywem działania rozsierdzonego dentysty. Wynająwszy prawnika Barry'ego Rothmana, którego sam nazywał "najpodlejszym sukinsynem, jakiego udało mi się znaleźć" gotów był do bezpardonowej walki. "Jest wredny, jest zły, jest mądry i głodny uwagi" – mówił o Rothmanie Chandler – "I wszystko czego chce to jak najszybciej wydobyć tę sprawę na światło dzienne i upokorzyć jak najwięcej osób". Zanosiło się na wielką sądową batalię.

Potężny cios od własnej siostry

18 sierpnia 1993 roku oddział departamentu policji w Los Angeles do spraw wykorzystywania dzieci rozpoczął dochodzenie w sprawie. Mundurowi przesłuchali trzydzieścioro dzieci związanych z wokalistą – żadne z nich nie skarżyło się na nieprzyzwoite zachowanie Jacko. Po przeszukaniu Neverland nie udało się także znaleźć jakichkolwiek dowodów obciążających oskarżonego.

W tej sytuacji do kontrataku przystąpił sam MJ. Na zwołanej naprędce konferencji pełnomocnik artysty oświadczył, że cała ta afera nakręcona została przez Evana Chandlera, starającego się wyłudzić wielomilionowe odszkodowanie. Nagle wyszło też na jaw, że stomatolog zalega z alimentami dla matki chłopca, mimo że na brak pieniędzy nie mógł bynajmniej narzekać.

Niespodziewanie na Jacksona spadł też jednak cios ze strony bardzo bliskiej mu osoby. Jego siostra La Toya oznajmiła, że dysponuje dowodami na pedofilskie skłonności Michaela i gotowa jest je ujawnić w zamian za pół miliona dolarów. "Nie pozostanę cichym wspólnikiem w przestępstwie na nieletnich" – przekonywała, rozważając już intratne oferty z redakcji tabloidów. Rewelacje La Toyi okazały się jednak blagą, a konflikt z resztą rodziny zmusił w końcu wokalistkę do przyznania, że cały ten fortel był pomysłem jej ówczesnego mężą.

Piotruś pan czy zboczeniec?

Pikanterii sprawie dodawał fakt, iż Jordan miał dokładnie opisać wygląd intymnych części ciała gwiazdora. Policji nie pozostało nic innego jak zweryfikować zeznanie chłopaka. Ku upokorzeniu samego MJ dokładnie sfotografowano jego... krocze, odbyt i pośladki. Dla nadwrażliwego muzyka była to – jak sam powiedział - "najbardziej poniżająca próba w życiu", pogłębiona dodatkowo przez fakt, że nagle o jego penisie zaczęły z detalami rozpisywać się brukowce.

"Piotruś Pan czy zboczeniec?" – pytał w owym czasie nagłówek "The New York Post", a inne tytuły nie pozostawały w tyle. Na medialny świecznik zdołali nawet wejść persony zawdzięczające swe kariery atakom na MJ, takie jak choćby niesławna reporterka telewizyjna Diane Diamond, przez kolejne piętnaście lat poszukująca dowodów obciążających wokalistę.

"Na mój temat powiedziano wiele obrzydliwych rzeczy" – odpowiadał na zarzuty Jackson – "Wszystkie one są fałszywe. Szczególnie boli mnie zaś podejście mass-mediów. Przy każdej okazji manipulują one oskarżeniami, aby przedstawić własne wnioski. Proszę was wszystkich, abyście zaczekali i wysłuchali prawdy nim mnie skażecie i osądzicie. Nie traktujcie mnie jak kryminalistę, ponieważ nim nie jestem".

Proces cywilny przeciw Jacksonowi trwał cztery miesiące i kosztował pochłonął ponad dwa miliony dolarów. Przesłuchano ponad dwustu świadków, zanim pełnomocnicy MJ nie zawarli pozasądowej ugody z Chanlerem. Łupem dentysty padło ponad piętnaście milionów dolarów (oficjalnie przekazane na specjalny fundusz Jordana), Barry Rothman uszczknął dla siebie kolejne pięć. Mówiono, że prawnicy Jacko byli w stanie bez trudu wygrać sprawę sięgając po dowód w postaci zdjęć genitaliów swego klienta. Ten był jednak zbyt zawstydzony, aby do tego dopuścić.

"Chciałem zająć się na nowo swoim życiem" – oświadczył następnie Michael – "Zbyt wielu ludzi zostało już skrzywdzonych, a ja po prostu chciałem znów nagrywać, śpiewać i występować. To mój talent, moja ciężka praca, moje życie i moja decyzja". Decyzja, z której uszanowaniem najwięcej problemów miały oczywiście media. Czarny PR i pedofilskie insynuacje miały ciągnąć się za królem popu aż do jego śmierci.

Epizod do jednej z największych afer w dziejach show-biznesu dopisało po latach samo życie. Evan Chandler popełnił samobójstwo 5 listopada 2009 roku w swym luksusowym apartamencie w New Jersey. Pięć miesięcy po śmierci człowieka, którego skutecznie oskubał na ponad dwadzieścia milionów.


http://muzyka.onet.pl/pop/michael-jacks ... yciu/psmbw
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
ODPOWIEDZ