Strona 1 z 1

SĄD: 24.05.2005

: wt, 24 maja 2005, 19:01
autor: eljiah
Leno says he never
gave money to accuser

SANTA MARIA, Calif. - Jay Leno is done testifying at the Michael Jackson trial — and his half-hour of testimony may not have been as helpful as the defense had hoped. He was called as a defense witness to help support the contention that the accuser and his family had targeted celebrities, trying to bilk them out of money.
But Leno testified that the boy and his family never asked him for any money, and that he never sent them any.
He did say that the boy had called him a number of times, about five years ago, leaving a series of voice messages saying that Leno was the greatest and that he was the boy’s hero. Leno became annoyed at the calls, and told a friend of his who also knew the boy’s family. She said she’d take care of it — and the calls stopped. And, Leno eventually did call the boy and speak to him when the child was in the hospital, fighting cancer.

The defense had suggested that Leno notified police about the calls — but Leno indicated that hadn’t happened
Leno dedicated much of his “Tonight Show” monologue Monday night to discussing his court appearance.
Noting he has often poked fun at Jackson’s expense, Leno quipped: “I was called by the defense. Apparently they’ve never seen this program.” Referring to the heat wave gripping Southern California, Leno said he’s been “sweating like a Cub Scout” at Jackson’s Neverland Ranch.
Jackson, 46, is accused of molesting the boy in February or March 2003 when he was 13, giving him alcohol and conspiring to hold the boy’s family captive to get them to rebut a documentary in which the boy appeared with Jackson as the entertainer said he let children into his bed for innocent, non-sexual sleepovers.

*************************************************************

Ja nie wiem czamu, ale mam bardzo zle przeczucie... Boje sie, ze moje czarne mysli sie spelnia... Sam nie wiem co mam myslec. Juz jestem tym wszytskim zmeczony. Ja to ja, nie mowie to juz o Michael'u...

: wt, 24 maja 2005, 19:50
autor: Invincible
Można prosić krótkie streszczonko? Co ten Leno nawywijał? Bo ktoś do tego tekstu dał taki dołujący komentarz, że aż się przestraszyłam. Dzięki z góry.

: wt, 24 maja 2005, 20:24
autor: Pank
I, co było do przewidzenia, zdjęć świadka jest więcej niż Michaela ;)

Pierwszy i najważniejszy medialnie dziś świadek, czyli Jay Leno...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Aktor Suli McCullough:

Obrazek

Monica De Los Santos:

Obrazek

Karen i Predence Brando:

Obrazek

Mary Holzner:

Obrazek

I w końcu Michael... A razem z nim rodzice.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kolejne zdjęcia Michaela, przerwa...

Obrazek
Obrazek

+Getty: http://editorial.gettyimages.com/source ... &p=7&tag=1

A Leno jakoś nie specjalnie się boję... w końcu na świadka powołała go obrona... a ta chyba wie co robić...

: wt, 24 maja 2005, 20:54
autor: Invincible
Prokuratura? Chyba obrona? Bo świadkowie prokuratury już dawno się ,,wykruszyli"

: wt, 24 maja 2005, 21:38
autor: Pank
Invincible pisze:Prokuratura? Chyba obrona? Bo świadkowie prokuratury już dawno się ,,wykruszyli"
Zawsze może być ich więcej :P

Zdarzył mi się po prostu bląd :]

: wt, 24 maja 2005, 21:43
autor: Invincible
Ok. Domyśliłam się, ale jednak trochę się zdziwiłam. ;-)

: wt, 24 maja 2005, 21:56
autor: kate
Jay Leno skończył zeznawać po 1.5 h. - jego zeznania raczej nie były aż tak pomocne jak spodziewała się tego obrona. Powołany był na świadka aby wesprzeć twierdzenie, że matka Gavina zwracała się do gwiazd z prośbą o pieniądze. Zamiast tego zeznał, że chłopiec i jego rodzina nigdy nie prosili go o kasę i że nigdy nie przesyłał im żadnych pieniędzy.

Powiedział, że chłopiec zadzwonił do niego kilka razy, około 5 lat temu, zostawiając wiele wiadomości, na których wychwalał Jay'a Leno i mówił, że jest on jego bohaterem. Leno zdenerwował się przez te rozmowy i wiadomości telefoniczne i powiedział to przyjaciółce, która również znała rodzinę Gavina. Ta obiecała że się tym zajmie - i telefony ucichły.

Obrona zapytała się czy Leno powiadomił o tym policję; Leno stwierdził, że nie.
Leno poświęcił większą część swojego występu w "Tonight Show" opowiadaniom o jego "przygodach w sądzie". No i już dalej jest kilka przykładów żarcików.

