Przepraszam, ale...
...rzygam.
Najnormalniej w świcie - rzygam.
Nigdy nie uważałem tych 'srudelsów' za klasowy zespół, ale no to już przegięcie jest
Tyle...
Chociaż nie, jeszcze mała refleksja...
Prawdziwy artysta nie potrzebuje innych, aby wyśmiewać się z nich w swoich utworach. Widać, nie są 'prawdziwi'. Gdyby nie było Michaela, to mieliby po prostu o jedną piosenkę mniej.
Za takiego skończonego 'artystę' zawsze uważałem Eminema. No cóż, 'srudelsi' do niego dołączają

Ostatnio zmieniony pt, 27 kwie 2007, 19:13 przez
Moon_Walk_Er, łącznie zmieniany 1 raz.