Michael Jackson - Bad in Japan DVD (bootleg)
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Michael Jackson - Bad in Japan DVD (bootleg)
Kupiłem dziś koncert: Bad in Japan(Korakuen Stadium Yokohama),12 September 1987. Jest na DVD. A dostalem to w Media Markt.
OMG...przecież to nie jest oficjalne wydawnictwo 

B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
U mnie w Częstochowie też jest ten koncert, ale jesczze go nie kupiłam.
Mam nadzieję kupic go we wrzesniu, o ile jeszcze bedzie jakiś egzemplaz...
mozesz powiedzieć cos wiecej?
kto go wydal i takie rózne...
Pzdr.
Mam nadzieję kupic go we wrzesniu, o ile jeszcze bedzie jakiś egzemplaz...
mozesz powiedzieć cos wiecej?
kto go wydal i takie rózne...
Pzdr.
'Dance for yourself, if someone understands good. If not then no matter, go right on doing what you love.'
* Louis Horst
* Louis Horst
eee... no nie bardzo wam zapodam fotke bo nie kupiłam jeszcze, a w Częstochowie bede dopiero we wrześniu... teraz jestem troszeczke daleko...
no tam jest MJ chyba z mikrofonem w tym mstroju z trasy, srebrna koszulka, spodnie czarne, mikrofon w jednej rece, druga teka wyciagnita do gory, oczy zamkniete i buzia otwara...
Leży tam gdzie pozostale DVD muzyczne. Jak wchodzisz to na lewo i do konca.
Pzdr!
no tam jest MJ chyba z mikrofonem w tym mstroju z trasy, srebrna koszulka, spodnie czarne, mikrofon w jednej rece, druga teka wyciagnita do gory, oczy zamkniete i buzia otwara...
Leży tam gdzie pozostale DVD muzyczne. Jak wchodzisz to na lewo i do konca.
Pzdr!
'Dance for yourself, if someone understands good. If not then no matter, go right on doing what you love.'
* Louis Horst
* Louis Horst
Byłem dziś w Media Markt!! Oj dawno tu nie byłem, moja mama była zdziwiona, że ja tez chciałem z nią do hipermarketu jechać
Wchodzę (zanaczam, że byłem w M1 w Czeladzi, nie w Częstochowie), szukam działu Muzyczne DVD, szukam "J" i ..... jest!! A w zasadzie są! Znalazłem 3 egzemplarze obok siebie....no .... teraz 2
Obejrzałem okładkę raz.....dwa.....biorę!!
Cena faktycznie 40 zł, a wygląda jak DVD za 20 zł. Ogólnie nie ma tu nic szczególnego.

DVD w opakowaniu od wewnątrz.

Zewnętrzna strona opakowania.

Tylnia część okładki.

Przednia część okładki.

Nie, to nie jest wyjęta okładka. Na pierwszym zdjęciu można zauważyć, że w pudełku jest coś w rodzaju książeczki. Po wyglądzie tego DVD i cenie raczej nie spodziewałem się kilkunastu stron. I nie pomyliłem się. Jest to raczej wkładka dwustronna, z czego jedna strona (czyli str. 1 i 4) to ciut pomniejszona okładka.

Wewnętrzna strona okładki (czyli str. 2 i 3) to kolarz ze zdjęć w fatalnej jakości (sam bym znalazł lepsze) i tekst o Bad Tour.
Ale ok, włączam, chociaż po recenzjach poprzedniego klienta w tym wątku nie spodziewałem się obrazu żylety!

Na dzień dobry wchodzi jakiś kruk, pstryka palcem i mieni się na różne kolory. W tle dynamiczna muzyka z lat 60. Pierwsze wrażenie miałem takie, że za chwilę zbaczę Elvisa albo w ogóle nie to co chcę.