No nie tak strasznie chyba... trzeba odwiedzić cnn, bo nie wiem skąd ten powyższy artykuł pochodzi :]

edit: A na CNN piszą, że w internecie trwają zakłady. Chodzi oczywiście o wynik procesu. Internauci uważają, że uniewinnienie jest bardziej prawdopodobne niż wyrok skazujący Michaela.

Berend de Boer, konstruktor oprogramowania w holenderskiej firmie, mówi, że przez długi czas wydawało się, że MJ zotanie skazany. Jednak kiedy oskarżenie wprowadziło świadków sprzed 10 - 2o lat, Boer pomyślał sobie, że żadnej sprawy już nie ma, skoro oskarżenie musi robić takie rzeczy.

http://edition.cnn.com/2005/TECH/intern ... index.html

P.S. czy można prosić o zmianę w nazwie tematu, bo zamiast 'sĄd' wyszło 'sAd', taki troszkę przerażający ten tytuł. No chyba że to było zamierzone :]


edit2: I dalej: na CNN to samo - Jay Leno zeznał, że rodzina nigdy nie chciała od niego pieniędzy. W ten sposób teoria obrony o wyciąganiu pieniędzy ze sław legła w gruzach (ależ to brutalne określenie :]).

Jednak zeznania Leno w pewnym stopniu podcinały też wiarygodność (i tak już porządnie nadszarpaniętą :P) Gavina. Leno powiedział, że rozmawiał - choć którko - z Gavinem przez telefon. Ten we wcześniejszych zeznaniach twierdził, że nigdy nie rozmawiał z komikiem.

Kiedy policja pytała go (Leno) czy uważa, że rodzinka jest łakoma na pieniądze, powiedział "tak uważam". Jednak dziś w sądzie stwierdził, że tak "przypuszczał" chociaż nie było żadnej prośby o pieniądze.

Asystentka prawnika, który reprezentował rodzinę A. podczas sprawy przeciwko J.C Penney, zeznała dziś, że matka wyznała jej, że rany które oficjalnie były wynikiem pobicia przez pracowników J.C. Penney, tak naprawdę znalazły się na jej ciele za sprawą byłego męża.

Mary Elizabeth Holzer stwierdziła, że matka powiedziała jej, że wysyła swoje dzieci na ten obóz komediowy (czy co to tam było...), ponieważ "chciała żeby byli dobrymi aktorami, tak aby w przyszłosci mogła im powiedzieć, co mają mówić" (zapewne jak zeznawać :>). ("she wanted them to become good actors so she could tell them what to say.").

Matka denerwowała się, że jej młodszy syn nie będzie pamiętać tego "co ćwiczyliśmy", kiedy oddwać będzie pisemne zeznanie.

Na chiwlę na stanowisku świadka znalazła się także 9-letnia wnuczka Marlona Brando, której ojciec - Miko - jest przyjacielem Michaela.

Dziweczynka powiedziała, że kiedy odwiedzała Neverland widziała, jak Gavin i młodszy naumyślnie rozbijali się w golf cartach i rzucali cukierkami z karuzel ( :wariat: ).

"Jeździli jak szaleni" powiedziała.

http://edition.cnn.com/2005/LAW/05/24/j ... index.html


edit3: więcej o zeznaniach Leno:

Jay'owi wydawało się, że telefony Gavina były "zbyt wylewne" i "brmziały bardzo dorośle". Jay twierdzi, że chłopiec mówił, że jest jego wielkim fanem i uważał go za "najlepszego".

"Wydawało się, że był wcześniej przygotowywany do tej rozmowy" powiedział Leno. Dodał, że "wydawało mu się dziwne" to, że taki młody chłopiec jest fanem "ponad 50 letniego komika".

"Nie jestem Batmanem" powiedział J.L. (hehe, ten to by żartował nawet na sali sądowej)

Leno dzwonił do chłopca do szpitala i rozmawiał z jego matką przed króciutką rozmową z samym Gavinem. Wysłał mu zdjęcie z autografem, kapelusz oraz inne rekwizyty, których używał podczas "Tonight Show". Podobno robi to często dla chorych dzieci.

Leno przypomina sobie, że słyszał "w tle czyjś głos" ale nie mógł go zidentyfikować.

Podobno policja dzowniła do J.L. aby zapytac go o jego związek z rodziną A. Ta rozmowa - jak później dowiedział się Leno - była w tajemnicy nagrywana. W sądzie nie ujawniono kto dzwonił do Jay'a.

