Płyty w środku - problem

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

KASIA
Posts: 438
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:08
Location: Kraków

Płyty w środku - problem

Post by KASIA »

Ostatnimi czasy poczyniłam trochę refleksji, w temacie życiowo-ogólnym z uwzględnieniem Michaela. W Michaelowym dziale dokładniej chodziło o to, że jako fanka z niemal 10letnim stażem powinnam uzupłnić kolekcję swoich płyt. Jako, że jacyś "niemili ludzie" :-P stwierdzili, że teraz to jak ktoś chce kupić "Off the wall", "Thrillera" lub "Bad" to tylko specjal edition, to ja jako nie chcąca special edition zostałam zmuszona do zakupu płyt używanym. I kupiłam, na allegro; u jednego faceta kupiłam i "Thrillra" i "Bad". Niby wszystko się zgadza, niby :-/ zasanowiło mnie tylko jedno :knuje: Same CD obu albumów wyglądają identycznie. Gdybym kupiła tylko jedną byłby spokój, a tak pojawiło się pytanie: Czy trafiłam na oszusta?

Image
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

KASIA wrote:.... Same CD obu albumów wyglądają identycznie. Gdybym kupiła tylko jedną byłby spokój, a tak pojawiło się pytanie: Czy trafiłam na oszusta?
Jak dla mnie, to wyglądają te płytki na oryginały. Ja mam oba wydania tych albumów, normalne i Special Edition. Właśnie te standardowe też tak wyglądają a zakupiłem je oryginalnie zafoliowane w sklepie....parę ładnych lat temu....Więc nie martw się, moim zdaniem na 100% masz oryginały :mj:
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Oryginały w pierszej edycji tak właśnie wyglądały. Co ciekawe, słyszałem o osobach, które nie kupują w ogóle zremasterowanych płyt, a szukają tych pierwszych wersji. Wg nich remastering zniekształaca dźwięk.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

kaem wrote:... Co ciekawe, słyszałem o osobach, które nie kupują w ogóle zremasterowanych płyt, a szukają tych pierwszych wersji. Wg nich remastering zniekształaca dźwięk.
hm...ciekawa teoria, pierwszy raz słyszę :-/ ...no ale najlepiej mieć obie wersje, można wtedy porównać :dance:
KASIA
Posts: 438
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:08
Location: Kraków

Post by KASIA »

Dzięki, czyli jednak mogę wystawić pozytywny komentarz.
Czy mogę się spodziewać, że płyta "Off the wall też" będzie wyglądać tak samo?

Kupować więcej wersii w celu porównywania dźwięku nie będę - nie ten słuch :-/
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

KASIA wrote:Czy mogę się spodziewać, że płyta "Off the wall też" będzie wyglądać tak samo?
...płyta "Off the Wall" wygląda inaczej. Jest czarna, z żółtym napisem Michael Jackson i różowym(chyba to jest różowy glupija ) Off The Wall.

KASIA wrote:Kupować więcej wersii w celu porównywania dźwięku nie będę - nie ten słuch
....no ale na wydaniach SE masz dodatkowe utwory.. :dance:
User avatar
Stanisław Leon Kazberuk
Posts: 349
Joined: Tue, 01 Aug 2006, 22:06
Location: z Poznania.

Post by Stanisław Leon Kazberuk »

kaem wrote:Oryginały w pierszej edycji tak właśnie wyglądały. Co ciekawe, słyszałem o osobach, które nie kupują w ogóle zremasterowanych płyt, a szukają tych pierwszych wersji. Wg nich remastering zniekształaca dźwięk.
O mnie mowa.
Ma wprawdzie kilka reedycji Jacksona, ale słucham zawsze pierwszych edycji - jeżeli chodzi o kompakty. Poza tym mam do nich wielki sentyment!

To się u mnie sprawdza w wielu przypadkach [nie tylko M.J.]. A poza tym szata graficzna tych płyt wyglądała tak samo w większości albumów Epic wtedy.

Bywają czasem wyjątki - jak np. pierwsze kompaktowe edycje Beatlesów, gdzie dźwięk został sprofanowany. W pewnym przypadku zamiast oryginalnego stereo zastosowano nawet... mono! Ale to już inna historia.
User avatar
malina19
Posts: 145
Joined: Sun, 06 May 2007, 15:37
Location: Tczew

Post by malina19 »

nie chce zakladac nowego tematu wiec tu sie poradze ostatnio ogl moja plyte thriller wszystko jest ok tytuly na pudelku sie zgadzaja ale juz na plycie pisze Billy Jean zamiast Billie Jean czy to znaczy ze kupilam na allegro podrobke prosze o odp:)
Image
User avatar
hubertous
Posts: 723
Joined: Tue, 06 Mar 2007, 22:14
Location: Poznań

Post by hubertous »

malina19 wrote:moja plyte thriller wszystko jest ok tytuly na pudelku sie zgadzaja ale juz na plycie pisze Billy Jean zamiast Billie Jean czy to znaczy ze kupilam na allegro podrobke prosze o odp:)
To jest bardzo możliwe. Sprawdź stronę nagrania (powinna być koloru złotego - jeśli masz Special Edition z 2001 r.) i powinny być napisy od Sony jakieś czy Epic ;-) Jeśli tego nie ma to masz "przegrywańca" :-/
Image
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
User avatar
chihiro
Posts: 19
Joined: Mon, 31 Dec 2007, 17:14
Location: warszawa

Post by chihiro »

Abe wrote:KASIA napisał:
Czy mogę się spodziewać, że płyta "Off the wall też" będzie wyglądać tak samo?