Potem kręcąc się wlatuje napis
Crime Crow Productions, czcionką łudząco podobną do Coca Coli.
Mimo tego wszystkiego czekałem na jakiekolwiek menu......nic z tego
Od razu wchodzi koncert. Jakość? Sami ocencie:



Z ciekawostek, to jest na folii naklejka od dystrybutora:
Nagrania muzyczne
Dystrybucja
F.H.U. "KOTO"
(...) Bytom
Nigdy nie miałem czegoś takiego w ręce, a co jest za granicą dość popularne, ale wg mnie mamy tu do czynienia z rasowym Bootleg'eim DVD. Jedyny plus jaki widze, to że nie pomylili nazw piosenek na okładce (widziałem już taki numer
).
Ogólnie polecam to wariatom, bo mimo wszystko okładka nie jest drukowana atramentowo, a płyta nie wypalona w domu, więc jakoś na półce to się prezentuje
Jednak wg mnie warte to jest ok 20 zł, więc radzę szukać tego na allegro.
Sam się jeszcze zastanawiam czy tego nie oddać.

Wchodzę (zanaczam, że byłem w M1 w Czeladzi, nie w Częstochowie), szukam działu Muzyczne DVD, szukam "J" i ..... jest!! A w zasadzie są! Znalazłem 3 egzemplarze obok siebie....no .... teraz 2


Cena faktycznie 40 zł, a wygląda jak DVD za 20 zł. Ogólnie nie ma tu nic szczególnego.

DVD w opakowaniu od wewnątrz.

Zewnętrzna strona opakowania.

Tylnia część okładki.

Przednia część okładki.

Nie, to nie jest wyjęta okładka. Na pierwszym zdjęciu można zauważyć, że w pudełku jest coś w rodzaju książeczki. Po wyglądzie tego DVD i cenie raczej nie spodziewałem się kilkunastu stron. I nie pomyliłem się. Jest to raczej wkładka dwustronna, z czego jedna strona (czyli str. 1 i 4) to ciut pomniejszona okładka.

Wewnętrzna strona okładki (czyli str. 2 i 3) to kolarz ze zdjęć w fatalnej jakości (sam bym znalazł lepsze) i tekst o Bad Tour.
Ale ok, włączam, chociaż po recenzjach poprzedniego klienta w tym wątku nie spodziewałem się obrazu żylety!

Na dzień dobry wchodzi jakiś kruk, pstryka palcem i mieni się na różne kolory. W tle dynamiczna muzyka z lat 60. Pierwsze wrażenie miałem takie, że za chwilę zbaczę Elvisa albo w ogóle nie to co chcę.

Potem kręcąc się wlatuje napis
Crime Crow Productions, czcionką łudząco podobną do Coca Coli.

Mimo tego wszystkiego czekałem na jakiekolwiek menu......nic z tego




Z ciekawostek, to jest na folii naklejka od dystrybutora:
Nagrania muzyczne
Dystrybucja
F.H.U. "KOTO"
(...) Bytom
Nigdy nie miałem czegoś takiego w ręce, a co jest za granicą dość popularne, ale wg mnie mamy tu do czynienia z rasowym Bootleg'eim DVD. Jedyny plus jaki widze, to że nie pomylili nazw piosenek na okładce (widziałem już taki numer

Ogólnie polecam to wariatom, bo mimo wszystko okładka nie jest drukowana atramentowo, a płyta nie wypalona w domu, więc jakoś na półce to się prezentuje

Sam się jeszcze zastanawiam czy tego nie oddać.
- Michael_fan
- Posts: 168
- Joined: Mon, 07 Aug 2006, 18:43
- Location: Wygwizdowo, near Toruń...
Kiiiiiicha!
Buszmen, mogłabym powiedzieć to samo!~Byłam w Poznaniu w MM, pierwsze kroki skierowałam do DVD muzycznych i aż pisnęłam z radości. Oczywiście od razu do koszyka i do kasy. W samochodzie otwieram, a tam pseudoksiążeczka z kilkoma zdjęciami, ale nic - obejrzę, ocenię - pomyślałam. No i się rozczarowałam. Koncert w beznadziejnej jakości, żadnego menu wyboru piosenek a Mike jakiś taki niemrawy... Co prawda śpiewał na żywo i trudno wymagać, żeby jednocześnie szalał na scenie, ale w porównaniu z Dangerous w Bukareszcie - kiiiiicha. Niektóre piosenki strasznie, nie wiedzieć po co, przeciągał, do tego stopnia, że o mało nie zasnęłam, chórek też jakiś dziwny. Ogólnie koncert mi się nie podobał. Zostawię go sobie, chociażby w ramach kolekcji, ale nie polecam... Jestem szczerze mówiąc zawiedziona. Płytka została wydana w 2005 roku i można by się spodziewać jakiejś obróbki pod kontem jakości, a tymczasem nagranie wygląda jakby było wielokrotnie kopiowane...
Jedne, co mi się podoba, to to, że koncert odbył się 12 września, czyli w dzień moich urodzin (no, tyle, że 3 lata wcześniej) 