No i właściwie trochę głupio wyszło, Leno podważył zapewnienia Mesereau. Mez na początku mówił przecież, że Leno zezna, że tak bardzo podejrzewał rodzinę i jej zamiary, że zadzownił na policję. A tu Leno nagle zaprzecza. :wariat:

: wt, 24 maja 2005, 22:52
autor: Schmittko
kate pisze:P.S. czy można prosić o zmianę w nazwie tematu, bo zamiast 'sĄd' wyszło 'sAd', taki troszkę przerażający ten tytuł.
można :D

: wt, 24 maja 2005, 22:55
autor: kate
Schmittko pisze:można :D
dzięki :D

: śr, 25 maja 2005, 10:01
autor: MJPOWER
kate pisze:Jay Leno skończył zeznawać po 1.5 h.
Nie upieram się, ale Sky albo Fox, twierdziły, że po 30 minutach.

kate pisze:Leno poświęcił większą część swojego występu w "Tonight Show" opowiadaniom o jego "przygodach w sądzie". No i już dalej jest kilka przykładów żarcików.
Nabijał się między innymi z Larry Kinga, który nie mógł przejść przez bramkę w sądzie tak aby nie piszczało. Więc potraktowali go ręcznym wykrywaczem metali i tutaj zmontowali taką scenę, jak laremu wypada ileś tam pistoletów, jakieś prochy itd.

kate pisze: Na chiwlę na stanowisku świadka znalazła się także 9-letnia wnuczka Marlona Brando, której ojciec - Miko - jest przyjacielem Michaela.
Przyjacielem jak przyjacielem ale przedewszystkim byłym ochroniarzem Michaela, który pierwszy rzucił się do pomocy, gdy Michaelowi zapaliły się włosy w trakcie kręcenia reklamy PEPSI.

Więc tak: wbrew temu co jedni gdzieś tam słyszeli, innym się wydawało a jeszcze inni mieli na ten temat swoje zdanie, tak jak zapowiedziałem, wczoraj wystąpił ostatni świadek obrony, Chris Tucker. Sóźnił się i nie zdążył dokończyć zeznań więc zostaną dokończone dziś. Na tym koniec. Michael na 100% nie będzie zeznawał.
SĄDNY DZIEŃ NAJPRAWDOPODOBNIEJ W PONIEDZIAŁEK, WZGLĘDNIE WTOREK

Szacuje się, że wśród świadków wystawionych przez obronę, tak naprawdę ważnych było dziewięciu. Wczoraj podawali też na którejś ze stacji, że początkowo Michael zgłosił 366 świadków

: śr, 25 maja 2005, 11:20
autor: Lika
MJPOWER pisze: SĄDNY DZIEŃ NAJPRAWDOPODOBNIEJ W PONIEDZIAŁEK, WZGLĘDNIE WTOREK

:-o Czy Ty masz na myśli ogłoszenie wyroku ????????? :nerwy:
(Poniedziałek, wtorek to coś podejrzanie za szybko, jak dla mnie. Myślałam, że zajmie im to jeszcze przynajmniej kilka tygodni... )

Nie żebym chciała jakoś specjalnie przedłużać proces :wariat:, tylko biorąc pod uwagę okres, od wypłynięcia zarzutów, rewizji Neverlandu, aresztowania Michaela, itd. to ta sytuacja jakby nie było ciągnie się już ponad półtora roku, czy to możliwe żeby uporali się ze wszystkim w zaledwie w kilka dni od przesłuchania ostatniego świadka obrony???


P.S. Dziękuję bardzo Kate za tłumaczenie artykułu i wszelkie wyszperane dla nas newsy :calus: :hug:

P.S. 2 Nie wydaje mi się, żeby Jay Leno był na tyle ważnym świadkiem, żebyśmy się mieli nie wiadomo jak przejmować :wariat:
Ot... komik, nikt go nie traktuje serio, nawet z sądu robi sobie jaja, fakt że trochę rozrywki nikomu jeszcze nie zaszkodziło. glupija Rozbawieni ławnicy = pozytywny werdykt, obrona wiedziała co robi :wariat:
Jeśli ktoś z Was ma jeszcze wisielczy humor, to niech sobie przypomnii i przeanalizuje wszystkich świadków prokuratury :wariat: :hahaha:

: śr, 25 maja 2005, 11:52
autor: kate
taak, po 30 minutach, mój błąd glupija

: śr, 25 maja 2005, 13:17
autor: MJPOWER
Lika pisze: P.S. 2 Nie wydaje mi się, żeby Jay Leno był na tyle ważnym świadkiem, żebyśmy się mieli nie wiadomo jak przejmować :wariat:
Ot... komik, nikt go nie traktuje serio, nawet z sądu robi sobie jaja, fakt że trochę rozrywki nikomu jeszcze nie zaszkodziło. :
Wczoraj była świetna scena, jak Jay Leno wchodzi do sądu, przed samym wejściem do budynku wita się ze strażnikami a następnie jeden z nich wyciera sobie rękę w spodnie jak by dotknął trędowatego