...płyta "Off the Wall" wygląda inaczej. Jest czarna, z żółtym napisem Michael Jackson i różowym(chyba to jest różowy ) Off The Wall.
a moja Off The Wall, sprzed jakichś dziesięciu lat, wygląda podobnie jak te na zdjęciach, z logo Epic. Plus książeczka z czarnymi tekstami na białym tle.
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

malina19 Nie kupiłaś żadnej podróbki. Oryginalna wersja Thrillera z 1982 roku tak miała. Nie wiem, dlaczego.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
777
Posts: 270
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 1:58
Location: Warszawa

Post by 777 »

hubertous wrote:To jest bardzo możliwe. Sprawdź stronę nagrania (powinna być koloru złotego - jeśli masz Special Edition z 2001 r.) i powinny być napisy od Sony jakieś czy Epic Jeśli tego nie ma to masz "przegrywańca"
Thriller SP E. z 2001 to jest w ogóle wznowienie, reedycja, więc jak wg mnie nie powinno się zaliczać do prawdziwej dyskografii. Chociaż sam posiadam te CD, porównuje te pierwotne albumy.

Na moim standardowym CD też jest ten błąd Billy –i sądzę że to zwykła literówka.
Również na CD z lat 80’ też jest ten sam błąd

Jeżeli nie jesteście pewni czy pirat czy co to:
Oglądamy dołączoną książeczkę. Piratom nie chce się drukować
Macamy poligrafię CD – zazwyczaj jest wypukła i czuć ją po palcami.
Odwracamy CD i w wewnątrz jest taki pasek w kolorze nagranego CD – przy tym przezroczystym. I tam są napisy (np. DADC Austria), cyfry oraz kod kreskowy.


Dodam jeszcze ciekawostkę że pierwsze płyty kompaktowe w swoich książeczkach na samym końcu posiadają opis: co to jest compact disc, jak go używac, jak czyścić.
Image
User avatar
777
Posts: 270
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 1:58
Location: Warszawa

Post by 777 »

jfive wrote:oczywiscie ,ze nie mam cd z 1979 ... człowiek,który ukradł alfabet jestem :)

ale mam vinyla z '79
Spoko ziom :mj:

Gratuluję vinylka.
Jeżeli Twója płyta nie posiada kodu kreskowego to rzeczywiście jest bardzo duże prawdopodobieństwo że masz z 79 roku.

Co do jakości, wiadomo. Vinyle szumią trzeszczą itp.
Ale to tylko dlatego że:
- Były używane kilkadziesiąt razy.
- Twoja igła nie posiada prawidłowego docisku
- na płycie jest duża ilość kurzu.

Natomiast jak się weźmie nówkę sztukę, o to nie odróżnicie vinyla od CD.

Vinyle mają według niektórych słuchaczy głębsze brzmienia, basy i te sprawy. Ale jakby nie patrzeć nośnik vinylowy nie posiada tej kompresji jak CD.
Na 1 jedną płytę vinylowa wejdzie max 50 minut po 25min na każdą stronę przy najniższych obrotach 33 rpm.
Natomiast na CD ok 80 minut i to na jedna stronę. Więc można sobie porównać tzw. kompresję. A co dopiero mp3.
Image
User avatar
777
Posts: 270
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 1:58
Location: Warszawa

Post by 777 »

jfive wrote:nie 1983 tylko wrzesien 1982
może i wrzesień, historykiem nie jestem. Chodziło mi o powszechne użycie, takie wiesz, w sklepach.

;-)

ale jak chcesz to masz:

Płyta kompaktowa została opracowana wspólnie przez koncern Philips i Sony pod koniec lat 70., a jej premiera odbyła się w fabryce w Langenhagen własności Polygram 17 sierpnia 1982, która wtedy należała do Philipsa. Pierwszą płytą, która pojawiła się w wersji CD była „The Visitors” grupy ABBA. Pierwsze płyty i odtwarzacze CD zostały wprowadzone we wrześniu 1982 roku w Japonii. W sprzedaży w Stanach Zjednoczonych i Europie pojawiły się w marcu 1983 r.
Image
User avatar
Stanisław Leon Kazberuk
Posts: 349
Joined: Tue, 01 Aug 2006, 22:06
Location: z Poznania.

Post by Stanisław Leon Kazberuk »

777 wrote: Vinyle mają według niektórych słuchaczy głębsze brzmienia, basy i te sprawy. Ale jakby nie patrzeć nośnik vinylowy nie posiada tej kompresji jak CD.
Na 1 jedną płytę vinylowa wejdzie max 50 minut po 25min na każdą stronę przy najniższych obrotach 33 rpm.
Natomiast na CD ok 80 minut i to na jedna stronę. Więc można sobie porównać tzw. kompresję. A co dopiero mp3.
Czytam sobie z ciekawością Wasze teksty o kompaktach itp. A wiecie że w powszechnym, marketingowym użyciu, bardzo rzadko robi się użytek z tej dużej pojemności kompaktów? Ludzie z branży mówią, że teraz płyty powinny mieć te 10,11 piosenek, bo później to za nudne i długie. A przecież wcale nie - 10/11 piosenek to owszem, ale winyl. Jak jest kochana płyta kompaktowa, to zróbmy już z niej użytek i dajmy ten standard ok. 16. Wg mnie to najodpowiedniejsza liczba - gdzie się podziały te płyty?
Post Reply