Brak słów... [*]
Gone Too Soon...
Gone Too Soon...
Mike śpiewał na tym koncercie znakomicie (na żywo - a nie, jak to później mu się "zdarzało" z playbacku), jest tam (wg mnie) chyba najlepsze wykonanie "she's out of my life". Uważam też, że jego stopień "ruchliwości" na scenie był taki sam jak na koncercie z Bukaresztu. Najsłabszym punktem tego koncertu są oczywiście:Michael_fan wrote:Mike jakiś taki niemrawy... Co prawda śpiewał na żywo i trudno wymagać, żeby jednocześnie szalał na scenie, ale w porównaniu z Dangerous w Bukareszcie - kiiiiicha
- jakość nagrania (marna, oj marna)
- brak menu DVD
- brak utworów z albumu "Bad" (a przecież jest to trasa koncetowa "Bad"!) takich jak: "smooth criminal", "dirty diana" czy "the way you make me feel".
To wszystko. Ogólnie do zakupu płyty nie zachęcam (ze względu na cenę), ale zachęcam do ściągnięcia koncertu z internetu (z Bearshare'a idzie szybko, plik ma około 570MB). Oczywiście nie zamierzam promować nielegalnego ściągania plików z sieci Peer-to-peer (P2P) ;)

Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
Jak może nie wiecie, to są 2 wersje tego koncertu. Chociaż nie powinno się to tak w sumie nazywać. Pierwsza, najbardziej popularna, wydana na DVD to wersja HBO/MTV i jest to de facto....zmontowany zlepek najlepszych momentów, scen, utworów z całej trasy Dangerous. Tak więc nie można porównywać jednego koncertu z Bad do wersji The Best Of Dangerous.hubertous wrote:(...)
Uważam też, że jego stopień "ruchliwości" na scenie był taki sam jak na koncercie z Bukaresztu.
(...)
Druga wersja Bukaresztu to wersja BBC, która też jest dostępna w dobrej jakości w internecie.
Last edited by Buszmen on Sun, 29 Jul 2007, 1:16, edited 1 time in total.
A to dlatego,że była to tzw. first leg trasy Bad,na którą składały się następujące utwory:hubertous wrote:brak utworów z albumu "Bad" (a przecież jest to trasa koncetowa "Bad"!) takich jak: "smooth criminal", "dirty diana" czy "the way you make me feel".
"Wanna Be Startin' Somethin'"
"Things I Do For You"
"Off The Wall"
"Human Nature"
"Heartbreak Hotel"
"She's Out Of My Life"
Jackson 5 Medley - "I Want You Back"/"The Love You Save"/"I'll Be There"
"Rock With You"
"Lovely One"
"Working Day And Night"
"Beat It"
"Billie Jean"
"Shake Your Body (Down to the Ground)"
"Thriller"
"I Just Can't Stop Loving You"
"Bad"

Jeju...Mimo wszystko narobiliście mi smaku.Mam nadzieję,że koncert w lubelskim Media Markcie także jest dostępny.

"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
- Michael_fan
- Posts: 168
- Joined: Mon, 07 Aug 2006, 18:43
- Location: Wygwizdowo, near Toruń...
Z tym, że ja się odnoszę to koncertu pełnego, dołączonego do The Ultimate Colection. Tam zanim jeszcze Mike pojawił się na scenie ludzie wariowali. A jak już się pojawił (uwielbiam ten wskok na scenę), zaczęły się omdlenia. W Japonii było jakoś spokojniej. Albo sami Japończycy są spokojniejsi, albo koncert faktycznie był nudny. Zgaduję, że będziecie się upierać przy pierwszej teorii ;) Ale faktem jest, że na Bad o mało nie zasnęłam, co nigdy nie zdarzyło mi się na koncercie z Bukaresztu...
Brak słów... [*]
Gone Too Soon...
Gone Too Soon...